« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-25 09:47:55
Temat: włosy farbowałam, o rany...[dlugie]Postanowilam cos w sobie zmienic i zafarbowac czupryne ma krotka. Bardo
rzadko to robie, ale czasem mnie napada. Szamponem co prawda, nie farba, ale
zawsze to cos. A poniewaz moja szczecinka jest na tyle ciemna, ze widac na
niej jedynie rozne warianty czerni (a tam, widac, dzisiaj w pracy i tak nikt
nie zauwazyl), to postanowilam machnac sie na czarno. Taki czarny - czarny,
nie czern niebieska czy fioletowa (te fioletowa to nastepnym razem).
Poziewaz szkoda mi bylo pieniedzy, a na dodatek zadzialala wrodzona potrzeba
sprawdzania nowosci i niepowtarzania sie, kupilam szampon Venita. Efekt?
wlosy sa lsniace i miekkie, nie powiem, ladnie sie prezentuja, szampon
prosty w aplikacji (taka buteleczka jak w Castingu) i caloksztalt jest w
porzadku. Natomiast zapach....Cos potwornego...To znaczy nie zapach wlosow
teraz, bo one nie smierdza po pofarbowaniu, zreszta dolaczony jest taki
balsam, ale szampon tak przerazliwie smierdzi, ze normalnie zaczelam sie
dusic!! Wiecie jak smierdzi taki niezbyt drogi plyn do trwalej? To ten
szampon jeszcze gorzej. Myslalam, ze mi nozdrza wyzre. Ja wiedzialam, ze
Paleta smierdzi, ale Paleta to sa boskie aromaty w porownaniu z tym. Horror.
Nie wiem, czy odwazylabym sie go drugi raz kupic. Efekt, jak mowie, w
porzadku, po Castingu byly sianowate, teraz sa gladkie, ale zapach,
zapach....
Kruszyna
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |