| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-16 00:11:30
Temat: Re: szantaż samobójstwem> Jeśli osoba ta tylko szantazuje, to prawdopodobnie nieokazanie litosci -
czy
> tez innych uczuć spowoduje u tej osoby wściekłość i agresję, ja bym poznał
> po tym własnie.
Czyli jeśli będzie agresja i atak to znak, że to szantaz?
Przez nieokazywanie litości nie mam na myśli demonstracyji
> lekceważenia typu "pfii" - poprostu konsekwentna odmowa, bez względu na
> jakiekolwiek argumenty i próby manipulacji. Trzeba poprostu wyczuć, czy
> Twoja konsekwentna odmowa wywołuje ~żal/smutek, czy też wywołuje zmianę
> taktyki.
A jesli będzie żal? A jeśli żal przeplatany agresją???
Szantaż samobójstwem to ostatecznoć, do której posuwa się osoba
> (jeśli można to coś tak nazwać), która wyczerpała już wszelkie inne
> możliwości osiągnięcia celu.
Były już inne próby osiągnięcia celu.
Następna w kolejce jest agresja - jako odwet.
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
Dzieki za post.
Miga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-11-16 00:16:25
Temat: Re: szantaż samobójstwem
Użytkownik "Miga" <s...@c...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cnbdoi$920$1@atlantis.news.tpi.pl...
> No właśnie. Bardzo trudna. Nikt nie może zagwarantować co się stanie. Nie
> umiem ocenić, czy ta osoba jest w stanie coś sobie zrobić, ale
> uwzględniając
> wiek (19 lat) wolę ustapić. Z drugiej strony jestem totalnie wkurzona i
> wszystko się we mnie burzy.
Jeśli osoba ta tylko szantazuje, to prawdopodobnie nieokazanie litosci - czy
tez innych uczuć spowoduje u tej osoby wściekłość i agresję, ja bym poznał
po tym własnie. Przez nieokazywanie litości nie mam na myśli demonstracyji
lekceważenia typu "pfii" - poprostu konsekwentna odmowa, bez względu na
jakiekolwiek argumenty i próby manipulacji. Trzeba poprostu wyczuć, czy
Twoja konsekwentna odmowa wywołuje ~żal/smutek, czy też wywołuje zmianę
taktyki. Szantaż samobójstwem to ostatecznoć, do której posuwa się osoba
(jeśli można to coś tak nazwać), która wyczerpała już wszelkie inne
możliwości osiągnięcia celu. Następna w kolejce jest agresja - jako odwet.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 00:16:31
Temat: Re: szantaż samobójstwem*Miga* wrote in <news:cnbcq6$cqi$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Co sądzicie na temat wymuszania określonych zachowań groźbą popełnienia
> samobójstwa? Nie bardzo mogę się rozpisywać, ale sprawa bardzo poważna. W
> 99% wiem, że to szantaż, ale zawsze jest 1%.
Nawet na lekcjach statystyki przyjmuje się margines błędu na 5% wiec
1% nie ma co się przejmować.
Pozwalając na takie zachowanie uczysz po prostu drugą osobę jak
wymusic na tobie określone zachowania. Jesli to prawdziwy samobójca to
nic go nie powstrzyma. Nie czuj się osoba odpowiedzialną za wszystko
co się dzieje.
PS. Żadna sprawa nie jest tak poważna jak się na początku wydaje.
--
Śmierć samobójcom!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 04:14:55
Temat: Re: szantaż samobójstwemMiga pisze:
> Co sądzicie na temat wymuszania określonych zachowań groźbą popełnienia
> samobójstwa? Nie bardzo mogę się rozpisywać, ale sprawa bardzo poważna. W
> 99% wiem, że to szantaż, ale zawsze jest 1%.
Jakiej odpowiedzi oczekujesz podając jedynie kilka ogólników?
--
Neas, n...@n...ws, http://www.drzwi.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 04:17:04
Temat: Re: szantaż samobójstwemMiga pisze:
> No tak. Trudno wyjasniać mi cały kontekst sytuacji, chociaż bym chciała.
> Jest osoba, która grozi samobójstwem w celu wymuszenia zmiany mojej decyzji.
> Nie wiem co robić.
Zerwałaś?
--
Neas, n...@n...ws, http://www.drzwi.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-16 16:36:23
Temat: Re: szantaż samobójstwemW news:cnbcq6$cqi$1@nemesis.news.tpi.pl Miga napisał(a):
> Co sądzicie na temat wymuszania określonych zachowań groźbą
> popełnienia samobójstwa?
Tak jak zwrócili Ci już uwagę inni to zależy. Myślę jednak, że osoba o
autentycznych zapędach samobójczych nie będzie o tym mówić głośno. Ktoś kto
próbuje w ten sposób szantażować może skutecznie popełnić samobójstwo, ale
raczej przypadkowo (przy próbie zwrócenia na siebie uwagi, udowodnienia, że
nie żartuje).
Kiedyś znalazłem się w takiej sytuacji. Groziła, że jeśli się nie spotkamy to
coś sobie zrobi. Odpowiedziałem spokojnie i stanowczo, że to jej życie i
zrobi z nim co zechce. Nie zrealizowała swojej groźby. Nie wiem co bym czuł,
gdyby jednak okazało się, że nie żartowała. Z drugiej jednak strony ja
również mam prawo do własnego życia.
Sytuacja ekstremalna - ktoś prosi Cię, abyś spędziła z nim noc. Jeśli tego
nie zrobisz, powiesi się. Ulegniesz? A jeśli kolejnej nocy przyjdzie kolega?
Jeśli nie ulegniesz, to dlaczego nie? Chodzi o to, że są jakieś granice
Twoich ustępstw? Ano właśnie.
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |