Data: 2004-06-25 22:42:38
Temat: z pamietnika kominka
Od: KOMINEK <k...@o...org.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Francja dostala w dupe. Przegralem caly swoj majatek. Bedzie tego
parenascie zlotych.
Szukam dalszych negatywow(kurwa, czy to dobre okreslenie?) dzisieszego
wieczora(a moze wieczoru?).
I nic nie znajduje.
Mam od cholery koli w lodowce, co najmniej 30 dkg Michalkow i cala paczke
fajek. Niestety moj facet Bluzgacz dzis mnie opuscil, ale za to jest kilka
kobiet na gg, ktore umilaja mi wieczor i pocieszaja po przegranej calego
dorobku zycia.
W radio napierdala Andrzej Rybinski, ktory "nie licze godzin i dat, to
zycie mija, nie ja..."
Pikny wieczor!
I nudny w chuj. Mam ochote go jakos zmienic.
Chyba ubiore sie i wyjde sciemnic pania z 'nocnego'. Ona zawsze tak ladnie
sie do mnie usmiecha, jakby miala nadzieje, ze ten jeden jedyny raz nie
odejde z zakupami, a zostane i wylize jej szparke. Nie jest w moim typie.
Nie myje stop, nosi tanie ponczochy, ma tluste wlosy i ciagle jeden, nudny
wyraz twarzy. Niech spierdala na drzewo.
Albo pojde do drugiego nocnego. Tam z kolei byly az dwie panie, ktore
ostatni tyz ladnie sie od mnie usmiechaly. Nawet nieudolnie probowaly
zalotnie zagadywac, jakby chcialy mnie zarazem sciemnic i zrobic idiote.
Czulem, ze rozbieraja mnie wzrokiem te stare, nieprzeruchane raszple.
Jesli starczy mi sil, to pojde sobie na stacje benzynowa, oddalona od mojej
chaty o jakies dwa przystanki autobusowe. Tam pracuje kobieta, ktorej
rozpracowac nie moge. Nie usmiechala sie do mnie, nie spogladala ukradkiem,
nie dziekowala, kiedy cos kupowalem, a mimo tego - mam nieodparte wrazenie,
ze chcialaby mnie przeleciec gdzies za budynkiem stacji, w oparach oleju i
beznzyny.
Albo ta mloda suka z makdonalda...
Ze swoim falszywym usmiechem, wyuczonymi tekstami i niemalze niezauwazalnym
spojrzeniem pozadania - ona takze chcialaby mnie zerznac. Wiem o tym.
Kiedy wychodze z maka, to widze w odbiciu szyby jak odprowadza mnie
wzrokiem. Pewnie mysli sobie wtedy: ach, chcialabym, abys wlozyl mi
mak-frytke prosto w moja ciasna, pozywna szparke, ktora sprzedalabym ci
promocyjnie w pakiecie z zabawkowym slonikiem happy-meal.
Rano, kiedy pojde po kole i gazete, spotkam sympatyczna, gruba i stara
sprzedawczynie, ktora czasami mam nawet ochote przeleciec tylko po to, aby
miala pozniej zludne wrazenie, ze nie jest juz wrakiem kobiety,
dogorywajaca resztka, ktorej zaden szanujacy sie facet nie wezmie nawet na
godzine.
Czy wy tez tak macie?
Czy macie takie dni, kiedy myslicie, ze caly swiat chce was wybzykac?
--
Nudzisz sie? To napisz: k...@g...pl albo zaGGadaj - 1209534
Wszystko, co robie - robie dla wspomnien
|