Strona główna Grupy pl.sci.psychologia refleksje

Grupy

Szukaj w grupach

 

refleksje

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-10-25 21:14:32

Temat: Re: refleksje
Od: "Agata" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> > > > A wedlug mnie zycie jest fascynujace
> > >
> > > A mi się wydaje że w przeciwieństwie do swojej babci miałaś złych
> > > nauczycieli, niewłaściwe książki... Oszukujesz się- powtarzaż bzdurne
> > > slogany- i prubujesz nas oszukać. Żecie nie jest fascynujące, jest
> poprostu
> > > życiem- dązeniem do śmierci. Co w nim jest takiego fascynującego,
> > > może to że umieramy?
> > > Jamnik

Dla mnie fascynujące jest nieznane. Bo kto tak naprawde do konca rozumie
zycie? Jesli ktos tak twiedzi, to jest glupcem. Posluze sie tu dosc
banalnym, ale jakze prawdziwym 'sloganem' autorstwa jednego z
najmadrzejszych (moim zdaniem) ludzi, jacy kiedykolwiek zyli: 'Wiem, ze nic
nie wiem'. Wlasnie ta wiedza o niewiedzy sprawia, ze zycie jest takie
fascynujace.

> > >
> > ...to że umieramy.....jest mniej fascynujące od tego że sie rodzimy,
> *ja myślę inaczej. Czy wiedziałeś że się urodzisz? NA pewno wiesz że
kiedyś umrzesz...

Tutaj sie zgadzam, ale tylko w polowie. Zastanawianie sie nad smiercia moze
byc niezwykle interesujace, ale nikt nie ma pewnosci, ze przed narodzeniem
nie wiedzielismy, ze bedziemy istniec na tym swiecie. Byc moze wczesniej
rozstrzasalismy kwestie jak to bedzie na Ziemi?

> > ...i tego że umieramy zmienić nie można- czy to straszne ??? - chyba
> > raczej na pewno
> > tak :-)))
> *zależy jak umieramy. Życie jest do dupy, nie przekonasz mnie że jest
> inaczej. Jestem chory, nie wiem ile jeszcze pożyje i to jest ekscytujące.
> Nie rozpatruje już tego "życia" jak "życie" tylko dla mnie jest to już
> śmierć. To że umieramy nie jest straszne to jest piękne, moim zdaniem to
> śmierć, raczej ta tajemnica, którą ona ukrywa jest fascynująca.
> Nie rozumiem jak ktoś może bać się śmierci...
> dla mnie jest to bezsensowne. Bać się śmierci--to jest debilne. Jak
pisałem
> mogę zdechnąć dziś, jutro, za miesiąc i każdy człowiek podobnie. Czy bojąc
> się śmierci dostaniesz jakąś taryfę ulgową?

Widzisz, nie znam Cie. Nie wiem, jak do tej pory zyles, ale moge sie
domyslec, jaki jestes teraz: wkurzony na caly swiat, ze to akurat tobie
przypadla choroba. Piszesz, ze nie boisz sie smierci. Czemu? Przez Twoj
ogolnie lekcewazący stosunek do zycia, czy dlatego, ze gdybys dopuscil do
siebie mysl o strachu, to owladnela by ona toba calkowicie? Ja stawiam na to
drugie.


> > ...i dlatego właśnie że śmierć Ciebie kiedyś odwiedzi...ważniejszym jest
> > to, jak będziesz żył, a nie czekał w paraliżującym strachu na nią...
> *Jak wyżej. Jak można bać się czegoś co jest nieuniknione? Chyba
> wyniosłeś to z dzieciństwa...

To tak jak z klasowkami. Sa nieuniknione i wiekszosc osob sie ich boi,
prawda? No ale sa tez tacy, ktorzy maja je w nosie. A wiesz czemu? Bo im
zwyczajnie nie zalezy. Wsio ryba czy dostana pale czy piatke, z jakichs
wzgledow jest im to obojetne. Ale chyba nikomu nie jest obojetna smierc. I
nie mow, ze chociaz przez chwile nie zastanowiles sie nad zyciem, ktore
prowadziles dotychczas. Po prostu czy zyles godnie - jak na czlowieka.

> Nikt sie mnie nie pytal czy chce zyc czy nie. Zyje poprostu i ciagne z
niego
> ile wlezie... Ja nie nazekam, swoje zycie przezylek jak do tej pory "milo"
> (jak to okresliles): samochody, kasa itp.

nikt sie tez nie pytal, czy chcesz umrzec. Taka jest po prostu kolej rzeczy.
I wcale nie jest latwo sie z tym pogodzic, ale jak juz dopuscimy do
swiadomosci mysl o czekajacej nas smierci (ale nie tylko: takze o tym, ze
zanim nadejdzie smierc, spotka nas cala kupa nieprzyjemnnych zdarzen), to
chyba dopiero wtedy bedziemy mogli zyc pelnia zycia

Strix napisal:
> Zyjemy tylko dla przekazania genow. Nie ma innego sensu zycia
> Dlaczego wiec, majac te marnych kilkadziesiat lat nie przezyc ich
> milo? Korzystajmy, skoro mozemy.

Wlasnie. Poki jeszcze zyjemy, poki masz jeszcze tych swoich kilka dni,
tygodni czy miesiecy, to warto by bylo sie nimi cieszyc. Bo (a raczej
poniewaz) nie wydaje mi sie, ze zyjemy tylko po to, aby przekazac geny.
"Nie masz innej radości procz tej, ze zycie sie toczy, lecz ta wlasnie
wystarczy, zeby zyc" >Maria Dabrowska<

Kolejny bezwartosciowy slogan? Moze... A moze nie...

Cieszaca sie kazda chwila
Agatka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-10-25 21:22:56

Temat: Re: refleksje
Od: "Agata" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Taaak... wydaje mi sie wlasnie, ze Jamnik jest taki wkurzony, bo jego
jedynym zajeciem w zyciu byla 'kasa i samochody'. Jak to rozumiec? Tak, ze
nawet nie pozostawil po sobie zadnego sladu na rynnach?

Czasami troche za pozno odkrywamy to, co prawdziwe. No, ale tak naprawde to
nigdy nie jest za pozno. Zawsze jest czas, zeby odkrecic wszystko - chocby w
samym sobie, bo - jak piszesz - prawda, czyli Bog, jest w nas. A skoro po
smierci wracamy do Boga, to znaczy, ze wracamy do samych siebie. I tu nasuwa
sie sluszny wniosek, jaki wysunal Jamnik w jednym z poprzednich listow: niby
czemu mamy sie bac smierci? Fakt. Teraz jeszcze tylko trzeba w to uwierzyc
:)

Agata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-26 00:52:50

Temat: Re: refleksje
Od: "Jacek Biały" <j...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marcin Datura <d...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:p...@4...com..
.
> On Wed, 24 Oct 2001 02:29:04 +0200, "Jamnik" <p...@p...onet.pl>
> wrote:
> > żecie nie jest fascynujące, jest poprostu życiem- dązeniem do śmierci.
> > Co w nim jest takiego fascynującego, może to że umieramy?
>
> TAK. To jest wlasnie fascynujace!
> Zycie przemija, a celem czlowieka jest darzenie do niesmiertelnosci.
> Tego ucza w kosciele, tylko zapomnieli powiedziec, ze nie ma 'nic za
> nic'. Sama wiara nie wystarczy, nikt nam nie da niesmiertelnosci w
> "prezencie". Nawet Bog, bo ja go inaczej pojmuje (wg mnie go nie ma).
> Jest tylko jeden i nazywa sie JA. Kazdy go nosi w sobie, ale musi
> odkryc. Celem w zyciu jest wlasnie darzenie do niesmiertelnosci. A co
> to jest? Jak mozna byc niesmiertelnym?
> Najprosciej to ujmujac - pozostawiajac po sobie spuscizne, ktora zyje
> wiecznie, a wraz z nia czastka nas.
> To moze byc wszystko: potomstwo, dorobek literacki czy naukowy,
> muzyka, zabytkowa architektura... (nawet rynny w Starym Miescie w
> Gdansku czesto nie sa anonimowe...). Kazdy chce byc niesmiertelny, ale
> nie kazdy wystarczajaco silnie zdaje sobie z tego sprawe... Nie trzeba
> byc artysta, mozna byc po prostu czlowiekem i to uzyskac.
> I to jest w zyciu bardzo fascynujace! Swiadomosc smierci. Bo mozna ja
> przeskoczyc..., ale trzeba isc do przodu... byc otwartym i nie
> marnowac szans...
>
>
> pozdros,
> dhatura
>
Najwiekszym nieszczesciem jest pragnienie niesmiertelnosci.
Na szczescie nikt tego jeszcze nie osiagnol...
JB


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-26 13:21:59

Temat: Re: refleksje
Od: Marcin Datura <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <9raet5$7am$2@news.tpi.pl>, j...@p...wp.pl says...

> Najwiekszym nieszczesciem jest pragnienie niesmiertelnosci.
> Na szczescie nikt tego jeszcze nie osiagnol...
> JB
Alez wlasnie o osiaganiu niesmiertelnosci pisalem. Wyjechalem ze
swoja filozofia na ten temat. Twoja niesiertelnosc to Twoj slad na
ziemii. Niesmiertelny jest ten o ktorym pamietaja. Zapomniany zostanie
pijaczek z rynsztoku, ale ten ktory pozostanie w glowach ludzi, ten jest
niesmiertelny. To jest nasz nowy swiat. Ten w ktorym bedziemy mieszkac
potem, ale w sposob niefizyczny. Tyle o tym napisalem, a Ty mi z takim
wnioskiem wyjechales... ;)

PS: prosze ciac cytaty...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-26 14:41:57

Temat: Re: refleksje
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agata":

Duży Ciach tylko dlatego że za długie ;)
/.../

> Wlasnie. Poki jeszcze zyjemy, poki masz jeszcze tych swoich kilka dni,
> tygodni czy miesiecy, to warto by bylo sie nimi cieszyc. Bo (a raczej
> poniewaz) nie wydaje mi sie, ze zyjemy tylko po to, aby przekazac geny.
> "Nie masz innej radości procz tej, ze zycie sie toczy, lecz ta wlasnie
> wystarczy, zeby zyc" >Maria Dabrowska<
>
> Kolejny bezwartosciowy slogan? Moze... A moze nie...
>
> Cieszaca sie kazda chwila
> Agatka


***
Jeżeli pozwolono nam wybierać,
zastanawialiśmy się chyba długo.

Proponowane ciała były niewygodne
i niszczyły się brzydko.

Mierziły nas
sposoby zaspokajania głodu,

odstręczało
bezwolne dziedziczenie cech
i tyrania gruczołów.

Świat, co miał nas otaczać,
był w bezustannym rozpadzie.
Szalały sobie na nim skutki przyczyn.

Z podanych nam do wglądu
poszczególnych losów
odrzuciliśmy większość
ze smutkiem i zgrozą.

Nasuwały się takie na przykład pytani;
czy warto rodzić w bólach
martwe dziecko
i po co być żeglarzem,
który nie dopłynie.

Godziliśmy się na śmierć,
ale nie w każdej postaci.
Pociągała nas miłość,
dobrze, ale miłość
dotrzymująca obietnic.

Od służby sztuce
odstraszały nas
zarówno chwiejność ocen
jak i nietrwałość arcydzieł.

Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów
i przeżyć życie
w przerwie między wojnami.

Nikt z nas nie chciał brać władzy
ani jej podlegać,
nikt nie chciał być ofiarą
własnych i cudzych złudzeń,
nie było ochotników
do tłumów, pochodów

a już tym bardziej do ginących plemion
- bez czego jednak dzieje
nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
przez przewidziane wieki.

Tymczasem spora ilość
zaświeconych gwiazd
zgasła już i wystygła.
Była najwyższa pora na decyzję.

Przy wielu zastrzeżeniach
zjawili się nareszcie kandydaci
na niektórych odkrywców i uzdrowicieli,
na kilku filozofów bez rozgłosu,
na paru bezimiennych ogrodników,
sztukmistrzów i muzykantów
- choć z braku innych zgłoszeń
nawet i te żywoty
spełnić by się nie mogły.

Należało raz jeszcze
całą rzecz przemyśleć.

Została nam złożona
oferta podróży,
z której przecież wrócimy
szybko i na pewno.

Pobyt poza wiecznością,
bądź co bądź jednostajną
i nie znającą upływu
mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.

Opadły nas wątpliwości,
czy wiedząc wszystko z góry
wiemy naprawdę wszystko.

Czy wybór tak przedwczesny
jest jakimkolwiek wyborem
i czy nie lepiej będzie
puścić go w niepamięć,
a jeżeli wybierać
- to wybierać tam.

Spojrzeliśmy na Ziemię.
Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
Słaba roślina
czepiała się skały
z lekkomyślną ufnością,
że nie wyrwie jej wiatr.

Niewielkie zwierzę
wygrzebywało się z nory
z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.

Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
małostkowi i śmieszni.

Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
Poszli na pierwszy ogień
- tak, to było jasne.
Rozpalali go właśnie
na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.

Kilkoro

wyruszało już nawet z powrotem.
Ale nie w naszą stronę.
I jakby coś pozyskanego ? niosąc?

WERSJA WYDARZEŃ
W. Szymborska

***
E.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-26 17:13:31

Temat: Re: refleksje
Od: "Jamnik" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agata" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:9ra0h1$5mf$2@news.tpi.pl...
>
> Dla mnie fascynujące jest nieznane.
+Wiesz co się czuje po wsadzeniu ręki do wrzątku? Nie mów że sprawdzisz....

Posluze sie tu dosc
> banalnym, ale jakze prawdziwym 'sloganem' autorstwa jednego z
> najmadrzejszych (moim zdaniem) ludzi, jacy kiedykolwiek zyli: 'Wiem, ze
nic
> nie wiem'.
+ Bezsensu, jak mówi że "wie że nic nie wie" zaprzecza sam sobie. Coś jednak
musi wiedzieć.


> Tutaj sie zgadzam, ale tylko w polowie. Zastanawianie sie nad smiercia
moze
> byc niezwykle interesujace, ale nikt nie ma pewnosci, ze przed narodzeniem
> nie wiedzielismy, ze bedziemy istniec na tym swiecie. Byc moze wczesniej
> rozstrzasalismy kwestie jak to bedzie na Ziemi?
+hmm... Nie widzę sensu w zastanawianiu się nad śmiercią, jest i już....


> Widzisz, nie znam Cie.
+Wow, jesteś zaskoczona? Każdy człek jest wszak inny, to że poznałaś kiedyś
jakiegoś gościa to nie znaczy że znasz wszystkich facetów...

Nie wiem, jak do tej pory zyles, ale moge sie
> domyslec, jaki jestes teraz: wkurzony na caly swiat, ze to akurat tobie
> przypadla choroba.
+Muszę Cię zawieść, nie jestem wkurzony na cały świat. Dlaczego miałoby tak
być. Przecież nie znam Cię i nie mogę być "wkurzony" na Ciebie. Ciesze się
że to akurat mi się przytrafiło; ciekawe doświadczenie. Wiem kto był moim
kumplem...

Piszesz, ze nie boisz sie smierci. Czemu? Przez Twoj
> ogolnie lekcewazący stosunek do zycia, czy dlatego, ze gdybys dopuscil do
> siebie mysl o strachu, to owladnela by ona toba calkowicie? Ja stawiam na
to
> drugie.
+Nie zastanawiałem się czemu nie boję się kota, psa, ryby,
stołu...powietrza, a tym bardziej śmierci. Tak jest i już.

> To tak jak z klasowkami. Sa nieuniknione i wiekszosc osob sie ich boi,
> prawda?
+Nie będę mówił za nikogo, powiem o swoim przypadku. Dlaczego miałbym się
bać klasówki? Zawsze jestem przygotowany, a klasówka dla mnie to bajka...

No ale sa tez tacy, ktorzy maja je w nosie.
+Np. ja

A wiesz czemu?
+Bo nigdy nie miałem świadectwa poniżej 5.2?

Ale chyba nikomu nie jest obojetna smierc.
+mi to wisi tak jak dla Ciebie klasówki...

I nie mow, ze chociaz przez chwile nie zastanowiles sie nad zyciem, ktore
> prowadziles dotychczas. Po prostu czy zyles godnie - jak na czlowieka.
+ O tak kiedyś to robiłem, chyba po odebraniu wyniku... Doszedłem do wniosku
że większość powinna mnie naśladować. Wydaje mi się że niektórzy to mi
zazdroszczą.

> nikt sie tez nie pytal, czy chcesz umrzec. Taka jest po prostu kolej
rzeczy.
+Nie...? A myślałem że dlatego zdycham bo tak chciałem...

> Wlasnie. Poki jeszcze zyjemy, poki masz jeszcze tych swoich kilka dni,
> tygodni czy miesiecy, to warto by bylo sie nimi cieszyc.
+Tak... Zawsze tak robiłem...i nie żałuję niczego...

Bo (a raczej
> poniewaz) nie wydaje mi sie, ze zyjemy tylko po to, aby przekazac geny.
> "Nie masz innej radości procz tej, ze zycie sie toczy, lecz ta wlasnie
> wystarczy, zeby zyc" >Maria Dabrowska<
>
> Kolejny bezwartosciowy slogan? Moze... A moze nie...
+Dla mnie bzdura. Zapominasz o chłopach pańszczyźnianych, pracują w
folwarkach dziedziców, przymierają głodem i umierają z zimna... O toczących
się wojnach, o ofiarach przemocy w czasie pokoju...


A ja nie ...
Jamnik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-26 18:29:35

Temat: Re: refleksje
Od: "Jacek Biały" <j...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie pisalem o niesmiertelnosci. mozna ja sobie roznie wyobrazac.
Pisalem o pragnieniu niesmiertelnosci.
Czy chcialbys istniec wiecznie?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-27 08:41:23

Temat: Re: refleksje
Od: "Piotr \"StarEd\" Migdał" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> [ciach]
> Tego ucza w kosciele, tylko zapomnieli powiedziec, ze nie ma 'nic za
> nic'. Sama wiara nie wystarczy, nikt nam nie da niesmiertelnosci w
> "prezencie".

{}"Wiara bez uczynków jest martwa", jak naucza Kościół.

> Nawet Bog, bo ja go inaczej pojmuje (wg mnie go nie ma).
> Jest tylko jeden i nazywa sie JA. Kazdy go nosi w sobie, ale musi
> odkryc.

{}Gdy nasze ciało rozpadnie się, powrócimy do Niego, o ile jest w nas choć
odrobina Niego.
Niego = Bóg = Dobro.

Ja wierzę w tego Boga w niebiosach, ale jeszcze poważniej traktuję to, że
każdy człowiek jest żywą świątynią Boga.

Analogicznie - jeśli jesteśmy świątynią ciemności (celowo z małej litery),
powrócimy do swojego pana - Zła (jeśli ktoś chce, może Zło nazwać Lucyferem
lub jakimś innym demonem)

Celem w zyciu jest wlasnie darzenie do niesmiertelnosci. A co
> to jest? Jak mozna byc niesmiertelnym?

{}Dusza jest nieśmiertelna - dążenie do nieśmiertelności to trochę złe
sformułowanie. Po prostu możemy spędzić wieczność jako Dobro lub Zło - wybór
należy do nas.

> Najprosciej to ujmujac - pozostawiajac po sobie spuscizne, ktora zyje
> wiecznie, a wraz z nia czastka nas. [ciach]

{}To jest właśnie ta nieśmiertelność ziemska.
Wprawdzie ciało zamieni się w proch, ale z naszych osiągnięć korzystać będą
po wszech czasy.

Ale czy sprawiedliwe jest to, że żyje wiecznie na ziemi m. in. Św. Piotr i
adolf hitler (małe litery z premedytacją)?

> I to jest w zyciu bardzo fascynujace! Swiadomosc smierci. Bo mozna ja
> przeskoczyc..., ale trzeba isc do przodu... byc otwartym i nie
> marnowac szans...

{}My, ludzie, jesteśmy przeznaczeni śmierci.
Nawet, gdyby nasze ciała były odporne na czas, nasza psychika by nie
wytrzymała. Ale z kolei, większość ludzi jest za słaba, by przyjąć do
wiadomości, że na ziemi żyjemy tylko chwilę.

Czy jest lepsza śmierć, niż oddanie życia, za coś potężniejszego od siebie
samego (Życie wielu innych, Sprawiedliwość, Dobro)?

--
Pozdrawiam!
Piotr "StarEd" Migdał




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-27 14:09:23

Temat: Re: refleksje
Od: Marcin Datura <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <9rcjk3$s9k$1@news.tpi.pl>, j...@p...wp.pl says...
> Nie pisalem o niesmiertelnosci. mozna ja sobie roznie wyobrazac.
> Pisalem o pragnieniu niesmiertelnosci.
> Czy chcialbys istniec wiecznie?
moja (przedstawiona w tym watku) filozofia sama odpowiada na to pytanie.
Fizyczne uzyskanie tego jest uwazane za niemozliwe. Ale tu chodzi o inne
rezumienie niesmiertelnosci. Nie bede sie powatarzal.


dat.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-27 14:53:02

Temat: Re: refleksje
Od: Marcin Datura <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <9rds7l$ook$2@news.tpi.pl>, "Piotr \"StarEd\" Migdał"
<s...@i...pl> says...

> ...
> [ciach]
Pojmujesz te rzeczy podobnie jak ja, lecz w nieco innym ujeciu. Cel jest
ten sam...

> Ale czy sprawiedliwe jest to, że żyje wiecznie na ziemi m. in. Św. Piotr i
> adolf hitler (małe litery z premedytacją)?
czy sprawiedliwe? na swiecie jest "dobro" i "zlo". sa tez ludzie, ktorzy
przywdziewaja produkty jednej lub drugiej strony. kazdy jednak zyje
wiecznie. Po co przyslowiowy urwis "idzie do konta"? Zeby wszyscy
widzieli, ze nie czyni nic pozytecznego i go nie nasladowali...
PS: Ja nie mam zamiaru nikogo osodzac, i biorde przyklad z tych, ktorzy
sa zgodni z moja natura. Dlatego nie karalbym nikogo piszac go celowo
mala litera. Po prostu jest dla mnie jak ten urwis, z calym szacunkiem.
Brak wartosci z jego strony sprawia, ze nie ma dla niego miejsca w moich
myslach...

> {}My, ludzie, jesteśmy przeznaczeni śmierci.
> Nawet, gdyby nasze ciała były odporne na czas, nasza psychika by nie
> wytrzymała. Ale z kolei, większość ludzi jest za słaba, by przyjąć do
> wiadomości, że na ziemi żyjemy tylko chwilę.
Tak, jestesmy przeznaczeni = posiadamy swiadomosc smierci. Jednak z tym
drugim sie nie zgodze. Sa ludzie o silnej psychice i jestem pewien, ze
wytrzymalaby to... Dlatego sie nie zgodze. Byloby wiecej czasu na jej
doskonalenie i rozwijanie. Wiecej czasu na dojrzewanie. Moze nawet ci
pozornie nie zdolni do tego - odnalezliby sie i majac wiecej czasu
dojrzeliby rowniez. Wiek to i tak wiele czasu, dla tego warto z niego
korzystac i zostawic wiecznie zyjaca czastke nas...


> Czy jest lepsza śmierć, niż oddanie życia, za coś potężniejszego od siebie
> samego (Życie wielu innych, Sprawiedliwość, Dobro)?
To trudne pytanie. Nie uszczesliwisz wszystkich? Jesli staniesz sie
meczennikiem, co z Toba? Co z Twoja rodzina? Budda zostawil rodzine (nie
znam jego hostorii, ale tyle ile sie orientuje - odszedl). Wielu kaplanow
za jego wzorem wyjechalo na dlugie lata do swiatyn doskonalic sie duchowo
(to dla mnie egoizm pod biala plachta). A co z zyciem doczesnym? Co z
synem, ktory dorastajac potrzebuje ojca? Tu sie ksztaltuje psychika
mlodego czlowieka. A co z zona, ktorej Cos ofiarowal - i potem zabral?
Przy okazji - potomstwo to rowniez miejsce, w ktorym my sami bedziemy
zyli. To sposob na nasza niesmiertelnosc - zyjemy w naszym potomstwie,
dlatego powinnismy sie ponad wszystko starac, alby nasze "dalsze" zycie
bylo rownie wspaniale jak obecne. Dlatego nie staram sie zrozumiec
meczennikow. "Nic kropelka w oceanie?". To haslo nie dla mnie...


pozdrawiam,
dat.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

carroline@poczta.fm
metody pozyskiwania sympati
Intymnosc - pytania po filmie
komunikacja niewerbalna cd..& NLP
pl.soc.psychologia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »