| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-07-23 15:29:44
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"patolog wrote:
>
> Gdzie kupić cyjanek potasu ( bez zniżek)?
> Gdzie kupić bez kursu prawo jazdy (na 100%)?
> A może nawet licencję pilota samolotu pasażerskiego?
prosiłem o ciekawe odpowiedzi, a nie o ciekawe pytania ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-07-23 15:36:06
Temat: Re: wolność a lekiDunia wrote:
> Hmm, to mogloby funkcjonowac, gdyby nie fakt, ze znajac ludzka nature mogloby
> dochodzic do naduzyc tejze wolnosci.
> Np. moge sobie wyobrazic rodzicow podajacych nieodpowiednie leki swoim dzieciom
> - nawet nie ze zlej woli, ale z bezmyslnosci.
> Biorac pod uwage niechec do chodzenia do lekarzy - jaka jest czesto
> prezentowana na tej grupie - mysle, ze eksperymentow na wlasnym potomstwie by
> nie brakowalo.
A co cię aż tak obchodzi los cudzego potomstwa? To strata ich rodziców!
A poza tym czemu zaraz zakładasz, że rodzice zaraz będa truli swe dzieci?
> Albo ze ktos nalyka sie jakichs psychotropow i ruszy w rajd samochodem po
> miescie - w tym momencie staje sie on zagrozeniem dla spoleczenstwa.
Wg mnie to już np. "zwykły" palacz, który pali podczas jazdy jest już
zagrożeniem. Ale to, że on szkodzi sam sobie to mnie w ogóle nie
obchodzi - jeżeli wcześniej chce iśc "do piachu" to niech idzie.
Ale mnie interesuje to żeby nie szkodził innym!
Ja cały czas mówię o sytuacji gdy nie mógbym zaszkodzić innym - proszę,
wczytaj się dobrze w treść mojego pierwszego posta.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-07-23 16:05:05
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"Marek Bieniek wrote:
>
> Tak się składa, że obecne przepisy uznają niekompetencję nie-lekarzy w
> zakresie stosowania u siebie pewnych leków. Tak samo, jak zabraniają
> posiadania broni bez zezwolenia. To ten sam kaliber sprawy.
>
> Dyskusja kompletnie nie na miejscu. FUT pl.test.
>
> m.
Czy ja mówię do ściany, czy do rozumnego człowieka? (bez obrazy)
Przecież ja wiem, że takie są właśnie przepisy.
Ale ja pytałem o filozoficzne aspekty sprawy, tzn. takie którymi się
kierują ci co ustalają takie przepisy.
Nie muszę chyba mówić, że jestem przeciwny filozofii, która "wyraziła
się" poprzez takie przepisy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-07-23 16:20:55
Temat: Re: wolność a leki "na receptę" - inny aspektnapisałem:
> Witam,
>
> Dlaczego sporo leków jest sprzedawanych "na receptę" ?
>
> Dlaczego ja, wolny i pełnoletni człowiek nie będący lekarzem, nie mogę
> kupić sobie dowolnego leku dla siebie?
>
> Jakie to ma uzasadnienie filozoficzne?
>
Oprócz aspektów filozoficznych, ma to również aspekty, że tak powiem
"polityczne".
Otóż lekarze są zainteresowani taką reglamentacją kluczowych lekarstw,
bo daje im to bardzo dużą władzę nad życiem i zdrowiem ludzi, a co za
tym idzie daje to wymierne dochody ekonomiczne.
A więc oprócz filozofii także władza (dla samej władzy) i pieniądz.
JH
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-07-23 16:46:19
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"On Wed, 23 Jul 2003 18:05:05 +0200, Jaroslaw Haziak wrote:
> > Tak się składa, że obecne przepisy uznają niekompetencję nie-lekarzy w
> > zakresie stosowania u siebie pewnych leków. Tak samo, jak zabraniają
> > posiadania broni bez zezwolenia. To ten sam kaliber sprawy.
> Czy ja mówię do ściany, czy do rozumnego człowieka? (bez obrazy)
Czy ja mówię do ściany?
NTG, dobry człowieku. Chcesz tu rozprawiać o sensie wolności, a ta grupa
nie jest do tego dobrym miejscem. Definicję i istotę wolności można
sobie dyskutować, ale to nie jest sprawa medycyny.
> Nie muszę chyba mówić, że jestem przeciwny filozofii, która "wyraziła
> się" poprzez takie przepisy.
A co mnie to obchodzi, z całym szacunkiem?
Ja na przykład jestem zmuszony przestrzegać przepisów mnie
obowiązujących, choćby były kompletnie pozbawione sensu (co się często
zdarza), i nikt mnie z tego powodu nie żałuje, ani nie chce tych
przepisów zmieniać na lepsze.
Dla mnie EOT.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-07-23 16:47:34
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"On Wed, 23 Jul 2003 17:28:03 +0200, Jaroslaw Haziak wrote:
>> NTG.
>
> NIE! Bo wszystko jakoś podpada pod filozofię. A już zwłaszcza sprawy
> życia, zdrowia (m.in. -> medycyna)
Czyli TAK!
FUT pl.sci.folozofia.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-07-23 21:45:31
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"
Użytkownik "Jaroslaw Haziak" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bflod4$q12$1@sunflower.man.poznan.pl...
> Dlaczego sporo leków jest sprzedawanych "na receptę" ?
a dlaczego tak trudno dostac sie na aplikacje radcowska, adwokacka?
blizej tematu? prosze bardzo: dlaczego byle kto nie dostanie sie na praktyki
w ZOZ? momo ukonczenia studiow?
dlaczego ciotka ktora amatorsko zajmuje sie prawem i moze jest lepsza od
tadeusze de borbinia (czy jak sie to pisze) nie moze mnie reprezentowac w
sadzie
dlaczego niewygodne partie polityczne sa osmieszane w tv....
kazdy system jest do dupy, jedynie brak systemu mogl by to zmienic
bolo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-07-24 05:21:32
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"> A tak BTW - dlaczego ja, wolny i pełnoletni człowiek nie mogę sam sobie
> przerobic instalacji gazowej w mieszkaniu?
Bo możesz wysadzić w powietrze cały blok i ducha bogu winnych sąsiadów (może
przesadne założenie, ale...)
Albo na przykład dlaczego nie
> mogę legalnie kupić haszyszu?
tego też nie rozumiem.
--
pozdrawiam
Jasiek
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-07-24 09:34:34
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"
Użytkownik "bolo" napisał w wiadomości
> kazdy system jest do dupy, jedynie brak systemu mogl by to zmienic
>
"Dzis powiedziales, ze kazda rewolucja jest dobra tylko na poczatku drogi,
Bo potem wszystko zamienia sie w system i sa potrzebne rewolucje nowe[...]"
Cos w tym jest :)
Pozdrawiam
mIrO
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-07-24 13:31:47
Temat: Re: wolność a leki "na receptę" - inny aspekt
A jak decydowałbyś, który lek kupić i zastosować? Przypuszczam, że
opierałbyś się o następujące przesłanki:
- "pomógł sąsiadce na podobne dolegliwości"
- nie kosztuje wiele (tu są wyjątki, mp. omeprazol)
Bardzo niewiele osób rozumie, że leki nie są "na kaszel", "na serce",
"na ciśnienie"; bardzo niewiele osób rozumie, jak trudne często jest
rozpoznanie choroby, gdy te same objawy mogą być manifestacjami zupełnie
różnych chorób wymagających zupełnie innego leczenia. Dobre zrozumienie
tego problemu osiąga się po kilku latach studiów medycznych, a pogłębia
się przez całe zawodowe życie.
zniesienie recept prawdopodobnie spowodowałoby:
- wzrost (a nie spadek) przychodów firm farmaceutycznych, w tym również
wskutek konieczności leczenia powikłań po źle stosowanych lekach oraz
powikłań i zaostrzeń źle (niekompetentnie) leczonych chorób.
- przejściowy spadek, a następnie wzrost dochodów lekarzy (spowodowany
najpierw odpływem pacjentów do aptek, a następnie przypływem pacjentów z
powikłaniami i zaostrzeniami źle leczonych chorób oraz z ostrymi i
przewlekłymi działaniami niepożądanymi źle podawanych leków)
- przejściowy wzrost śmiertelności (wielu chorych nie przeżyje
eksperymentów z własnoręcznym sterowaniem swojego leczenia)
- wzrost liczby procesów sądowych, w których ofiary własnego leczenia
lub ich rodziny będą usiłowały udowodnić, że nie były odpowiednio
poinformowane o możliwych negatywnych skutkach własnoręcznie sterowanej
terapii. I rzeczywiście, nie jest możliwe "odpowiednie poinformowanie"
osoby, która nie ma dobrej znajomości biochemii, fizjologii, patologii
etc. - ogromna większość wskazań i przeciwwskazań będzie niezrozumiała,
zaś lista interakcji leków - niepojęta (bo co komu mówi termin
"benzodiazepiny" albo "inhibitory konwertazy").
Nie ma wątpliwości, że receptowa "reglamentacja" leków wymusza na
pacjentach chodzenie do lekarzy. Nie ulega wątpliwości, że lekarze mają
z tego tytułu korzyści, zwłaszcza w krajach, gdzie płaci im się od
wykonanej pracy, a nie od godzin urzędowania. Zdaniem wielu lekarzy
największym beneficjentem tego systemu są jednak pacjenci, którzy w
czasie takiej "wymuszonej" wizyty mają postawione prawidłowe rozpoznanie
i wdrożone prawidłowe leczenie, które następnie w czasie kolejnych wizyt
jest nadzorowane.
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |