| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-10 12:14:04
Temat: Re: smutno mi sie zaczyna robic
Użytkownik "g m" <x...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:cpc375$28v$1@inews.gazeta.pl...
> Pytam jeszcze raz
> Czy latający różowy słoń w pogodny dzień jest takim impulsem? impulsem?
si
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-10 12:22:56
Temat: Re: Odp: smutno mi sie zaczyna robicPowerBox <p...@w...pl> napisał(a):
Czy ten słoń nie jest równie realny jak te złe myśli. Czy ten słoń nie
wywołuje uśmiechu.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-10 12:28:10
Temat: Re: smutno mi sie zaczyna robicEwa <e...@b...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "g m" <x...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:cpc375$28v$1@inews.gazeta.pl...
> > Pytam jeszcze raz
> > Czy latający różowy słoń w pogodny dzień jest takim impulsem? impulsem?
>
> si
>
>
Skoro tak to dlaczego o nim nie myśleć?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-11 04:55:18
Temat: Re: smutno mi sie zaczyna robic"Ewa" news:cpc0vl$6q1$1@opal.futuro.pl...
> ..... nie no do ludzi to ja wychodze.....ja to Ewa k - nie ta ktora ma
> depresje czy cholerstwo jakies poporodowe czy podobne....
>
> ewa....nie mylic prosze z ta druga
jeszcze nie zdążyłam Cię mylić :)
liczyłaś może ile czasu dziennie spędzasz w necie?
w necie można topić smutki tak jak w kieliszku
- pewnie o tym wiesz
Mań
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-11 13:04:15
Temat: Odp: smutno mi sie zaczyna robic> >> .....jak w temacie....nic dodac nic ująć.Jak to jest czlowiek jest
> >> szczęśliwy...przemknie mu jakas myśl przez głowę, wkręci sobie chory
> >> film i załapuje..ni stad ni z owąd doła.....
> >
> > - gdyby sobie szczęsliwy człowiek nie przemykał przez głowę pewnych
> > myśli i nie wkręcał chorych filmów - to nie załapałby ni stąd ni z
> > owąd doła. Proste.
> jak zrobić, żeby nie przemykać? (a raczej, żeby nie przemykały)
z tak postawionego pytania potencjalnie może już coś użytecznego wyniknąć.
Trzeba zacząć od tego, że każdy w 100% odpowiada za to co i w jaki sposób
myśli. Większość ludzi bezwiednie oddaje 100% panowanie ale to nie zmienia
faktu, że sa w 100% odpowiedzialni i nigdy nie tracą tego potencjału. Więc
na powrót użyję pierwotnego sformułowania i napisałbym "jak zrobić żeby nie
przemykać" :-) Jeżeli komuś myśli same przelatują i nijak nad tym nie umie
zapanować to ma tendencję do formułowania, tego w ten sposób, że coś mu
bezwiednie przemyka - a to całkowicie zamyka wiele możliwości, bo jaki ma
się wpływ na to co się samo dzieje- żaden - więc nie ma co nawet myśleć w
tym kierunku? Generalnie jest też w tym sporo prawdy, bo wiele myśli
powtarzanych od dłuższego czasu przybiera bardzo specyficzną
nieuświadomioną, bezsłowną formę, z którą nie można sobie łatwo poradzić jak
się nie wie jak. Myśli w tej formie cały czas mają decydujący wpływ na
samopoczucie myślącego - powodując nieodparte wrażenie, że jakieś zewnętrzne
"coś" jest źródłem jego złego samopoczucia (przykład dziewczyny w niedawnym
wątku "lekarstwo na zazdrość").
Ktoś, kto formułuje pytanie typu "jak to praktycznie zrobić żeby
czegoś nie myśleć" prawdopodobnie ma już na tyle zaawansowaną świadomość, że
gdzieś w głębi wie jak niezmiernie ważna jest to kwestia, więc może jeszcze
raz się zbiorę i coś o tym napiszę ale szczerze mówiąc już o tym na różne
sposoby tyle razy pisałem i nigdy jakoś nie byłem w stanie do nikogo
dotrzeć, że już impuls chęci odpowiedzenia czegokolwiek ograniczam do
lakonicznych formuł ja ta na samej górze listu że to my przemykamy a nie
samo przemyka.
Chętnie wymienię doświadczenia i z kimś porozmawiam albo ogólnie coś napiszę
ale przepisywanie podręcznika psychoterapii na listę (choćby swoimi słowami)
wydaje mi się mało pociągające. Tym bardziej, że są to rzeczy zdecydowanie
inne niż ciemniaki przyzwyczaiły się myśleć i jeszcze nie zdążyło się w
historii tej listy, żeby ktoś miał pozytywne nastawienie do tego typu
podejścia terapeutycznego. Dysonans poznawczy jest tak ogromny, że
jakakolwiek zmiana wydaje się mało prawdopodobna. Poza tym po co komu
psychoterapia jak można łyknąć leki maskujące obawy + efekty uboczne gratis)
albo zapisać się do sekty.
W lapidarnym skrócie metoda polega na:
1 - systemowym zidentyfikowaniu myśli powodujących pewne niechciane reakcje
emocjonalne. Nie jest takie proste jak się wydaje, bo ludzie głęboko wierzą
w to co wierzą -inaczej wierzyli by w coś innego. Poza tym ludzie w danej
sytuacji reagują najlepiej jak umożliwia im to ich model - wiec bez
poszerzenia modelu nie są w stanie inaczej reagować. Cyli z tym kim się w
tej chwili jest można jedynie "dojść" tak daleko jak się doszło - czyli w
przypadku wielu -całkeim niedaleko, czyli do telewizora :-)
2 - zastąpieniu nieefektywnych myśli innymi powodującymi pożądane reakcje
emocjonalne (co nie jest takie oczywiste),
3 - ugruntowaniu zmian tak, aby w takiej samej sytuacji nowe przekonania i
myśli działały automatycznie powodując dowolną nową, uprzednio świadomie
zaprojektowaną reakcję emocjonalną - co sprowadza się do kilkunastu ćwiczeń
mentalnych w stanie relaksu (element autohipnozy) i przerywaniu schematu
zachowania w nowo występujących sytuacjach).
Tym sposobem można osiągnąć szybsze i trawlsze zmiany nawet w nacięższej
depresji, zazdrosci itd - ale to zdaje się nikomu z tej grupy "w pale się
nie mieści" - więc najpierw musi nastąpić niezwykle bolesne zjawisko
"poszerzenia pały", przed którym każdy broni sie jak może albo zostanie tam
gdzie się aktualnie jest :-(((
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 02:07:11
Temat: Re: Odp: smutno mi sie zaczyna robic - ZMIEŃ TO
Pamiętam cbnet z tematu o nlp. On uważał takie podejście za pranie mozgu za
jakieś sztuczki za "oszukiwanie siebie". Tak jakby podejście prezentowane
przez Ciebie polegało na "uśmiechu modelki". Podobnie może myśleć bardzo
dużo ludzi i dlatego szybko (za szybko) rezygnują odstawiają na bok. Myślę i
myślę co by tu napisać żęby przekonać trzeba by cos ładnie zgrabnie moze
jakiś wierszyk żeby trafiło jak myślicie?. Argumentów przeciw nadal brak zna
ktoś jakiś.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 08:48:27
Temat: Re: smutno mi sie zaczyna robicPowerBox <p...@w...pl>
news:cper2f$167$1@atlantis.news.tpi.pl:
[...]
> Ktoś, kto formułuje pytanie typu "jak to praktycznie zrobić żeby
> czegoś nie myśleć" prawdopodobnie ma już na tyle zaawansowaną
> świadomość, że gdzieś w głębi wie jak niezmiernie ważna jest to
> kwestia, więc może jeszcze raz się zbiorę i coś o tym napiszę ale
> szczerze mówiąc już o tym na różne sposoby tyle razy pisałem i nigdy
> jakoś nie byłem w stanie do nikogo dotrzeć, że już impuls chęci
> odpowiedzenia czegokolwiek ograniczam do lakonicznych formuł ja ta na
> samej górze listu że to my przemykamy a nie samo przemyka.
[...]
Dzięki za wyjaśnienia.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 13:34:10
Temat: Re: Odp: smutno mi sie zaczyna robicSat, 11 Dec 2004 14:04:15 +0100 "PowerBox" <p...@w...pl> wyśle
<cper2f$167$1@atlantis.news.tpi.pl> zawierający:
wygląda na to, że zauważyłeś, iż niektórzy nie mają obiektywnych
szans realizacji własnych aspiracji, zwłaszcza w sytuacji coraz
bardziej wyśrubowowanych 'standardów', zatem uznałeś, iż jedynym
dla nich rozwiązaniem jest praca nad własnymi emocjami.
istnieją też ludzie sprawiający wrażenie zadowolonych z własnych
problemów emocjonalnych (chyba żeby uznać, że ktoś taki nie ma
problemu - to inni powinni popracować nad własnymi emocjami)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 13:48:39
Temat: Odp: Odp: smutno mi sie zaczyna robic - ZMIEŃ TO> Pamiętam cbnet z tematu o nlp. On uważał takie podejście za pranie mozgu
za
> jakieś sztuczki za "oszukiwanie siebie".
- tymczasem terapeuci stykający się ze "zdołowanymi" na co dzień widzą, że
jest dokładnie odwrotnie. Wielu emocjonalnie nieszczęśliwych ludzi sama
sobie "pierze mózg" i w najokrutniejszy sposób oszukuje siebie wywołując
strach tam gdzie nie ma zagrożenia, smutek gdzie obiektywnie nie ma nic
przygnębiającego itd. Oczywiście każdy profesjonalny świr w tym momencie
pomyśli sobie, że jego "dół" jest uzasadniony i mam tego całkowitą
świadomość, więc już daję spokój z tematem bo dla większości żadne logiczne
wytłumaczenie nie jest możliwe. Czegoś się w końcu na tej liście nauczyłem.
Ciężko było ale w końcu nauczyłem się lekcji. Już zupełnie rozwalił mnie
znajomy, który ostatnio zapisał się do sekty i znalazł tam "rozwiązanie
wszystkich problemów" - ale kiedy indziej napiszę Wam jak ja to zrobiłem, że
się tym "rozwaliłem" ;-)
> Tak jakby podejście prezentowane
> przez Ciebie polegało na "uśmiechu modelki". Podobnie może myśleć bardzo
> dużo ludzi i dlatego szybko (za szybko) rezygnują odstawiają na bok.
- troszkę szkoda. Najlepiej jakby przystępowali do terapii zupełnie nie
znając na czym ona polega po uprzednim opłaceniu z góry wszystkich kosztów.
To musi być niesamowite rozczarowanie, kiedy ktoś przychodzi na obiektywnie
niezwykle skuteczną psychoterapię zalecaną przez wszystkich profesjonalistów
wokoło i okazuje się że zamiast na interwencji w świecie zewnętrznym
wszystko polega TYLKO na zmianie myślenia. To jest AŻ zmiana myślenia, która
nieodparcie z perspektywy pacjenta początkowo wygląda na jakieś sztuczne
triki, pranie mózgu itd. Na nic innego nie może wyglądać skoro ktoś jest
całkowicie przekonany, że depresja jest wywołana np stratą pracy. Jednak za
każdym razem nie mogę się nadziwić jak zdawałoby się inteligentni ludzie na
100% wierzą, że przyczyna jest w świecie zewnętrznym i w tym samym momencie
sami chcą łykać lekarstwo na depresję. To przecież nie ma najmniejszego
sensu :-) ale wszystko co mogą ze swojej ograniczonej perspektywy ciemniaka
zrobić -to zignorować ten fakt i pozostawić tę sprzeczność nierozwiązaną a
proces rozwiązywania tego fenomenu nazwać praniem mózgu zamiast
implementacją zdrowego rozsądku i logicznego myślenia :-) Jak słyszą, że po
psychoterapii ta sprzeczność znika to są już całkowicie pewni, ze to jakaś
sztuczka psychiczna albo porządne pranie mózgu. Brakuje słów. Chociaż
właściwie jest to sztuczka psychiczna odkręcająca sztuczkę psychiczną, którą
sobie sami nieświadomie zrobili powodując problem emocjonalny. Jakkolwiek to
pranie mózgu na psychoterapii kognitywnej jest poszerzeniem modelu, bo nikt
absolutnie nie traci zdolności robienia sobie samemu chamskich sztuczek jak
dawniej - tylko nikt normalny mając nowe, szersze możliwości tego świadomie
nie robi - podejmuje najlepsze działanie na jakie pozwala mu jego nowy model
:-)
> Myślę i
> myślę co by tu napisać żęby przekonać trzeba by cos ładnie zgrabnie moze
> jakiś wierszyk żeby trafiło jak myślicie?. Argumentów przeciw nadal brak
zna
> ktoś jakiś.
- generalnie zauważyłem, że dobrym sposobem na przełom jest zapędzenie się w
swoich problemach psychicznych na "samo dno". Wówczas czasami ktoś otworzy
się nawet na coś, co początkowo wygląda na "pranie mózgu". Dopiero ze
"spranym mózgiem" widać, że wcześniej się miało sprany mózg :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 14:08:19
Temat: Re: Odp: smutno mi sie zaczyna robic - ZMIEŃ TOPowerBox:
> - tymczasem terapeuci stykający się ze "zdołowanymi" na
> co dzień widzą, że jest dokładnie odwrotnie. Wielu emocjonalnie
> nieszczęśliwych ludzi sama sobie "pierze mózg" i w najokrutniejszy
> sposób oszukuje siebie wywołując strach tam gdzie nie ma zagrożenia,
> smutek gdzie obiektywnie nie ma nic przygnębiającego itd.
Sugerujesz ze nlp jest (czy tez moze byc) czyms w rodzaju terapii
dla "zdolowanych'?
> - generalnie zauważyłem, że dobrym sposobem na przełom jest
> zapędzenie się w swoich problemach psychicznych na "samo dno".
> Wówczas czasami ktoś otworzy się nawet na coś, co początkowo
> wygląda na "pranie mózgu".
Jesli dobrze rozumiem masz na mysli rezygnacje z obrony przed
niekorzystnymi konsekwencjami psychicznymi zwiazanymi z
jakims ~problemem?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |