| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-14 07:31:10
Temat: takie tam przemysleniaTak mnie wczoraj naszlo na chwile przemyslen takich i owakich.
Sprowokowal mnie do tego telefon mojej najlepszej przyjaciolki.
Przegadalysmy godzine, w sumie ja do niej mowilam, bo ona glownie
pochlipywala. Znowu ma problemy, praca, kasa no i oczywiscie mezczyzna.
Co prawda ma ona sklonnosci do obsesji i potrafi tym zadreczyc
czlowieka, wiec duza tu wina jej w tym wszystkim , ale jednoczesnie
mysle, ze tez wyolbrzymia niektore sprawy jak i ta wlasnie. Wcale jej
nie zostawil, po prostu po przesunal date slubu z przyszlego roku na
nastepny. Jest chlopak odpowiedzialny, konczy studia i chce najpierw
znalezc prace, a nie zyc na garnuszku przyszlej zony. Moze tez troche
spanikowal, bo przyjaciolka moja jak juz wspomnialam na rozne
paranoiczne i absurdalne obsesje. Cale szczescie, ze wystepuja po jednej
na raz; kiedys to byla hipochondria, chorowala na wszystko co sie dalo
po kolei od gruzlicy po raka kazdego narzadu i kazdej czesci ciala,
teraz jej sie wydaje, ze ona nie wystarcza swojemu mezczyznie i on na
sieci szuka golych babek.
No ale niepotrzebnie sie rozpisalam
W kazdym razie odlozylam sluchawke i.... docenilam to co mam. Zazwyczaj
wydaje sie hmmmm mi (nie bede pisac za wszystkich, bo moze tylko ja tak
mam), ze wszystko jest nie tak jak mialo byc, a wczoraj..... spojrzalam
na synka, ktorego tak bardzo chcialam miec, pomyslalam o mezu, ktory
siedzial w pracy i ktorego jestem w miare pewna (napisalam w miare, bo
wiem ze jest wierny i mnie kocha, ale nie wiem co bedzie za rok, dwa
...dziesiec, w koncu czasem ludzie sie zmieniaja ;-) ), ze nie musze
przechodzic juz burz pod tytulem "to ten czy nie ten , czy ja chce z nim
byc tak na serio", z rzeczy materialnych tez mam to co chce i kiedy
chce, jedynym problemem jest praca, w ktorej nie bylam doceniania, ale
teraz jestem na macierzynskim, za chwile pojde na wychowawczy, wiec mam
chwile czasu zeby pomyslec co z tym fantem zrobic ;-).
I to by bylo chyba na tyle jesli chodzi o moje przemyslenia.
Zastanawiam sie czy wyslac tego posta, bo zawsze jak czuje, ze jest ok,
za chwile wszystko zaczyna sie walic na glowe. Regularnie co pol roku
istnieje grozba utraty pracy przez meza ewentualnie maz musi ja zmienic,
dodatkowo dziadek lub babcia laduja w szpitalu, moi rodzice zaczynaja
wojne ktora prowadzi do rozwodu, a ja siwieje z nadmiaru problemow.
Konczy sie rok niedlugo, wiec czas juz na taka gehenne znowu ;-(
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-11-14 10:59:37
Temat: Re: takie tam przemysleniaThu, 14 Nov 2002 08:31:10 +0100, "Anka P." <j...@t...linux.net.pl>
pisze:
[...]
>Zastanawiam sie czy wyslac tego posta, bo zawsze jak czuje, ze jest ok,
>za chwile wszystko zaczyna sie walic na glowe. Regularnie co pol roku
>istnieje grozba utraty pracy przez meza ewentualnie maz musi ja zmienic,
>dodatkowo dziadek lub babcia laduja w szpitalu, moi rodzice zaczynaja
>wojne ktora prowadzi do rozwodu, a ja siwieje z nadmiaru problemow.
Bardzo ładny post, optymistyczny taki... (bez sarkazmu).
Jak przeczytałem ostatni akapit, przypomniala mi sie opowiesc
mojej babci, z mottem: nigdy nie mów panu Bogu, że jesteś
szczęśliwy:
Moja babcia wracała do domu po studiach w Wilnie:
Jechałam sobie na rowerze, było piękne lato, byłam
świeżo po studiach na ASP, naprawdę żadnych
problemów. Pomyślałam: "Boże, jaka ja jestem
szczęsliwa!". A był to sierpień 1939.
--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-11-14 11:34:04
Temat: Re: takie tam przemyslenia> pozdrawiem serdecznie
> Andrzej Garapich
>
> Kto w młodości był socjalistą
> ten na starość będzie świnią
dygresja...
ja to powiedzonko znam inaczej....
kto w młodosci nie był socjalistą...itd
hihi :)))
Iwcia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |