| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-07-14 08:43:23
Temat: Re: upały, a prowiant na podróżkaśka <k...@o...eu> napisał(a):
> > Nie. Sprytniejszy. Jeśli chcesz pokonać przeciwnika, musisz udowodnić, że
> > lepiej władasz jego bronią, niż on sam.
>
> Własne dziecko to nie przeciwnik, którego trzeba pokonać!
> No chyba, że się je nienawidzi.
> Bywa.
Ojojoj... Problemy z czytaniem ze zrozumieniem... Zwłaszcza z pojmowaniem
przenośni...
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-07-14 08:48:06
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
"czeremcha " <c...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:e97lfa$ju8$1@inews.gazeta.pl...
> kaśka <k...@o...eu> napisał(a):
>
>> > Nie. Sprytniejszy. Jeśli chcesz pokonać przeciwnika, musisz udowodnić,
>> > że
>> > lepiej władasz jego bronią, niż on sam.
>>
>> Własne dziecko to nie przeciwnik, którego trzeba pokonać!
>> No chyba, że się je nienawidzi.
>> Bywa.
>
> Ojojoj... Problemy z czytaniem ze zrozumieniem... Zwłaszcza z pojmowaniem
> przenośni...
>
> Ania
He..he, dawno się tak nie ubawilem, magiel, istny magiel...
I babskie podejście do wychowania dzieci, jednak Ziemowit słusznie był dany
po podstrzyżynach mężczynom na wychowanie. Nie było wtedy pedałów...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-07-14 08:50:43
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Użytkownik "czeremcha " <c...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:e97lfa$ju8$1@inews.gazeta.pl...
> kaśka <k...@o...eu> napisał(a):
>
>> > Nie. Sprytniejszy. Jeśli chcesz pokonać przeciwnika, musisz udowodnić,
>> > że
>> > lepiej władasz jego bronią, niż on sam.
>>
>> Własne dziecko to nie przeciwnik, którego trzeba pokonać!
>> No chyba, że się je nienawidzi.
>> Bywa.
>
> Ojojoj... Problemy z czytaniem ze zrozumieniem... Zwłaszcza z pojmowaniem
> przenośni...
>
A może to tylko nie moja dysfunkcja według tego powiedzenia wieszcza:
"Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa"
kaśka
tak na początek oceniania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-07-14 08:50:55
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż> He..he, dawno się tak nie ubawilem, magiel, istny magiel...
No widzisz, raz na jakiś czas bez twojego udziału... ;-)
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-07-14 08:52:12
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e97lse$nki$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> He..he, dawno się tak nie ubawilem, magiel, istny magiel...
> I babskie podejście do wychowania dzieci, jednak Ziemowit słusznie był
> dany po podstrzyżynach mężczynom na wychowanie. Nie było wtedy pedałów...
Szkoda, że nie żyłes w czasach Ziemowita
kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-07-14 08:56:41
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
"czeremcha " <c...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:e97ltf$lkv$1@inews.gazeta.pl...
>> He..he, dawno się tak nie ubawilem, magiel, istny magiel...
>
> No widzisz, raz na jakiś czas bez twojego udziału... ;-)
>
> Ania
Jam niegodzien?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-07-14 08:59:35
Temat: Re: upały, a prowiant na podróżaga napisał(a):
>
> Najlepiej cos tresciwego, jesli nie bedzie po drodze jadl obiadu.
Z moich dawnych wyjazdow kolonijnych pamietam, ze zawsze po dotarciu na
miejsce czekalo jakies jedzenie lub po drodze byl postoj na normalny
obiad w jakiejs restauracji. Jesli raz nie zje obiadu o normalnej porze,
to naprawde nic sie nie stanie.
> Moze byc jajko na twardo.
Zeby smierdzialo na cala okolice?
> Chipsy smakowe (okazja wyjatkowa),
j.w., a do tego zeby okruszki byly potem wszedzie?
> Do picia koniecznie Fanta, Sprite lub Cola light,
O tak. Slodkie, cieple, gazowane. To jest to, czego w upal potrzeba
najbardziej. A najlepsza zabawa bedzie, jak sie wyleje.
> Nie zapomnij o gumie balonowej i daj cos, czym moze zaimponowac w
> grupie, by moc poczestowac.
Tzn wszystko co wyzej x40?
Ja bym te liste, ktora napisalas, poprzedzila ,,Nie zabierac:''
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-07-14 09:01:00
Temat: Re: upały, a prowiant na podróżkaśka <k...@o...eu> napisał(a):
> A może to tylko nie moja dysfunkcja według tego powiedzenia wieszcza:
> "Chodzi mi o to, aby język giętki
> Powiedział wszystko, co pomyśli głowa"
Też, bidulek, używał przenośni...
> tak na początek oceniania
Właśnie! /jak mawia pan Józek, hodowca kurcazków/
Vide - nazwanie uporu - głupotą. Gdyby nie czyjś upór, nie mielibyśmy
internetu, na przykład. Ani monitora. Ani klawiatury. Ani koła. Bo na pewno
nie wszystko wynalazcom gładko szło.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-07-14 09:02:35
Temat: Re: upały, a prowiant na podróżczeremcha <c...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
> Właśnie! /jak mawia pan Józek, hodowca kurcazków/
Miało być - kurczaków, oczywiście. To przez to zerkanie na zegar. Chyba
jednak muszę iść do pracy.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-07-14 09:03:12
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
"kaśka" <k...@o...eu> wrote in message
news:e97m0j$j3t$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:e97lse$nki$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>
>> He..he, dawno się tak nie ubawilem, magiel, istny magiel...
>> I babskie podejście do wychowania dzieci, jednak Ziemowit słusznie był
>> dany po podstrzyżynach mężczynom na wychowanie. Nie było wtedy pedałów...
> Szkoda, że nie żyłes w czasach Ziemowita
>
> kaśka
Byłem kiedyś w smarkecie, chłopczyk około 3-4 lat siedział w przejściu
na brudnej (chlapa) posadzce i wierzgając nogami darł się. Matka mu składała
obietnice, nie na moją nawet kieszeń...
Przystanąłem, popatrzyłem, zanotowała to kątem oka, wkurzyła się na
mnie - gapia, ale nic nie powiedziała, dopóki do niej się nie odezwałem.
Dzieciak przerwał na moment, aby mnie wysłuchać i na moment ucichł -
niepewny, co matka zrobi. A ona na moje pytanie: "A może by mu tak w dupę
dać?" rozdarła się na mnie. I synuś wytrenowany w domowych scysjach podparł
mamcię wrzaskiem...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |