| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-06-24 13:53:45
Temat: Re: siedmiolatek i praca> Widziałś kiedyś siedmiolatka z żoną???
Każdy mąż był kiedyś siedmiolatkiem, prawda? :)
Marta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-06-24 13:55:17
Temat: Re: siedmiolatek i pracaGeneralnie nie zrozumiałeś :-(
Mowa była o wychowaniu, które jest czymś, co składa się z wielu, wielu,
wielu różnych sytacji, podejścia do nich. I to się składa na charakter
człowieka.
Podjęty temat był jednym, małym, wyrwanym z wielkiej całości. I może
rzeczywiście płacenia za coś dziecku jest złem, ale tylko w konfrontacji z
innymi negatywnymi wpływami na jego osobowość. Ale w konfrontcji z
pozytywnym ukazaniem sprawy zarobku/zapłaty może to być coś, co ukształtuje
człowieka znającego wartość własną i wrtość własnej pracy.
Cóż, ktoś, kto dostawał kasę za darmo może nie jest w stanie tego
zrozumieć.....
Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-06-24 13:56:24
Temat: Re: siedmiolatek i praca
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:4...@2...17.138.62...
> >
> >
> > Widziałś kiedyś siedmiolatka z żoną???
> >
> Tak. "Dwadzieścia lat później"
Dwadzieścia lat później to już jest dwudziestosiedmiolatek.
Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2002-06-24 13:57:33
Temat: Re: siedmiolatek i praca>
> Wykracza poza OBOWIĄZEK siedmiolatka, a nie czynność jako taką do
wykonania.
>
A kto definiuje 'obowiązki'?
A poza tym napisałem już - 'obowiązkiem' jest w domu konieczność
wykonania 'czegoś' w domu przez domownika. Wykonuje ten kto: potrafi,
może, 'chce', powinien, ma czas. No chyba że żona ma obowiązki, mąż ma
obowiązki, dziecko ma 'wszystkich w d...' i nikt cudzej roboty nie
ruszy.
Gratuluję podziału pracy (ja bym też tak chciał - zaraz moja kobita
miała by wszystkie obowiązki a ja tylko picie piwa). A tak nie dość,
że piwa nie lubię to jeszcze jestem zboczony i czasami zmywam gary a
zazwyczaj robię śniadanka - i jeszcze wysłuchuję że nie chce mi się
robić obiadków.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2002-06-24 13:59:55
Temat: Re: siedmiolatek i praca
Użytkownik <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:7...@n...onet.pl...
> > Widziałś kiedyś siedmiolatka z żoną???
>
> Każdy mąż był kiedyś siedmiolatkiem, prawda? :)
Kiedyś był też dwulatkiem i walił w pieluch kupę :-))
Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2002-06-24 14:00:51
Temat: Re: siedmiolatek i praca>
> Cóż, ktoś, kto dostawał kasę za darmo może nie jest w stanie tego
> zrozumieć.....
>
Zrozumiałem - szczególnie że dla mnie to nie było za nic - a
konieczność życiowa - musiałem mieć 'własne pieniądze' by móc np.
kupić chleb i 'założyć' ze 'swoich' gdy mama nie mogła przez trzy dni
wyjść z pracy a coś trzeba było jeść, karmić psa, sprzątać i tym
podobne bzdury.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2002-06-24 14:02:46
Temat: Re: siedmiolatek i praca
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@2...17.138.62...
> Gratuluję podziału pracy (ja bym też tak chciał - zaraz moja kobita
> miała by wszystkie obowiązki a ja tylko picie piwa). A tak nie dość,
> że piwa nie lubię to jeszcze jestem zboczony i czasami zmywam gary a
> zazwyczaj robię śniadanka - i jeszcze wysłuchuję że nie chce mi się
> robić obiadków.
Nie znasz mnie ani mojej rodziny więc oszczędz sobie tych domysłów o
podziale pracy i obowiązków w moim domu.
Variete (godna współczucia bo jej córka dwuletnie nie ma jeszcze obowiązku
mycia naczyń).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2002-06-24 14:02:51
Temat: Re: siedmiolatek i praca> > >
> > >
> > > Widziałś kiedyś siedmiolatka z żoną???
> > >
> > Tak. "Dwadzieścia lat później"
>
> Dwadzieścia lat później to już jest dwudziestosiedmiolatek.
>
Mówisz o wieku metrykalnym a ja o umysłowym (efekt wychowania przez
nadopiekuńczą 'Mamusię')
A poza wszystkim nie wyszedł mi żart (do tego by wyszedł musi być
dwoje - co najmniej)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2002-06-24 14:07:16
Temat: Re: siedmiolatek i praca>
> Przesadziłeś i to na siłę.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesadziłaś i to na siłę
vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv
>
> > Dla mnie dziecko jest takim samym domownikiem - z pełnią praw i
> > obowiązków (dostosowanych jak i u innych domowników do możliwości
> > wykonania). Tak samo jak i innym domownikom należy mu się szacunek
za
> > wykonaną pracę (podziw za 'szczególne osiągnięcia').
>
> Czy Twoje dziecko naprawia pralkę? Jak to nie - przecież ma taką
samoą
> pozyucję w domu jak Ty!
> Czy Twoje dziecko myje okna na 10 piętrze? Jak to nie - przecież ma
taką
> samoą pozyucję w domu jak Ty!
> Czy Twoje dziecko prowadzi samochód? Jak to nie - przecież ma taką
samoą
> pozyucję w domu jak Ty!
> itd.. itd...
>
Powtórzę:
(DOSTOSOWANYCH, JAK U INNYCH DOMOWNIKÓW, DO MOŻLIWOŚCI WYKONANIA)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2002-06-24 14:12:08
Temat: Re: siedmiolatek i praca> > > Widziałś kiedyś siedmiolatka z żoną???
> >
> > Każdy mąż był kiedyś siedmiolatkiem, prawda? :)
>
> Kiedyś był też dwulatkiem i walił w pieluch kupę :-))
>
A teraz rzuca brudne skarpetki na fotel ;-))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |