| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-04 20:02:11
Temat: Re: suknia slubna
> A czy może ktoś z grupy miał juz stycznośc z szyciem sukienki
> slubnej? Bo prawde mowiac nie wiem, czy to nie bedzie porywanie sie z
> motyka na slonce.
>
> Pozdawiam, Otulinka.
Ja szyłam sukienkę ślubną z wykrojów Burdy ale kupowanych
pojedynczo w sklepach z materiałami. Nie była to typowo
ślubna sukienka, ale przerobiłam ją na ślubną.
Pozdrawiam i życzę powodzenia i cierpliwości w szyciu
tes
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-05 14:04:09
Temat: Re: suknia slubna> o...@b...pl napisal(a):
>
> > A czy moze ktos z grupy mial juz stycznosc z szyciem sukienki slubnej? Bo
> > prawde mowiac nie wiem, czy to nie bedzie porywanie sie z motyka na slonce.
>
> Mial. ;-)))
> Ale to bylo dawno temu (wlasny slub) - a sukienka to nie byla "typowa
> sukienka slubna" tylko dosc elegancka suknia z jedwabiu, shantung.
> A wtedy jeszcze nie umialam szyc.
> Musisz sobie odpowiedziec na kilka podstawowych pytan:
> czy umiesz uszyc sukienke, tak zeby dobrze lezala? Taka z cieciami,
> wszywanymi rekawami etc. etc.
> Jesli tak: to radzilabym kupic TANI material i sprobowac uszyc te slubna.
Bardzo dziekuje za rady. Szczerze, to ja jestem poczatkujaca "szwaczka" i sama
nie jesyem pewna co potrafie, a czego nie. Ale marzy mi samodzielne uszycie
sukienki. Na pewno skorzystam z rady o modelu probnym. :) Wybralam model,
ktrory nie tylko mi sie podoba, ale wydal sie w miare nieskomplikowany. ZCy
tak jest w rzeczywistosci??
Pozdrawiam, O2l
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-05 14:11:31
Temat: Re: suknia slubna> <ciach>
> Widze, ze wykroj tej
> sukienku mozna kupic za 10,80 euro.
niestety tylkona terenie Niemiec. Ale juz rozpoczelam poszukiwania w kraju.
Licze, ze jednak znajde.
> Z tego co jeszcze widze, sukienka jest dwuczesciowa - gorsecik sznurowany a
> pod to spodnica na sztywnej halce.
Od razu widac, ze w przeciwienstwie do mnie znasz sie na rzeczy. Ja myslalam,
ze to cala sukienka ( w jednej czesci) :)
> Niemal identyczna -bardziej owalny
> ksztalt dekoltu-miala moja synowa dwa tygodnie temu. Jaki nosisz rozmiar?
Moze suknia synowej by cie zadowolila? Moge zapytac co chce z nia zrobic
>
Bez urazy, ale wlasnie cala rzezc polega na tym, ze chce ja uszyc sama. Jelsi
mi nie wyjdzie, to napewno jeszcze do Ciebie "zapukam".
Bardzo dziekuje.
Otulinka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-05 14:50:01
Temat: Re: suknia slubnao...@b...pl napisał(a):
>
> Bardzo dziekuje za rady. Szczerze, to ja jestem poczatkujaca "szwaczka" i
sama
> nie jesyem pewna co potrafie, a czego nie.
Sprobuj...moze zacznij od czegos latwiejszego z zalozenia, a potem zrob te
sukienke?
A na pocieszenie (....?????)
historia jak sie nauczylam szyc:
W Burdzie, a jakze, znalazlam wykroj opisany tak:
"spodnica dla zupelnie poczatkujacych. Uszyj w jedno popoludnie ubierz w ten
sam wieczor"
Probowalam, probowalam....i nic.
Zapisalam sie na kurs, i po SZESCIU tygodniach (co prawda tylko 2godz tyg.)
mialam juz te spodnice.
Pani prowadzaca powiedziala, ze jedno, co mozna o tym wykroju powiedziec, to
to, ZE NIE JEST DLA POCZATKUJACYCH.
Moj maz to podsumowal: pewnie to byl wykroj dla Eskimosow, tam popoludnia i
noce sa dosc dlugie.
A powaznie: to sprobuj. To wcale nie jest trudne, chociaz niekoniecznie
wychodzi za pierwszym razem.
Jeszcze jedno:
moim skromnym zdaniem oznaczenia trudnosci w Burdzie nijak sie maja do
rzeczywistosci (Ciotki Paszczaka). Szylam poczatkujace - i mniej i bardziej
zaaw., stopien trudnosci byl niewspolmierny do ilosci"kropek".
Jak mowia Paszczaki uszy i ogon do gory (pod katem 45stopni)!!!!
Pozdrawiam,
Anna
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-05 14:50:07
Temat: Re: suknia slubnao...@b...pl napisał(a):
>
> Bardzo dziekuje za rady. Szczerze, to ja jestem poczatkujaca "szwaczka" i
sama
> nie jesyem pewna co potrafie, a czego nie.
Sprobuj...moze zacznij od czegos latwiejszego z zalozenia, a potem zrob te
sukienke?
A na pocieszenie (....?????)
historia jak sie nauczylam szyc:
W Burdzie, a jakze, znalazlam wykroj opisany tak:
"spodnica dla zupelnie poczatkujacych. Uszyj w jedno popoludnie ubierz w ten
sam wieczor"
Probowalam, probowalam....i nic.
Zapisalam sie na kurs, i po SZESCIU tygodniach (co prawda tylko 2godz tyg.)
mialam juz te spodnice.
Pani prowadzaca powiedziala, ze jedno, co mozna o tym wykroju powiedziec, to
to, ZE NIE JEST DLA POCZATKUJACYCH.
Moj maz to podsumowal: pewnie to byl wykroj dla Eskimosow, tam popoludnia i
noce sa dosc dlugie.
A powaznie: to sprobuj. To wcale nie jest trudne, chociaz niekoniecznie
wychodzi za pierwszym razem.
Jeszcze jedno:
moim skromnym zdaniem oznaczenia trudnosci w Burdzie nijak sie maja do
rzeczywistosci (Ciotki Paszczaka). Szylam poczatkujace - i mniej i bardziej
zaaw., stopien trudnosci byl niewspolmierny do ilosci"kropek".
Jak mowia Paszczaki uszy i ogon do gory (pod katem 45stopni)!!!!
Pozdrawiam,
Anna
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |