| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-30 11:07:38
Temat: trawnik a meskie genyTak sobie czytam na grupie opinie na temat trawnika, jego roli w
odstresowaniu zestresowanego narodu i naszla mnie mysl, ze ten blogostan
wynikajacy z koszenia trawnika musi byc jakos zwiazany z meskim uszkodzonym
genem Y. Teraz dopadlo to mojego Kolege Malzonka. Jako dziecko nie mial
wpojonego zachwytu nad cudem kielkowania rzodkiewki i w ogrodzie jest sila
uzyteczna, ale w stany zblizone do upojenia z powodu grzebania w ziemi nie
popada. Posialismy trawnik, wykielkowal, urosl, Malzonek nabyl kosiarke i z
poczuciem obowiazku uruchomil. I poszedl w trawe. I go wzielo. Zrobil
ciecie metodycznie, dokladnie i z wyraznym planem. I po zakonczeniu zapytal
z blyskiem w oku: jak czesto MOZNA kosic trawnik? Nie "jak czesto trzeba",
ale "mozna"...
Nie znam zadnej kobiety, ktorej latanie z kosiarka sprawialoby taka
przyjemnosc... Pozostalosc po zabawie samochodzikami, czy co?
Pozdrowienia - Ewa Sz.
PS. Michala i Grzeska prosze o wyrozumialosc - sa wyjatkami
potwierdzajacymi regule :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-09-30 11:30:42
Temat: Re: trawnik a meskie geny> Tak sobie czytam na grupie opinie na temat trawnika, jego roli w
> odstresowaniu zestresowanego narodu i naszla mnie mysl, ze ten blogostan
> wynikajacy z koszenia trawnika musi byc jakos zwiazany z meskim uszkodzonym
> genem Y. Teraz dopadlo to mojego Kolege Malzonka. Jako dziecko nie mial
> wpojonego zachwytu nad cudem kielkowania rzodkiewki i w ogrodzie jest sila
> uzyteczna, ale w stany zblizone do upojenia z powodu grzebania w ziemi nie
> popada. Posialismy trawnik, wykielkowal, urosl, Malzonek nabyl kosiarke i z
> poczuciem obowiazku uruchomil. I poszedl w trawe. I go wzielo. Zrobil
> ciecie metodycznie, dokladnie i z wyraznym planem. I po zakonczeniu zapytal
> z blyskiem w oku: jak czesto MOZNA kosic trawnik? Nie "jak czesto trzeba",
> ale "mozna"...
> Nie znam zadnej kobiety, ktorej latanie z kosiarka sprawialoby taka
> przyjemnosc... Pozostalosc po zabawie samochodzikami, czy co?
> Pozdrowienia - Ewa Sz.
> PS. Michala i Grzeska prosze o wyrozumialosc - sa wyjatkami
> potwierdzajacymi regule :-)
Też to zauważyłem - gdy spotykam się z posiadaczami ogrodów to dosc
szybkozauważam ze w małżeństwach jest wyraźny podział preferencji - panowie
trawnik i jeżeli jest takowy to żywopłot do strzyżenia - Panie natomiast kwiaty
( ale niekoniecznie drzewa ) i warzywniki...
zastanawiające ...
Ja jestem z pewnościa wyjątkiem potwiedzającym regułę - myslę o własnym
ogrodzie jako takim w którym nie ma trawnika wcale - i nie chodzi o lenistwo
(choć trawnik jest chyba obok stawu częścią ogrodu wymagającą najwięcej pracy) -
trawnik po prostu mi się nie komponuje - nie widzę specjalnych uzasadnień w
jego istnieniu - jest ( powiem więcej ) dla mnie wyrazem ogrodowej sztampy ...
Pozdro
Jack
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-09-30 11:49:29
Temat: Re: trawnik a meskie genyw...@p...onet.pl wrote in
news:3355.00000f89.3d9835e2@newsgate.onet.pl:
> trawnik po prostu mi się nie komponuje - nie widzę specjalnych
> uzasadnień w
> jego istnieniu - jest ( powiem więcej ) dla mnie wyrazem ogrodowej
> sztampy ...
Wole, zeby morele spadaly mi na trawe, a nie na czarny ugor :-)
Tyle ze niekoniecznie taka krotka...
Co utrzymujesz pod drzewkami owocowymi?
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-09-30 12:11:43
Temat: Re: trawnik a meskie geny> w...@p...onet.pl wrote in
> news:3355.00000f89.3d9835e2@newsgate.onet.pl:
>
> > trawnik po prostu mi się nie komponuje - nie widzę specjalnych
> > uzasadnień w
> > jego istnieniu - jest ( powiem więcej ) dla mnie wyrazem ogrodowej
> > sztampy ...
>
> Wole, zeby morele spadaly mi na trawe, a nie na czarny ugor :-)
> Tyle ze niekoniecznie taka krotka...
> Co utrzymujesz pod drzewkami owocowymi?
> Pozdrowienia - Ewa Sz.
>
Ach ...jestem taki niepraktyczny bo nie mam moreli ...ani żadnych drzewek
owocowych... ;)
Podoba mi się rozegranie niewielkich płaskich powierzchni przez rośliny
okrywowe, żwirowe powierzchnie, płyty kamienne
Pozdro
Jack
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-09-30 12:29:08
Temat: Re: trawnik a meskie genyw...@p...onet.pl napisał:
> Też to zauważyłem - gdy spotykam się z posiadaczami ogrodów to dosc
> szybkozauważam ze w małżeństwach jest wyraźny podział preferencji -
> panowie trawnik i jeżeli jest takowy to żywopłot do strzyżenia -
> Panie natomiast kwiaty ( ale niekoniecznie drzewa ) i warzywniki...
> zastanawiające ...
Taaak, zastanawiające.
Ja poszedłbym dalej i Twoje spostrzeżenie wykorzystał do rozwiązania
kwestii podziału innych prac.;-)
Czyż nie jest zastanawiające, na ten przykład, że panowie rąbią drzewo
do kominka, a panie z robótkami w rękach grzeją sobie przy
kominku stopy?
A rozważałeś może przypadek "sadzenia" w betonie słupków
ogrodzeniowych właśnie przez panów a nie przez panie, które
w tym czasie, przepraszam, kwiaty?
Taaak, zastanawiające.
Uruchomię dziś maszynkę do trawy i goląc mój sztampowy
trawnik postaram się zastanowić nad tym zastanawiającym
"podziałem preferencji" :-)))
Gdzieś tu musi być jakiś haczyk, jakaś reguła...
Pozdrowienia,
Jan_jr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-09-30 14:10:43
Temat: Re: trawnik a meskie geny"Jan Junior" <j...@p...onet.pl> wrote in
news:an9g1r$7c1$1@news.onet.pl:
> Ja poszedłbym dalej i Twoje spostrzeżenie wykorzystał do rozwiązania
> kwestii podziału innych prac.;-)
> Czyż nie jest zastanawiające, na ten przykład, że panowie rąbią drzewo
> do kominka, a panie z robótkami w rękach grzeją sobie przy
> kominku stopy?
To ja nie jestem pania! Drzewo mi sie zdarza rabac, a kominek chwilowo
mam wirtualny...
Kurcze, zachwiales moim poczuciem osobowisci!
> A rozważałeś może przypadek "sadzenia" w betonie słupków
> ogrodzeniowych właśnie przez panów a nie przez panie, które
> w tym czasie, przepraszam, kwiaty?
Janie juniorze! Czy nie udalo Ci sie zauwazyc, ze przeciagniecie
nawet sredniej wielkosci elektrycznej kosiarki po trawniku wymaga duzo
mniejszego wysilku niz osadzenie slupow? I naprawde przecietna kobieta
dalaby sobie z tym rade? A mimo to jakos w wiekszosci ekscytuja sie tym
panowie.
> Uruchomię dziś maszynkę do trawy i goląc mój sztampowy
> trawnik postaram się zastanowić nad tym zastanawiającym
> "podziałem preferencji" :-)))
Jesli golisz go maszynka, to tu w gre wchodzi jeszcze rutyna - jako
mezczyznie jest Ci zdecydowanie latwiej :-). Ja z narzedzi
niekonwencjonalnych wole nozyce :-))
Pozdrowienia - Ewa Sz.
PS. A czy Twoj trawnik bedzie sztampowy, zalezy tylko od Ciebie :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-09-30 14:16:51
Temat: Re: trawnik a meskie genyw...@p...onet.pl wrote in
news:3355.00000fbc.3d983f7f@newsgate.onet.pl:
> Ach ...jestem taki niepraktyczny bo nie mam moreli ...ani żadnych
> drzewek owocowych... ;)
A to zaluj! Wygrzana sloncem morela (owoc - kory nie proponuje) to je ono!
Szkoda, ze przewaznie jest 10 szt/drzewko :-(
Jako element ozdobny tez sie sprawdza :-))
> Podoba mi się rozegranie niewielkich płaskich powierzchni przez
> rośliny okrywowe, żwirowe powierzchnie, płyty kamienne
Wszystko zalezy od rozmiaru powierzchni. Niewielkie sa ladne, przyjemnie
zaburzaja wyglad ogrodu i kontrastuja z roslinami, ale np japonskie ogrody
zwiru i skal na mnie dzialaja przygnebiajaco.
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-09-30 14:58:40
Temat: Re: trawnik a meskie geny
Użytkownik "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> napisał w wiadomości
news:Xns92998435370ECewaszczbioluniwrocpl@156.17.1.3
8...
> Tak sobie czytam na grupie opinie na temat trawnika, jego roli w
> odstresowaniu zestresowanego narodu i naszla mnie mysl, ze ten blogostan
> wynikajacy z koszenia trawnika musi byc jakos zwiazany z meskim
uszkodzonym
> genem Y.
Coś w tym musi być. Napewno udaje się dostrzec pewne różnice między
ogrodniczkami a ogrodnikami. (Na przykład Wiśniewski...) Z moich obserwacji
wynika, że oprócz koszenia trawnika, Y-greki preferują podlewanie ręczne i
mechaniczne (sąsiad podlewa nawet po deszczu),- walkę z kretami,- cięcie,
piłowanie gałęzi i wycinanie całych drzew oraz palenie ogniska. No może
jeszcze sadzenie drzew i krzewów. Jak ognia unikamy pielenia i sprzątania w
altance.
I jest fajnie- Jarek Siedlecki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-09-30 17:22:15
Temat: Re: trawnik a meskie geny"Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> writes:
> Tak sobie czytam na grupie opinie na temat trawnika, jego roli w
> odstresowaniu zestresowanego narodu i naszla mnie mysl, ze ten
> blogostan wynikajacy z koszenia trawnika musi byc jakos zwiazany z
> meskim uszkodzonym genem Y.
[...]
Śliczne.
> I po zakonczeniu zapytal z blyskiem w oku: jak czesto MOZNA kosic
> trawnik? Nie "jak czesto trzeba", ale "mozna"...
I tylko żal, że Lubnów tak daleko od Was -- miałby się gdzie wyszaleć
:->
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Stróż Bonifacy, co mieszkał w Jaśle,
Prącie swe kiedyś utytłał w maśle.
Bo przeczytał w pewnej gazecie:
,,Posmarujcie - to pojedziecie!''
Więc i on odkrył mądrość w tym haśle.
(C) Piotr Chytry
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-09-30 17:45:22
Temat: Re: trawnik a meskie geny> w...@p...onet.pl napisał:
>
>
> > Też to zauważyłem - gdy spotykam się z posiadaczami ogrodów to dosc
> > szybkozauważam ze w małżeństwach jest wyraźny podział preferencji -
> > panowie trawnik i jeżeli jest takowy to żywopłot do strzyżenia -
> > Panie natomiast kwiaty ( ale niekoniecznie drzewa ) i warzywniki...
> > zastanawiające ...
>
> Taaak, zastanawiające.
> Ja poszedłbym dalej i Twoje spostrzeżenie wykorzystał do rozwiązania
> kwestii podziału innych prac.;-)
> Czyż nie jest zastanawiające, na ten przykład, że panowie rąbią drzewo
> do kominka, a panie z robótkami w rękach grzeją sobie przy
> kominku stopy?
> A rozważałeś może przypadek "sadzenia" w betonie słupków
> ogrodzeniowych właśnie przez panów a nie przez panie, które
> w tym czasie, przepraszam, kwiaty?
> Taaak, zastanawiające.
>
> Uruchomię dziś maszynkę do trawy i goląc mój sztampowy
> trawnik postaram się zastanowić nad tym zastanawiającym
> "podziałem preferencji" :-)))
> Gdzieś tu musi być jakiś haczyk, jakaś reguła...
>
> Pozdrowienia,
> Jan_jr
>
>
>
Janie Juniorze to co napisałeś przypomiało mi jak w TV mówili o podręcznikach
do "Wychowania w rodzinie" - jedna pani broniła podręcznika w którym role w
rodzinie sa mocno określone (-> Tatuś - praca -pieniążki a Mamusia -> dzieci -
dom - obiadki )
Jeżeli uczyłes się tego w szkole to domyslam się z jakiego podrecznika ...
Pozdro
Jack
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |