| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-05 22:08:23
Temat: Re: zazdrosc !!!Paweł Niezbecki:
> ... skąd przekonanie o konieczności takiego całkowitego
> poświęcenia się?
Pewnie wynagrodzenie (rekompensata) za brak obojga rodzicow?
... i te sprawy.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-05 22:53:20
Temat: Re: zazdrosc !!!
Użytkownik "news" <color@{wytnijto}.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:chfukf$fc5$1@sklad.atcom.net.pl...
> "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> wrote in message
> news:chfd74$2lbc$1@mamut.aster.pl...
> > w oczekiwaniu na fachowe opinie, niefachowe pytanie:
> > a jakie jest własne życie ojca?
>
> ogolnie sprawe ujmujac - nieudane...
> samotny i sam wychowujacy corke od kilku lat, nie wiazal sie na stale z
> kobieta (raczej musial zrezygnowac kilka razy) bo jak twierdzi musialby
> "cos" zabrac dziecku aby to "cos" dac innej kobiecie - slowem mowiac
> calkowicie emocjonalnie poswiecil sie rodzinie (w tej postaci).
Czyli m.in. uczynił z córki zastępczego partnera życiowego dla siebie.
To "coś" to akurat jest takie "coś", czym córek się absolutnie nie obdziela.
Są różne rodzej "cosiów" - jedne dla dorosłych, inne dla dzieci.
Oczywiście nie ma tu zapewne mowy o rzeczywistym kazirodztwie.
Ale w głebiach psychiki - tak własnie może być ...
Seksualność człowieka nie wyraża się tylko poprzez dokonywanie
"aktów". Może mieć odmiany daleko bardziej ukryte i subtelne.
I dlatego też potem "subtelne i tajemnicze" wydają się przyczyny
zazdrości ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 00:01:01
Temat: Re: zazdrosc !!!"cbnet" <c...@n...pl> wrote in message news:chg09v$2hu$1@news.onet.pl...
narazie tylko to...
dlaczego tak postrzegają ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 00:08:02
Temat: Re: zazdrosc !!!"Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> wrote in message
news:chg1v1$4mr$1@mamut1.aster.pl...
> skąd takie poczucie? skąd przekonanie o konieczności takiego całkowitego
> poświęcenia się?
hm... po prostu taki jego wybor... matka odeszla, podrzucila na wychowanie
dzicko ojcu i zajela swoimi sprawami.
on natomiast odpowiedzialnie podjal sie tej roli (i ojca i matki), bardzo
zwiazal sie uczuciowo, stad tez takie przekonanie.
tak mozna w pewnym sensie tak to okreslic "Pewnie wynagrodzenie
(rekompensata) za brak obojga rodzicow"
w miedzczasie kilka prob ulozenia zycia z nowa partnerka, zakonczone roznymi
dylematami: czy ona zaakceptuje jego dziecko, czy bedzie mogla podzielic
partnera miedzy siebie i jego corke, z ktorą on tak bardzo jest zwiazany...
czy dziecko zaakceptuje nowa partnerke ojca, strach dziecka przed utratą
uczuc "ukochanego tatusia" itp, itd...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 00:10:27
Temat: Re: zazdrosc !!!"cbnet" <c...@n...pl> wrote in message news:chg13n$7hv$1@news.onet.pl...
> > ... nie wiazal sie na stale z kobieta [...] bo jak twierdzi musialby
> > "cos" zabrac dziecku
>
> I teraz to "cos" dziecko stara sie odrzucic, pomimo ze nie ma prawa?
chodzi o czas i uczucia - do podzielenia miedzy nowa zone i corke, na czym
jakby nie bylo ukochane dziecko mogloby stracic...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 00:18:54
Temat: Re: zazdrosc !!!"Redart" <r...@w...op.to.pl> wrote in message
news:chg5cr$2iv$1@news.onet.pl...
> Czyli m.in. uczynił z córki zastępczego partnera życiowego dla siebie.
No na to wyglada, ze chcac-nie chcac tak wlasnie sie stalo...
> To "coś" to akurat jest takie "coś", czym córek się absolutnie nie
obdziela.
Zapewne, ale tak sie mogło stać - nieświadomie... a teraz się uswiadomilo i
dostrzegło się ten problem.
> Oczywiście nie ma tu zapewne mowy o rzeczywistym kazirodztwie.
> Ale w głebiach psychiki - tak własnie może być ...
Oczywiecie nie ma o tym mowy, ale w kwestii "głębii psychiki" trudno mi sie
wypowiedziec...
Przy okazji - jaka może byc tego przyczyna ? - ta która na wstępie ?
> I dlatego też potem "subtelne i tajemnicze" wydają się przyczyny
> zazdrości ...
jak temu zaradzic ?
czy znalezienie partnerki byloby lekarstwem ?
jak w tym kierunku przelamac bariere i zaczac myslec bardziej o sobie niż o
dziecku ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 07:24:04
Temat: Re: zazdrosc !!!Użytkownik news napisał:
> jak temu zaradzic ?
> czy znalezienie partnerki byloby lekarstwem ?
> jak w tym kierunku przelamac bariere i zaczac myslec bardziej o sobie niż o
> dziecku ?
To nie jest kwestia : przestać myśleć o dziecku i na siłę zaczać szukać
dla siebie kobiety.
Ty musisz sobie zdać sprawę z tego, że córka nie jest Twoją własnością
i prędzej czy później związe się z jakimś mężczyzną, który będzie dla
Niej ważniejszy od Ciebie.
I na tyle, na ile Ona będzie miała w Tobie teraz ojca przyjaciela z
autorytetem, a nie zaborczego ojca tyrana, na tyle kiedyś i Ty będziesz
ważny w Jej dorosłym życiu.
Nasz rola jako rodziców ogranicza się do wychowania i zabezpieczenia
dzieciom bezpieczeństwa i na tym się skup.
15 lat to jeszcze dziecko, nie dziwie Ci się, że możesz się o Nią bać.
Ale to nie może być obawa przed utratą jej, a tylko obawa o to, aby nie
spotkała ją jakaś krzywda.
Z drugiej strony, 15 lat dla dziewczynki, to wystarczająco dużo, aby
zacząć interesować się chłopakami. Pozwól jej na to.
Im bardziej będziesz ją pilnował, tym szybciej Ona wyrwie Ci się spod
kontroli. Ja zdaję sobie sprawe z tego, ze Ty szukasz jakiejś gotowej
recepty na to, co zrobić, żeby się zmienić. Nie ma na to takiej.
Jeżeli wiec, znajac realia nie potrafisz się do nich dopasować, sięgnij
po radę specjalisty, bo może się za chwilę okazać, że jest już dużo za
późno.
--
GABi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 07:46:46
Temat: Re: zazdrosc !!!news:
> dlaczego tak postrzegają ?
Staraja sie uratowac relacje z corka w narzuconym (wydumanym)
przez siebie i zle korespondujacym z obecnymi potrzebami corki
ksztalcie?
Traktuja corke zbyt przedmiotowo? ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 08:07:28
Temat: Re: zazdrosc !!!news:
> Zapewne, ale tak sie mogło stać - nieświadomie... a teraz się
> uswiadomilo i dostrzegło się ten problem.
Najwyzszy zatem czas na swiadome przwartosciowanie podejscia
do corki. ;)
> jak temu zaradzic ?
> czy znalezienie partnerki byloby lekarstwem ?
> jak w tym kierunku przelamac bariere i zaczac myslec bardziej
> o sobie niż o dziecku ?
Primo: partnerka nie moze byc "lekarstwem" na problemy osobiste.
Secundo: jesli nastapi uzdrowienie ksztaltu relacji z corka, to
niewykluczone ze jawna tego oznaka bedzie w konsekwencji
naturalne ~pojawienie sie "na horyzoncie" kandydatki (-ek) na
partnerke (a wlasciwie: oczekiwanie aby tak sie stalo).
Twoj problem to chyba bardzo wdzieczny temat na terapie rodzinna
moglby byc - myle sie?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-06 14:52:42
Temat: Re: zazdrosc !!!Użytkownik "news" <color@{wytnijto}.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:chfclp$s0r$1@sklad.atcom.net.pl...
Zawsze tak bylo, ze do kazdego frajera* zblizajacego sie do corki,
tatko na powitanie oddawal salwe ze srutu w miejsce gdzie frajerowi
koncza sie plecy a zaczynaja nogi :D
... a ty bys chcial zdobyc dziewcze bez konfrontacji z ojcem i dwururką?
Ile Ty masz lat? 16-cie? :)
--
*frajer - w dawnym znaczyniu "narzeczony"
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |