| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-07-24 16:32:22
Temat: Re: wolność a leki "na receptę" - inny aspekt
Użytkownik "Lech Trzeciak" <l...@i...gov.pl> napisał w wiadomości
news:3F1FDFC3.6080503@iimcb.gov.pl...
> wykonanej pracy, a nie od godzin urzędowania. Zdaniem wielu lekarzy
> największym beneficjentem tego systemu są jednak pacjenci, którzy w
> czasie takiej "wymuszonej" wizyty mają postawione prawidłowe rozpoznanie
> i wdrożone prawidłowe leczenie, które następnie w czasie kolejnych wizyt
> jest nadzorowane.
zwlaszcza kobieta ktora co 2 miesiace musi isc do ginekol. po tabletki, i
placic za wizyte, a mogla by co rok albo pol
bolo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-07-24 20:26:28
Temat: Re: wolność a leki "na receptę" - inny aspekt> zwlaszcza kobieta ktora co 2 miesiace musi isc do ginekol. po tabletki
Tudzież zaburzenia rytmu serca: zaczęło się od bigeminii (EKG na moje
życzenie), potem napadowe, teraz utrwalone migotanie i (rzadziej)
trzepotanie przedsionków i cholera wie co jeszcze, bo każde EKG (przed i po
b-blokerach) było/jest patologiczne - każde inaczej, a bad. holterowskie nie
wykazało poważnych odchyleń (poza zbyt dużą ilością pob. nadkomorowych,
niemiar. zatokową, tachykardią 144 w dzień i brady w nocy) , echokardiogram:
niedomykalność zast. 2dzielnej, włóknienie i (chyba to tak..)
bliznowacenie(?) płatków mitralnej i aortalnej.
Usłyszałem, że to uroda, nie choroba (wypadanie płatka zastawki, nawet jeśli
powoduje ekstasystolię komorową) i - co najważniejsze - ZALECENIE: proszę
(domowym sumptem) utrzymać miarowy rytm komór.
Zacząłem więc łykać sotalol (sectral ani metoprolol nie przyniosły prawie
żadnego efektu; innych p/arytmicznych brać nie mogę; zażywam inhibitory
cytochromu P-450) i tak sobie łykam, sam sobie mierzę odc. QT w kolejnych
EKG (też zalecenie lekarskie) i czekam na torsadę. No i chodzę po recepty.
Tak jak młoda dziewczyna do ginekologa.
--
pozdrawiam
Jasiek
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-07-25 12:04:15
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"
Użytkownik "Jaroslaw Haziak" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bfm8vk$8cf$2@sunflower.man.poznan.pl...
| xris wrote:
|| i życie dzieci zależy od ich rodziców.
No..No..
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-07-25 12:05:05
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"Użytkownik "Marek" <M...@p...fm>
napisał w wiadomości news:bfr59r$7ik$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Jaroslaw Haziak" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bfm8vk$8cf$2@sunflower.man.poznan.pl...
> | xris wrote:
> || i życie dzieci zależy od ich rodziców.
> No..No..
> Marek
Co to za dziwaczne zwyczaje, żeby wycinać różne fragmenty różnych
wypowiedzi i przypisywać je różnym osobom?
Nigdy nie napisałem - jak sugeruje Twój "cytat" - że życie dzieci zależy
do ich rodziców.
I nie życzę sobie przypisywania mi autorstwa czyichkolwiek wypowiedzi,
zwłaszcza tych, z którymi się nie zgadzam.
xris
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-07-25 15:28:10
Temat: Re: wolność a leki "na receptę"Jaroslaw Haziak wrote:
> Witam,
>
> Dlaczego sporo leków jest sprzedawanych "na receptę" ?
>
Po to, zebys mogl sobie snuc bezsensowne dywagacje w tej kwestii.
Popatrz na to z drugiej strony - o ile swiat bylby ubozszy, gdyby
wszystkie leki byly dostepne bez recepty? Nie mialbys podstaw do zadania
swojego pytania i nie ujrzaloby ono "swiatla dziennego"....
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-07-26 17:56:39
Temat: Re: wolność a leki "na receptę" - inny aspekt
Użytkownik "bolo" <bolo@NOSPAM_.irc.pl> napisał w wiadomości
news:bfp1mi$ogr$1@topaz.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "Lech Trzeciak" <l...@i...gov.pl> napisał w
wiadomości
> news:3F1FDFC3.6080503@iimcb.gov.pl...
>
>
>
> > wykonanej pracy, a nie od godzin urzędowania. Zdaniem wielu
lekarzy
> > największym beneficjentem tego systemu są jednak pacjenci, którzy
w
> > czasie takiej "wymuszonej" wizyty mają postawione prawidłowe
rozpoznanie
> > i wdrożone prawidłowe leczenie, które następnie w czasie kolejnych
wizyt
> > jest nadzorowane.
>
> zwlaszcza kobieta ktora co 2 miesiace musi isc do ginekol. po
tabletki, i
> placic za wizyte, a mogla by co rok albo pol
nie musi co 2 miesiace...
tabletki jako jedne z niewielu lekow mozna wpisac w ilosci
wystarczajacej na polroczna kuracje
--
WaldiM
Serwis antykoncepcyjny
http://www.antykoncepcja.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |