| « poprzedni wątek | następny wątek » |
251. Data: 2003-06-20 09:38:36
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@p...onet.pl-----USUN-TO> napisał w wiadomości
news:slrnbf1pk5.3ro.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
> [...] jakby wpisywanie dat do komputerów/telefonów/kalendarzy
> pomagało, to jakoś każdy facet by tak robił i problem
> by zniknął, prawda?
Widać niekoniecznie, wszak Z.Boczek na podobną propozycję odparł
mi, że o wpisaniu do komórki też trzeba pamiętać :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
252. Data: 2003-06-20 09:41:40
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:9qv2fvc9tmsnhqbfubaqc5ti4v93fma7e6@4ax.com...
> [...]Rachunki sa istotne - sprobuj o nich nie
> pamietac, to raczej oczywiste. Natomiast
> okazje jednak nie sa tak "krytyczne"[...]
Dla mnie osobiście sprawienie przykrości TŻ jest sprawą znacznie
grubszego kalibru niż pięż złotych karnych odsetek. Tak czy
inaczej, rachunki były ty1ko przykładem pewnej postawy życiowej.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
253. Data: 2003-06-20 09:53:05
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:muv2fvc9g9hnk5dk7upe9f9gajhn3bkiam@4ax.com...
> On Wed, 18 Jun 2003 10:50:38 +0200, Hanka Skwarczyńska
> <a...@w...pl> wrote:
>
> [...]
> >Ale oczy ma.
>
> Znaczy, domyslec sie, czego zona chce, powinien?
> Powinien dojrzec, chociaz ona ma pokerowa twarz
> i ani slowem pisnie, ze cos jej po glowie chodzi?
O ile pamiętam (to było jakiś milion postów temu, mogło mi się
pokręcić), chodziło mi o to, że na podstawie opisu Justsingle
można domniemywać, że Jej TŻ miał przesłanki do stwierdzenia, że
butelka wina to nie jest to, co Jej sprawi największą
przyjemność.
>
> [...] Nie bierz ty "mojej" czy "mezczyzn" strony,
> poradzimy sobie.
Ani mi to przez myśl nie przeszło. Wzięłam stronę kobiet, którym
marzy się raz w życiu garstka konwalii od kwiaciarki na rynku, a
ich mężczyźni wyśmiewają te marzenia, tłumacząc, że faceci nie
są zdolni do wpadnięcia na taki pomysł, a zresztą jak chce te
konwalie, to niech sobie sama kupi.
> [...] Trzeba tylko, zeby cos o tym komunikowala
> - i nie dokladnie w dniu okazji, tylko co jakis
> czas.[...]
Ja już pomijam taki drobiazg, że to niestety nie zawsze działa
(poprawka: w całym moim życiu nie zadziałało ani raz). Ale -
kolejny raz powtórzę - mnie nie chodzi o to, że facet ma psi
obowiązek się domyślać, co kobieta by chciała, a jak nie, to się
nie nadaje do zabawy. Mnie chodzi o to, że kobiecie _ma_ _prawo_
być przykro, że jej facet nie wpadł na pomysł wcale nie taki
znowu oryginalny i niewykonalny, na który bez problemu wpada
duży procent męskiej populacji. I jeszcze raz: nie przekonuję
nikogo, że gadanie nie ma sensu, bo powinien tak sam z siebie, a
jak nie, to niech się wypcha. Próbuję natomiast przekonać kilka
osób, że potrzeba doświadczenia jakiegoś romantycznego,
_spontanicznego_ gestu nie jest tak irracjonalna, jak się wydaje
tym, którzy jej nie odczuwają.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
254. Data: 2003-06-20 09:59:19
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:4603fvshrr88pneg05oqremo4iltmul4mp@4ax.com...
> [...]
> Tylko nie wiem, kto mnie wychowywal do niepamietania
> o urodzinach czy dniu kobiet. Pamietam raczej odwrotne
> wysilki wychowawcze.
Znaczy upierdliwe przypominanie, że za tydzień Dzień Kobiet czy
inne imieniny cioci Basi? No właśnie. Jaki jest najlepszy sposób
zapamiętania daty urodzin żony? Raz zapomnieć :))) (a bardziej
serio - spowodować u edukowanego zrozumienie, że dla niektórych
osób te pierdoły, bzdety czy jak to jeszcze dyskutanci są
uprzejmi określać, mają dużą wartość).
> Nie zdaly sie prawie na nic zreszta.
"I jestem z tego dumny" :)))
> [...] Przeciez nikt o tym nie pisze, to jakas bzdura.
Odniosłam przeciwne wrażenie. Na podstawie opinii dających się
streścić do "o co ci chodzi, mężczyźni tak mają, po prostu
powiedz mu, czego chcesz, i po problemie".
> Chodzi tylko o uprzednie komunikowanie tegoz. Co
> odbiera kobiecie wiekszosc smaczku z takiej
>"super-okazji" (ktora on sam wymyslil) i stad ta burza.
>
>
> [...]ta zgoda byla tylko pozorna.
A ja nadal twierdzę, że z całym przekonaniem zgodziłam się, że
jeśli Justsingle nie wytłumaczy TŻ swojego rozczarowania jego
podejściem do ważnej dla Niej chwili, nie może mieć nadziei na
poprawę sytuacji.
> Ze chodzi tak naprawde WLASNIE o to, ze jest oczekiwanie,
> zeby jakos tak sie domyslil BEZ uprzedniego komunikowania.
Och, oczywiście, że tak. W końcu to takie romantyczne. Co, nie
wolno sobie pomarzyć, choćby i nieracjonalnie, o odrobinie
romantyzmu w szarym życiu?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
255. Data: 2003-06-20 10:01:40
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "kolorowa" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:30130-1056027200@as1-79.poleczki.dialup.inetia.
pl...
>
> Użytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
> news:2103fv45rbcvdfags3qbemki2hf7k0elk5@4ax.com...
> | [...]Predzej umowilbym sie
> | z koza niz z toba.
>
> IMO koza wolałaby skoczyć do Wisły.[...]
Nie lubię Cię :) Naprawdę potrzebowałam tej porannej kawy, mój
monitor niekoniecznie.
Pozdrawiam
Hanka ze łzami w oczach :)))
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
256. Data: 2003-06-20 10:32:15
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:2jd4fv8uh21nlnlbpa3lietgmtrnnjds0u@4ax.com...
> [...] >To sama radosc sprawic jej przyjemnosc.
>
> Oczywiscie, tylko dlaczego akurat ma sie to wyobrazac
> w tej formie, ktora meza/zone niespecjalnie pociaga?
To znaczy pytasz, dlaczego dla sprawienia komuś przyjemności
powinnam zrobić coś, co jemu sprawia przyjemność, a nie to, co
sprawia przyjemność mnie/akurat mi się chce/akurat mi się nie
chce nic innego wymyślić?
> [...] zycie gna i wystarczy pare dni, zeby problemy
> odciagnely od tego, co chcialoby sie zachowac.
Aha. Czyli nie wystarczy, jak się raz TŻ wytłumaczy, że by się
chciało coś ekstra na urodziny? Trzeba jeszcze co roku
prewencyjnie tydzień przed się upominać? To ja dziękuję,
postoję.
> [...] mozna to wszystko niby wiedziec, moze BARDZO zalezec mi
> na tej osobie, a i tak mozna zapomniec albo odlozyc to na
> pozniej, bo taki problem i inny zdarzyl sie.
Można. Natomiast IMHO nie można programowo zakładać, że się o
takich bzdetach nie pamięta i druga osoba ma obowiązek to
zaakceptować.
> [...] MOZE byc i tak, ze byla to jakas "szpila" psychiczna.
> A moze "wyrzut" [...]
Szpila czy wyrzut w ładnym pudełeczku z okazji urodzin? Naprawdę
słodkie. Mimo wszystko stawiam raczej na brak refleksji.
> [...] niektorzy mezczyzni NAPRAWDE po prostu nie
> pamietaja. Nie jest to az taki ogromny problem:
> rzeczywiscie, tak jak ja to robie, mozna to zapisac
> w kalendarzu. Ale mozna tez zapomniec o tym wszystkim,
> bo po prostu sie o tym nie mysli i to czlowieka nie obchodzi,
I my rozmawiamy cały czas o urodzinach TŻ?
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
257. Data: 2003-06-20 16:10:48
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraCzy widzieliście tę reklamę, w której "j...@j...biz" <j...@j...biz>
mówi:
>Powiedz mi, DLACZEGO nikt tak nie protestuje czy
>nie powstrzymuje innych, kiedy kobiety czy feministki
>przeciw czemus tam protestuja czy demonstruja?
>Sprobuj to zbyc "alez to tylko takie dyskusje o
>pierdolach"!
A gdzież ty się uchowałeś na newsach taki nieuświadomiony? :->
Agnieszka (pręgierzanka hau hau)
--
(-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
258. Data: 2003-06-20 16:38:27
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:h6g4fvomnc9av7vksp7ek4jeq5j7jvo721@4ax.com...
> On Thu, 19 Jun 2003 19:08:12 +0200, "Ania K."
> >Ale chyba w związku dwojga ludzi nie chodzi o to co nie ma dla mnie
> >znaczenia, ale co dla drugiej strony ma znaczenie.
> >Jak TŻ nie lubi cynaderek to przecież nie powiem Mu, że to dla mnie nie
ma
> >znaczenia tylko po prostu ich nie będę robić. Tak przynajmniej ja
> >funkcjonuję w naszym związku. Zresztą TŻ też.
>
> Nie, ale obiad robi sie czesciej i telefonuje sie do drugiej polowki
> tez czesciej, dlatego o telefonie pamietam, a rocznice sa rzadko,
> dlatego jak nie zapisze w kalendarzu, to zabudu i koniec.
No to właśnie zapisz. Wiadomo, że obiad musisz zjeść codziennie, więc
pamiętasz, bo Ci brzuch przypomni. Te cynaderki to był tylko przykład.
Niemniej jednak uważam, że skoro mojemu TŻ na czymś zależy to robię
wszystko, żeby o tym pamiętać, a nie działam na zasadzie, że to bzdet.
>
> >> Np. do tej
> >> pory nie moge zapamietac, kiedy mam imieniny (jak ktos
> >> mi sklada zyczenia, to robie wielkie oczy - musze przypominac
> >> sobie, o co mu chodzi). Staram sie pamietac o rodzicach, ale i tak
> >> czesto zapominam. Chyba wpisze do komorki.
>
> >Wpisz wpisz, bo może to dla nich ma znaczenie. Czy to takie straszne
komuś
> >sprawić przyjemność?
>
> <sarkazm>Nie.</sarkazm>
Nie - do "wpisz ..." czy Nie - do "CZy to takie straszne jest komuś sprawić
przyjemność????
>
> >> Ale raczej
> >> trudno zmuszac sie bez przerwy do pamietania o czyms, co dla mnie
> >> nie ma zadnego znaczenia - czy mam bez przerwy pamietac i
> >> sprawdzac co kilka godzin "o, ktos moze miec dzisiaj
> >> imieniny/urodziny/jakas okazje". Czy tego oczekujesz?
> >
> >Od Ciebie akurat niczego nie oczekuję
>
> Od mezczyzn/meza/chlopaka, nie mnie osobiscie przeciez!
Jak wyżej wspomniałam TŻ jest dla mnie na tyle ważną osobą w moim życiu, że
będę pamiętać o wszystkim co sprawia Mu frajdę i o tym czego nie lubi. Tego
samego oczekuję od Niego i to dostaję.
>
> >> >Nie ma to jak generalizowanie.
> >>
> >> Nie ma, nic w tym zlego - dopoki jest prawda, generalizacja
> >> jest OK.
> >
> >Polemizowałabym.
>
> No to polemizuj.
>
Można napisać, że niektórzy faceci zapominają, albo jeszcze lepiej niektórzy
ludzie, bo kobietom też się zdarza (myślę, że to się wynosi z domu, a nie
jest kwestią płci). Natomiast nie można pisać, że KAŻDY FACET TAK MA, bo to
już nie jest prawdą.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
259. Data: 2003-06-21 00:56:05
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraWprąciłem się, gdyż Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> i
te mądrości wymagają stanowczej erekcji:
>> [...] jakby wpisywanie dat do komputerów/telefonów/kalendarzy
>> pomagało, to jakoś każdy facet by tak robił i problem
>> by zniknął, prawda?
> Widać niekoniecznie, wszak Z.Boczek na podobną propozycję odparł
> mi, że o wpisaniu do komórki też trzeba pamiętać :)
Ale podparłem to argumentem :)P
(na chwilę neta nie masz i już ci kaktusa w slipy wsadzą :)P)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
260. Data: 2003-06-21 01:19:18
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraWprąciłem się, gdyż Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> i
te mądrości wymagają stanowczej erekcji:
>> [...] Mając do wyboru moją dumę i nadskakiwanie komuś
> Jeśli taka jest Twoim zdaniem alternatywa, to nie mam więcej
> pytań. Dla mnie próba zrozumienia, czemu TŻ jest nieszczęśliwy,
> nie byłaby nadskakiwaniem, tylko absolutną koniecznością.
> Nawiasem mówiąc zaprezentowałeś właśnie dokładnie takąpostawę,
> za jaką piętnujesz Justsingle :)
Być może nie umiem tego wytłumaczyć dobrze, ale jest w związku
granica między robieniem komuś dobrze, a robieniem sobie dobrze.
Między kompromisami a wypieraniem się siebie (ot, psychologiczne
zjawisko słodkich cytryn/kwaśnych winogron).
Może prościej, analogiami - bo nie wiem, jak to opisać:
Gdyby kobieta wyrzuciłaby moje kwiaty, nie pytałbym dlaczego - ale
poczuł to personalnie.
Gdyby kobieta powiedziała mi, że lubi się spotykać z plebsem,
wyszedłbym. Poczułbym to personalnie.
Gdyby kobieta rozpłakała się na mój prezent, wyszedłbym. Poczułbym
to personalnie.
A justsingle poczuła to jako policzek personalny? Obelgę czy sposób
okazania pogardy? IMHO nie bałdzo.
>> a) owszem, sama wspominałaś o wychowaniu takimże,
> Owszem. Ale nie jest to jakaś niezbywalna, niepodlegająca
> edukacji właściwość męskiego organizmu.
Correct :)
>> b) ano nie ma problemu - to tylko praca w związku,
> Nieprawda, jest problem. Tyle że na szczęście rozwiązywalny.
> Zresztą mam wrażenie, że dla Ciebie cały czas sednem konfliktu
> jest fakt nieotrzymania przez Justsingle "właściwego" prezentu,
> co zaiste załatwia pokazanie palcem, a moim zdaniem chodzi
> raczej o fakt, że TŻ Justsingle nie zna Jej oczekiwań.
No chwilę - to chyba ja piszę od początku, że mają rozmawiać, bo
skąd TŻ ma wiedzieć, skoro nie czyta w myślach? :)
Niedobra HAnka, imputuje i przemyca ukradkiem irracjonalne rzeczy :)
IMHO właśnie było odwrotnie :)
Skupiłyście się na 'prezencie na odwal' i tym, że Ona taka biedna,
ma prawo, bo niektórzy facety take som - a ja argumentowałem, że
komunikacja nawala :]
>> c) nadal uważam, że to nie jest "ZERO", ale coś.
> Ale nie wszystko. Dla porządku zanzaczę, że przez "zero" nie
> miałam na myśli "niczego", tylko poziom normalny. Zero
> Celsjusza, nie Kelwina :)
Zgadzam się :)
>> [...]A byłem ZTCP sam.
> A nieprawda, byli jeszcze Rafał i Grzegorz Janoszka. I zwróć
> uwagę, że mój pierwszy post był odpowiedzią właśnie Grzegorzowi
> :)
Tak - ale oni bronili facetów, a ja stwierdziłem, żeby zacząć
rozmawiać o komunikacji a nie na temat 'prezenty i faceci -
genealogia i przyczyny'.
>> [...] Sama napisałaś, że są tak chowani. To nie zwracają :)
> Ale mogliby, gdyby się trochę wysilili. Tymczasem niektórym
> łatwiej po prostu skwitować sprawę krótkim "faceci tak mają i
> odczepcie się ode mnie". I tu się nie piętnuje tego, że niektóra
> mężczyzna czegoś nie umie, tylko tego, że nie zamierza podjąć
> wysiłku nauczenia się, nawet jeśli wie, że kobiecie na tym
> zależy, argumentując powyższym.
No dobra, zacznę piętnować gdy Ty powiesz Just, żeby pogadała z
mężem - a nie skupiała się na tych złych facetach w wątku :)
>>> [...] bardzo stary kawał o zajączku.
>> Pisz :)
> [kawał]
Znałem - ale fakt, można sobie coś bzdurnego wmawiać i potem w to
uwierzyć.
Właśnie zjawisko 'słodkich cytryn' (odwrotność to 'gorzkie
winogrona' właśnie) to wmawianie sobie, że coś złego, co nas
spotkało, nie jest takie złe (stąd nazwa :)) - psycholodzy zgodnie
twierdzą, że osoba tak się zachowująca święcie wierzy w to, że jest
to prawda :)
>>>> nauczyłam się wyrzucać plasterek cytryny [...]
>> Ale żenujące dla Ciebie to nie było? :)
> Dla mnie nie. Natomiast dopuszczam do siebie myśł, że dla TŻ
> mogło być żenujące tłumaczenie takich rzeczy dorosłej kobiecie
> :)
To chyba 'ubiedniasz' Go (odwrotność patelni? :]) :)
A tak serio - właśnie o to mi chodziło - że związek jest dla naszej
wygody, a gdy nam nie jest DOŚĆ wygodnie to sobie ulepszamy, a to
nie jest IMHO upokorzeniem :)
>> [...] Przykład sytuacji, gdy coś jest krępujące wobec
>> obcych - a nie jest wobec TŻ.
> A jaki to ma związek z wątkiem?
Proszenie się o prezent jest upokarzające/żenujące.
Wszystko też zależy, JAK się powie.
Można oficjalnym tonem upomnieć się jw., a można przymilnie uwiesić
się na szyi i powiedzieć: "Kicia, a wiesz, że ja mam święto
niedługo? A sprawiłbyś swojej mysi..." itp.
Cholerne upokorzenie :)))))))))))))))))))))
>> [...] Trzeba się silić, ale nie każdy urodził się/został
>> wychowany/jest romantykiem z gwiazdami w oczach i ujmującym
>> gestem Rudolfa Valentino - ale nie przekreśla go to tym
>> samym jako dobrego człowieka.
> Nie każdemu również w dzieciństwie wytłumaczono, że nieładnie
> jest dłubać w nosie przy ludziach. Też go to nie przekreśla, ale
> efekt trochę psuje.
Ale nad tym się pracuje, żeby było nam wygodniej w związku z takim
człowiekiem. I powiedzenie: "nie dłub w nosie, świniaku :)" nie jest
IMHO upokorzeniem.
Może EOT, skoro się prawie wszędzie zgadzamy? :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |