trochę się chwalę a trochę o rade prosz

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2005-05-22 23:08:05

Temat: trochę się chwalę a trochę o rade prosz
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Moja córa starsza - znaczy Maja jako pierwszoklasistka wystąpiła w konkursie
międzyszkolnym. Konkurs był ogólnie z czytania. W konkursie brało udział 30
szkół z całych Katowic, z każdej szkoły jedno lub dwójka najlepszych dzieci
z każdej pierwszej klasy, czyli na oko od 60-90 dzieciaków. Konkurs polegał
na czytaniu wcześniej znanego tekstu, czytaniu nowego tekstu, tescie ze
zrozumienia czytanego tekstu i chyba tyle.
Zwycięzca konkursu otrzymał 33 punkty, trzecie miejsce to 31 punktów. Maja
dostała 28 i dostała tylko wyróżnienie - jak cała reszta dzieciaków. Jej
kolega z sąsiedniej klasy miał punktów 18.
Wszystko byłoby super, bo ja uznałam ten wynik za rewelację, a Maja w ryk.
Nie pomogło tłumaczenie, że walczyła w lidze mistrzów, że pokonała wiele
dzieciaków, że była najlepsza w klasie i potem wśród samych najlepszych w
klasie zdobyła tak dużo punktów i że wszyscy są z niej dumni. Ona przezywa,
że nie ma konkretnego miejsca i już.
Próbowaliśmy jej wszyscy wokół tłumaczyć, że czasami sie przegrywa, że
dojście do tego etapu to sukces, że to, że śmo i że owo. Na nic. Dla niej to
totalna porażka. Za to jej wychowawczynię rozpiera duma i powiedziała to tez
Mai. Nie pomaga. Macie jakies sposoby na wytłumaczenie tej małej istotce, że
jest dobra i to co osiągnęła to sukces a nie porażka?
Bo jesli tak ma wyglądać każdy następny konkurs, to chyba powiem pani, żeby
odsunęła Maję od takich zmagań, skoro nie potrafi sobie poradzić z przegraną
;-(

Pozdrawiam
Tatiana
--
Prawdziwa miłość czyni zawsze lepszym,
kimkolwiek byłaby kobieta, którą się kocha
/Aleksander Dumas/