W sobotę zdarzyło mi się nawiedzić Opole w celach stresogennych. Cele
potrwały 5 godzin i byłam potem tak wyprana, że powiedziałam sobie, że
MUSZĘ pójść gdzieś i coś kupić, bo zwariuję. No i trafiłam na pierwszą
najbliższą dworca ulicę, a była to ulica Krakowska. Weszłam do
pierwszego napotkanego sklepu i okazało się, że go Galeria Centrum.
Weszłam do pierwszej z brzegu drogerii w tej galerii i... doznałam
wstrząsu. Dziewczyny! Jaką wy macie wspaniale zaopatrzoną drogerię to wy
nawet nie wiecie! Wrocławska w Galerii Centrum nie umywa się ani ani. W
tej wasze jest WSZYSTKO. Zobaczyłam calutką serię Ziai, niektóre
widziałam pierwszy raz na oczy. Od Ziai po Diory nie Diory, cuda na
kiju, bum cyk cyk, mówię wam. Wyszłam z Ziają w postaci kremu do twarzy
z białą herbatą (w trakcie testów, raczej kiepski), balsamem z białą
herbatą (świetny!!), odżywką witaminową (może być, ujdzie w tłoku) i
żelem pod oczy z szałwią (obiecujący). Za całość zapłaciłam jakieś 20
zł. Ach, żeby we Wrocku tak zaopatrzone drogerie były. Życzę tego sobie
i wszystkim wrocławiankom :)

Krusz.
zmordowana, ale zadowolona
--
Kruszyna

"Primum non stresere..."