testy ravena - wynik

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2004-02-19 21:49:27

Temat: testy ravena - wynik
Od: "Luter" <l...@n...e-wro.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,
Pewnie zaraz zbiore baty ale...
W trakcie procesu rekrutacji zostalem
poddany testowi ravena - od psychologa
dowiedzialem sie, ze uzyskany przeze mnie
wynik to 52 punkty. To dobrze o mnie swiadczy
czy raczej zle? ;)

Bylbym wdzieczny za odpowiedz :)

Pozdrawiam
Luter (wiek 27 lat - jesli to ma znaczenie ;))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2004-02-19 22:21:10

Temat: Re: testy ravena - wynik
Od: "Aneta" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Luter <l...@n...e-wro.pl> napisał(a):

> Witam,
> Pewnie zaraz zbiore baty ale...
> W trakcie procesu rekrutacji zostalem
> poddany testowi ravena - od psychologa
> dowiedzialem sie, ze uzyskany przeze mnie
> wynik to 52 punkty. To dobrze o mnie swiadczy
> czy raczej zle? ;)
>
> Bylbym wdzieczny za odpowiedz :)
>
> Pozdrawiam
> Luter (wiek 27 lat - jesli to ma znaczenie ;))

Nie mam zaufania do wszelkich testów.Już tłumaczę dlaczego tak jest. Gdy
rozwiązujesz ich cały blok, piszesz byle co, bo jesteś po prostu zmęczony.
Inny powód; widzisz przed sobą półgłówka zapatrzonego w swoje niezawodne
_uzbrojenie_; to kusi cię , żeby mu tak namotać, by po prosy zwątpił,bo w
efekcie nie uzyska żadnego wyniku przu perfinie sformułowanum rozrzucie pytań.
Taki ze swoich pytań przeliczanych na punkty uczynił panaceum.
Jślichodzi o tekst Ravena, to moim zdaniem , nie wchodzi w rachubę _dobrze_
albo _źle_. Jedyne wnioski, które z niego płyną, to _kto i _jak_.
Dla uzupełnienie;jestem komletnym laikiem.
Pozrawim
Aneta

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2004-02-20 08:14:12

Temat: Re: testy ravena - wynik
Od: "fen" <f...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Aneta" <a...@N...gazeta.pl> napisał w źródłowej
wiadomości news:c13csm$po6$1@inews.gazeta.pl...
> Luter <l...@n...e-wro.pl> napisał(a):
>
> Nie mam zaufania do wszelkich testów.Już tłumaczę dlaczego tak jest. Gdy
> rozwiązujesz ich cały blok, piszesz byle co, bo jesteś po prostu zmęczony.

Testy tworzą ludzie, a jak wiadomo ludzie są omylni i nie ma tutaj co
wymyślać - błąd jest wpisany w człowieka przez naturę po to, aby mógł z
niego korzystać i dalej się rozwijać.
Rozumienie testu zależy również od umiejętności interpretującego - na to
składa się wiele czynników - nie tylko sama wyprasowana wiedza. M.in.
interpretujący nie może widzieć w teście tego, co usilnie chce zobaczyć - to
taki jeden przykład.

Co do rozwiązywania testó - tak jest, że rano możesz rozwiązać test inaczej,
a wieczorem inaczej - np. test Ziemskiej fajnie to obrazują, tu się można
przejechać. ALe są testy, które np. badają postawy, zaburzenia, gdzie bez
względu na stan raczej wpioszesz to, co wpisałabyś w trakcie zmęczenia jak i
gdy jesteś wypoczęta.
Ponadto, są też osoby, które zaskakująco przez okres wielu lat podają takie
same odpowiedzi (dot. np. postaw).

Zresztą, zależy o jakich testach myślisz - czy z gazetek typu Bravo, czy
Pani Domu, czy o rzetelnych testach, gdzie trzeba przysiąść i podliczyć
wiele rzeczy np. składaj ących się ze 156 pytań w wersji skrócone.

Rzeczywiście, są testy, które są przez niektóre osoby niemile widziane, i tu
nie ma się co dziwić - jest to spowodowane taką a nie syutuacją prawną w
Polsce i taką a nie inną mentalnością. Dot. to szczególnie mężczyzn badanych
w RODKACH, które są dla sporej większości prawdziwym piekłem. I nie jest to
raczej wina samych testów, ale ich DOKŁ ADNIE specyficznej ionterpretacji.

Polecam stronę np. http://www.tata.pl/wynik2003.htm są jeszcze inne, gdzie
wg. odczytywaczy testw pozbawiono rodziców dzieci i przekazano np. matce,
ojcu, który baluje na całego. Dopiero odwołania się i żądanie zmiany
badającego fachowca dały zmiany, choć nie zawsze - na tej stronie właśnie to
jest troszkę zobrazowane.

> Inny powód; widzisz przed sobą półgłówka zapatrzonego w swoje niezawodne
> _uzbrojenie_; to kusi cię , żeby mu tak namotać, by po prosy zwątpił,bo w
> efekcie nie uzyska żadnego wyniku przu perfinie sformułowanum rozrzucie
pytań.

I sama sobie zrobisz krzywdę i nikomu więcej, bo taki "głupek" skończy pracę
po 8 godzinach, a ty pozostaniesz z zachlapanym testem, a po za tym istnieją
też inne techniki badawcze oprócz samych testów, które są wykorzystywane.
I rzeczywiście, jest problem w przypadku młodych tzw. chcących się wykazać,
ale to tylko dlatego, że chcą być najlepsi. Zaraz powiesz, że nie powinno to
mieć miejsca, a no nie powinno. Im fachowiec starszy (nie zawsze!) tym
oprócz wiedzy teoretyczno-książkowej ma też własną wiedzę zdobytą na
podstawie własnycxh doświadczeń, co jest bardzo ważne, wiedza kształtuje się
też w środowisku w którym się przebywa, a więc poznaje się kulturę
środowiska, mentalność, sposób myślenia. To że ktoś jest np. dobry na
Śląsku, nie znaczy, że będzie dobry wśród np. górali. Chociaż nie powinno
tak być, no ale przecież jednak ludźmi jesteśmy.
Wiem wiem wiem, w profesjonaliźmie nie ma miejsca na takie rzeczy, zaraz
ktoś powie, ale to kolejna teoryjka.

> Taki ze swoich pytań przeliczanych na punkty uczynił panaceum.
> Jślichodzi o tekst Ravena, to moim zdaniem , nie wchodzi w rachubę
_dobrze_
> albo _źle_. Jedyne wnioski, które z niego płyną, to _kto i _jak_.
> Dla uzupełnienie;jestem komletnym laikiem.
> Pozrawim
> Aneta

Same testy nie powinny być ABSOLUTNIE jedyną i ostateczną formą diagnozy!
Cześto przeprowadzany jest jednocześnie cały szerego innych badań w
zależności od potrzeby i sytuacji.

No, to tyle tak ogólnie.