Strona główna Grupy pl.sci.psychologia uswiadamianie vs dezinformacja

Grupy

Szukaj w grupach

 

uswiadamianie vs dezinformacja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-09-06 18:28:15

Temat: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> Mi też się coś ~takiego przypomina ... i pamiętam jeszcze jak
> głęboko miałem to w d... i w ostatniej chwili wyciągałem się
> na mierne :)

A ja niezupelnie.
Obok robotnika fizycznego wskazywano mi rowniez pana inzyniera
- to bylo cos w rodzaju pogadanki uswiadamiajacej, przynajmniej
tak to odbieralem... i nadal odbieram.

> Jedno i drugie to oszustwo tego samego kalibru.

No niezupelnie. :)
Uswiadomienie to nie oszutwo.
Jest roznica pomiedzy: "tatus i mama bardzo sie kochali i dlatego
w brzuszku mamy pojawil sie dzidzius" oraz "male dzieci przynosi
bocian", czy "rodzice znalezli cie malutkiego w kapuscie" - o ile
to 1-sze wydaje mi sie OK, to na wspomnienie o 2-gim nawet
dzis nasuwaja mi sie jakies niezupelnie cenzuralne okreslenia.

> [...]

Jesli o cokolwiek nalezy szczegolnie zabiegac w procesie
wychowawczym, to takze o miazdzaca przewage uswiadomienia
nad dezinformowaniem... :)
wg mnie. ;o

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-09-07 16:06:43

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: "select " <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

o wybranych rezultach krajowej edukacji seksualnej informuje nas tygodnik
"polityka" w raporcie pt. "dlaczego nie umiemy o tym rozmawiać ..."

http://polityka.onet.pl/162,1134152,1,0,2420-2003-39
,artykul.html

pozwolicie, że zacytuję fragmenty.

"Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog: &#8211; Pytam mojego pacjenta, czy u swojej
partnerki obserwuje wzwód łechtaczki. On obrażony odpowiada: co mi tu doktor?
Moja na pewno niczego takiego nie posiada".

"38 letni inżynier: &#8211; Tak, kiedyś bardzo często używałem słowa: łechtaczka,
ponieważ w podstawówce przezywaliśmy tak naszego kolegę. Bardzo dźwięczne
przezwisko. Niemniej, kiedy dowiedziałem się, co ono oznacza &#8211; nie użyłem go
ani razu. Bo to raczej wstyd".

itd.

select ;]]]

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-07 21:00:23

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> select ;]]]

eufeministka? ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-08 09:12:23

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: "select s" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> eufeministka? ;)
>

neologizm czy delikatne zapytanie o feminizm? ;]

p.s. zajrzyj do artykułu. on jest przezabawny i smutny jednocześnie.

pzdr.
select ;]]]

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-08 11:57:38

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:chi9uu$g2a$1@news.onet.pl...

> A ja niezupelnie.
> Obok robotnika fizycznego wskazywano mi rowniez pana inzyniera
> - to bylo cos w rodzaju pogadanki uswiadamiajacej, przynajmniej
> tak to odbieralem... i nadal odbieram.

Dobra, po przemyśleniu wycofuje się z postawy anty względem robotnik vs
inżynier. Ale z pewnym zastrzeżeniem. Jako przykład do uświadamiania jest to
OK. Natomiast przydałoby się w drugiej kolejności uświadomić, że świat jest
pełen wyjątków od tej reguły :)

> > Jedno i drugie to oszustwo tego samego kalibru.
>
> No niezupelnie. :)
> Uswiadomienie to nie oszutwo.
> Jest roznica pomiedzy: "tatus i mama bardzo sie kochali i dlatego
> w brzuszku mamy pojawil sie dzidzius" oraz "male dzieci przynosi
> bocian", czy "rodzice znalezli cie malutkiego w kapuscie" - o ile
> to 1-sze wydaje mi sie OK, to na wspomnienie o 2-gim nawet
> dzis nasuwaja mi sie jakies niezupelnie cenzuralne okreslenia.

O to, to :) Ale po dłuższym przemyśleniu sprawy, dochodzę do wniosku, że tak
naprawdę nie chodzi mi o kotka czy kapustę. Ot poprostu. Dziecko to taki
mały człowiek, który niewiele umie i cięzko mu cokolwiek zrozumieć
samodzielnie ze świata dorosłych. Oszukiwanie dla osiągnięcia "lepszej
skuteczności wychowania" , jakby to określić ... jest fuj, a granie na
emocjach w tym celu jest jeszcze bardziej fuj. Mały człowiek, to cały czas
człowiek a nie marionetka mająca tańczyć w rytm rodzicielskich chęci.

> Jesli o cokolwiek nalezy szczegolnie zabiegac w procesie
> wychowawczym, to takze o miazdzaca przewage uswiadomienia
> nad dezinformowaniem... :)
> wg mnie. ;o

Poprostu. Bajka to bajka, a real to real. Dopóki nie miesza się jednego z
drugim, to nie jest źle :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-08 12:35:44

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> ... Dziecko to taki mały człowiek, który niewiele umie i cięzko mu
> cokolwiek zrozumieć samodzielnie ze świata dorosłych. Oszukiwanie
> dla osiągnięcia "lepszej skuteczności wychowania" , jakby to określić
...
> jest fuj, a granie na emocjach w tym celu jest jeszcze bardziej fuj.
> Mały człowiek, to cały czas człowiek a nie marionetka mająca tańczyć
> w rytm rodzicielskich chęci.

Ale maly czlowiek nie moze tylko 'wegetowac' w mentalnej izolacji,
na miare swoich malych: umiejetnosci i zrozumienia - powinien sie
takze rozwijac i dobrze jest wg mnie jesli opiekunowie (rodzice)
dostarczaja mu odpowiedniej jakosci, [koniecznie] naturalnej
(tzn niewydumanej) stymulacji ku temu, w tym takze emocjonalnej.

Gdyby jakiekolwiek zaangazowanie emocjonalne dziecka bylo "fuj",
to z czasem prawdopodobnie staloby sie ono jakims niewyksztalconym
emocjonalnym 'analfabeta', a chyba nie temu maja sluzyc relacje
dziecka z jego opiekunami (i jego wczesne interakcje z otoczeniem).

Swiadomosc jest czyms fundamentalnym juz dla malego dziecka
- dosc powiedziec ze wrodzona ciekawosc dziecka i niekiedy dociekliwosc
jest zorientowana na rozwiklywanie zagadek i poszukiwania odpowiedzi
na interesujace go kwestie, a to wlasnie stopniowo buduje jego
swiadomosc.
Wejscie w ten proces nieodpowiedzialnego opiekuna z opowiesciami
"od czapy" powinno miec skutki wylacznie "od czapy" - tak cos
podejrzewam... :)
choc nie wiem tego na 100%. ;)

W kazdym razie niezrozumiale wydaje mi sie iz niektorzy rodzice,
poprzez nieopowiedzialne zabiegi wychowawcze, stawiaja swoje
pociechy na odleglej pozycji w stosunku do ich rowiesnikow, ktorych
dzieki temu beda one niejako zmuszone mentalnie ze tak powiem
'gonic' wypierajac ze swiadomosci smieci w postaci protez informacyjnych
z zalosnie dumnym napisem "powered by mama" badz "powered by tata"
(ew. nie daj Boze "powered by mama & tata")... chlip... chlip... ;(

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-08 14:04:01

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

> ... beda one niejako zmuszone mentalnie ze tak powiem 'gonic'

... albo wrecz dramatycznie odstawac, skrywajac sie na prozno
w mrokach uposledzonej 'madrosci'... ;(

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-08 14:50:32

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wed, 08 Sep 2004 09:12:23 +0000 select s:

>> eufeministka? ;)
>>
> neologizm czy delikatne zapytanie o feminizm? ;]

przypomniałem sobie nick 'selektywna', co skojarzyłem z 'wybiórczą',
całość skojarzyłem z eufemizmem, potem skojarzyłem 'gazetę' z pewną
feministką, i tak powstał ten neologizm :)

> p.s. zajrzyj do artykułu. on jest przezabawny i smutny jednocześnie.

dla mnie za dużo tam o zastępczej (werbalnej) aktywności, ;)
poza tym przywykłem do tabu, teraz trywializowanie wydaje mi się
bardziej nie na miejscu niż tradycyjne zwulgaryzowanie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-08 15:34:11

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: "select " <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Krużel <h...@g...pl> napisał(a):

> przypomniałem sobie nick 'selektywna', co skojarzyłem z 'wybiórczą',
> całość skojarzyłem z eufemizmem, potem skojarzyłem 'gazetę' z pewną
> feministką, i tak powstał ten neologizm :)

skojarzenia mają to do siebie, że chodzą własnymi drogami, niekiedy powstają
przy ich udziale ciekawe twory, np. językowe.

ja także spontanicznie kojarzę słowo "selektywna" z jego synonimem
"wybiórcza", zaś nick "selektywna" stosuję tu zamiennie z nickiem "select" ;]]

> poza tym przywykłem do tabu, teraz trywializowanie wydaje mi się
> bardziej nie na miejscu niż tradycyjne zwulgaryzowanie.

rzecz polega na zachowaniu tabu w odpowiednich proporcjach. przerost i
niedobór szkodzą.

select ;]

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-08 20:06:36

Temat: Re: uswiadamianie vs dezinformacja
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wed, 08 Sep 2004 15:34:11 +0000 select :

>> przypomniałem sobie nick 'selektywna', co skojarzyłem z 'wybiórczą',
>> całość skojarzyłem z eufemizmem, potem skojarzyłem 'gazetę' z
>> pewną feministką, i tak powstał ten neologizm :)

nie, wcześniej było skojarzenie językowe

> skojarzenia mają to do siebie, że chodzą własnymi drogami, niekiedy
> powstają przy ich udziale ciekawe twory, np. językowe.
>
> ja także spontanicznie kojarzę słowo "selektywna" z jego synonimem
> "wybiórcza",

to pytanie? nie, zauważyłem dzięki temu skąd wysyłasz.
natomiast mam zakonotowane, że wybiórczy miewa odcień negatywny
(np. pomijanie niewygodnych faktów), natomiast selektywny - pozytywny
(precyzyjny dobór). wszyscy manipulują. ;)

> zaś nick "selektywna" stosuję tu zamiennie z nickiem "select" ;]]

z zawsze tą samą emotką, dzięki której jest pretekst
do zastosowania brzytwy Okhama ;)

>> poza tym przywykłem do tabu, teraz trywializowanie wydaje mi się
>> bardziej nie na miejscu niż tradycyjne zwulgaryzowanie.
>
> rzecz polega na zachowaniu tabu w odpowiednich proporcjach.
> przerost i niedobór szkodzą.

we wszystkim dobry jest umiar ;)


--
Zawsze byłem zdania, że seks jest o wiele zdrowszy niż przemoc.
-- Otto Preminger.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

naukowe rewelacje nt osobowosci
sprzedam podrecznik
Na bazarze
jeszcze o preferencjach kobiet
az

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »