| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-08-05 12:25:10
Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@m...szczecin.pl...
> Ba, tam moze tez siedziec brodaty i brzuchaty szatyn albo zgraja
> nastolatkow z sasiedztwa...
> :-) Tego swiadomosc by mogla nawet lepiej zadzialac!
>
> S, NMSP!
Ej... masz swieta racje...
Kania
--
Priv tylko na priva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-08-05 12:25:31
Temat: Zaufanie a kontrola - Re: zdrada(?) wirtualna (?)> > > Może trochę więcej zaufania by się przydało.
> > Ktoś mądry powiedział że podstawą zaufania jest kontrola.
>
> ROTFL
A tak na marginesie moze warto sprawdzic kto to powiedzial, bo mi sie
kojarzy z jegomosciem o nazwisku Stalin :) :)
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-08-05 12:43:27
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik Kania <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ailqak$6bb$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik Harmonny Wroclaw <h...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> [ ciach cytat ]
>
> No tak... tylko ze dla mnie w malzenstwie nie jest najwazniejsze bycie ze
> soba 24h/dobe i tlumaczenie sie z kazdego posuniecia... Moj maz chce
> wyjechac do Niemiec, zeby sobie dosiwadczenia nastukac. A ja jestem za
tym.
> jego zdrowie psychiczne, rozwoj sa dla mnie bardzo wazne.
Przepraszam że w odpowiedzi na Twojego posta, ale tak mi sie jakos
nasunelo...
Mam koleżanke. Kolezanka zaszla w nieplanowana ciaze i wyszla za "wybranka"
za maz. Wybranek jakis szczegolny nie byl - w przeciwienstwie do niej, ale
po slubie znalazl bardzo dobrze platna prace, ktora wiazala sie niestety z
wyjazdami sluzbowymi na konferencje, sympozja i inne takie. Jak jechal
pierwszy raz (pare miesiecy po slubie) delikatnie pytalam Asie czy aby
napewno nie ma nic przeciwko (bo wygladala na mocno przygaszona) - Asia
powiedziala ze ona mu drugi do kariery nie bedzie zamykac itp. itd. Wybranek
dzwonil z wyjazdow w miare czesto i chyba zachowywal sie ogolnie
przyzwoicie. Klopoty zaczynaly sie dopiero w momencie jak wracal, bo po
ktoryms wyjezdzie Asia doszla do wniosku ze nie wie co on tam w tej Polanicy
czy gdziekolwiek robi - wobec czego ona tez ma prawo sobie zaszalec a nie
tylko siedziec z dzidzia w domu. Umawiala sie wiec "na umor" ze wszystkimi
spotkanymi facetami, zostawiala dzidzie z Wybrankiem a sama wychodzila do
baru i wracala np. po 3 dniach. Na niesmiale sugestie ze moze zachowuje sie
nie do konca w porzadku odpowiadala - Wybranek mogl szalec na wyjazdach to
ja nie moge? Na sugestie ze jest matka swojej dzidzi odpowiadala - niech
teraz Wybranek pobedzie troche ojcem.
Wnioski - nie wiem czy prawidlowe:
1. Jakby wybranek nie wyjezdzal to by ona byc moze zachowywala sie jak
przystalo na dobra zone i matke
2. Czasami niektore malzenstwa musza sie rozstawac na jakis czas zeby po
powrocie moglo byc dobrze, ale nie wszystkie malzenstwa musza tak robic
3. Czasem lepiej nie stwarzac dodatkowych powodow do zazdrosci i okazji do
zdrad, po potem mozna szybciej zmienic zone/meza niz prace
I jeszcze takie jedno spostrzeżenie Kaniu - sformułowanie "nastukać
doświadczenia" wydaje sie byc bardzo wieloznaczne :-)
pozdr.
H.
----------------------------------------------------
-
Najlepsze strony Avonu - www.avonwroclaw.prv.pl
----------------------------------------------------
-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-08-05 12:50:16
Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik Harmonny Wroclaw <h...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> Wnioski - nie wiem czy prawidlowe:
> 1. Jakby wybranek nie wyjezdzal to by ona byc moze zachowywala sie jak
> przystalo na dobra zone i matke
Raczej watpie... Tego sprawy zaleza od charakteru. Byc moze stalo sie cos o
czym nie wiedzialas?? Moze chciala sie odegrac?? Moze miedzy nimi dzialo sie
cos zlego?? ciaza to nie najlepszy powod do malzenstwa.
> 2. Czasami niektore malzenstwa musza sie rozstawac na jakis czas zeby po
> powrocie moglo byc dobrze, ale nie wszystkie malzenstwa musza tak robic
Oczywiscie, ale KAZDY czlowiek potrzebuje chwili TYLKO dla siebie, zeby moc
nabrac dystansu do tego co siedzieje zarowno w jego wnetrzu jak i dookola
niego.
> 3. Czasem lepiej nie stwarzac dodatkowych powodow do zazdrosci i okazji do
> zdrad, po potem mozna szybciej zmienic zone/meza niz prace
Problem w tym, ze w wiekszosci zwiazkow jakie znam wyjazd czy znajomosc w
internecie nie jest powodem do podejrzen czy nawet zdrady.
Kania
--
Priv tylko na priva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-08-05 12:50:25
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
> > Użytkownik Harmonny Wroclaw <h...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> > napisał:3...@n...vogel.pl...
(ciach)
> Wnioski - nie wiem czy prawidlowe:
> 1. Jakby wybranek nie wyjezdzal to by ona byc moze zachowywala sie jak
> przystalo na dobra zone i matke
A może była młoda jak wpadła i się jeszcze nie wyszalała??? Nie wiem tego. A
poza tym może nie zachowywałaby się w porządku. W końcu wglądało na to, że
On nic na tych wyjazdach nie robił, więc raczej jej mylne postrzeganie
świata.
> 2. Czasami niektore malzenstwa musza sie rozstawac na jakis czas zeby po
> powrocie moglo byc dobrze, ale nie wszystkie malzenstwa musza tak robic
Nikt nie mówi, że wszyscy tak muszą.
> 3. Czasem lepiej nie stwarzac dodatkowych powodow do zazdrosci i okazji do
> zdrad, po potem mozna szybciej zmienic zone/meza niz prace
Ale przecież w pracy też może zdradzać!!! I co pójdę teraz pracować do TŻ-ta
pracy. A może będę siedziała pod Jego drzwiami i pilnowała. PNMSP.
> I jeszcze takie jedno spostrzeżenie Kaniu - sformułowanie "nastukać
> doświadczenia" wydaje sie byc bardzo wieloznaczne :-)
Odpisuję narazie Tobie ja ;)
A z tą wieloznacznością chyba przesadziłaś.
Pozdr
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-08-05 12:55:35
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Ania K." <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ailorb$dif$1@pippin.warman.nask.pl...
> Użytkownik "lea" <l...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:ailmlp$r07$1@news.gazeta.pl...
> > Ania K. <a...@w...pl> napisał(a):
> > Więc wcześniej
> > nie było tego problemu. I jakoś nie wpadłam na to żeby ustalić co może
> mnie
> > zranic a co nie.
>
> To teraz masz (niestety/ stety) okazję.
No właśnie, wszyscy popełniamy błędy, a najważniejsze by wyciągnąć z nich
wnioski. I niewykluczone że dobrze wyciągnięte spowodują że wasz związek
będzie o bogatszy o nową naukę. Jak to mawiają (niekoniecznie mądrzy
ludzie): Nie ma takiego złego co by nam nie wyszło ;-)))
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-08-05 12:59:35
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik Oasy <u...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ailsi2$bq6$...@n...onet.pl...
>Jak to mawiają (niekoniecznie mądrzy
> ludzie): Nie ma takiego złego co by nam nie wyszło ;-)))
Albo:
Co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Pozdrawiam. Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-08-05 13:02:33
Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik Harmonny Wroclaw <h...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> I jeszcze takie jedno spostrzeżenie Kaniu - sformułowanie "nastukać
> doświadczenia" wydaje sie byc bardzo wieloznaczne :-)
Jasne.
Chodzilo mi o doswiadczenie zawodowe. W zawodzie informatyka.
Kania
--
Priv tylko na priva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-08-05 13:03:49
Temat: Re: Odp: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)Kania wrote:
>
> > Czy to kontrola, czy zainteresowanie?
> > :-)
>
> Uwazasz, ze spedzanie kazdej chwili wolnego czasu to zainteresowanie??
Jesli spedza sie ten czas wolny razem z potrzeby serca, to co to
jest?
Nie kazdy musi jechac solo na urlop, zeby miec chwile dla
siebie, nie kazdy ma taka potrzebe.
Tak samo, jak nie kazda para spedzajaca czas wolny razem/osobno
robi to z obupolnie dobrej woli...
Najgorzej, jak sie potrzeby rozjezdzaja.
Ja nie lubie spedzac wolnego czasu bez TZ, choc czasem ja czas
wolny mam, a on nie.
Wtedy nie siedze kolkiem w oknie nan czekajac, ale wolalbym,
zeby byl ze mna.
ZTCW, on tez preferuje wspolne spedzanie wolnego czasu. Jak
rowniez wspolne wieczory itp.
I dobrze nam z tym. A wszelkie proby solowych wyjazdow konczyly
sie fiaskiem, znaczy, bylo mniej fajnie.
> > Ale jesli regula jest staly kontakt (niewymuszony), to jesli sie
> > nie chce robic czegos przeciwko zwiazkowi, latwiej uniknac
> > niekorzystnych sytuacji. (Smsujac ma sie osloniete kolana, to
> > sie zadna blondyna na sile nie usadowi... ;-) )
> Rownie dobrze mozna kogos wierzacego w to przez wiele lat wprowadzac w blad.
No i co z tego, na wszelki wypadek mam nie dzwonic i nie pytac,
nie odpowiadac na pytania itd.? Zeby nie bylo okazji, ze ktos
kogos oklamie?
> A ja uwazam, ze moj TZ jest przede wszystkim czlowiekiem ze wszystkim
> plusami i minusami. Ma potrzebe pobycia czasami sam, ma potrzebe rozwoju i
> osiagania sukcesow... Tak jak ja. ma rowniez potrzebe posiadania kogos, komu
> moze zaufac i do kogo moze wrocic.
No, a inni ludzie maja potrzebe bycia blisko, razem, w zasiegu
reki. Grunt, to dobrze dobrac sie w pary.
Dominika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-08-05 13:04:05
Temat: Odp: Zaufanie a kontrola - Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik Jakub Słocki <j...@n...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:M...@n...onet.pl...
> > > > Może trochę więcej zaufania by się przydało.
> > > Ktoś mądry powiedział że podstawą zaufania jest kontrola.
> >
> > ROTFL
>
> A tak na marginesie moze warto sprawdzic kto to powiedzial, bo mi sie
> kojarzy z jegomosciem o nazwisku Stalin :) :)
A nie elektryfikacja i NEP? :-))
Mnie z kontrolą kojarzy sie F. Dzierżyński, no i Beria.
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |