Strona główna Grupy pl.sci.psychologia wulgaryzmy

Grupy

Szukaj w grupach

 

wulgaryzmy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-12-04 13:35:44

Temat: wulgaryzmy
Od: "Willie The Pimp" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Odnośnie odpowiedzi na listy niejakiego Willie The Pimpa (zaraz... to chyba
ja:) ), dotyczące sprzeciwu, że ten (czyli ja) używa wulgaryzmów, przez co
traci w oczach innych grupowiczów, naszło mnie na takową wypowiedź:

ludzie, wulgaryzmy SĄ POTRZEBNE. Powiedzmy to jasno i wyraźnie - są
porzebne. W psychologii, a ponoć o takiej tu gadamy (przynajmniej część),
gdzie człowiek styka się z różnymi przypadkami i chce jakoś tam im pomóc,
czasami NIE DA SIĘ inaczej podejść do ludzi, niż przeklinając.

I to jest podstawa, do tego co dalej -

Zakładamy taką sytuację: spotykamy na swej drodze kolesia, który - mówiąc
delikatnie (na razie) - ma pewne odchylenia od normy, spowodowane własnymi
kompleksami. Czyli, odrzucając już delikatnosć - jest mocno pierdolnięty.
Tak się składa, że musimy do niego "dotrzeć". Czyli jakoś-tam go zmienić na
lepsze, zrozumieć jego problemy itd...

Co robimy?
1. na razie bardzo spokojnie, niemalże po koleżeńsku zaczynamy nawijać -
"co ci jest, choć pogadamy", itd...
Koleś ten, z racji swoich kompleksów rzecz jasna i niezbyt rozwiniętego
umysłu, przyjmuje postawę opozycyjną, agresywną - bo nic nie kuma. Czyli
zapewne wygląda to tak - "co ty kurwa możesz wiedzieć, spierdalaj bałwanie"
i tym podobne ( tu dopiszcie co chcecie mocnego).

2. dobra, dalej jest spokój. Jakby nigdy nic. Próbujemy od nowa, grzecznie.
Nie trudno zgadnąć, że odpowiedź będzie taka sama, ew. przyozdobiona różnymi
gestami i tikami nerwowymi typu żucie gumy, ruszanie nogą, włożenie kciuka w
pasek od spodni i koniecznie mina, jakby ktoś się zesrał.

Tutaj następuje pętla - powtarzamy ową czynność gdzieś tak 3,4 razy.

I co? No właśnie, dochodzimy do sedna.
Widząc, że koleś ów ma was totalnie w dupie i będzie chciał zaraz bić,
zmieniamy podejście na mniej więcej takie:

"słuchaj kutasie pierdolony - siadaj na dupie i słuchaj, bo jak nie to ci
jaja wyrwę razem z wątrobą i zamienię z oczami. Masz tu kurwa cicho siedzieć
i nie cwaniakować, bo nie takie jak ty chuje tutaj wymiękali, więc jak
jeszcze raz fikniesz to ci wpierdolę i mamusia nie pomoże".

Uwierzcie - w większości przypadków działa.
Niby to tylko słowa, ale ostre. I właśnie dlatego działają na takich
oprychów.
Po to generalnie są wulgaryzmy, zeby zwrócić nimi uwagę na jakiś problem.
Tutaj na szczęście nie muszę aż tak postępować, bo mnie nikt nie wkurwia,
ale niemniej jednak przeklinać będę, bo widzę, że odnosi to skutek (patrz -
kilka powyższych moich listów). Gdybym pisał łagodniej, to reakcje na moje
tematy byłyby takie, że jakiś naiwny koleś pod ksywą Willie The Pimp chce
coś powiedzieć, ale jest śmieszny. A tak, przynajmniej część się
zbulwersuje, część obrazi i jest fajnie :)

To tyle. Rozpisałem się tak dużo, że dam se siana na jakiś tydzień ;)
WP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-12-04 14:15:03

Temat: Odp: wulgaryzmy
Od: "Homer" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Willie The Pimp <w...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9uijiu$9vs$...@n...tpi.pl...
Witam serdecznie!

Wszystko ladnie i pieknie Panie WP, ale po pierwsze grupa dyskusyjna nie
jest pojedynczym kolesiem wymagajacym specjalnego traktowania, a po drugie
takie slownictwo jest moze tolerowane, bo kazdy je zna, w sytuacjach
podobnych do opisanej przez Ciebie. Mysle, ze masz wiele racji, ale nie
przeginaj, bo na nikim wrazenia tak naprawde nie robisz, a jedynie wzbudzasz
smiech lub litosc.
Moze chcesz o tym pogadac, jak juz wczesniej ktos zauwazyl.
Moj list jest nie tylko pojedyncza reakcja, co sam stwierdziles, na Twoje
slownictwo, bo o to chyba chodzilo, lecz prosba o kulturalne zachowanie.

Z nadzieja, Homer




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-04 14:38:43

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Homer"
<..>
> slownictwo, bo o to chyba chodzilo, lecz prosba o kulturalne zachowanie.

ech, to chyba cecha własciwa psowatym... te wszystkie pimpusie, dogi,
jamniki...
choc niektóre sa przynajmniej inteligentniejsze. (nie obraz sie dziobas:)

ja mam wrazenie ze to uzywanie pewnej kategorii słów robi najwieksze
wrazenie na ich autorach, zresztą przechodzi im szybko... , choc pewnie da
sie to podciagnąć pod jakies 'zboczenie';) to chyba dla wiekszości
czytających wcale nie takie ciekawe i oryginalne, a dla mnie to po prostu
załosne.

jezeli chcemy rozmawiac to uzywajmy jezyka takiego który nie obraza innych,
przynajmniej sie cholera;) starajmy.

pozdrawiam
Marsel




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-04 17:53:20

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Kuki" <k...@s...plNOSPAM> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Willie The Pimp" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9uijiu$9vs$2@news.tpi.pl...
> Odnośnie odpowiedzi na listy niejakiego Willie The Pimpa (zaraz... to
chyba
> ja:) ), dotyczące sprzeciwu, że ten (czyli ja) używa wulgaryzmów, przez co
> traci w oczach innych grupowiczów, naszło mnie na takową wypowiedź:

Dlaczego gdy piszesz o sobie używasz trzeciej osoby l.p, jakbyś opisywał
kogoś kto stoi z boku. Czy to dlatego, ze w pierwszej osobie l.p trudniej
jest się przyznać do błędu, nawet tego drobnego? ;-)

> ludzie, wulgaryzmy SĄ POTRZEBNE. Powiedzmy to jasno i wyraźnie - są
> porzebne. W psychologii, a ponoć o takiej tu gadamy (przynajmniej część),
> gdzie człowiek styka się z różnymi przypadkami i chce jakoś tam im pomóc,
> czasami NIE DA SIĘ inaczej podejść do ludzi, niż przeklinając.

Czy ty chcesz grać rolę specjalisty od rozładowywania gniewu na psp?
Czy jesteś może już psychoterapeutą? Do tego trzeba mieć 5 lat studiów na
kierunku psychologia, rok stażu, 2-4 lat dodatkowej nauki, by zając się
psychoterapią. Gdybyś to posiadał, to jest jeszcze jeden znak zapytania.
Mianowicie psp w statusie ma zapis, że nie jest grupą terapeutyczną.
Więc jak to jest?

> "słuchaj kutasie pierdolony - siadaj na dupie i słuchaj, bo jak nie to ci
> jaja wyrwę razem z wątrobą i zamienię z oczami. Masz tu kurwa cicho
> siedzieć i nie cwaniakować, bo nie takie jak ty chuje tutaj wymiękali,
> więc jak jeszcze raz fikniesz to ci wpierdolę i mamusia nie pomoże".
> Uwierzcie - w większości przypadków działa.

To z własnego doświadczenia opisujesz, czy sa jakies badnia, ktore to
potwierdzaja? Bo co jesli klient się nie przestraszy, ale rozwścieczy i
przyjdzie z kolegami? Czy nadal tam bedziesz... ;-)

> Tutaj na szczęście nie muszę aż tak postępować, bo mnie nikt nie wkurwia,

Zakładam, ze są osoby na psp, ktore nie stosuja na codzien wulgaryzmow, bo
skojarzone z negatywnymi emocjami mowiąc delikatnie 'draznią'.
Ty mnie nie wkurwiesz. Wcale :-)

K.






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-04 18:11:44

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Willie The Pimp" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9uijiu$9vs$2@news.tpi.pl...
>
> ludzie, wulgaryzmy SĄ POTRZEBNE. Powiedzmy to jasno i wyraźnie - są
porzebne. W psychologii, a ponoć o takiej tu gadamy (przynajmniej część),
gdzie człowiek styka się z różnymi przypadkami i chce jakoś tam im pomóc,
czasami NIE DA SIĘ inaczej podejść do ludzi, niż przeklinając.

W życiu nie użyłam ani jednego ordynarnego słowa w swoim podejściu do
klientów z aresztu, więzienia, osądzonych i podejrzanych i jakoś mogłam się
z nimi porozumieć. Wobec mnie natomiast ludzie z marginesu w kontaktach
zawodowych / bo ja z tego pokroju osobnikami innych kontaktów nie
utrzymuję!/ ordynarnych słów użyto w ok. 19% na tysiące przypadków z
którymi się zetknęłam, więc bardzo mało.
>
> I to jest podstawa, do tego co dalej -
>
> Zakładamy taką sytuację: spotykamy na swej drodze kolesia, który - mówiąc
> delikatnie (na razie) - ma pewne odchylenia od normy, spowodowane własnymi
> kompleksami. Czyli, odrzucając już delikatnosć - jest mocno pierdolnięty.

Pierdolnięty :)))? Czyli jaki, chory psychicznie, zaburzony osobowościowo,
znerwicowany?

> Tak się składa, że musimy do niego "dotrzeć". Czyli jakoś-tam go zmienić
na
> lepsze, zrozumieć jego problemy itd...
> Co robimy?
> 1. na razie bardzo spokojnie, niemalże po koleżeńsku zaczynamy nawijać -
"co ci jest, choć pogadamy", itd...


Nie nawijać, tylko rozmawiać. Rozmową na pewno nikogo nie zmienisz, ani nie
pomożesz komuś, kto takiej pomocy nie chce.

> Koleś ten, z racji swoich kompleksów rzecz jasna i niezbyt rozwiniętego
umysłu, przyjmuje postawę opozycyjną, agresywną - bo nic nie kuma. Czyli
> zapewne wygląda to tak - "co ty kurwa możesz wiedzieć, spierdalaj
bałwanie" i tym podobne ( tu dopiszcie co chcecie mocnego).

No i rzeczywiście należy zrobić to, czego jaśnie chamciuk sobie życzy. Ale
Ty pewnie wolałbyś go gonić, związać i pomagać przemocą :).
>
> 2. dobra, dalej jest spokój. Jakby nigdy nic. Próbujemy od nowa,
grzecznie. Nie trudno zgadnąć, że odpowiedź będzie taka sama,

A jak dalej będziesz udawał, że nie rozumiesz, to może solidny kopniak w
tylną część osobowości pomoże Ci zmienić kierunek i obiekt Twoich nahalnych
zainteresowań :).


> Tutaj następuje pętla - powtarzamy ową czynność gdzieś tak 3,4 razy.


No Kolego, po czymś takim nawet ja straciłabym cierpliwość - do Ciebie!
>
> I co? No właśnie, dochodzimy do sedna.
> Widząc, że koleś ów ma was totalnie w dupie i będzie chciał zaraz bić,
> zmieniamy podejście na mniej więcej takie:
>
> "słuchaj kutasie pierdolony - siadaj na dupie i słuchaj, bo jak nie to ci
> jaja wyrwę razem z wątrobą i zamienię z oczami. Masz tu kurwa cicho
siedzieć
> i nie cwaniakować, bo nie takie jak ty chuje tutaj wymiękali, więc jak
> jeszcze raz fikniesz to ci wpierdolę i mamusia nie pomoże".
Uwierzcie - w większości przypadków działa.


Eee :( tak to sie nawet klawisze w pierdlu do aresztantów nie odzywają , a
wszyscy hiperagresywni socjopaci wstają na ich widok i stoją na baczność.

> Niby to tylko słowa, ale ostre. I właśnie dlatego działają na takich
oprychów.

To są chamskie, ordynarne słowa i nie one działają na prymitywów, tylko
strach przed kimś silniejszym od nich.


> Po to generalnie są wulgaryzmy, zeby zwrócić nimi uwagę na jakiś problem.


Ja bym powiedziała, że w pewnych sytuacjach moga być literackim wyrazem
stylistycznym. Np. w prozie Nowakowskiego, Brychta, Sołżenicyna jest wiele
wulgaryzmów i pełnią one funkcję stylistyczną. Tak samo w "Nie". Na Grupie w
wyjatkowych wypadkach pozwalam sobie na mocniejsze słówko, aby podkreślić
swoje emocje lub zintensyfikować dyskusję /np.w wątku "Ostatnie
pożegnanie"/. Ale gdyby w kontaktach osobistych ktoś pojechałby mi takim
tekstem, to nie miałby okazji zrobić tego po raz drugi. W środowisku, w
którym się obracam, rynsztokowe słownictwo jest przedmiotem pogardy tak jak
ludzie, którzy go używają na codzień.

Gdybym pisał łagodniej, to reakcje na moje
> tematy byłyby takie, że jakiś naiwny koleś pod ksywą Willie The Pimp chce
coś powiedzieć, ale jest śmieszny.

Wcale nie! Dla mnie człowiek posługujący się elegancka, literacką
polszczyzną nigdy nie jest śmieszny. A cham sypiący "mięsem" co najwyżej
godny politowania oraz intelektualnie ograniczony.
Dorrit

> WP
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-04 20:28:15

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Piotr Wołowik" <p...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


=> Wszystko ladnie i pieknie Panie WP, ale po pierwsze grupa dyskusyjna nie
=> jest pojedynczym kolesiem wymagajacym specjalnego traktowania, a po
drugie
=> takie slownictwo jest moze tolerowane, bo kazdy je zna, w sytuacjach
=> podobnych do opisanej przez Ciebie. Mysle, ze masz wiele racji, ale nie
=> przeginaj, bo na nikim wrazenia tak naprawde nie robisz, a jedynie
wzbudzasz
=> smiech lub litosc.
=> Moze chcesz o tym pogadac, jak juz wczesniej ktos zauwazyl.
=> Moj list jest nie tylko pojedyncza reakcja, co sam stwierdziles, na Twoje
=> slownictwo, bo o to chyba chodzilo, lecz prosba o kulturalne zachowanie.

jako ciekawostke powiem ze serwer grup dyskusyjnych z ktorego korzystam
news.man poznan.pl sprawdza maila przed wyslaniem i nie dopuszcza do tego
gdy znajdzie jakies niecenzyralne slowo lub gdy tekstu cytowanego jest
wiecej niz wlasnego(dlatego wstawiam znaki rownosci :-)) ) - w sumie ciekawe
rozwiazanie

Mimir


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-05 19:29:34

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Ferdynand" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Willie The Pimp" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9uijiu$9vs$2@news.tpi.pl...

> W psychologii, [...] czasami NIE DA SIĘ inaczej podejść do ludzi, niż
przeklinając.
Gratuluję prawdziwie psychologicznego podejścia do ludzi...

> Tak się składa, że musimy do niego "dotrzeć".
Musimy?

> Czyli jakoś-tam go zmienić na lepsze
Na lepsze w czyim rozumieniu?

> Koleś ten przyjmuje postawę opozycyjną, agresywną
Wcale mu się nie dziwię...

> Po to generalnie są wulgaryzmy, zeby zwrócić nimi uwagę na jakiś problem.
To ciekawe...

> Gdybym pisał łagodniej, to reakcje na moje
> tematy byłyby takie, że jakiś naiwny koleś pod ksywą Willie The Pimp chce
> coś powiedzieć, ale jest śmieszny.
Ja reaguję wręcz odwrotnie.
A Ty?

--
Pozdrawiam,

Ferdynand

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-05 22:44:01

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Willie The Pimp" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kuki :

> Dlaczego gdy piszesz o sobie używasz trzeciej osoby l.p, jakbyś opisywał
> kogoś kto stoi z boku. Czy to dlatego, ze w pierwszej osobie l.p trudniej
> jest się przyznać do błędu, nawet tego drobnego? ;-)

Nie, dlatego żeby było śmieszniej i żeby takie łebki jak Ty pytały się j.w.
Trochę poczucia humoru, kolego Kuki. Nie bierz wszystkiego na serio.

> Czy ty chcesz grać rolę specjalisty od rozładowywania gniewu na psp?

A czego by nie?
Dobry pomysł :)

> Czy jesteś może już psychoterapeutą?

Nie.

>Do tego trzeba mieć 5 lat studiów na
> kierunku psychologia, rok stażu, 2-4 lat dodatkowej nauki, by zając się
> psychoterapią.

A skąd wiesz, ze nie mam?

>Gdybyś to posiadał, to jest jeszcze jeden znak zapytania.

Mianowicie?

> Mianowicie psp w statusie ma zapis, że nie jest grupą terapeutyczną.
> Więc jak to jest?

Normalnie.
Napisałem co mi przyszło do główki i tyle. Jeśli chcesz tracić czas na
zastanawianie się kim jestem, to proszę bardzo.

> To z własnego doświadczenia opisujesz, czy sa jakies badnia, ktore to
> potwierdzaja?

Jedno i drugie.

>Bo co jesli klient się nie przestraszy, ale rozwścieczy i
> przyjdzie z kolegami? Czy nadal tam bedziesz... ;-)

Nadal.


> Zakładam, ze są osoby na psp, ktore nie stosuja na codzien wulgaryzmow,
>bo
> skojarzone z negatywnymi emocjami mowiąc delikatnie 'draznią'.

Zależy w jakim wieku.

> Ty mnie nie wkurwiesz. Wcale :-)

A cieszę się z tego faktu :)
WP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-05 22:53:41

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Willie The Pimp" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Little Dorrit :

> W życiu nie użyłam ani jednego ordynarnego słowa w swoim podejściu do
> klientów z aresztu, więzienia, osądzonych i podejrzanych i jakoś mogłam
się
> z nimi porozumieć. Wobec mnie natomiast ludzie z marginesu w kontaktach
> zawodowych / bo ja z tego pokroju osobnikami innych kontaktów nie
> utrzymuję!/ ordynarnych słów użyto w ok. 19% na tysiące przypadków z
> którymi się zetknęłam, więc bardzo mało.

No i brawo !
Wypada Ci życzyć, żebyś miała tak dalej.
Weź jednak pod uwagę, że bywają inne sytuacje, nazwijmy je - bardziej
drastyczne.

> Pierdolnięty :)))? Czyli jaki, chory psychicznie, zaburzony osobowościowo,
> znerwicowany?

Albo wszystko razem :)

> No i rzeczywiście należy zrobić to, czego jaśnie chamciuk sobie życzy. Ale
> Ty pewnie wolałbyś go gonić, związać i pomagać przemocą :).

Czasem jest tak, że trzeba kolesia "gonić, związać i pomagać przemocą".

> A jak dalej będziesz udawał, że nie rozumiesz, to może solidny kopniak w
> tylną część osobowości pomoże Ci zmienić kierunek i obiekt Twoich
nahalnych
> zainteresowań :).

A moze ów kopniak należy się drugiej stronie?

> No Kolego, po czymś takim nawet ja straciłabym cierpliwość - do Ciebie!

Czyżbyś była znerwicowana? :)

> Eee :( tak to sie nawet klawisze w pierdlu do aresztantów nie odzywają , a
> wszyscy hiperagresywni socjopaci wstają na ich widok i stoją na baczność.

Bo klawisze w pierdlu mogą w razie czego po prostu przypierdolić (nazwijmy
rzecz po imieniu), a ja NIGDY nie chciałbym bić.
Porównanie troszczeczku nieudane :)

>Dla mnie człowiek posługujący się elegancka, literacką
> polszczyzną nigdy nie jest śmieszny. A cham sypiący "mięsem" co najwyżej
> godny politowania oraz intelektualnie ograniczony.

Aha..
No to widzimy ten problem nieco inaczej.
Ale w końcu mamy prawo :)
WP



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-07 02:48:57

Temat: Re: wulgaryzmy
Od: "Kuki" <k...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Willie The Pimp" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9uotne$n0s$1@news.tpi.pl...

> > Dlaczego gdy piszesz o sobie używasz trzeciej osoby l.p, jakbyś opisywał
> > kogoś kto stoi z boku. Czy to dlatego, ze w pierwszej osobie l.p
trudniej
> > jest się przyznać do błędu, nawet tego drobnego? ;-)
>
> Nie, dlatego żeby było śmieszniej i żeby takie łebki jak Ty pytały się
j.w.
> Trochę poczucia humoru, kolego Kuki. Nie bierz wszystkiego na serio.

No prawie Ci sie udalo odpowiedziac na pytanie. Nie zycze sobie abys mnie
strofowal mowiac "lebku". Sprostowanie: to u Ciebie widac powazne
zaangazowanie w psychoterapie na psp.

> > Czy ty chcesz grać rolę specjalisty od rozładowywania gniewu na psp?
>
> A czego by nie?
> Dobry pomysł :)
>
> > Czy jesteś może już psychoterapeutą?
>
> Nie.

Wiec dlaczego grasz role niewykwalifikowanego pomocnika (pomagacza)? Czy
zdajesz sobie sprawe, ze zle pomagajac mozesz wiecej zaszkodzic, niz pomoc?
Czy to jest etyczne, WP?

> >Do tego trzeba mieć 5 lat studiów na
> > kierunku psychologia, rok stażu, 2-4 lat dodatkowej nauki, by zając się
> > psychoterapią.
>
> A skąd wiesz, ze nie mam?

Napisales powyzej.

> > Mianowicie psp w statusie ma zapis, że nie jest grupą terapeutyczną.
> > Więc jak to jest?
>
> Normalnie.

PSP jest czy nie jest grupa psychoterapeutyczna?

> > Zakładam, ze są osoby na psp, ktore nie stosuja na codzien wulgaryzmow,
> > bo skojarzone z negatywnymi emocjami mowiąc delikatnie 'draznią'.
>
> Zależy w jakim wieku.

Tak, niemowlakow nie draznia bo nie rozumieja znaczenia slow. Powiedz jaki
wiek miales na na mysli ? :-)


pozdr,
K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

test
kolor
Jąkanie się
Mysli o hipokryzji
kto...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »