Witam,
Wyhodowalam sobie na odroscie od korzenia sliwke-wegierke-bonsai. obecnie ma
okolo 1-1,5 m wysokosci, uksztaltowana korone i okolo 5-7 lat. Niestety w
zwiazku z tym ze bede robic nowa, szersza brame wjazdowa to jestem zmuszona
wyciac stara sliwe i przesadzic bonsai'a. Teraz mam pytanie: jak zabrac sie
do mojej sliweczki tak zeby jej nie zmarnowac. Na pewno musze ja wykopac
zanim przyjedzie Pan_Koparkowy wyrwac sliwe, czyli przesadzanie dokona sie
na wiosne.

Zastanawialam sie nad tym i jak na razie mam koncepcje zeby po wykopaniu jej
z ziemi wsadzic ja do jakiegos pojemnika z woda i
ukorzeniaczami/nawozami/czyms_wzmacniajacym a dopiero po jakims czasie
(jakim) wkopac ja w docelowe miejsce. Z czego powinien sie skladac taki
roztwor ktory pomoglby jej wytworzyc korzenie i jednoczesnie ja odzywiac?
Raczej na pewno nie uda mi sie wyokpac jej z bryla bo bede musiala odciac od
starego korzenia (siekiera? pila?).

Zastanawialam sie tez nad tym zeby ja odkryc, posmarowac jej podziemne
czesci ukorzeniaczem i zakopac ponownie na jakis miesiac, poltora. Po tym
czasie wykopac (mam nadzieje ze wytworzy korzonki) wsadzic w miejsce
docelowe dorzucajac jakiegos nawozu (jakiego?).

Ktora metoda lepsza (ma wieksze szanse powodzenia)? A moze sa jakies inne.

pzdr
aska