| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-06-17 07:18:14
Temat: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraChciałam się tylko wyżalić.
Mam niezła chandrę. Wczoraj przekroczyłam magiczny wiek "30". Spodziewałam się
z tej okazji czegoś od TŻ - kwiatka? "pamiątkowego" drobiazgu? Może za wiele
oczekiwałam? Owszem otrzymałam prezent - butelkę jakiegoś wina (ja z tych
pijących inaczej - raz do roku lampka szampana, czy kilka łyków piwa )- chłodzi
się w lodowce, bo TŻ nie przyszło do głowy, by nalać do kieliszków.
Przeryczałam wiele godzin, ale wiem, że nie tędy droga.
Zresztą czego mogłam się spodziewać? - TŻ nigdy nie przywiązywał wagi do
takich "bzdetów" jak drobiazgi - prezenty świadczące o pamięci. Kiedyś liczyłam
na drobiazg z powodu upragnionej ciąży, potem urodzenia dziecka. Hehe, w
zasadzie powinnam się już dawno wyleczyć z naiwnych oczekiwań, ale przykro mi
było jak cholera.
pozdrawiam
stara, ale nadal naiwna jak dzieciak, justsingle
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-06-17 08:40:24
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
<j...@b...pl> wrote in message
news:43c3.0000003d.3eeec0b6@newsgate.onet.pl...
> Chciałam się tylko wyżalić.
> Mam niezła chandrę. Wczoraj przekroczyłam magiczny wiek "30". Spodziewałam
się
> z tej okazji czegoś od TŻ - kwiatka? "pamiątkowego" drobiazgu? Może za
wiele
> oczekiwałam? Owszem otrzymałam prezent - butelkę jakiegoś wina (ja z tych
> pijących inaczej - raz do roku lampka szampana, czy kilka łyków piwa )-
chłodzi
> się w lodowce, bo TŻ nie przyszło do głowy, by nalać do kieliszków.
> Przeryczałam wiele godzin, ale wiem, że nie tędy droga.
> Zresztą czego mogłam się spodziewać? - TŻ nigdy nie przywiązywał wagi do
> takich "bzdetów" jak drobiazgi - prezenty świadczące o pamięci. Kiedyś
liczyłam
> na drobiazg z powodu upragnionej ciąży, potem urodzenia dziecka. Hehe, w
> zasadzie powinnam się już dawno wyleczyć z naiwnych oczekiwań, ale przykro
mi
> było jak cholera.
Rozumiem że te "bzdety" są dla Ciebie istotne i ważne - i z Twojej
perspektywy świadczą o pamieci...
To powiedz mu to! I to nie poprzez wyrzucanie żalów i pretensji, a na
spokojnie - weż tą nieszczęsną flaszkę, nalej sobie i jemu wina, siądźcie i
porozmawiajcie o Waszym życiu, a w jej trakcie powiedz wprost że chciałabyś
dostać od niego jakiś prezencik na urodziny - możesz nawet zasugerować co.
W związku jest się partnerami, ale trzeba pamiętać że każde z Was
wychowywalo się w różnych środowiskach, w których mogły istnieć inne relacje
wartości, przywiązywano wagę do innych symboli i gestów. Zakładanie z góry
że on (czy ona) wie bądź sie domyśli jakie są oczekiwania drugiej strony
jest IMHO jednym z największych błędów jakie popełniają małżeństwa...
Np moja żona spodziewała się pierścionka "za urodzenie dziecka". Ona sietego
spodziewała, bo u niej w rodzinie taki był zwyczaj... tylko że u mnie nic
takiego nie było... albo nikt mi nie przekazał że żonę za potomka "nagradza
się" pierścionkiem. Więc skąd ja u diabła miałem to wiedzieć???? Dostała
więc bukiet kwiatów, a potem (chybsa po 2-ch latach) się okazało że było jej
strasznie przykro że tylko kwiaty... a ja miałem potem kaca że się nie
dopytałem... i opieprzyłem ojca że mi nic nie powiedział - tyle ze on też
gały na to wywalił... A wystarczylo powiedzieć albo gdzieś przebąknąć....
Rozmawiajcie ze sobą - szczerze i otwarcie - mówcie czego oczekujecie od
partnera i co wam sie nie podoba, a nie zakładajcie że partner jest
jasnowidzem i domyśli się wszystkiego... O rocznicy nie zapomniał, prezent
przyniósł - taki, jaki uznał że będzie właściwy... a że nie trafił w
oczekiwania - cóż nie zawsze wyjdzie, ale im więcej rozmowy tym mniejsze
szanse na pudło
POzdrawiam,
Rafał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-06-17 08:53:55
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn 17 Jun 2003 09:18:14 +0200 I had a dream that j...@b...pl
<j...@b...pl> wrote:
>Przeryczałam wiele godzin, ale wiem, że nie tędy droga.
Heh, nigdy tego nie zrozumiem. Zamiast powiedzieć coś facetowi, zasugerować,
porozmawiać etc, to najprościej jest kumulować żale i wylewać je w kołnierz
przyjaciółek czy otchłanie grup dyskusyjnych.
Wracając do wyżej wspomnianego przypadku: zasugerowałaś mężowi może,
żeby wypić to wino razem i zrobić sobie romantyczny wieczór?
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-06-17 09:54:08
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
<j...@b...pl> wrote in message
news:43c3.0000003d.3eeec0b6@newsgate.onet.pl...
> Chciałam się tylko wyżalić.
> Mam niezła chandrę. Wczoraj przekroczyłam magiczny wiek "30". Spodziewałam
się
> z tej okazji czegoś od TŻ - kwiatka? "pamiątkowego" drobiazgu? Może za
wiele
> oczekiwałam? Owszem otrzymałam prezent - butelkę jakiegoś wina (ja z tych
> pijących inaczej - raz do roku lampka szampana, czy kilka łyków piwa )-
chłodzi
> się w lodowce, bo TŻ nie przyszło do głowy, by nalać do kieliszków.
> Przeryczałam wiele godzin, ale wiem, że nie tędy droga.
Oczywiscie ze nie tedy !
Co przyniosl to przyniosl - ale jednak pamietal !
Zerwij z malkontenctwem, bo do konca zycia bedziesz nieszczesliwa. Trzeba
sie cieszyc z tego co sie ma (co nie oznacza ze nie mozna dazyc do czegos
wiecej ... )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-06-17 11:17:26
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
> Chciałam się tylko wyżalić.
> Mam niezła chandrę. Wczoraj przekroczyłam magiczny wiek "30". Spodziewałam się
> z tej okazji czegoś od TŻ - kwiatka? "pamiątkowego" drobiazgu? Może za wiele
> oczekiwałam? Owszem otrzymałam prezent - butelkę jakiegoś wina (ja z tych
> pijących inaczej - raz do roku lampka szampana, czy kilka łyków piwa )- chłodzi
> się w lodowce, bo TŻ nie przyszło do głowy, by nalać do kieliszków.
> Przeryczałam wiele godzin, ale wiem, że nie tędy droga.
> Zresztą czego mogłam się spodziewać? - TŻ nigdy nie przywiązywał wagi do
> takich "bzdetów" jak drobiazgi - prezenty świadczące o pamięci. Kiedyś liczyłam
> na drobiazg z powodu upragnionej ciąży, potem urodzenia dziecka. Hehe, w
> zasadzie powinnam się już dawno wyleczyć z naiwnych oczekiwań, ale przykro mi
> było jak cholera.
>
Tak to przykre, my kobiety jesteśmy tak skonstruowane, że oczekujemy od
mężczyzn oznak zainteresowania, ba chcemy by nas stawiali na piedestale
i traktowali jak księżniczki. Niestety męski świat jest dziwny - Wam
Panowie wszysztko trzeba kawę na ławę nic inwencji. Wszyscy wiemy,
(osoby po 30-tce) że to przełomowy moment niektórzy przeżywają nawet
załamania różnego rodzaju i depresję. Oczekujemy, że na 30 urodziny
dostaniemy coś więcej jak zwykły kwiatek, kwiatek to jest dobry na 29 i
31 urodziny ale nie na okrągłe i to 30-te.
Ale nie martw się, ciesz się tym co masz, może być gorzej. Jednak w
pełni Cię rozumiem mój mężczyzna dał mi złotyn pierścionek na 31
urodziny ale ile się nagadałam o braku prezentu z powodu narodzin
dzieci, ha nawet zaręczynowego nie dostałam. Na domiar złego w roku w
którym dostałam wreszcie ten upragniony pierścionek obchodziliśmy
10-lecie ślubu to sie nawet w domu tego dnia nie pojawił. To jest
dopiero przykre. Mężczyźni poprostu nadają na innych falach i my kobiety
chyba nic na to nie poradzimy.
Pozdrowienia
Magdalena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-06-17 11:49:50
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@p...onet.pl-----USUN-TO> napisał w wiadomości
news:slrnbetlp3.3cl.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
> [...] Heh, nigdy tego nie zrozumiem.
> Zamiast powiedzieć coś facetowi[...]
A ja nie rozumiem czego innego, ale o tym za chwilę. A jak mam
"powiedzieć coś facetowi", to już wolę wywlec za kołnierz do
jubilera i pokazać palcem "o, takie chcę, w pudełku z różową
kokardką", przynajmniej mam stuprocentową pewność trafienia w
upodobania. Tylko że jak już mam pokazywać palcem, to sobie wolę
sama kupić, efekt dokładnie ten sam, a prosić się nie trzeba.
Natomiast czego nie rozumiem i co mnie zdumiewa niepomiernie -
mogę, choć z oporami, przyjąć do wiadomości, że niektórzy[1]
faceci są inaczej uformowani i że im takie rzeczy nie wpadają do
głowy, ale, na litość wszelkich skłonnych do litości czynników,
czy Wy, panowie, nawet filmów nie oglądacie?! :)
[1] Niektórzy. Bo na własne oczy widziałam parę egzemplarzy
zdolnych do zauważenia takich głupiutkich babskich marzonek.
Objawów niedoboru testosteronu nie zdradzali.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska ,-----------------.
i kotek Behemotek | =^..^=._ LMMnK |
KOTY. KOTY SĄ MIŁE | ^^^;;^^::^ 3 |
`-----------------'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-06-17 11:59:28
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Tue, 17 Jun 2003 13:49:50 +0200 I had a dream that Hanka Skwarczyńska
<a...@w...pl> wrote:
>A ja nie rozumiem czego innego, ale o tym za chwilę. A jak mam
>"powiedzieć coś facetowi", to już wolę wywlec za kołnierz do
>jubilera i pokazać palcem "o, takie chcę, w pudełku z różową
>kokardką", przynajmniej mam stuprocentową pewność trafienia w
>upodobania. Tylko że jak już mam pokazywać palcem, to sobie wolę
>sama kupić, efekt dokładnie ten sam, a prosić się nie trzeba.
Oj nie do końca tak. Możesz powiedzieć mężowi, że chcesz dostać od niego
biżuterię, a dla gwarancji udanych zakupów doradzić mu (w sposób dla niego
zauważalny lub podświadomy), żeby na te zakupy wywlókł (tak to się pisze?),
swoją/Twoją/Waszą psipsiółkę/siostrę/krewną/kochankę w ramach doradczyni.
W akademiku w składzie zawsze kupowaliśmy sobie prezenty, jak jedna
z kobiet miała imieniny/urodziny, to druga często szła jako ekspert doradca,
chyba że kupowaliśmy takie coś, na co nigdy żadna kobieta by się nie zgodziła
;)
No chyba że nie znasz kobiety, która miałaby dość podobny gust.
>Natomiast czego nie rozumiem i co mnie zdumiewa niepomiernie -
>mogę, choć z oporami, przyjąć do wiadomości, że niektórzy[1]
>faceci są inaczej uformowani i że im takie rzeczy nie wpadają do
>głowy, ale, na litość wszelkich skłonnych do litości czynników,
>czy Wy, panowie, nawet filmów nie oglądacie?! :)
A co mają do tego filmy? Zrozum, że to nie chodzi o to, że facet
złośliwie olewa trzydzieste urodziny żony. To trzeba tak:
- przypomnieć, że jest żona
- przypomnieć, że ma urodziny
- przypomnieć, że na urodziny wypada coś kupić
- zwrócić uwagę, że to trzydzieste, okrągłe urodziny
- zwrócić uwagę, że pewnie ta trzydziestka to ważna rzecz dla pani i przydałby
się fajniejszy niż zwykle prezent
- przypomnieć, że poza wręczeniem prezentu trzeba też przytulić
- przypomnieć, że najlepiej zrobić jakiś fajny wieczór etc etc
A najlepiej każdy krok motywować tym, że się opłaci i że przez to
będzie lepszy seks :-)
Sam staram się nie być bezmyślnym tłukiem, ale często zdarza mi się
zapomnieć pewne rzeczy, w szczególności rocznice. Moja Pani pamięta
dzień miesiąc rok i godzinę takich wydarzeń, jak to, kiedy się pierwszy
raz zobaczyliśmy, kiedy pierwszy obejrzeliśmy nasze mieszkanie, kiedy
pojechaliśmy tu, a kiedy tam itd itd. A ja nawet często nie potrafię
podać dobrze roku, albo się dziwie, że my gdzieś byliśmy, jak zobaczę
zdjęcia itd :)
I jak mam to zmienić? Zapisać się do szkoły Wojciechowskich i trenować
zapamiętywanie cyferek? Może powiedz, jak znasz jakiś sposób :)
Oj na pewno są wyjątki od tego, są faceci, którzy świetnie pamiętają
o wielu rzeczach, ale wielu raczej z różnych powodów się łapie
pod wspomniane tutaj cechy (przemęczenie, lenistwo itp).
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-06-17 12:34:04
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
cie?! :)
>
> A co mają do tego filmy? Zrozum, że to nie chodzi o to, że facet
> złośliwie olewa trzydzieste urodziny żony. To trzeba tak:
> - przypomnieć, że jest żona
> - przypomnieć, że ma urodziny
> - przypomnieć, że na urodziny wypada coś kupić
> - zwrócić uwagę, że to trzydzieste, okrągłe urodziny
> - zwrócić uwagę, że pewnie ta trzydziestka to ważna rzecz dla pani i przydałby
> się fajniejszy niż zwykle prezent
> - przypomnieć, że poza wręczeniem prezentu trzeba też przytulić
> - przypomnieć, że najlepiej zrobić jakiś fajny wieczór etc etc
>
Dlaczego wszystko musimy Wam przypominać na nic sami nie umiecie
wpaść?????? To znaczy, że nie znacie własnych żon, nie znacie ich
potrzeb. Czasami wydaje się, że mężczyźni mają takie klapki na oczach
jak to kiedyś konie w zaprzęgach miewały.
Magdalena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-06-17 12:45:06
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@p...onet.pl-----USUN-TO> napisał w wiadomości
news:slrnbeu0l0.3f2.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
> [...] Możesz powiedzieć mężowi, że chcesz dostać
> od niego biżuterię, a dla gwarancji udanych zakupów
> doradzić mu (w sposób dla niego zauważalny lub
> podświadomy), żeby na te zakupy wywlókł (tak to się pisze?),
> swoją/Twoją/Waszą psipsiółkę/siostrę/krewną/kochankę w ramach
> doradczyni.
No toż właśnie mówię, że jak mam składać zamówienia, to sobie
wolę sama kupić. Poprawka: na okazje tradycyjnie prezentowe typu
urodziny czy inna Gwiazdka mogę złożyć zamówienie, jest ogólnie
przyjęte, że prezent powinien być, też lubię, jak mi kto życie
ułatwi. Natomiast ni cholery nie umiem sobie wyobrazić
wygłoszenia następującego expose: Słuchaj no, kochanie, z okazji
urodzenia dziecka pierścionek z brylantem należy mi się jak psu
zupa, noszę rozmiar 14, moja mamusia na pewno chętnie pomoże Ci
wybrać coś ładnego. Zresztą w konkretnej sytuacji Justsingle -
co niby miała zrobić? Przymilnie zamiauczeć (z tygodniowym
wyprzedzeniem) "A wiesz, kochanie, taki okrągły jubelek, może
byś tak coś ekstra dostarczył"?
>
> W akademiku w składzie zawsze kupowaliśmy sobie prezenty
E tam, zbiorówka w akademiku to jest całkiem inksza inkszość.
> [...] A co mają do tego filmy?
Jak to co? W każdej jednej durnowatej mniej lub bardziej
romantycznej komedii jest scena, w której pan rzuca się na
kolana z błyszczącym pudełeczkiem z równie błyszczącą
zawartością w jednej, a obfitym wiechciem jakiegoś pachnącego
warzywa w drugiej ręce. 90% kobiet w tym momencie wzdycha z siłą
poruszającą firany, doprawdy trudno nie zauważyć. Gotowy wzorzec
do kopiowania.
No dobra, wyręczę Was, napiszę to pierwsza: A bo to takie
wymuszone, oklepane, wyświechtane, mało oryginalne, jak już, to
musiałoby być coś spontanicznego, a poza tym o miłości świadczy
codzienne zachowanie, a nie jakieś wiechcie.
I niech mi teraz jakaś mężczyzna weźmie i wytłumaczy, co sobie
myśli taki typ, którego żona wzdycha do telewizora i który
świetnie wie, że ona by ten wiecheć z zachwytem i wdzięcznością
odpracowała przy zlewozmywaku albo, co gorsza, polerując
karoserię, i który mimo tego nieszczęsnego wiechcia nie
nabędzie, wykręcając się koniecznością spontaniczności, przy
czym na wykrętach się kończy, bo spontanicznie to taki co
najwyżej sobie po piwo wyskoczy?...
> [...] nie chodzi o to, że facet złośliwie olewa
> trzydzieste urodziny żony.
A kto twierdzi, że złośliwie? My się tu po prostu żalimy, że
taka jedna z drugą mężczyzna to nic a nic damskiej duszy nie
rozumie. Jednocześnie wymagając od damy zrozumienia duszy
męskiej.
> [...] I jak mam to zmienić?
Wpisać do crona. Jeśli, rzecz jasna, Twoja Pani przywiązuje do
tego wagę.
> [...] są faceci, którzy świetnie pamiętają o wielu
> rzeczach, ale wielu raczej z różnych powodów się łapie
> pod wspomniane tutaj cechy (przemęczenie, lenistwo itp).
Uhm. I programowe nieobchodzenie a) Dnia Kobiet - bo
komunistyczny, b) Walentynek - bo kapitalistyczne, c) urodzin -
bo to oklepane, d) wszelkich innych okazji - bo przecież
codziennie wynoszą śmieci, co powinno być wystarczającym dowodem
uczuć wszelakich.
Uff, zdryfowało nam się trochę. Justsingle, masz pod ręką
jakiegoś brata, kuzyna (od biedy przyjaciółkę, ale facet
lepszy)? Może poszczucie ;) na TŻ zadziała?
Wszystkiego najlepszego, -,-*-@
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-06-17 12:47:42
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
"Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> wrote in message
news:bcn1hd$2q1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> I niech mi teraz jakaś mężczyzna weźmie i wytłumaczy, co sobie
> myśli taki typ, którego żona wzdycha do telewizora i który
> świetnie wie, że ona by ten wiecheć z zachwytem i wdzięcznością
> odpracowała przy zlewozmywaku albo, co gorsza, polerując
> karoserię, i który mimo tego nieszczęsnego wiechcia nie
> nabędzie, wykręcając się koniecznością spontaniczności, przy
> czym na wykrętach się kończy, bo spontanicznie to taki co
> najwyżej sobie po piwo wyskoczy?...
No, mój to do niedawna miał tak, że jak wiedział że mi na tym wiechciu
zależy to specjalnie nie kupował. Bo to niby taka manipulacja z mojej
strony była żeby tego wiechcia wymusić. A jak kiedyś byliśmy na urlopie
i akurat moje imieniny wypadały to czekałam cały dzień że coś o tym
napomknie. Jak w końcu wieczorem zapytałam czemu nie napomknął, to
powiedział że widział jak ja na to czekam przez cały czas i dlatego. Na
szczęście ostatnio jakby mniej się manipulacji dopatruje.
Pozdrawiam
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |