| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-09 21:05:30
Temat: z przymruzonym okiem czyli ...mierzenie do CELu calkiem serioTen deszczyk-dreszczyk... tak mnie wzielo na myslenie..
Chcialbym w momencie smierci, a może nawet wczesniej,
im wczesnej tym lepiej w zasadze, nie zalowac ze zylem.
Szkoda byloby sie meczyc cale zycie i pewnego dnia
ot tak po prostu sobie odejsc, byloby mi bardzo przykro.
Jest wiec spokojna smierc bez zalu, w zgodzie ze swiatem
i wlasnym losem moim celem głównym, przynajmniej tym
który potrafie teraz okreslic.
Ba, okreslic, w tej postaci nie da sie go zrealizowac,
jest za malo konkretny, nachodza mnie wiec watpliwosci
czy to w ogole jest mozliwe.
Moje obawy dotycza przede wszystkim sposobu osiagniecia
takiego celu. Po omacku mianowicie tam nie dojde,
a kompletnie nie mam pojecia, w którym kierunku sie ruszyc.
Jest ten on, ten cel, tak malo wyrazisty ze potrzebaby go
dodefiniowac, przeanalizowac, moze okreslic jakies cele
posrednie, ale tak aby ten glówny nie stracil na ostrosci.
Pewnie ze chcialbym nie myslec w ten sposob,
ale mysle - co poczac..
Nie o mnie tu jednak chodzi, bo ja sie tego pozbyc
nie potrafie i tak, a moze nawet nie chce, ale o to czy
takie myslenie jest swiadectwem choroby duszy, psychiki,
czy jak tam to zwac, czy tez jest stanem naturalnym
czlowiekowi przynajmniej na jakims etapie zycia,
tu mam watpliwosci.
Powiedzcie mi czy duzo ludzi (tak mniej-wiecej) ma jakis
wlasny cel do którego dazy, czy to raczej jest rzadkoscia
Czy to normalne miec jakis-taki cel?
Zalozylem ze sa dwa podzialy, kategorie ludzi (w uproszczeniu):
- maja taki cel i jest to dla nich oczywiste
oraz tacy co nie maja, nie chca miec, po prostu nie dbaja
i to tez jest dla nich oczywiste,
no i ja -oczywiscie :(
- Zdrowi i chorzy, zdrowi mają i widza cel, albo nie
bo nie widza go, a chory ma problemy z jasnoscia myslenie,
wiec chwilowo nie wiedzi zadnego takiego celu
Ja osobiscie wolalabym ten drugi podzial, ale roznie moze byc..
Jak wam sie wydaje?
pozdrawia Marsel
ps. wiem ze to trudne, gdyby bylo jasne to sam bym wymyslil...
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-09 21:16:21
Temat: Odp: z przymruzonym okiem czyli ...mierzenie do CELu calkiem serioWitam.
Ja mysle, ze najwazniejszym celem zycia kazdej istoty na ziemi jest
pozostawienie po sobie jakiegos sladu. Czlowiek zajmuje sie sztuka, muzyka i
wieloma innymi wartosciowymi rzeczami. To sa cele same w sobie. Trzeba
jedynie okreslic swoja przynaleznosc ideologiczna i zyciowa, a dalej isc za
ciosem. Poswiecic sie sprawie.
To nie sa puste frazesy, to jest, albo przynajmniej powinno byc mottem
kazdego.
Szacunek, Jacek R.
Użytkownik Marsel <i...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9nglnr$hpg$...@n...tpi.pl...
> Ten deszczyk-dreszczyk... tak mnie wzielo na myslenie..
>
> Chcialbym w momencie smierci, a może nawet wczesniej,
> im wczesnej tym lepiej w zasadze, nie zalowac ze zylem.
> Szkoda byloby sie meczyc cale zycie i pewnego dnia
> ot tak po prostu sobie odejsc, byloby mi bardzo przykro.
> Jest wiec spokojna smierc bez zalu, w zgodzie ze swiatem
> i wlasnym losem moim celem głównym, przynajmniej tym
> który potrafie teraz okreslic.
> Ba, okreslic, w tej postaci nie da sie go zrealizowac,
> jest za malo konkretny, nachodza mnie wiec watpliwosci
> czy to w ogole jest mozliwe.
>
> Moje obawy dotycza przede wszystkim sposobu osiagniecia
> takiego celu. Po omacku mianowicie tam nie dojde,
> a kompletnie nie mam pojecia, w którym kierunku sie ruszyc.
> Jest ten on, ten cel, tak malo wyrazisty ze potrzebaby go
> dodefiniowac, przeanalizowac, moze okreslic jakies cele
> posrednie, ale tak aby ten glówny nie stracil na ostrosci.
>
> Pewnie ze chcialbym nie myslec w ten sposob,
> ale mysle - co poczac..
> Nie o mnie tu jednak chodzi, bo ja sie tego pozbyc
> nie potrafie i tak, a moze nawet nie chce, ale o to czy
> takie myslenie jest swiadectwem choroby duszy, psychiki,
> czy jak tam to zwac, czy tez jest stanem naturalnym
> czlowiekowi przynajmniej na jakims etapie zycia,
> tu mam watpliwosci.
>
> Powiedzcie mi czy duzo ludzi (tak mniej-wiecej) ma jakis
> wlasny cel do którego dazy, czy to raczej jest rzadkoscia
> Czy to normalne miec jakis-taki cel?
>
> Zalozylem ze sa dwa podzialy, kategorie ludzi (w uproszczeniu):
> - maja taki cel i jest to dla nich oczywiste
> oraz tacy co nie maja, nie chca miec, po prostu nie dbaja
> i to tez jest dla nich oczywiste,
> no i ja -oczywiscie :(
> - Zdrowi i chorzy, zdrowi mają i widza cel, albo nie
> bo nie widza go, a chory ma problemy z jasnoscia myslenie,
> wiec chwilowo nie wiedzi zadnego takiego celu
>
> Ja osobiscie wolalabym ten drugi podzial, ale roznie moze byc..
> Jak wam sie wydaje?
>
> pozdrawia Marsel
>
> ps. wiem ze to trudne, gdyby bylo jasne to sam bym wymyslil...
> M.
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-09 21:50:34
Temat: Re: z przymruzonym okiem czyli ...mierzenie do CELu calkiem serio
Użytkownik "Homer"
> <..>
> ciosem. Poswiecic sie sprawie.
> To nie sa puste frazesy, to jest, albo przynajmniej powinno byc mottem
> kazdego.
> Szacunek, Jacek R.
eee, nieeeee, sladu? po co? tu nie ma miejsca na tyle sladow,
ziemia jest za ciasna ;)
ale juz miec jakis aktywny udzial w tym czyms to taaaaak..
dzieki za opinie
Marsel
ps.
jak nie cytujesz to obcinaj, ja dzisiaj na modemie to zwracam uwage..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 07:08:11
Temat: Re: z przymruzonym okiem czyli ...mierzenie do CELu calkiem serioMarselu
> Czy to normalne miec jakis-taki cel?
niestety ;) normalne
urodź się jeszcze raz - kobietą
to możesz sobie trochę takich celów
i śladów urodzić
biologicznie i ewolucyjnie
rzecz ujmując
nie masz się czym przejmować
no chyba, że ...
wybierasz inny cel ;-)
ozdrowienia
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 07:44:40
Temat: Re: z przymruzonym okiem czyli ...mierzenie do CELu calkiem serio> Chcialbym w momencie smierci, a może nawet wczesniej,
> im wczesnej tym lepiej w zasadze, nie zalowac ze zylem.
> Szkoda byloby sie meczyc cale zycie i pewnego dnia
> ot tak po prostu sobie odejsc, byloby mi bardzo przykro.
> Jest wiec spokojna smierc bez zalu, w zgodzie ze swiatem
> i wlasnym losem moim celem głównym, przynajmniej tym
> który potrafie teraz okreslic.
Szanuje twoj cel - zeby jasniej zobaczyc droge do jego realizacji
spruboj wpierw okreslic rzeczy ktore przeszkadzaja ci go osiagnac.
Co niepozwala ci odejsc bez zalu, w zgodzie ze swiatem i wlasnym
losem. z kad ten zal? Czego ci zal?
Pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 20:12:18
Temat: Re: z przymruzonym okiem czyli ...mierzenie do CELu calkiem serio
Użytkownik "ShadowsSun"
> Szanuje twoj cel - zeby jasniej zobaczyc droge do jego realizacji
> spruboj wpierw okreslic rzeczy ktore przeszkadzaja ci go osiagnac.
> Co niepozwala ci odejsc bez zalu, w zgodzie ze swiatem i wlasnym
> losem. z kad ten zal? Czego ci zal?
Doceniam ze podjąłeś trud odpowiedzi, ale nie o to mi chodziło,
to tylko wstęp, przewin do konca moja poprzednia wiadomość
i ustosunkuj się do pytan na koncu, jesli masz ochote oczywiscie :)
pozdrawiam
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |