Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: scruby-duby
Date: Sun, 19 Jun 2005 02:10:49 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 44
Message-ID: <d92d69$3d7$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: chello083144065015.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-1; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1119139850 3495 83.144.65.15 (19 Jun 2005 00:10:50 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 19 Jun 2005 00:10:50 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: en-us, en
X-User: kasica_k
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0 (Windows/20041206)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:116227
Ukryj nagłówki
No wiec udalam sie dzis do swiatyni komercji z mocnym postanowieniem
nabycia peelingu do czlowieka - szybko, sprawnie i bez wydawania
horrendalnych kwot. Postanowienie zrealizowalam czesciowo
(nabylam trzy sztuki zamiast jednej, a oprocz tego jeszcze sztuke
odziezy... no, ale wracajmy do naszych baranow).
Moge sie juz podzielic niektorymi wrazeniami:
1. Freeman, shower lathering scrub blueberry costam (bo na brzoskwinie
po YR nie mialam juz ochoty): zgodnie z informacjami Zuzanki
nie jest to zwykly "zel pod prysznic z peelingiem", a raczej
"peeling z wlasciwosciami myjacymi". Drapie jak trzeba, drobinki
ma wieksze i bardziej toporne, niz YR, ale to nie szkodzi.
Zapach owocowaty, przyjemny, ale nie rzuca na kolana.
Moze byc - 200 ml za 16,99 to nienajgorzej, jak na uzywalny
peeling.
2. Freeman malinowo-migdalowo-costam, do twarzy - faktycznie
chyba tylko do twarzy, bo drapie slabowicie. Zapach malinowego
kisielu, moze byc, ale nie padlam z zachwytu (ja poprosze
tawula+mandarynka - nie pachnial mandarynka, ale drapal jak
nalezy, mimo, ze do twarzy byl).
3. Mediterranean spa winogronowy - i tu pewne zaskoczenie.
Drogi jak pies - co uswiadomilam sobie jakos pozno, 28
PLN za 100-gramowe pudeleczko bialawe, okragle. Jest to
peeling solny, nazywa sie zreszta "salt cream". Konsystencja
grubej soli zmieszanej z czyms mokrym. Drapie bardzo dobrze,
i roztapia sie na ciele, pozostawiajac delikatna warstewke
czegos - ze skladu wnosze, ze oleju z pestek winogron tudziez
migdalowego. Pachnie delikatnie, calkiem przyjemnie, choc
raczej malo sie kojarzy z winogronami.
Byly dostepne inne zapachy (pomarancza, avocado, miod - z
czego tylko miod pachnial zgodnie ze swa nazwa).
Chyba jednak wole drobniejsza konsystencje, bo
bardziej sie trzyma ciala - tu trzeba sie pilnowac, zeby
produkt gdzies nie zlecial, jak sie wiecej zaczerpnie.
4. Zostalam obdarowana probka "peeling thalasso scrub"
wloskiej firmy Geomar - jeszcze nie zdazylam stestowac. Zawiera
jakies morskie cosie i olejki, kolor ma "morski" i wystepuje
w Douglasie, w wielkich slojach (chyba ze 400 ml) po 69,90
czy cos podobnego. Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie? :)
-- kasica
|