| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-24 05:03:47
Temat: teoria moralnego spisku świątecznegoŚwięta to okres który pokazuje nasze przywiązanie do
tradycji. Dzięki nim można zauważyć jak sprawnie działają
te nawyki, wpajane przez pokolenia i zakiszone społecznym
konformizmem w tego typu obrządkach.
Zostawiamy jednen talerzyk dla gościa...
Tradycja i Religia idą w parze... właściwie to tak musi być
bo nawyki to dobry mechanizm dla kogoś kto chce zawładnąć
czyimiś umysłami.... To też datego ostrzy i doświadczeni
"gracze" w polityce widzieli zagrożenie w Religii
(opium dla mas). Ale bardzo dobrze już widać że Masami
można się bawić na różne sposoby, a Religia jest nieświadoma
swojego wpływu. Otóż z prostej przyczyny ludzie nią sterujący
to oprócz tego, że jak każdy człowiek egoiści to również ludzie
idei, czyli tacy co wierzą w swój światopogląd i dopasowują do
niego swoją moralność. Choć być może ktoś tym po ciuchu steruje
a papierz to tyko pionek, tu przecież chodzi o duże wpływy, nie
każdy umie się oprzeć by nie umoczyć w tym swoich tłustych
paluchów.
No więc co z ich moralnością nie tak? Jak w każdym przypadku
moralności, która musi się dostosować ludzie zaczynają grać
na dwa fronty:
-pierwszy to taki gdzie jestem ja w oczach innych (mam innych
sumienie interpretuje je),
-drugi czyli gdzie moje EGO widzi zło tam gdzie coś jest przeciwko
nam a dobro gdy ja mogę sobie wziąść.
W zasadzie to zwykła ludzka moralność, ale jest jeszcze ta
narzucona przez ideologię, którą się wyznaje. Więc nie jest człowiek
uzależniony od społecznych moralności ale też od swojej własnej (a
raczej narzuconej przez pogląd który się akceptuje). W przypadku
autorytetu ślepo mniej, lub bardziej w niego wierzy.
Tkwiący w takiej moralności ludzie oceniają postępki czy inne demony
i ukierunkowują swoje działania w kierunku jaki moralnośc mu wyznacza.
W zasadzie oprócz tego że nie ma się wolności w ocenie i własnego
zdania na to co dobre a co złe istnieje jeszcze jedno zagrożenie w
takiej moralności otóż myślę, że każdy ma coś takiego jak indywidualne
przeżycia i doświadczenia i w ten sposób sobie indywidualny każdy układa
sumienie... a więc podporządkowywanie się nadgórnemu systemowi nie ma
sensu bo zostanie niezrozumiane, a osobista interpretacja spowoduje nie
tylko efekt podwójnej sztucznej moralności ale również wewnętrze walki
jednostki...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-24 07:42:31
Temat: Re: teoria moralnego spisku świątecznego
"Jesus" n...@p...onet.pl
news:cqg7l2$ce2$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Święta to okres który pokazuje nasze przywiązanie do
> tradycji. Dzięki nim można zauważyć jak sprawnie działają
> te nawyki, wpajane przez pokolenia i zakiszone społecznym
> konformizmem w tego typu obrządkach.
>
> Zostawiamy jednen talerzyk dla gościa...
>
> Tradycja i Religia idą w parze... właściwie to tak musi być
> bo nawyki to dobry mechanizm dla kogoś kto chce zawładnąć
> czyimiś umysłami.... To też datego ostrzy i doświadczeni
> "gracze" w polityce widzieli zagrożenie w Religii
> (opium dla mas). Ale bardzo dobrze już widać że Masami
> można się bawić na różne sposoby, a Religia jest nieświadoma
> swojego wpływu. Otóż z prostej przyczyny ludzie nią sterujący
> to oprócz tego, że jak każdy człowiek egoiści to również ludzie
> idei, czyli tacy co wierzą w swój światopogląd i dopasowują do
> niego swoją moralność. Choć być może ktoś tym po ciuchu steruje
> a papierz to tyko pionek, tu przecież chodzi o duże wpływy, nie
> każdy umie się oprzeć by nie umoczyć w tym swoich tłustych
> paluchów.
>
> No więc co z ich moralnością nie tak? Jak w każdym przypadku
> moralności, która musi się dostosować ludzie zaczynają grać
> na dwa fronty:
> -pierwszy to taki gdzie jestem ja w oczach innych (mam innych
> sumienie interpretuje je),
> -drugi czyli gdzie moje EGO widzi zło tam gdzie coś jest przeciwko
> nam a dobro gdy ja mogę sobie wziąść.
>
> W zasadzie to zwykła ludzka moralność, ale jest jeszcze ta
> narzucona przez ideologię, którą się wyznaje. Więc nie jest człowiek
> uzależniony od społecznych moralności ale też od swojej własnej (a
> raczej narzuconej przez pogląd który się akceptuje). W przypadku
> autorytetu ślepo mniej, lub bardziej w niego wierzy.
> Tkwiący w takiej moralności ludzie oceniają postępki czy inne
> demony i ukierunkowują swoje działania w kierunku jaki moralnośc
> mu wyznacza.
> W zasadzie oprócz tego że nie ma się wolności w ocenie i własnego
> zdania na to co dobre a co złe istnieje jeszcze jedno zagrożenie w
> takiej moralności otóż myślę, że każdy ma coś takiego jak
> indywidualne przeżycia i doświadczenia i w ten sposób sobie
> indywidualny każdy układa sumienie... a więc podporządkowywanie
> się nadgórnemu systemowi nie ma sensu bo zostanie niezrozumiane,
> a osobista interpretacja spowoduje nie tylko efekt podwójnej sztucznej
> moralności ale również wewnętrze walki jednostki...
> [Jesus]
U podstaw GTW leży podwójna moralność:
inny "stosunek" dla swoich (NADludź - dupolizostwo, strach)
a inny dla obcych ("byle kto" - pogarda, szyderstwo, nienawiść)
Narzędzia socjotechniki i manipulacji społeczeństwem poprzez
ogłupiające hasła i odmóżdżające slogany tworzą u podatnych
odbiorców stan podświadomych odruchów (chipnoza społeczna -
porównaj reklamy, festyny wyborcze itd)
Ponieważ w swojej działalności nie szanują człowieka cząsto
mają "wyrzuty sumienia" stąd poszukiwanie medykamentów
po zażyciu których te wyrzuty można przytłumić aby zapomnieć
to ZŁO które się wyrządza bliźniemu.
A więc: psychopatia na szczytach władzy niezależnie od doktryny,
ideologii czy światopoglądu. Motorem jest "żądza pieniądza"
(gorączka złota).
szczęśliwej gwiazdki życzy
REdaktor Edward Robak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |