Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "loveless" <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: wydzielina...
Date: Mon, 11 Mar 2002 18:29:01 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 47
Message-ID: <a6ipuu$afl$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa253.bialystok.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1015868195 10741 213.77.200.253 (11 Mar 2002 17:36:35 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 11 Mar 2002 17:36:35 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:66488
Ukryj nagłówki
witam wszystkich.
chcialbym sie podzielic z Wami niemilymi refleksjami jakie dzisiaj nasunely
mi sie po wizycie u rodzinnego. ostatnio z moim problemem bylem u
laryngologa. chodzi o wydzieline - gesta, jakby ropna ktora codziennie,
zwlaszcza z rana pojawia mi sie w zatokach obocznych nosa... (tak mi sie
wydaje ze to tam). nie dam rady wydmuchac jej przez nos. znacznie latwiej
pozbyc mi sie jej w postaci plwociny przez gardlo. moze nie jest to zbyt
uciazliwe, ale trwa to juz od dawna, wiec postanowilem cos z tym zrobic.
bylem wiec u laryngologa i mimo ze wedlug lekarki mialem sluzowke w swietnym
stanie, zatoki drozne i gardlo tez bez zadnych sygnalow do niepokoju -
probowala jakos mi pomoc. niestety nieskutecznie.... jest ciagle tak samo.
dostawalem m.in. szczepionke IRS-19 do nosa. a do gardla wyciag z tymianka i
szalwi, witamine A+E do rozgryzania, bostymine do przyjmowania doustnego, a
wiec lagodne srodki, bo w sumie to nie z gardlem problem... poza tym syrop
Ambrosol - ale tez bez rezultatow, bo nie mam problemow z kaszlem wiec to
raczej nie z oskrzeli czy pluc.... kiedy juz laryngolog rozkladala rece ze
to nie jej dzialka i nie moze mi pomoc zaproponowalem ze moze zbadac
plwocine - czy jest w niej cos pochodzenia bakteryjnego. kazala wiec udac
sie do rodzinnego po skierowanie do pneumunologa.
no i wlasnie...
wlasnie wrocilem od rodzinego (rodzinnej :-) i rece mi opadaja ze
zrezygnowania....
powiedziala ze wedlug niej nie potrzebna mi taka wizyta, ze badanie plwociny
nic nie da, ze w moim przypadku pewnie jest to alergiczne... a kiedy
powiedzialem ze mam to przez caly rok to od razu zaznaczyla ze zaden
panstwowy alergolog mnie z powodu mojego problemu nie przyjmie i zebym
najwyzej poszedl sobie do prywatnego. wypisala mi wiec od reki jakis lek -
chyba Cirrus - ktory niby ma mi ulzyc w objawach, bo wedlug niej to na pewno
alergiczne albo "naczynio-ruchowy obrzek sluzowki" i ze takich rzeczy nie da
sie zdiagnozowac i wiele ludzi musi z tym zyc i sie do tego
przyzwyczaic.......
w domu z nerwow wyrzucilem od razu ta recepte do kosza... nie mam zamiaru
przyjmowac bez podania przekonywujacej przyczyny zadnych lekow - zwlaszcza
od mojego rodzinnego. Ci ktorzy sledza grupe od dawna byc moze znaja moje
"przeboje" z tego powodu... nie bede wiec sie powtarzal...
prosze mi powiedziec, co mam w takiej sytuacji zrobic. to bez sensu zeby z
tym zyc tylko dlatego ze mi to zbytnio nie przeszkadza. chce znalezc
przyczyne i udowodnic mojej lekarce ze mnie zlekzewazyla i potraktowala jak
hipochondryka...
czekam na wszelkie sugestie, refleksje i pomysly...
z pozdrowieniem.
Marcin.
|