| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-12-24 17:02:54
Temat: siedzenie na snieznej (?) gorzeNiedawno zamiescilem tekst "siedzenie na szklanej gorze". W toku dyskusji na
ten temat pojawila sie wiadomosc od kobiety (koneserzy nie licza kobietom lat,
ja sie do nich mam nadzieje zaliczam, wiec okreslmy ja sobie jako "dobrze
zachowany recycled teenager) ktorej odmowiono wykonania mammografii.
Przypomnijmy , dla porzadku , bieg wydarzen . Podane informacje pochodza z
korespondencji umieszczonej na tej newsgroup jak rowniez z mojej prywatnej, z
nia , wymiany wiadomosci. Dla porzadku dodaje, ze tekst ten zostal przez nia
przegladniety i ze zaakceptowala ona jego zamieszczenie do publicznego wgladu :
(1)poszla ona mianowicie na badanie cytologiczne (zwane na zachodzie PAP - od
nazwiska greckiej lekarki , Dr Papanicolau , ktora to badanie wymyslila) i
wyniki zostaly przeslane do niej do domu. Cytologia (PAP) byla wykonana za
darmo w jakims centrum onkologii, ktory co roku przysyla kobietom w jej rejonie
zaproszenia na takie badania... ale pierwszy raz dopiero skorzystala z wizyty w
tym Centrum. Poszla ona z wynikiem do ginekologa w Spoldzielni, aby jej
przetlumaczyl fachowe na ludzkie .Nie chciala pojsc do ginekologa w
przychodnii rejonowej, bo tam sa warunki uragajace ludzkiej godnosci.
(2) w trakcie tej wizyty lekarz ginekolog dal jej recepte na dwa opakowania
srodka o nazwie TRIQUILAR (produkowanego na terenie Ameryki Polnocnej przez
firme BERLEX - nie wiem kto produkuje i sprzedaje srodek ten w Polsce).
Rownoczesnie , w trakcie wizyty, zostala ona poinformowana, ze winna miec
wykonany mammogram i ginekolog uzaleznil wystawienie dalszych recept na
TRIQUILAR od jej do niego powrotu i od przedstawienia wyniku badania. Dodajmy,
ze za wizyte zaplacila ona mniej wiecej tyle, ile sie placi za wizyte u GP w
krajach Ameryki Polnocnej , a wiec wcale nie malo .
(3)dla porzadku spiesze dodac, ze pacjentka wymagala mammo niezalenie od
przyjmowania jakichkolwiek lekow, a czynnikami usposabiajacymi do powstania
raka sutka byly miedzy innymi wiek i palenie papierosow. Tak ze tak czy siak -
mammo powinno byc wykonane , chyba, ze lekarz i pacjentka zdecyduja , iz
starannie przeprowadzone BSE (breast self examination) w polaczeniu z badaniem
przeprowadzonym przez wprawnego examinatora - bedzie rownie efektywne.
Poniewaz ginekolog nie wystawil jej skierowania na badanie, wiec poszla ona do
swojego lekarza rejonowego i takowe otrzymala.
(4)pacjentka poszla do Kasa Chorych ,ktora dala jej wykaz placówek, z którymi
maja podpisane umowy na wykonywanie mammografii.Przy zapisie byla oinformowana,
ze badanie bêdzie bezplatne...Jak tam siê zjawila, to zadano od niej
zaplaty...Poszla wiêc zdenerwowana do dyrektora tejprzychodni i pan dyrektor
nakazal wykonaæ to badanie...
Pani dr.od mammografii powiedziala NIE!- nie
ma takiej potrzeby a jak pacjentka chce to badanie
wykonac, to ma zaplacic...Powiedziala pacjentka im wtedy,
ze gdybym wiedziala ile zdrowia i nerw tutaj zje, to
poszlaby od razu prywatnie, a im hienom zerujacym i
oszukujacym ludzi nie da ani grosza....
Napisala skargê do Kasy Chorych i nawet osobiscie byla u p.Roszkowskiej-Filip z
Mazowieckiej Kasy Chorych... Ona z kolei obiecala, ze zajmie siê ta sprawa...
Tak siê zajêla, ze wyslala tylko pisemko do tej przychodni...
Nie nakazala w imieniu Kasy Chorych wykonania pacjentce tego badania...a ta
przychodnia napewno otrzymala za ,zdaniem pacjentki, za jej
rzekoma wizytê i badanie od Kasy Chorych pieniazki, bo juz zdazyli jej wystawic
kartê pacjenta.
(5) w umysle pacjentki wytworzylo sie , wyniku tych wydarzen, przekonanie, ze
TRIQUILAR powoduje powstanie raka sutka, i ze aby wykryc wczesnie tego raka
winna miec wykonane badanie mammograficzne,ktorego wykonania za darmo jej
odmowiono.
Tak przynajmniej ja rozumiem ta sytuacje, jak powiadam, na podstawie
korespondencji umieszczonej na liscie jak rowniez z korespondencji z nia
bezposrednio.
Teraz z kolei pozwolcie Panstwo, ze przedstawie jak to sytuacja powinna
wygladac ( i jak faktycznie wyglada w panstwie, w ktorym mieszkam i praktykuje
medycyne).
Otoz co roku kazda mieszkanka (niezaleznie od wieku i czynnikow ryzyka) jest
zachecana do dokonania (u swojego lekarza rodzinnego - czy jak kto
woli "general practitioner") tak zwanego "complete medical". Przez "complete
medical" rozumie sie zebranie historii zdrowotnej, historii rodzinnej, wywiadu
zawodowego i srodowiskowego, zebrania danych o zwyczajach zdrowotnych
pacjentki , nalogach itp. Polega ono na wykonaniu kompletnego badania
fizykalnego , jak rowniez na zleceniu tych testow,ktorych wykonanie wynika z
poprzednio dokonanej oceny stanu zdrowia jak rowniez tych badan
profilaktycznych, ktore wynikaja z , na przyklad, wieku pacjentki. W sklad
badania fizykalnego wchodzi rowniez, o ile sobie pacjentka zyczy, badanie przez
pochwe oraz badanie sutkow.
Po mniej wiecej 2 tygopdniach (przynajmniej ja to tak robie) pacjentka wraca
do swojego lekarza rodzinnego i wyniki badan laboratoryjnych ( w tym i RTG) sa
przegladne wspolnie i sytuacja zdrowotna pacjentki jest dyskutowana miedzy
lekarzem i pacjentka.
Jezeli zachodzi potrzeba pacjentka jest referowana do specjalisty albo/oraz
otrzymuje leczenie od swojego lekarza rodzinnego. I tak na przyklad
stwierdzona grzybica pochwy jest leczona "na miejscu", a nienormalna cytologia
jest referowana do ginekologa w celu wykonania kolposkopii.
Jezeli pacjentka ma takie zyczenie - to otrzymuje na miejscu recepte na BCP
(tabletki antykoncepcyjne) lub HRT ( hormonalna terapie
sybstytucyjna).Pacjentka otrzymujaca BCP u mnie dostaje takze wcale obszerny
pamflet,a ja spedzam okolo 10 minut z nia tlumaczac jej zawilosci problemu i
odpowiadajac wyczerpujaco na pytania. Na dokladke, jak ktoras jest mniej
pojetna lub bardziej rozstrzepana , to ma mozliwosc wypozyczenia 20 minutowego
video o tym wlasnie srodku ( firma BERLEX wlasnie takie video wyprodukowala,
jako material instruktazowy). Jak ma jakies watpliwosci - to moze zadzwonic
pod "toll free number" i wyszkolona pielegniarka, zatrudniona przez producenta,
udzieli jej dodatkowych informacji.
Tresc informacji udzielanej pacjentce w tym zakresie jest nadzorowana przez
wladze (tak mego zawodu) jak i nadzor farmaceutyczny, tak, ze nie wolno mi
podawac wiadomosci niesprawdzonych, nieudokumentowanych, na przyklad
ze "TRIQUILAR powoduje raka sutka". Moge natomiast uzyc sformulowan takich jak
(cytuje) :
"increasing increasing age and a strong family history are the most
significant risk factor for the development of breast cancer . Other
established risk factors include obesity ,nulliparity and late age at the first
full-term pregnancy. The identified groups of women that may be at increased
risk of developing breast cancer before menopause are long term users of oral
contraceptives (more that 8 years) and starters at the early age. In a few
women, the use of oral contraceptives may accelerate the growth of an existing
but undiagnosed breast cancer. Since any potential increased risk related to
oral contraceptives use is small , there is no reason to change prescribing
habits at present.
Women receiving oral contraceptives should be instructed in self-examination of
their breasts. Their physicians should be notified whenever any massess are
detected . A yearly clinical breast examination is also recommended because ,
if a breast cancer should develop , estrogen - containing drugs may cause rapid
progression". (cytuje slowo w slowo wytyczne , zatwierdzone na rok 2000 przez
wladze panstwowego nadzoru farmaceutycznego , dla wlasnie wspomnianego
TRIQUILARu).
Takie stanowisko musze prezentowac wobec pacjentki, ktora otrzymuje ode mnie
recepte na BCP.
I po prostu nie wolno mi jej straszyc ryzykiem raka sutka, ani wymuszac
wykonania mammografii. Bo moze sie zdarzyc, ze i BCP nie bedzie przyjmowac ,
ani mammo nie bedzie wykonane. Tak jak zreszta bylo w tym , omawianym,
przypadku.
Oczywiscie "complete, annnual physicial" nie poswieca sie wylacznie badaniu
ginekologicznemu. Jezeli pacjentka pali papierosy to otrzymuje ona councelling
jakie sa tego skutki i jak sie nalogu pozbyc, otrzymuje materialy informacyjne
itp. Jezeli ma podwyzszone cisnienie krwi - to otrzymuje okreslone wytyczne ,
na przyklad w zakresie diety, wyznacza sie kolejna wizyte do potwierdzenia tej
obserwacji i rozpoczecia ewentualnego leczenia.
Wrocmy jeszcze na chwilke do problemu BCP. Jezeli mloda dziewczyna przychodzi
pierwszy raz do lekarza , nie ma zadnych przeciwskazan do BCP w wywiadzie , to
od reki dostaje 3 miesiace bezplatne probki z zaleceniem, ze po 3 miesiach
powinna powrocic do lekarza , aby miec pelvic/PAP wykonany.
Wychodzi sie z zalozenia, ze wykonywanie badan zanim pacjentka zacznie pozycie
plciowe spowoduje to, ze tabletki nie beda uzyte , a ona sama zajdzie w ciaze.
Zreszta wykonywanie PAP u dziewicy to nielatwa sztuka, nie wspominajac o tym,
ze badanie przezpochwowe - jest w wiekszosci przypadkow niewykonalne.
Zastanowmy sie, co poszlo zle w opisywanym polskim przypadku . Ja takiej
analizy bede dokonywal porownujac ja z opisana sytuacja , uwazana za punkt
odniesienie, za "wzorcowa" (choc z pewnoscia inne metody sa rownie dobre).
(1)nie wiadomo dlaczego cytologie wykonano w oderwaniu od badania
ginekologicznego. Strata to bowiem czasu, wlaczenie dodatkowego lekarza... Ktos
za to dostal podwojnie pieniadze, a mozna bylo zaplacic ze panstwowych
pieniedzy tylko raz...
(2)nie wiadomo dlaczego pacjentka poszla do ginekologa, a nie do lekarza
rodzinnego. Bowiem to obowiazkiem lekarza rodzinnego bylo nie tylko wyjasnic co
wynik cytologii znaczy, ale takze po prostu wykonac badanie profilaktyczne.
Badanie serca, pluc, uszu itp. Pouczenie pacjentki jak powinna rzucic palenie
papierosow...
(3)badanie mammo winno zostac wykonane bez dyskusji. I to nie na tej zasadzie,
ze bylo wazne skierowanie od lekarza. Ale dlatego, ze pacjentka znajduje sie w
grupie wiekowej, w ktorej to badanie na calm swiecie jest zalecane.
(4)w zadnym przypadku nie wolno bylo uzalezniac wydania recepty na BCP ( a tym
wypadku zreszta dzialajacych raczej jako HRT) od wykonania mammografii. Nie
wolno bylo wysylac pacjentki do innego lekarza w celu uzyskania skierowania. Bo
to strata czasu tak dla pacjentki jak i dla tego innego lekarza.
Wrocmy teraz na szersza plaszczyzne. Niestety , jak pisalem, Kasy Chorych sa
instytucjami niekontrolowanymi.
Nie ma w Polsce standartow tego co sie pacjentowi nalezy z Kasy Chorych , a za
co powinien zaplacic.
AWS-owskie Ministerstwo Zdrowia szatkujac polska sluzbe zdrowia na wiele
podmiotow zapomnialo, dla siebie wygodnie, ustalic "koszyk uslug", ze nie
wspomne o ustaleniu ram prawnych,ktore zapewnialyby "prawo" (egzekwowalne przez
sady i prokuratorow) pacjenta do otrzymania tego co im sie nalezy.
A poszatkowanie sluzby zdrowia na wiele roznych podmiotow, na "panstwowe"
(centralne)" , "samorzadowe", "spoldzielcze", "prywatne" , sprzyja tylko temu,
ze pacjenci biegaja miedzy rozmaitymi placowkami i lekarzami . Zauwazmy ze w
kazdej z nich zostaly stworzone znakomite mozliwosci dojenia pacjenta.Jezeli to
bylo celem reformy sluzby zdrowia - to nalezy pogratulowac. Bo udalo sie to
zadanie wypelnic znakomicie.
Pomiedzy wspomnianymi, nieskoordynowanymi, zle zorganizowanymi, jednostkami
ochrony zdrowia, z ktorych kazda , ale to kazda , jest bardzo pazerna na
pieniadze, miotaja sie niedoinformowani pacjenci. Biegajacy od Annasza do
Kaifasza, i co ciekawe , za wszystko obwiniajacy lekarzy. Ktorzy jak widac, sa
bogu ducha winni, bo to wlasnie "system" wymusza na nich takie to a nie
inne "zachowanie". Pacjenci szukajacy wiedzy o sobie , o swoim
zdrowiu , o leczeniu, na internecie, zamiast u lekarza rodzinnego.
Moze ktos zapytac slusznie , jak to sie dzieje, ze w panstwach
cywilizowanych "medycznie" istnieje rownoczesnie wiele roznych rodzajow
placowek ochrony zdrowia. Sa prywatne gabinety lekarskie, sa samorzadowe
lub "religijne" szpitale, sa prywatne towarzystwa ubezpieczeniowe.
A mimo to jakos te systemy dosc zbornie dzialaja. Z mego, osobistego punktu
widzenia, sytuacja jest jasna. Elementem cementujacym te systemy sa lekarze i
pielegniarki. Bardzo dobrze zarabiajacy. Im sie po prostu nie oplaca
uczestniczyc w czyms co jest lichej jakosci.
Posluze sie przykladem .Pielegniarka ma prawo odmowic wykonania polecenia
wydanego przez lekarza, ktore ona uwaza za szkodliwe dla pacjenta. I jest
sprawa jej przelozonego i sprawa lekarza jej, z wyprzedzeniem czasowym , tak
sprawy wytlumaczyc i tak ja wyszkolic - aby miala pielegniarka wcale dobre
rozeznanie w tych kwestiach i nie popelniala bledow.
Nie mozna pielegniarkami pomiatac i uwazac je za niefachowych pracownikow tak
jak sie to dzieje w Polsce. Kiedy w Winnipegu ( w prowincji Manitoba), w
Kanadzie zacely dzieci umierac po operacjach serca to pielegniarki byly
pierwsze ktore podnosly raban. I okazalo sie, ze umiejetnosci kardiochirurga
nie byly wystarczajace. Dochodzenie i analize przypadkow prowadzili lekarze -
kardiochirurdzy - zaproszeni z USA i Arabii Saudyjskiej. I kardiochirurg
poszedl w odstawke, szpital (administracja) sie obecnie gimnastykuje placac
odszkodowania, a pielegnarki maja satysfakcje.
W Polsce taka sytuacja jest nie do pomyslenia. Po pierwsze dlatego, ze etos
lekarza czy pielegniarki zostal doszczetnie, przez ponad 55 lat , skopany
doszczetnie. A i tak nie byl wysoki przed II wojna swiatowa. A po drugie -
jaka wizje ma przed soba pielegniarka czy lekarz , ktory "podskoczy" swemu
przelozonemu czy kasie chorych ?
Wspolczuje gleboko wspomnianej kobiecie, ze weszla w opisana sytuacje. Wydala
ponad 180 zlotych ( na wizyte u specjalisty i na leki), stracila mase czasu, a
co ma w zamian ? Niewiele albo nic.
Zycze nadal wszystkim zainteresowanym dalszego pomyslnego "siedzenia na
szklanej gorze". A moze to juz jest gora ze sniegu ?
dradam
PS. Spiesze dodac, ze sa kraje w ktorych pacjentka w ogole nie potrzebuje
skierowania na mammografie. Wystarczy tylko, zeby sie w pracowni mammo pokazala
i udowodnila swoj wiek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |