« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2006-04-28 16:58:54
Temat: Re: soczewki jednodnioweUżytkownik "Baran" <g...@o...plCUT> napisał w wiadomości
news:e2ss1b$on2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ja, jeśli akurat tak się spotka termin zmiany soczewek i basenu biorę
> soczewki już zużyte (miesięczne), trzymam je te 2 czy 3 dni w pudełku, idę
> na basen i potem je wyrzucam (od razu próbujących naskoczyć na mnie, że
> psuję wzrok czy coś 'przenoszonymi soczewkami' - dla mojej wady nie ma
> jednodniowych soczewek torycznych)
jesli zlapiesz tego pierwotniaka, to ci to co robisz nic nie pomoze:( to
lepiej kupic okulary z dioptriami do plywania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2006-04-28 17:02:05
Temat: Re: soczewki jednodnioweUżytkownik "Baran" <g...@o...plCUT> napisał w wiadomości
news:e2ssk1$rqs$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ale czy ja napisałam, że coś takiego praktykuję? ;) Za dużo ten mały
> kawałek galaretki mnie kosztuje, żebym sobie mogła je zostawić na dnie
> basenu czy jeziora.
jak otworzysz oczy pod wada - nie wypadna - wierz mi:) jesli bedziesz trzec
oczy - mozesz zgubic. nie o to mi chodzilo. o zlapanie czego - np. takiego
paskudnego pierwotniaka, od ktorego nawet wzrok mozna stracic. bez soczewek
to ona sie wyplucze, a na soczewkach utrzyma sie i bedzie sie wgryzal w
oko:(
>A zdanie, które cytowałeś, tyczy się pierwszej wizyty na basenie z
>soczewkami, po tym, jak wcześniej nosiłam okulary i przy -7D i
>astygmatyzmie kiepsko się na basenie czułam, jeśli nie miałam ich jednak na
>nosie i wszystko było rozmazane. Nawet zaparowane okularki a pod nimi
>soczewki są lepsze niż tamte wrażenia ;)
ja mam kochana -5 i bez okularow to bym basenu nie znalazla:) mozna jeszcze
oklularki plywackie z dioptriami zrobic.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2006-04-28 17:03:16
Temat: Re: soczewki jednodnioweUżytkownik "Statystyczny Internauta" <s...@o...pl> napisał
w wiadomości news:e2rbnl$9mr$1@news.onet.pl...
> Co do wyplukania - jeszcze sie nie zdobylem na otworzenie oczu pod wodą,
> ale jestem już blisko ;)
ja kiedys bylam taka mundra, ze i w morzu, i w wannie, na basenie -
otwieralam, plywajam - nie wypadly.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2006-04-28 17:05:57
Temat: Re: soczewki jednodnioweUżytkownik "Jozef" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:e2qvc7$j4c$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "termin waznosci " soczewek jest z reguły dlugi - no chyba ze sie komus
> przelezaly w magazynie ale takich bym nie kupil
> to jak z Twoja teoria teraz?
termin waznosci kropli do oczu i uszy jest zwykle kilkuletni. ale dlaczego
okulisci bezwglednie kaza je wyrzucic miesiac po ich otwarciu? nawet przy
taniutkich kroplach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2006-04-28 17:08:04
Temat: Re: soczewki jednodnioweUżytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:1vet7glidyaw3$.dlg@habeck.pl...
> Ja nie mam żadnych związanych z kontaktami. Noszę okulary. :) Kontakty mi
> nie służą.
mam 3 pary okularow, ale po prostu kocham nie miec nic na nosie, miec pelny
kat widzenia...
> Tak BTW na wszelki wypadek najlepiej trzymiesięczne nosić miesiąc. ;))
nie wiem, po co ta zlosliwosc? u mnie to bylo pare spraw, ktore
zaniedbywalam, a wiekszosc, ktorych nie wiedzialam, bo optycy mi nie
przekazali, a nie pomyslalam, zeby w necie poszukac. widac, to to zawazylo,
bo zmienilam nawyki i jest ok. a te zasady nie sa uciazliwe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2006-04-28 20:59:50
Temat: Re: soczewki jednodniowesiliana napisał(a):
>>Ja, jeśli akurat tak się spotka termin zmiany soczewek i basenu biorę
>>soczewki już zużyte (miesięczne), trzymam je te 2 czy 3 dni w pudełku, idę
>>na basen i potem je wyrzucam (od razu próbujących naskoczyć na mnie, że
>>psuję wzrok czy coś 'przenoszonymi soczewkami' - dla mojej wady nie ma
>>jednodniowych soczewek torycznych)
>
>
> jesli zlapiesz tego pierwotniaka, to ci to co robisz nic nie pomoze:( to
> lepiej kupic okulary z dioptriami do plywania
Hmm, to jednak jednodniowe są dobre, czy też be? Bo z tego wynika, że
nawet w jednorazówkach nie można, w ogóle na basen to z soczewkami się
nie zbliżać ;). Przecież jeśli złapię tego bydlaka, to jak mówisz
zostanie na soczewkach, które i tak tego samego dnia wyrzucam, ba,
czasem zaraz po wyjściu z basenu. Zresztą, ilu lekarzy się pytałam, to
zawsze tyle różnych opinii.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2006-04-29 06:38:32
Temat: Re: soczewki jednodnioweUżytkownik "Baran" <g...@o...plCUT> napisał w wiadomości
news:e2tvre$kv9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Hmm, to jednak jednodniowe są dobre, czy też be? Bo z tego wynika, że
> nawet w jednorazówkach nie można, w ogóle na basen to z soczewkami się nie
> zbliżać ;). Przecież jeśli złapię tego bydlaka, to jak mówisz zostanie na
> soczewkach, które i tak tego samego dnia wyrzucam, ba, czasem zaraz po
> wyjściu z basenu. Zresztą, ilu lekarzy się pytałam, to zawsze tyle różnych
> opinii.
dobre, bo wyrzucasz je zaraz po wyjsciu z basenu, wiec to zwierze nie siedzi
dlugo w oku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2006-04-29 07:07:09
Temat: Re: soczewki jednodniowesiliana napisał(a):
>>Hmm, to jednak jednodniowe są dobre, czy też be? Bo z tego wynika, że
>>nawet w jednorazówkach nie można, w ogóle na basen to z soczewkami się nie
>>zbliżać ;). Przecież jeśli złapię tego bydlaka, to jak mówisz zostanie na
>>soczewkach, które i tak tego samego dnia wyrzucam, ba, czasem zaraz po
>>wyjściu z basenu. Zresztą, ilu lekarzy się pytałam, to zawsze tyle różnych
>>opinii.
>
>
> dobre, bo wyrzucasz je zaraz po wyjsciu z basenu, wiec to zwierze nie siedzi
> dlugo w oku.
To dlaczego piszesz, że to co robię i tak mnie nie uchroni przed
pierwotniakiem, skoro wlaśnie wyrzucam stare soczewki, po pobycie w nich
na basenie?
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2006-04-29 09:14:15
Temat: Re: soczewki jednodnioweAleż tu niektórzy herezje piszą. Psucia się żywności nie widać od razu. W
ramach pewnego terminu przydatności producent gwarantuje za ich
mikrobiologiczną czystość, tzn. że nie zostaną zaatakowane przez grzyby przede
wszystkim, wytwarzające w ramach swojego metabolizmu substancje toksyczne,
także karcenogenne. Termin przydatności do spożycia nie jest tylko "dla
przepisów". Wobec wszystkiego, co go przekroczyło, można mieć wątpliwości, czy
nie jest już w jakiś sposób "nadpsute". I niebezpieczne jest jedzenie takich
środków spożywczych, ponieważ pierwszych oznak psucia się nie widać gołym okiem.
> > Podobnie z lekami i masą innych rzeczy.
>
> Podobnie. W sposób magiczny lek, który jest ważny przez 3 lata nie zepsuje
> się natychmiast po przekroczeniu tego terminu.
natychmiast nie. Ale proces psucia się może się rozpocząć. W żadnym wypadku nie
wolno używać leków po terminie ważności! Każda substancja ma swój
okres "trwania", po którym ulega zmianom, choćby w wyniku dostępu do tlenu
atmosferycznego. Leki to związki chemiczne.
> > Jak długo nosisz soczewki - twoja sprawa.
> > Ale jak sobie opczy spier..... to nie narzekaj na ich producenta.
>
> Oczywiście, że nie, bo producent się zabezpieczył terminem przydatności.
oko to bardzo wrażliwy organ. noszę 7 rok soczewki kontaktowe i nigdy nie było
takiej sytuacji, żebym zapomniała bądź przenosiła je o dzień-dwa. Od początku
noszę szkła trzymiesięczne. Takie rzeczy nie trudno pamiętać - kiedy je trzeba
zmienić.
Oczywiście, że soczewki nie "rozpadną", nie "zepsują" się od razu po
przekroczeniu terminu ważności. Ale zachodzą w nich mikrozmiany, zużywają się,
co sprawia, że oko ma mniejszy dostęp do tlenu - bardzo niebezpieczne jest przy
tym, że takich zmiam NIE WIDAĆ OD RAZU. U siebie zauważam już pod koniec
terminu ważności soczewek, że trwalej osadza się na nich film łzowy, że męczą
się troszkę bardziej oczy. zupełną głupotą jest dla mnie narażanie swojego
wzroku poprzez przenoszenie szkieł kontaktowych w przekonaniu, że przecież
termin ich ważności to głównie wymóg przepisów.
pozdrawiam
Anna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2006-04-29 10:09:44
Temat: Re: soczewki jednodniowe> termin waznosci kropli do oczu i uszy jest zwykle kilkuletni. ale
> dlaczego okulisci bezwglednie kaza je wyrzucic miesiac po ich otwarciu?
> nawet przy taniutkich kroplach.
a widzisz - więc może nie chodzi tylko o ten "cywilizacyjny syf" którego nie
powinno być w szczelnym pojemniku zalanym płynem m.inn. dezynfekującym, ale
o coś jeszcze i nie jest to sprawa "długości życia" materiału?
a wracając do jogurtu - termin przydatności do spozycia jest terminem
"gwarantowanym" przez producenta że do tego czasu produkt powinien być
zdatny do zjedzenia (choć nie zawsze tak jest) co nie oznacza że
przechowywany w odpowiednich warunkach nie bedzie zdatny w czasie dużo
dłuższym i na odwrót.
zresztą teraz się używa słów: najlepiej spożyć przed
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |