Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: z.Aspergera/autyzm - cd obsesji m.in dla Sławka
Date: Wed, 20 Jul 2005 23:01:25 +0200
Organization: zzz
Lines: 36
Message-ID: <dbme8q$nav$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pz76.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1121893470 23903 217.99.9.76 (20 Jul 2005 21:04:30 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 20 Jul 2005 21:04:30 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:325772
Ukryj nagłówki
Dobra powoli się oswajam - na razie z autyzmem, definicji zespołu
jeszcze nie czytałem ;)
Jak pisałem taka diagnoza [pogranicze autyzmu] jest u mnie możliwa,
toteż parę uwag.
1. Zakładam, że siła "przeżyć" działa niszcząco na mózg - stąd istnieje
duże prawdopodobieństwo, że osoby z tym zespołem są bardziej podatne na
choroby psychiczne - akurat to wydaje mi się ważne, bo systematyzuje
dwustopniowo podatność na zachorowania - najpierw diagnoza zespołu A.
dopiero później diagnoza choroby. Stąd zapewne taka osoba powinna
przyjmować stale [okresowo] lekkie psychotropy [antydepresanty?].
Przynajmniej po sobie wiem, że przyjmowanie ich przez jakiś okres
uspokoiło trochę mój mózg - nie za wiele, jak widać, ale zawsze trochę
[w kontekście tego czego tutaj nie widać]. ;)
2. Dotarcie do tego miejsca w rozwoju mojej osobowości nie zabrało mi
dużo czasu - "tylko" ok. 10 lat [od wieku 26 lat do wieku obecnego,
czyli w przybliżeniu 35 lat] - dokładnie - najtrudniejszym okresem nie
była wcale szkoła, kiedy tak naprawdę nie trzeba
współpracować/podejmować interakcji, ale okres zawodowy - ale akurat to
jest względne, bo ludzie trafiają na różne warunki rozwoju.
3. Trudno mi wypowiadać się za normalnych, czy mają ciężkie życie - ja w
sumie nie mam ciężkiego - problem istnieje tylko w relacjach
społecznych/związkach - ostatnio np. [jak mi się wydaje] miałem problem
pt. czy zrobić "krzywdę" [analogiczną do metody "prania mózgu"], żeby
coś oblokować, czy jej nie robić i tym samym zrobić "krzywdę" [wiem, że
to alogiczne, ale tak bywa - w ogóle ludzie są jacyś dziwnie zahamowani
- silniejsze odczuwanie czasami wiedzie na manowce projekcji, a czasami
[z czasem] powoduje, że świat realny nieprzystaje do
werbalizacji/racjonalizacji, czyli swojska dysocjacja ;))
Flyer
|