Data: 2002-09-01 03:15:08
Temat: sklonnosci przesteprze - pochwala dla rodzicow
Od: "sleepindog" <l...@s...dogs.lie>
Pokaż wszystkie nagłówki
przy okazji mojego przykladu. kiedy moj stary sie rzuca na mnie z nozem
czesto tak patrzy jak na skurwysyna, ktorego chce podziabac. zrobilem
dzisiaj cos takiego. pewnie zle ale niech bedzie pod holizm. poza tym
popchnely mnie do tego emocje. wzialem noz z kuchni, taki 30cm i poszedlem
do niego. lezal w pokoju. mowie daj mi papierosy (wogole ich nie chcialem,
ale nie o to chodzilo) mowi nie... wymachuje mu nozem, on nic jakby sie ze
mnie smial, oglada telewizje butnie i mowi ze jak chce moge go zabic. w
sumie nie chcialem mu nic zrobic. do tej pory bylem tylko ofiara. ale nagle
mnie cos rzucilo. wkurwilo mnie i popchnelo tak daleko, ze normalnie ten noz
stal sie dla mnie jakbym sie z nim wychowal. podstawilem mu do gardla i
zaczalem wymachiwac i mowie dawaj skurwysynu fajury. z tym jego wzrokiem i z
tym jego popedem, ktory go zawsze pcha, zeby sie na mnie rzucic. przestalo
sie dla mnie wszystko liczyc. w tamtej chwili, juz nawet jak sie na mnei
rzucil, to ja z tym nozem ze spokojem myslalem, ze moge po pociac. ze moge
go zabic i bedzie latwo i ze moge to zrobic bez wyrzutow sumienia. to
uczucie.. ktorego nigdy nie czulem, furia, agresja, chec zemsty, zabicia
zagrozenia i pusta glupota, taka pusta..... straszna.
jednoczesnie czulem strach. balem sie ze cos mu zrobie. powaznie. poza tym
jakos wewnetrznie nie moglem mu nic zrobic. a poza tym nie chcialem. czulem
sie tak sam przez siebie kontrolowany. poprostu poszedlem do kuchni,
zostawilem noz i powiedzialem, chcialem ci tylko cos pokazac... nie moglem
scierpiec ze caly czas mi grozi smiercia i oglada sobie tv lezac do gory
brzuchem, a ja sram w gacie, nie moge sie skoncentrowac, nie moge spac i za
2 tyg mam jeszcze sesje!
przy okazji. kiedy nie ma mnie z nimi, nigdy nie czuje czegos takiego jak
dzisiaj. nigdy. kiedy juz zapominam o tej jego przemocy, poprostu nawet
wtedy nie mysle, jak ktos idzie z nozem czy kastetem, dla mnie to zabawka,
wiem ze nic mi nie zrobi i nic mi nie robi. ale wolalbym zeby jej nie nosil.
jak widze pania przy bankomacie raczej mam ochote ja uprzedzic, zeby nie
szla przez pol ulicy liczac 1000zl, niz jej to zabrac. nawet mi cos takiego
nie przechodzi przez mysl. ale moj stary zaczal mnie katowac dopiero od 3 kl
lo. kiedy zaczal sie starzec. moze pije? nie wiem. poza tym mam bardzo
wrazliwa matke, ktora jakby mogla, ucieklaby przed calym zlem swiata. nie
wiem dlaczego z nim trzyma. boi sie, ze sobie nie da rady. a moze juz jest
urobiona (ja tez bil czesto moj ojciec, oj bardzo czesto) takie puste
dziecko. wychowane w agresji. ono ciezko sie bedzie kontrolowac. jesli nigdy
nie zobaczy swiata dobrego i kolorowego. jednak nauczyciele w tym nie
pomagaja, pamietam jak dzis... maja w dupie problemy dzieci (mowie tez o
starszych dzieciach, studentach rowniez)
poza tym takie przyciezone ta atmosfera rodzinna ono sie bedzie ciezko
uczyc. i pozniej tez beda problemy. na studiach daj boze. lepek maly
zgnebiony. czesto bolal, duzo agresji przezyl, jest pusciutki.
|