Data: 2003-04-06 20:22:34
Temat: słabości
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tak sobie myślę że każdy ma jakieś słabostki i każdy chce się ich..
brutalnie pozbyć. no bo po co komu one? ;) ale myślę sobie też ze na
"chceniu" się kończy :/ czemu? bo nie wiemy _jak_ się ich pozbyć.
czy "inteligentny człowiek" może pozwolić sobie na porażkę z powodu
~niewiedzy? zastanawiam się właśnie w jaki sposób można "zwalczyć
niewidocznego wroga" ;)
bo tak generalnie... chyba nie musimy koncentrować się na jakichś...
WIELKICH słabościach bo to nas tylko zniechęci do pracy.. a wybierając takie
jakieś małe słabosteczki i znęcając się nad nimi.. i tak pracujemy (w
ogólnym rozumieniu) "nad sobą" :]
jaki z tego wniosek? robiąc małe rzeczy... takie naprawdę małe ;D możemy
zrobić WIELKĄ RZECZ
weźmy np. takiego "Przeciętnego Lenia" :] /mogę być ja ;D/
jeśli się skoncentruje na samym lenistwie to.. stwierdzi że jest zbyt leniwy
na to żeby nad tym pracować, poza tym 'walka z Lenistwem' jest tak
abstrakcyjna że nawet Bardzo Pracowitego Lenia ;) musi zniechęcić :)
a jak nasz Leń... zorientuje się że zaniedbuje kwiatki i postanowi że
zacznie je codziennie podlewać... jak postanowi sobie że codziennie po
pracy/szkole będzie zmywał naczynia... że codziennie będzie czytał chociaż
rozdział jakiejś książki i cośtam jeszcze... po jakimś.. ~miesiącu,, spojrzy
w lustro i? nie zobaczy już Lenia a... Półlenia :] a potem pomyśli sobie że
skoro robi to i to.. to czemu nie miałby robić jeszcze tego..? a po jakimś
czasie: będzie robił już "wszystko" :)
jednym słowem: pełny tryumf :)
co o tym myślicie?
pczółki ;)
|