« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-07-16 08:19:11
Temat: Re: uprzedzenie? negatywne nastawienie?
"Anka P." wrote:
> w czasie tej wizyty moj maz jednoznacznie i prosto z mostu wyjasnil cala
> sytuacje ( juz o tym pisalam) i to nie dotarlo
> czy myslisz, ze dotrze w takim razie cokolwiek innego jesli "wylozenie
> kawy na lawe" nie dalo zadnego rezultatu, a splynelo jak woda po kaczce? ;-(
Mysle, ze tu rzecz nie w tlumaczeniu sie( przed tesciowa i przede mna w tej
chwili ). Po prostu róbcie swoje. Na tego typu sytuacje wystarczy przeciez
odpowiedziec jasno: mamo przykro nam ale nie pasuje ten termin/musimy to
przelozyc na inny raz/nas nie bedzie w domu/ nie mozemy wtedy byc w domu /
umówilismy sie/ wiem, ze chcesz zobaczyc wnuka ale... itp.
A potem nie tlumaczyc tylko zrealizowac nie zastanawiajac sie czy splynelo jak
po kaczce czy nie. Uprzedziliscie, ze nie mozecie sie dostosowac do cudzych
planów, jesli tesciowa to zignoruje to przeciez sama poniesie konsekwencje-
natnie sie na zamkniete drzwi, albo na Was wychodzacych z domu np.
Za cierpietnicze zachowanie uwazam fakt, ze pomimo swojego zdania na dany temat
( wspolnego z mezem ) i pomimo, ze przeszkadza Wam takie stawianie sprawy - Wy
i tak przystajecie na jej warunki, na niechciane wizyty, skaczecie oboje
dookola meczac sie ( przeciez to nie przelewki przyjecie tylu gosci ) potem sie
zalac, ze ona nie slucha, ze splywa jak po kaczce. Ale to _Wy_ sie przeciez
dostosowujecie zamiast czasem powiedziec "nie mozemy".
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |