« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2006-02-21 14:48:53
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Nixe <n...@f...peel> napisał(a):
> Wiesz, kompletnie nie interesuje mnie, co Ty wolisz.
To przestań z wypiekami na twarzy czytać moje posty. Nie wiem, skilluj mnie,
albo co? U mnie w sekretariacie wiedzą, jak się to robi.
> A jeśli czujesz nieodpartą potrzebę podzielenia się swoimi odczuciami, to
> prościej byłoby rzucić link do bloga.
Od dzielenia się opiniami jest Usenet, a bloga zawsze możesz (spróbować)
wyguglać. (Ale nie sądzę, żeby Cię zainteresował, dość... specjalistyczny.)
> Dość kuriozalne i świadczące o niejakiej indolencji umysłowej jest Twoje
> zaskoczenie faktem, że osoba pełniąca funkcję właściciela/prezesa może
> posiadać też stanowisko pracy.
Tak, nie ukrywam, że jest to dla mnie poniekąd zaskakujące i fascynujące. W
moim miejscu pracy prezes/współwłaściciel zajmuje się zarządzaniem, a nie
dokręcaniem rurek. Taka, no, trudne, słowo, specjalizacja.
> Widzę też, że żółć do tego stopnia zalała Ci mózg, że nie potrafisz nawet
> poprawnie zrozumieć informacji znalezionej w necie. Podpowiem Ci więc, że
> nie jestem sekretarką. Rozumiem jednak, że jak zwykle większą przyjemność i
> poczucie wyższości sprawia Ci Twoja własna interpretacja.
W znanych mi sekretariatach siedzą głównie sekretarki. Czasem dumnie
nazywanie ofismenedżerami, ale to nie zmienia faktu, że jest to głównie
meneżmęt zapasami papieru toaletowego.
A kogo Wy trzymacie w sekretariacie, przy Waszym oryginalnym podziale
funkcji, to aż boję się zgadywać. ;-D
> Proszę bardzo - zrób coś wreszcie z własną gospodarką hormonalną.
No coś Ty, jeszcze by mi się dowcip stępił. To gorsze niż kastracja!
> Myślę, że wyjdzie to na dobre nie tylko Tobie samej.
Mnie tam z sobą dobrze, a otoczenie zawsze ma wybór. ;-D
(Touche, hyhyhy.)
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2006-02-21 15:22:49
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?"Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:dtf98l$q2e$1@inews.gazeta.pl...
>> Dość kuriozalne i świadczące o niejakiej indolencji umysłowej jest Twoje
>> zaskoczenie faktem, że osoba pełniąca funkcję właściciela/prezesa może
>> posiadać też stanowisko pracy.
>
> Tak, nie ukrywam, że jest to dla mnie poniekąd zaskakujące i fascynujące.
> W
> moim miejscu pracy prezes/współwłaściciel zajmuje się zarządzaniem, a nie
> dokręcaniem rurek. Taka, no, trudne, słowo, specjalizacja.
LOL! Ty Jola strasznie malo wiesz skoro przymierzasz swoje miejsce
pracy i jego specyfike do innych miejsc pracy, podajac to jako
wzorzec ;))
iwon(k)a
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2006-02-21 19:07:30
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dtf98l$q2e$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Dość kuriozalne i świadczące o niejakiej indolencji umysłowej jest Twoje
> > zaskoczenie faktem, że osoba pełniąca funkcję właściciela/prezesa może
> > posiadać też stanowisko pracy.
>
> Tak, nie ukrywam, że jest to dla mnie poniekąd zaskakujące i fascynujące.
W
> moim miejscu pracy prezes/współwłaściciel zajmuje się zarządzaniem, a nie
> dokręcaniem rurek. Taka, no, trudne, słowo, specjalizacja.
NO, jakby to powiedzieć, oczywiście są prezesi zajmuący się wyłącznie
zarządzaniem. Dwóch z nich nawet dzis aresztwoano. A Twój ton pachnie w tej
rozmowie jakoś, no, trudne słowo, pejoratywnie.
> W znanych mi sekretariatach siedzą głównie sekretarki. Czasem dumnie
> nazywanie ofismenedżerami, ale to nie zmienia faktu, że jest to głównie
> meneżmęt zapasami papieru toaletowego.
Mało znasz sekretariatów. Albo w kiepskich i maleńkich firmach :)
> (Touche, hyhyhy.)
Nieszczególnie. Chyba, że mały samobój. O ile zgryźliwości nie utożsammiasz
z inteligencją, co jest karkołomne.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2006-02-21 19:46:48
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Elske, z którą to osobą mam niestety utrudnione relacje międzyludzkie
napisał(a):
> Dwa lata pracowałam w firmie, w której sekretarką była żona prezesa.
> Każdemu życzyłabym równie zdrowych układów i w pracy i w domu.
Jakoś tak w tym wątku nacisk został położony (nie przeze mnie mam nadzieję)
na negatywne aspekty pracy rodzinnej. Moją intencją jednak było udowodnić,
że praca rodzinna czy związki w pracy _mają_ _wpływ_ na relacje zawodowe i
jako takie mogą być przedmiotem zainteresowania pracodawcy. Te relacje
wcale nie muszą mieć wpływu złego, często jest wręcz odwrotnie. Przecież w
teorii zarządzania sporo mówi się o tzw. firmach rodzinnych, które są
postrzegane w specjalny sposób na rynku. Najczęściej jako firmy solidne,
te, których właścicielom szczególnie zależy na dobrej opinii, firmy, które
nie zwiną się pojutrze, godne zaufania...
Dyskutuję tutaj (i tak w moim wypadku, jak mi się zdaje, jest najczęściej)
z jakąś jedną, czy dwoma kategorycznymi i uogólniającymi opiniami, które
powstały w toku dyskusji, a które IMO są niesłuszne:
"pracodawcę powinny interesować jedynie efekty pracy a nie sposób ich
powstawania" czy "związki w pracy nie mają wpływu na pracę grupową i nie
powinny być przedmiotem zainteresowania zarządzającego".
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2006-02-22 08:01:07
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> LOL! Ty Jola strasznie malo wiesz skoro przymierzasz swoje miejsce
> pracy i jego specyfike do innych miejsc pracy, podajac to jako
> wzorzec ;))
Jeśli ktoś chce mi poszerzyć horyzonty, i objaśnić zalety modelu biznesowego,
w którym w kilkuosobowej firemce istnieje prezes, będący oficjalnie
serwisantem, i nieujawniający publicznie faktu bycia prezesem, _oraz_ jeszcze
na dokładkę zupełnie inna osoba będąca dyrektorem, to zapraszam.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2006-02-22 08:01:21
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> LOL! Ty Jola strasznie malo wiesz skoro przymierzasz swoje miejsce
> pracy i jego specyfike do innych miejsc pracy, podajac to jako
> wzorzec ;))
Jeśli ktoś chce mi poszerzyć horyzonty, i objaśnić zalety modelu biznesowego,
w którym w kilkuosobowej firemce istnieje prezes, będący oficjalnie
serwisantem, i nieujawniający publicznie faktu bycia prezesem, _oraz_ jeszcze
na dokładkę zupełnie inna osoba będąca dyrektorem, to zapraszam.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2006-02-22 08:09:58
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Margola <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl> napisał(a):
> NO, jakby to powiedzieć, oczywiście są prezesi zajmuący się wyłącznie
> zarządzaniem. Dwóch z nich nawet dzis aresztwoano.
Och, jak dla mnie to prezes może być równocześnie i dziadkiem klozetowym,
każdemu jego porno, ale osobiście widzę więcej wad takiej sytuacji niż zalet.
> A Twój ton pachnie w tej
> rozmowie jakoś, no, trudne słowo, pejoratywnie.
Ton pachnie li i jedynie zadziwieniem nad celowością zakładania własnej
firmy, żeby być w niej sekretarką.
> Mało znasz sekretariatów. Albo w kiepskich i maleńkich firmach :)
Rozumiem, że pracowałaś w we wszystkich firmach w Polsce albo dysponujesz
jakimiś szczegółowymi badaniami na temat tego, co gdzie robią sekretarki.
(BTW, czego by nie robiły, istnieje powszechny konsensus co to tego, że to
stanowisko jakby podrzędne i pomocnicze.)
> Nieszczególnie. Chyba, że mały samobój. O ile zgryźliwości nie utożsammiasz
> z inteligencją, co jest karkołomne.
Zależy, jak rozumiesz utożsamianie. Jeśli jako jedną z manifestacji, to tak.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2006-02-22 08:29:46
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dth68m$nha$1@inews.gazeta.pl...
> [...]
> Rozumiem, że pracowałaś w we wszystkich firmach w Polsce albo
> dysponujesz jakimiś szczegółowymi badaniami na temat tego,
> co gdzie robią sekretarki.[...]
Ja Ci mogę opowiedzieć, co robią u nas (kilka sekretariatów, jakieś 400 osób
w firmie). I być może jest to stanowisko podrzędne i pomocnicze, ale nie
zmienia to faktu, że ja te dziewczyny podziwiam niemal bałwochwalczo, bo po
pierwsze ja bym nie umiała (i nie chodzi mi o umiejętność obłśugi
wypasionego faksu), a po drugie zwariowałabym po tygodniu.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2006-02-22 08:45:04
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?"Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał
> Och, jak dla mnie to prezes może być równocześnie i dziadkiem klozetowym,
> każdemu jego porno, ale osobiście widzę więcej wad takiej sytuacji niż
> zalet.
Ale to jest tylko i wyłącznie TWÓJ problem, jak Ty to widzisz.
Mnie nie interesuje Twoje zdanie na temat sposobu funkcjonowania mojej
firmy.
Tym bardziej, że jakby zupełnie nie ta kwestia jest istotą tej dyskusji.
> Ton pachnie li i jedynie zadziwieniem nad celowością zakładania własnej
> firmy, żeby być w niej sekretarką.
Myślę, że jeśli tak dobrze idzie Ci tworzenie debilnych założeń, to równie
dobrze pójdzie Ci z wysnuciem równie debilnych wniosków i udzieleniem sobie
samej takiejż debilnej odpowiedzi.
A potem możesz się nawet z tego ponabijać.
> Rozumiem, że pracowałaś w we wszystkich firmach w Polsce albo dysponujesz
> jakimiś szczegółowymi badaniami na temat tego, co gdzie robią sekretarki.
Dokładnie to samo pytanie można zadać Tobie.
Współczuję, że dane Ci było pracować tylko w takich firmach, gdzie
sekretarki zajmowały się zaopatrzeniem firmy w papier toaletowy.
Rozumiem, że Ty zajmowałaś się wówczas tłumaczeniem instrukcji obsługi
ekspresu do kawy.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2006-02-22 08:46:25
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał(a):
> Ja Ci mogę opowiedzieć, co robią u nas (kilka sekretariatów, jakieś 400
> osób
> w firmie). I być może jest to stanowisko podrzędne i pomocnicze, ale nie
> zmienia to faktu, że ja te dziewczyny podziwiam niemal bałwochwalczo, bo po
> pierwsze ja bym nie umiała (i nie chodzi mi o umiejętność obłśugi
> wypasionego faksu), a po drugie zwariowałabym po tygodniu.
Och, na pewno, na pracę naszego sekretariatu też nie mogę narzekać, bo by we
mnie piorun strzelił, ale u nas jest to typowe stanowisko wstępne - jak ktoś
się sprawdzi, przechodzi do księgowości, HR-u, albo do działu zarządzania
projektami.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |