Data: 2003-08-28 13:22:44
Temat: (taniec)
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
'Także kiedy jesteś sam, nie mów,
ani nie czyń nic szpetnego; naucz się
wstydzić o wiele bardziej siebie,
niż innych.' /Demokryt
--
Taniec z klapką na muchy
(Wszystko byłoby dobrze, gdyby mi się klapka nie złamała; atakowałem właśnie
wielką muchę końską, kiedy nierozważnie uderzyłem sitowatą płaszczyzną
klapki prostopadle do pościeli bezładnie ułożonej na łóżku; wtedy klapka się
złamała, i była już nieprzydatna. Klapka była nieprzydatna zaledwie kilka
chwil; za pomocą taśmy klejącej udało mi się odzyskać jej skuteczność w
walce z muchami, gdyż za względu na niskie temperatury sezon na komary
dobiegł końca... i znowu mogę tańczyć z moją klapką.)
...Tak, gdy tańczę lubię mieć w ręku jakiś przedmiot; najlepiej klapkę na
muchy, albo pilota od radia. Taniec jest dla mnie zjawiskiem magicznym, tak
jak jest nim dzisiaj dla ludności plemiennej; nie każdy taniec oczywiście -
ja mam na myśli tylko taniec rytualny.
Gdy tańczę, zachowuję się tak, jakbym był w narkotycznym transie; jestem
tylko ja, moje ciało i muzyka. Ja, to fantazja o mnie wyrwanym z ciała
materialnego; fantazja o wolności, o swobodzie ruchu, o braku
oddziaływujących na mnie sił. Moje ciało to forma, w której rzeźbię tą wizję
wolności; ruchy rąk, nóg, głowy, nawet palców u dłoni - wszystko ma swoje
znaczenie, i wszystko jest zsynchronizowane z muzyka. Muzyka jest czymś na
wzór wzoru matematycznego, wedle którego tworzę tą wizję owej wolności od
fizyczności. Muzyka musi uskrzydlać, i musi być muzyką ilustracyjną; tylko
taka potrafi unieść mnie ponad ramy mojego człowieczeństwa.
Nie zawszę tańczę z klapką na muchy w ręku; czasem o niej zapominam. Klapka
jest symbolem człowieka, który tworzy przedmioty służące do zabijania, a
więc jest symbolem ludzkiego przywiązania do wszechwładzy na Ziemi. Gdy
tańczę z klapką, to tak, jakbym tańczył z królewskim berłem... Taniec jest
mi potrzebny w takim samym stopniu jak muzyka; uwrażliwia mnie na piękno,
daje siłę do działania, jest inspirujący. Taniec przecież służy do
nawiązywania kontaktu z mocami magicznymi, z duchami i bogami. Taniec ma w
sobie wielką moc, tylko trzeba w to uwierzyć, i trzeba tańczyć. Ja tańczę
rytualnie w domu; w samotności, bez skrępowania. Wtedy tylko jestem w stanie
poczuć prawdziwą wolność; włączam muzykę na cały regulator, robię sobie
sporą ilość przestrzeni wokół, i tańczę, i nie wstydzę się tego, że czasem
tańczę z klapką na muchy, bo tańczę dla siebie, dla własnego dobrego
samopoczucia... a to, co dobrego robimy dla siebie, nikt nam nie może
odebrać, nawet złym słowem.
Mój taniec jest połączeniem figur baletowych, ruchów wykonywanych podczas
jogi, i elementów tańca nowoczesnego, tzw. electrique. Jest to bardzo
widowiskowy taniec; ruchy wykonuję bardzo szybko, co podnosi ciśnienie krwi,
i daje mi coraz więcej energii, którą to energię najpierw wykorzystuje na
taniec, a potem odbieram pod postacią np. weny twórczej. Nie tańczę dużo;
zaledwie kilkanaście minut dziennie; czasem tylko, gdy nie ma nikogo w domu,
tańczę dłużej, ale i tak nie odczuwam zmęczenia; tym nie można się zmęczyć.
pozdrawiam serdecznie
Łukasz
--
[Chemical Brothers - Star Guitar (you should fell what i fell)
chemical four / come with us (2002)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
|