« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-22 08:11:22
Temat: zaufanieto bardzo istotne we wspólnym związku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-08-22 11:11:35
Temat: Re: zaufanie
Użytkownik "Sonia" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ak265n$n1j$1@news2.tpi.pl...
> to bardzo istotne we wspólnym związku
Chodzi oczywiście o zaufanie. Masz oczywiście rację. Kwestia
o jakie zaufanie chodzi? Jeśli np. w kwestii zdrady, to nie
ma o czym dyskutować, chyba, że o chorowitej zazdrości,
która stoi w sprzeczności z zaufaniem. Z innymi formami
zaufania, to już jest różnie, ponieważ wydaje mi się, że nie
do końca jest ono wykorzystywane w naszym życiu, a to choćby
z tego względu, że np. każdy człowiek ma jakieś tam własne
zdania na różne sprawy i prędzej będzie domagał się
wspólnych działań lub kompromisów, niż skorzysta z
instytucji zaufania w aspekcie brania odpowiedzialności za
różne wspólne sprawy, Tematów zaufania i różnych jego form
można by poruszyć bardzo wiele i pozostawiając jedynie te,
dotyczące życia rodziny, to i tak pozostałoby bardzo dużo do
napisania. Ogólną cechą zaufania pod każdą postacią jest
chyba to, że wolimy sami być obdarzani zaufaniem a nie
obdarzać nim innych.
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-08-22 12:56:09
Temat: Re: zaufanieWitam !!
Drodzy Państwo,
we "wspólnym związku" są rzeczy o wiele istotniejsze niż zaufanie,
ludzie nie są idealni i popełniają błędy, trzeba to także uwzględniać wobec
partnera ze "wspólnego związku"
zaufanie stuprocentowe to oszukiwanie samego siebie i swego partnera -
uczciwość w traktowaniu drugiej osoby każe przyjąć, że każdy z partnerów
może popełnic jakieś głupstwo, czyli innymi słowy naduzyć zaufania
Sztuka w tym, aby tych głupstw nie popełniać
BS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-08-22 15:02:07
Temat: Re: zaufanie
> -----Original Message-----
> From: Bartosz Skorek [mailto:b...@i...com.pl]
> Posted At: Thursday, August 22, 2002 2:56 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: zaufanie
> Subject: Re: zaufanie
> we "wspólnym związku" są rzeczy o wiele istotniejsze niż zaufanie,
Mianowicie?
> ludzie nie są idealni i popełniają błędy, trzeba to także
> uwzględniać wobec partnera ze "wspólnego związku"
No dobrze, ale czy to oznacza, że mam nie ufać? Że mam założyć, że mój
partner - jako człowiek oczywiście nieidealny - i tak popełni jakiś
błąd?
> zaufanie
> stuprocentowe to oszukiwanie samego siebie i swego partnera -
Hmmmm...
A czy nie jest tak, że jesteśmy z kimś, akceptujemy go z jego wadami i
ułomnościami, jako człowieka - a więc istotę omylną, i _wierzymy_, że
nas nie oszuka?
> uczciwość w traktowaniu drugiej osoby każe przyjąć, że każdy
> z partnerów może popełnic jakieś głupstwo, czyli innymi słowy
> naduzyć zaufania
No dobrze, ale czy ten 'margines bezpieczeństwa' zakłada brak zaufania?
Czy chodzi raczej o zdrowe podejście do życia, ze świadomością, że
wszystko czy prawie wszystko może się wydarzyć?
> Sztuka w tym, aby tych głupstw nie popełniać
Nie wiem, czy ktokolwiek tę sztukę opanował. Ja na pewno nie :-(
--
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-08-22 18:58:39
Temat: Re: zaufanie
Użytkownik "Bartosz Skorek" <b...@i...com.pl> napisał w wiadomości
news:ak2mvu$e2m$1@news2.tpi.pl...
> we "wspólnym związku" są rzeczy o wiele istotniejsze niż zaufanie,
Jakie ???
> ludzie nie są idealni i popełniają błędy, trzeba to także uwzględniać
wobec
> partnera ze "wspólnego związku"
> zaufanie stuprocentowe to oszukiwanie samego siebie i swego partnera -
stuprocentowane oszukiwanie = aufanie??
> uczciwość w traktowaniu drugiej osoby każe przyjąć, że każdy z partnerów
> może popełnic jakieś głupstwo, czyli innymi słowy naduzyć zaufania
to raczej sztuka wybaczania, która jak idze z zaufaniem wzbogaca nasze
życie.
> Sztuka w tym, aby tych głupstw nie popełniać
tak sztuka jest też żeby błędy wybaczać (sami przecież kiedys jakis
popełnimy)
i ufać dalej
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-08-22 19:05:37
Temat: Re: zaufanieW artykule jacek wyklawiaturzył(a):
>
> Użytkownik "Bartosz Skorek" <b...@i...com.pl> napisał w wiadomości
> news:ak2mvu$e2m$1@news2.tpi.pl...
>
>> we "wspólnym związku" są rzeczy o wiele istotniejsze niż zaufanie,
>
> Jakie ???
>
moze tolerancja, aczkolwiek czy istotniejsze..........?
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-08-23 06:19:47
Temat: Re: zaufanie
Użytkownik "jacek" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ak3c9p$61p$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Bartosz Skorek" <b...@i...com.pl> napisał w wiadomości
> news:ak2mvu$e2m$1@news2.tpi.pl...
> > zaufanie stuprocentowe to oszukiwanie samego siebie i swego partnera -
>
> stuprocentowane oszukiwanie = zaufanie??
co prawda, życie to nie matematyka, ale podoba mi się twój tok rozumowania
:)))
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-08-23 09:03:57
Temat: Re: zaufanieCo jest ważniejsze od zaufania ?
"Miłość nie szuka swego"
ważniejsze jet to, aby nie patrzeć na swoje zachcianki, upodobania, itd.
tylko przede wszystkim sprawiać, by partner czuł się dobrze, troszczyć się o
jego potrzeby, wychodzić naprzód jego oczekiwaniom, w przypadku konfliktu
interesów rezygnować ze "swojego" w taki sposób, by druga osoba nawet tego
nie zauważyła.
Oczywiście bycie godnym zaufania jest elementem powyższego, gdyż można
założyć, że partner tego oczekuje, by się go nie zawiodło.
BS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-08-23 10:10:56
Temat: Re: zaufanie
> Co jest ważniejsze od zaufania ?
> "Miłość nie szuka swego"
> ważniejsze jet to, aby nie patrzeć na swoje zachcianki, upodobania, itd.
> tylko przede wszystkim sprawiać, by partner czuł się dobrze, troszczyć się
o
> jego potrzeby, wychodzić naprzód jego oczekiwaniom, w przypadku konfliktu
> interesów rezygnować ze "swojego" w taki sposób, by druga osoba nawet tego
> nie zauważyła.
> Oczywiście bycie godnym zaufania jest elementem powyższego, gdyż można
> założyć, że partner tego oczekuje, by się go nie zawiodło.
OK tylko to co napisałeś wg mnie właściwie samo sobie zaprzecza:
bo partner robi niby wszystko, żeby było tobie dobrze ale równocześnie ty
masz go niezawieść - czyli właściwie liczy na to, że to co robi nie robi
tylko dla ciebie ale robi to z podświadomym wyrachowaniem - abyś ty
postepował w taki sam sposób tzn. robił wszystko czego on do szczęścia
potrzebuje
Sorry jeżeli ten filozoficzny wywód jest zagmatwany (ale moje problemy mnie
sklaniaja do takiego podejscia patrz 'nowy problemem' miałobyć Z w srodku )
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |