| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-01-21 14:12:27
Temat: Re: ułatwiacze zycia, było Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? [długie i z obrazkami :)]Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w
wiadomości news:3C4C1796.B5EE8EA3@people.pl...
> "Hanka Skwarczyńska" napisala:
>
> > Biorę wszystko jak leci :) Na razie jestem zafascynowana
myślą,
> > że będę mieć kuchnię z prawdziwego zdarzenia, sypialnię do
> > spania, garderobę na ciuchy,
>
> No to od razu - w garderobie zrób szafę z suwanymi drzwiami z
luster,
> taka na całą ścianę. I na stałe postaw deskę do prasowania.
Zastanawiałam się nad składaną deską przymocowaną wąskim końcem
do ściany, ale odkryłam, że to, co dla mnie jest końcem, dla
mojej mamy jest początkiem :) (obie jesteśmy praworęczne), poza
tym nie wymyśliłam sprytnego rozwiązania do rozkładania deski na
właściwej wysokości.
> W miarę
> wolnego miejsca toaletka z lusterkiem do makijażu i oczywiście
> odpowiednim oświetleniem też wygodniejsza jest w garderobie
niż
> w sypialni.
Toaletka wyląduje chyba w przysypialnianej łazience (dlatego
pralka się nie zmieści ;) Tam jest okno, co prawda północne, ale
zawsze, a w sypialni się nie bardzo zmieści.
> [...]Progenitura tupie, potem gra coś co nazywa muzyką, jest
hałaśliwe
> (i do tego też tupie), a jak dorasta do muzyki znośniejszej do
> słuchania, to wyprowadza się z domu ;-)
To już niech lepiej puszcza sobie to coś na poddaszu, a nie za
ścianą. Tupanie jakoś mniej mnie rusza niż wrzaski w
bezpośrednim sąsiedztwie, najwyżej progenitura będzie mieć
_bardzo_ miękką podłogę :)
> Acha, a łazienkę osobną dla potomstwa
> uwzględniłaś?
Projektant uwzględnił. Razem będą trzy, w tym jedna dostępna
tylko z sypialni, a drugą właściwie trudno nazwać łazienką
(kiedyś ją tu opłakiwałam). Tak więc potencjalne potomstwo
załapało się na najwygodniejszą :)
> [...]
> Po co trzymasz gazety?! Już do przyszłego kominka?
ROTFL :) I przewidująco prowadzę zbiórkę w całej rodzinie :) To
są jakieś Muratory, Ładne Domy i inna tego rodzaju podbudowa
teoretyczna. Znaczy, bardziej czasopisma :)
> [...]
> W całej kuchni i okolicach od razu połóż terakotę albo gresy.
> Nawet zwierzaczkowe kłaki łatwo się zmywają.
Płytki są przewidziane wszędzie oprócz sypialni i - może -
gabinetu (ma być ogrzewanie podłogowe).
> [...]
> na nogi nie zleci, jeżeli jest przykręcone,
Chyba żeby właśnie te uchwyty puściły
> ale zawału można dostać,
> jak maszynka ze składnikami do pasztetu nagle zniknie z
powierzchni.
Fakt. Chociaż do znikania samych składników jesatem
przyzwyczajona :)
> A wogóle, to po co Ci żylasta wołowina?
:) To mój wróg numer jeden. Ale chodziło mi głównie o
zobrazowanie czegoś wymagającego sporego wysiłku :)
> [...]
> Podoba mi się - porządna gospodyni powinna śmieci pokroić
> przed wyrzuceniem :-)
Piłam... Sok z marchewki...
> [...]
> Traktora już zazdroszczę ;-)
Jak kupię, to przyjadę w odwiedziny (kosiarką dookoła świata -
podróż za jeden uśmiech, cóż, że pełen politowania :)
> Kiedy masz szansę sie wprowadzić?
>
Jak dobrze pójdzie (ale musiałoby pójść naprawdę dobrze), to
może, tfu tfu, na Boże Narodzenie...
> Krycha&Co(ty) bez traktora :-(
No jak bez, jak z dwoma!
Pozdrowienia i głaski dla Traktorów
Hanka
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-01-21 15:04:04
Temat: Re: ułatwiacze zycia, było Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? [długie i z obrazkami :)]"Hanka Skwarczyńska" napisala:
> Zastanawiałam się nad składaną deską przymocowaną wąskim końcem
> do ściany, ale odkryłam, że to, co dla mnie jest końcem, dla
> mojej mamy jest początkiem :) (obie jesteśmy praworęczne), poza
> tym nie wymyśliłam sprytnego rozwiązania do rozkładania deski na
> właściwej wysokości.
Ta "właściwa" wysokość dla każdego jest inna - zrób sobie
na wygodną dla siebie. I nie żadną składaną, tylko na zwyczajnych,
pewnych nóżkach. deska odsunięta pod ścianę nie zajmie dużo miejsca.
> Toaletka wyląduje chyba w przysypialnianej łazience (dlatego
> pralka się nie zmieści ;)
Pralka to do gospodarczego, albo nawet do podziemi, razem
z suszarnią.
> Tam jest okno, co prawda północne, ale
> zawsze, a w sypialni się nie bardzo zmieści.
W sypialni pasuje telewizor ;-)
> > Acha, a łazienkę osobną dla potomstwa
> > uwzględniłaś?
> Projektant uwzględnił. Razem będą trzy, w tym jedna dostępna
> tylko z sypialni, a drugą właściwie trudno nazwać łazienką
> (kiedyś ją tu opłakiwałam). Tak więc potencjalne potomstwo
> załapało się na najwygodniejszą :)
Słusznie, dorastające potomstwo spędza w łazience pół życia :-)
> ROTFL :) I przewidująco prowadzę zbiórkę w całej rodzinie :) To
> są jakieś Muratory, Ładne Domy i inna tego rodzaju podbudowa
> teoretyczna. Znaczy, bardziej czasopisma :)
Aa, to jak już skończysz budowę podaruj jakiemus dentyście.
> Płytki są przewidziane wszędzie oprócz sypialni i - może -
> gabinetu (ma być ogrzewanie podłogowe).
Duży, włochaty dywan do gabinetu... Taki, żeby można pracować boso.
> > [...]
> > na nogi nie zleci, jeżeli jest przykręcone,
> Chyba żeby właśnie te uchwyty puściły
No tak, prawo Murphy'ego.
> > ale zawału można dostać,
> > jak maszynka ze składnikami do pasztetu nagle zniknie z
> powierzchni.
> Fakt. Chociaż do znikania samych składników jesatem
> przyzwyczajona :)
Ja też. Ale mnie znikają chetniej już zmielone :-)
> > A wogóle, to po co Ci żylasta wołowina?
> :) To mój wróg numer jeden. Ale chodziło mi głównie o
> zobrazowanie czegoś wymagającego sporego wysiłku :)
Najvcięższą pracą kucheną jest wałkowanie ciasta :-(
> > [...]
> > Podoba mi się - porządna gospodyni powinna śmieci pokroić
> > przed wyrzuceniem :-)
> Piłam... Sok z marchewki...
To szybko wycieraj, bo zaschnie.
> > Kiedy masz szansę sie wprowadzić?
> Jak dobrze pójdzie (ale musiałoby pójść naprawdę dobrze), to
> może, tfu tfu, na Boże Narodzenie...
Zrób wrtualną parapetówę ;-)
> > Krycha&Co(ty) bez traktora :-(
> No jak bez, jak z dwoma!
Słusznie, ale te moje bardziej ozdobne niż funkcjonalane.
> Pozdrowienia i głaski dla Traktorów
Ich traktorskie moście dziękują, własnie do nch idę :-)
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-21 15:22:33
Temat: Re: ułatwiacze zycia, było Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? [długie i z obrazkami :)]Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w
wiadomości news:3C4C2DE4.48F42E77@people.pl...
> [...]
> Pralka to do gospodarczego, albo nawet do podziemi, razem
> z suszarnią.
Podziemi brak :) Suszarnia będzie się pewnie mieścić na tarasie
albo zgoła w ogródku, a przypadkach niesprzyjającej aury -
znając życie - tam, gdzie będzie najbardziej przeszkadzać.
Chociaż przed oddaniem poddasza progeniturze może właśnie
"górkę" wykorzystam na cele pralniczo-suszarnicze.
> [...]
> W sypialni pasuje telewizor ;-)
A w życiu! Próba wstawienia telewizora do sypialni skończyłaby
się chyba eksmisją, na szczęście TŻ nie przejawia skłonności. A
toaletka w sypialni odpada, bo ja nienawidzę się malować przy
ludziach.
> [...]
> Duży, włochaty dywan do gabinetu... Taki, żeby można pracować
boso.
Mmm... Pod biurkiem na pewno (chociaż przy tej podłogówce ciepło
będzie i tak, a za miękkie - znając życie - będzie robić
Behemot). I wykładzina po kostki w sypialni.
> [...]
> Najvcięższą pracą kucheną jest wałkowanie ciasta :-(
Co ze względu na stan wynajmowanego piekarnika nie zdarzyło mi
się od roku (oj, coś mi się widzi, że będzie domowy makaron...)
> [...]
> Zrób wrtualną parapetówę ;-)
E, z czterema sypialniami to chyba będę mogła zrobić realną :)
>
> > > Krycha&Co(ty) bez traktora :-(
> > No jak bez, jak z dwoma!
>
> Słusznie, ale te moje bardziej ozdobne niż funkcjonalane.
Na owiesek działają. Może po prostu trzeba przeskalować.
Kosiarka o mocy siedmiuset kotów mechanicznych...
Pozdrowienia i głaski
Hanka (Behemot mruczy przez telefon)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-29 17:32:08
Temat: Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? - tez dluuugie"Hanka Skwarczyńska" wrote:
> Po tym przydługim wstępie czas na pytanie: zmywarka w kuchni czy
> w pomieszczeniu gosp.?
Dopiero teraz ten watek odkrylam, ale moze cos jeszcze pomoge. Mam
zmywarke ponad dwa lata i mam troche doswiadczen. Co prawda nie mam
pomieszczenia gospodarczego, a tylko kuchnie, ale moze Ci sie na cos
przydam :-)
Ogolnie ja jestem za zmywarka w kuchni.
> Jeśli wyeksmituję zmywarkę do pomieszczenia gosp. (przy ścianie
> kuchennej, potem zlew i pralka, wspólny blat dla wszystkiego ),
> to:
> + zyskam w kuchni dużą szafkę
A tak zyskasz duza szafke w pomieszczeniu gosp. Jak tak patrze na
swoje szafki w kuchni ( a mam ich wszystkich duzych i malych 13),
uzywam ciagle tylko ok 4-ch. Reszta rzadziej, niektore nawet raz na
tydzien. Sa tam rzeczy mniej uzywane. Posortuj sobie rzeczy w kuchni i
wywal do tej ekstra szafki wszystko, czego bedziesz rzadko uzywac.
Jedna szafka az tak duzej roznicy Ci nie zrobi.
> + oraz możliwość częściowego przesunięcia zlewozmywaka z widoku;
To jest argument ZA, ale w sumie... z jakiego widoku? Z pokoju? A coz
to przeszkadza? Jak jest zmywarka w domu, to zlewozmywaka uzywa sie
raczej rzadziej i z reguly nie ma w nim stosu brudnych naczyn :-) i
wyglada estetycznie.
> + będzie trochę ciszej (zawsze to jedne drzwi więcej między
> zmywarką a otwartą częścią dzienną domu;
Zmywarka jest cicha. Ja nie mam wcale drzwi do kuchni i dzwiek
zmywarki jest slyszalny, ale kompletnie nie przeszkadza (w
przeciwienstwie do pralki). Jak zamkniesz drzwi do kuchni, nie bedzie
jej slychac wcale.
> + będę mogła kupić brzydką zmywarkę :))) nie przeznaczoną do
> zabudowy, więc trochę tańszą;
Ale wcale nie musi byc przeznaczona do zabudowy, zeby byla pod blatem.
No chyba ze Ci zalezy zeby cala kuchnia byla zabudowana.
> + gary czekające na swoją kolej (na razie jest nas tylko dwoje,
> więc czasem będą musiały poczekać) nie będą włazić w oczy na
> każdym kroku;
Gary czekajace na swoja kolej z reguly sie wklada prosto do zmywarki,
a jak nie ma miejsca to i tak stoja w zlewie lub na kuchence. A zawsze
je tez mozna wyniesc do pomieszczenia gosp. :-))) Jak my kupilismy
zmywarke, tez bylismy tylko we dwoje i myslalam, ze bede potzrebowala
ja wlaczac tak 2-3 razy w tygodniu. Gdziee tam, chodzi najmarniej raz
dziennie, czesto i do 3 razy dziennie, ale nasza zmywarka jest mala
(45cm). Fakt, ze jest juz nas troje, ale ilosc naczyn raczej sie nie
zmienila.
> + przy gościach będę mogła wynieść naczynia do pom. gosp. i nie
> będę musiała ich nosić z powrotem do zmywarki.
A to jest duzy argument ZA. Ale w sumie czesto to bedzie? A goscie do
kuchni beda zachodzic? Bo jak nie, to co za problem... Zostawic w
kuchni, ale to bedzie przeszkadzac tylko przy wiekszym
przyjeciu/obiedzie itp. Mozna wyniesc na ten czas do pomieszczenia
gospodarczego.
Zalezy jacy to sa goscie i jakie przyjecie. U mnie w domu jak robimy
jakis obiad dla gosci, to po obiedzie wynosze naczynia i pakuje prosto
do zmywarki. Bardzo czesto ktos mi pomaga to znosic, a ja tylko
pakuje zmywarke. Ale sa czasem tacy goscie, ze nie wypada ich zostawic
i sprzatac kuchnie. U mnie to jest spowodowane tym, ze jak jest bardzo
duzo naczyn, to nie ma ich za bardzo gdzie postawic, wiec wole wlozyc
do zmywarki, a poza tym mam waska zmywarke i po takim przyjeciu ona
chodzi ze 3 razy. Jak goscie przychodza tylko na kawe/ciasto to w
ogole nie ma problemu, wynosze do kuchni i laduje zmywarke dopiero jak
pojda.
> Z drugiej strony
> - umyte naczynia trzeba będzie przenosić do kuchni (nie dotyczy
> dużych garów, które i tak będą mieszkać w pomieszczeniu gosp.).
Wlasnie. I to jest najwiekszy problem. Ci co maja zmywarki wiedza, ze
najgorsze jest rozladowanie zmywarki. To sie z reguly odklada "na
pozniej" :-) A jeszcze gorzej bedzie Ci ja rozladowywac jak bedziesz
miala swiadomosc, ze z kazdym talerzem trzeba latac do kuchni. Jesli
nawet wyladujesz je na wozeczek i pojedziesz nim do kuchni, to 2 razy
czeka Cie robota. Raz wyladowac i ladnie ulozyc na wozeczku, coby nie
spadly, dwa - powkladac do szafek. I bedzie to pewnie z raz dziennie,
albo raz na dwa dni. W porownaniu z goscmi raz na jakis czas (argument
powyzej) chyba wygrywa. No chyba ze gosci macie codziennie :-)) A jak
raz na jakis czas, to mozna brudne naczynia poprzynosic z pom. gosp.
jesli zalezy Ci na ukryciu ich przed goscmi.
> Więcej minusów na razie nie przyszło mi do głowy - liczę na Was
Ja znalazlam jeszcze dwa.
Naczynia czesto sie splukuje przed wlozeniem do zmywarki. No i
bedziesz z mokrymi, ociekajacymi latala do pom. gosp. ?
Ja jak w kuchni cos gotuje, to po uzyciu jakiegos garnka, noza, miski
itp jak wiem, ze mi nie bedzi epotrzebny, wkladam od razu do zmywarki,
stopniowo ja ladujac, na biezaco. Nie wyobrazam sobie latania z tym do
pomieszczenia obok. A potem sie zbierze caly stos, i albo trzeba go na
wozeczek zaladowac i do zmywary (podwojne ladowanie), albo po kilka
rzeczy nosic - wiecej spacerow :-)
> ;))) Chętnie wystawiłabym zmywarkę za ścianę, ale jeśli to ma
> być mój największy błąd życiowy, uprzedźcie mnie, zanim zabiorę
> się do instalacji :)
Ufff, wiecej nie wymyslilam, ale jak masz pytania to wal :-)
Daj znac na co sie zdecydowalas :-) Mam nadzieje, ze nie za pozno
napisalam.
Pozdrawiam serdecznie
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-30 08:40:05
Temat: Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? - jeszcze dłuższeUżytkownik "Olga" <o...@n...com> napisał w
wiadomości news:3C56DC97.5A83C47B@ntlworld.com...
> [...]
> Posortuj sobie rzeczy w kuchni i
> wywal do tej ekstra szafki wszystko, czego bedziesz rzadko
uzywac.
> Jedna szafka az tak duzej roznicy Ci nie zrobi.
Ha, przy Twoich trzynastu może by mnie nie ruszyła, ale moja
kuchnia (jeszcze na papierze) "nie ma" dwóch ścian (jednej jest
tylko troszkę, na drugiej są drzwi do pom. gosp., w rogu między
nimi komin), na trzeciej ma duże okno; dzięki temu mieści się
(zakładając zmywarkę w kuchni oraz oczywiście lodówkę, zlew,
kuchenkę i okap) sześć szafek, z tego po dwie (stojąca i
wisząca) narożne i "ćwiartki kółka" właściwie już w salonie - i
ani jednej "pełnowymiarowej" stojącej szafki!
Rysunek, będący wynikiem mozolnego kombinowania trzech osób,
mogę dołączyć na życzenie, może Wam się uda wymyślić coś
lepszego.
>
> > + oraz możliwość częściowego przesunięcia zlewozmywaka z
widoku;
>
> To jest argument ZA, ale w sumie... z jakiego widoku? Z
pokoju? A coz
> to przeszkadza? [...]
Mnie to osobiście denerwuje :) Zachciało się babie otwartej
kuchni, a teraz ją kuchenne akcesoria denerwują, he he. Tak
naprawdę to ma znaczenie marginalne.
> [...]
> Zmywarka jest cicha. [...] Jak zamkniesz drzwi do kuchni, nie
bedzie
> jej slychac wcale.
Nie mam drzwi do kuchni, nawet ściany nie mam :) Ale to też nie
jest jakiś straszny problem, ostatecznie nie muszę włączać
zmywarki akurat w czasie delektowania się ciszą w salonie.
> [...]wcale nie musi byc przeznaczona do zabudowy, zeby byla
pod blatem.
> No chyba ze Ci zalezy zeby cala kuchnia byla zabudowana.
Chyba mi zależy. Kuchnia jest mała, mebli niewiele, lodówka i
tak już będzie wolnostojąca (bo ją mam i lubię, o argumentach
finansowych nie wspominając :) i wydaje mi się, że trzeba
maksymalnie ujednolicić wygląd całej reszty, żeby uniknąć
wrażenia nieładu.
> [...]
> Gary czekajace na swoja kolej z reguly sie wklada prosto do
zmywarki,
> [...]
Jako osoba, która zmywarkę z bliska widziała w sklepie i raz u
znajomych ;) zapytam: jak to się ma do układania naczyń? Mam na
myśli sytuację, kiedy w zmywarce siedzą już włożone na bieżąco
wczorajsze garnki, talerze i kubki, a chcę dołożyć dzisiejszą
patelnię i rondelek? Wyjmować cały lżejszy nabój i pakować od
nowa? Zakładam, że przy (na razie) dwóch osobach dużej zmywarki
jednak nie trzeba będzie włączać codziennie...
> > + przy gościach będę mogła wynieść naczynia do pom. gosp. i
nie
> > będę musiała ich nosić z powrotem do zmywarki.
>
> A to jest duzy argument ZA. Ale w sumie czesto to bedzie?
Bywa dość często. Nie mówię tu oczywiście o jakichś większych
"wizytacjach", ale kawki ze znajomymi zdarzają się co parę
tygodni, a mam nadzieję, że jak już będziemy mieć dom, to będą
się zdarzać częściej :)
> A goscie do
> kuchni beda zachodzic?
Nie będą musieli - kuchnię widać z salonu; z kąta
kawowo-telewizyjnego akurat nie, ale od stołu obiadowego dość
dokładnie, właśnie ten kawałek ze zlewozmywakiem :) Co gorsza
widać ją też z samego wejścia do części dziennej domu, czyli
każda osoba wchodząca, jedząca albo wychodząca umyć ręce ma
piękny widok na rączkę od tłustej patelni wystającej ze zlewu
(przecież to trzeba opłukać, a nie będę zmywać przy gościach,
nie?)
> [...]
> > - umyte naczynia trzeba będzie przenosić do kuchni (
> [...]I to jest najwiekszy problem.
Niestety :(
> [...]I bedzie to pewnie z raz dziennie,
> albo raz na dwa dni.
Raczej to drugie (zmywarka ma być "pełnowymiarowa", a nas na
codzień prawie nie ma w domu, no i obiadów czterodaniowych też
nie jadamy :), ale dla mnie cztery kursy z tacką co drugi dzień
są wystarczająco zniechęcające. Z drugiej strony to są dosłownie
dwa kroki - zmywarkę od blatu w kuchni dzieli właściwie tylko
lodówka (ścianę pomijam, bo jest na gębokość szafek, więc tak,
jakby jej nie było, drzwi będą przesuwne chowane w ścianie, więc
też nie powinny przeszkadzać).
> [...]
> Naczynia czesto sie splukuje przed wlozeniem do zmywarki. No i
> bedziesz z mokrymi, ociekajacymi latala do pom. gosp. ?
Nie :) W pomieszczeniu gospodarczym będzie zlew.
>
> Ja jak w kuchni cos gotuje, to po uzyciu jakiegos garnka,
noza, miski
> itp jak wiem, ze mi nie bedzi epotrzebny, wkladam od razu do
zmywarki,
> stopniowo ja ladujac, na biezaco.[...]
Systematyczna jesteś :) Mnie z tego przeważnie rośnie wielka
sterta, na której dnie zazwyczaj ląduje posiadany w jednym
egzemplarzu sztuciec, który jednak okazuje się później
niezbędnie potrzebny ;))). Nie wykluczam jednak, że posiadanie
zmywarki, rozsądnej ilości miejsca i rozsądnej ilości naczyń
(teraz się nie mieszczą) wpłynie zbawiennie na moje zwyczaje :)
> [...]Mam nadzieje, ze nie za pozno
> napisalam.
Jasne, że nie - chałupka na razie jest tylko na papierze,
chociaż ziemniaki z działki już zebrane :))) Nad kuchnią i
łazienkami kombinuję już teraz, żeby uniknąć kombinowania z
rurką od wody/gazu/kanalizacji/czegokolwiek na żywo :))
Dzięki za rady, proszę o jeszcze.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-30 21:16:49
Temat: Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? - jeszcze dłuższe"Hanka Skwarczyńska" wrote:
> Ha, przy Twoich trzynastu może by mnie nie ruszyła, ale moja
> kuchnia (jeszcze na papierze) "nie ma" dwóch ścian (jednej jest
> tylko troszkę, na drugiej są drzwi do pom. gosp., w rogu między
> nimi komin), na trzeciej ma duże okno; dzięki temu mieści się
> (zakładając zmywarkę w kuchni oraz oczywiście lodówkę, zlew,
> kuchenkę i okap) sześć szafek, z tego po dwie (stojąca i
> wisząca) narożne i "ćwiartki kółka" właściwie już w salonie - i
> ani jednej "pełnowymiarowej" stojącej szafki!
Tak, ale ja pisalam w kontekscie takim, ze uzywam w zasadzie 4 szafek
stale. Jedna na talerze, druga na szklanki, trzecia na garnki i
czwarta na kosz na smieci. No, moze jeszcze jedna, taka pod zlewem, na
plyny, proszki itp. Cala reszta, z czego 2 sa bardzo male jest uzywana
rzadziej. A sama mam 2 narozne szafki i miesci sie w nich baaardzo
duzo.
> Rysunek, będący wynikiem mozolnego kombinowania trzech osób,
> mogę dołączyć na życzenie, może Wam się uda wymyślić coś
> lepszego.
Daj ten rysunek. Ogladalam ogolny, a masz samej kuchni?
> Mnie to osobiście denerwuje :) Zachciało się babie otwartej
> kuchni, a teraz ją kuchenne akcesoria denerwują, he he.
A to inna sprawa :-))
> Nie mam drzwi do kuchni, nawet ściany nie mam :) Ale to też nie
> jest jakiś straszny problem, ostatecznie nie muszę włączać
> zmywarki akurat w czasie delektowania się ciszą w salonie.
A to ja tez nie mam drzwi, a w scianie miedzy salonem a kuchnia mam
okienko, z reguly otwarte. Nawet jak zmywarka chodzi to i tak jej nie
slychac, chyba ze sie wsluchasz.
Ale zaraz, czy pomiedzy kuchnia a salonem _w ogole_ nie ma sciany? Z
rysunku nie widze.
> Chyba mi zależy. Kuchnia jest mała, mebli niewiele, lodówka i
> tak już będzie wolnostojąca (bo ją mam i lubię, o argumentach
> finansowych nie wspominając :) i wydaje mi się, że trzeba
> maksymalnie ujednolicić wygląd całej reszty, żeby uniknąć
> wrażenia nieładu.
A to inna sprawa. Dla mnie tam nie ma roznicy, ale jak tak wolisz, to
pewnie, wez zabudowana. A jaka roznica w cenie?
> Jako osoba, która zmywarkę z bliska widziała w sklepie i raz u
> znajomych ;) zapytam: jak to się ma do układania naczyń? Mam na
> myśli sytuację, kiedy w zmywarce siedzą już włożone na bieżąco
> wczorajsze garnki, talerze i kubki, a chcę dołożyć dzisiejszą
> patelnię i rondelek? Wyjmować cały lżejszy nabój i pakować od
> nowa?
Hmm, po kilkunastu uzyciach zmywarki bedziesz juz miala swoj
"optymalny" sposob jej ladowania, czyli ze jak wiekszy garnek to tylko
w tym miejscu, patelnia - tylko w tamtym itp. W zasadzie same
niewymiarowe rzeczy maja znaczenie, reszta nie. Bardzo rzadko zdarza
mi sie wypakowywac cos, zeby upchac inna rzecz. Ale ja mam mala
zmywarke, to jest roznica. Chociaz moze i roznica w moja strone, bo
trzeba ja jeszcze racjonalniej pakowac niz duza. Z reguly na gorze
zmywarki wklada sie same kubki i szklanki, male miseczki albo plaski
garnek. Na dole rzeczy ciezszego kalibru i sztucce w koszyku. Patelnie
wkladam zaleznie od miejsca. Jak laduje jako pierwsza z rzeczy to na
sztorc na dole, a jako jedna z ostatnich to do gory dnem w gornej
szufladzie.
> Zakładam, że przy (na razie) dwóch osobach dużej zmywarki
> jednak nie trzeba będzie włączać codziennie...
Tak, duzej zmywarki nie powinnas miec potrzeby uzywac czesciej jak co
2-3 dni. Szczegolnie jak piszesz, ze duzo przebywacie poza domem.
> > > + przy gościach będę mogła wynieść naczynia do pom. gosp. i nie
> > > będę musiała ich nosić z powrotem do zmywarki.
> >
> > A to jest duzy argument ZA. Ale w sumie czesto to bedzie?
>
> Bywa dość często. Nie mówię tu oczywiście o jakichś większych
> "wizytacjach", ale kawki ze znajomymi zdarzają się co parę
> tygodni, a mam nadzieję, że jak już będziemy mieć dom, to będą
> się zdarzać częściej :)
Ale jak kawki to nie ma klopotu. Po kawce nie jest duzo naczyn, jak
juz to pisalam w poprzednim poscie. Chodzilo mi o wieksze przyjecia,
po ktorych jest tona zmywania.
> > A goscie do kuchni beda zachodzic?
>
> Nie będą musieli - kuchnię widać z salonu; z kąta
> kawowo-telewizyjnego akurat nie, ale od stołu obiadowego dość
> dokładnie, właśnie ten kawałek ze zlewozmywakiem :) Co gorsza
> widać ją też z samego wejścia do części dziennej domu, czyli
> każda osoba wchodząca, jedząca albo wychodząca umyć ręce ma
> piękny widok na rączkę od tłustej patelni wystającej ze zlewu
Hmm, z rysunku nie widac, ze to widac :) Wrecz przeciwnie, zlew jest
jakby ukryty. Daj lepszy rysunek, najlepiej samej kuchni i pom.gosp.
Bo teraz nie wiem czy tam jest sicana czy nie. Jak nie ma to
faktycznie wszystko widac i lepiej wyniesc wtedy do pom.gosp.
> (przecież to trzeba opłukać, a nie będę zmywać przy gościach, nie?)
Oczywiscie ze nie.
> ale dla mnie cztery kursy z tacką co drugi dzień
> są wystarczająco zniechęcające.
No wlasnie. Ja mam w kuchni wszystko na wyciagniecie reki od zmywarki,
wiec wlasciwie rozladowuje ja stojac w miejscu, ew. dajac jednego
kroka. A i tak do jej rozladowania musze sie zmusic :-)) Jakbym miala
z kazdym talerzem latac, to tym wiekszy problem bylby z checia
rozladowywania. Wiem to po tym, ze filizanki do kawy (takie dla
gosci) i wszystkie kieliszki trzymam w salonie. Po kazdym umyciu musze
z nimi latac do salonu. I to mnie najbardziej wkurza. Dobrze, ze nie
jest to za czesto, w innym wypadku przestawilabym te rzeczy jednak do
kuchni. Czesto jest tak, ze wyjme ze zmywarki, postawie na blat
("potem zaniose") i tak sobie lezy i czeka az mi sie zechce zaniesc te
naczynia :-) A jeszcze zniecheca mnie fakt, ze z szafki za szybka, w
ktorej to trzymam musze zdjac zabezpieczenie przed moim dzieckiem :-),
bo mi ja ciagle otwieralo, ale to u Ciebie nie wchodzi w rachube :-)
> Z drugiej strony to są dosłownie
> dwa kroki - zmywarkę od blatu w kuchni dzieli właściwie tylko
> lodówka (ścianę pomijam, bo jest na gębokość szafek, więc tak,
> jakby jej nie było, drzwi będą przesuwne chowane w ścianie, więc
> też nie powinny przeszkadzać).
No to nie wiem, sama musisz zdecydowac czy przezyjesz z tymi dwoma
krokami :-)) Zalezy co bedziesz trzymac w tym pom. gosp. Bo pisalas
cos o wiekszych garnkach, to to Ci odpadnie do noszenia. A wszystkie
szklanki i kubki i talerze mozesz wladowac na wspomniany wozeczek,
talerze w stosik i caly stosik prosto do szafki, Wiec moze nie bedzie
tak zle. Najgorsze sa rzeczy niewymiarowe i niestandardowe, ktore u
mnie maja swoje miejsca, np sitko, tarka, deska do krojenia, lyzka
wazowa, durszlak, plastikowy kubek-miarka itp. Poniewaz mam zmywarke
prawie na srodku kuchni (no, pod sciana oczywiscie :-) ), to wyciagam
te rzeczy po jednym i wkladam/wieszam na miejsce. Ale jakbym je miala
wyjac na wozeczek i potem to upychac po calej kuchni to juz by mnie
trafial szlag....
> > Naczynia czesto sie splukuje przed wlozeniem do zmywarki. No i
> > bedziesz z mokrymi, ociekajacymi latala do pom. gosp. ?
>
> Nie :) W pomieszczeniu gospodarczym będzie zlew.
A to super!!! To jest duzy argument za zmywarka w pom.gosp. Niby nic,
ale jak masz tam zlew, to w sumie mozna te brudne rzeczy tam do zlewu
dac i zadna raczka od patelni nie bedzie straszyc :-)) Zadnych
ociekajacych naczyn tez nie trzeba nosic.
> > Ja jak w kuchni cos gotuje, to po uzyciu jakiegos garnka, noza,
> miski
> > itp jak wiem, ze mi nie bedzi epotrzebny, wkladam od razu do
> zmywarki,
> > stopniowo ja ladujac, na biezaco.[...]
>
> Systematyczna jesteś :)
:-) Staram sie :-)
> Mnie z tego przeważnie rośnie wielka
> sterta, na której dnie zazwyczaj ląduje posiadany w jednym
> egzemplarzu sztuciec, który jednak okazuje się później
> niezbędnie potrzebny ;))).
:-))))
> Nie wykluczam jednak, że posiadanie
> zmywarki, rozsądnej ilości miejsca i rozsądnej ilości naczyń
> (teraz się nie mieszczą) wpłynie zbawiennie na moje zwyczaje :)
Tak. Ja co prawda zawsze tak mialam, ze jak gotowalam, to sprzatalam
na biezaco, ale zmywarka jeszcze mi to ulatwila. Chowam brudne z
widoku i spokoj. Nienawidze gotowac w pobojowisku :-)
> > [...]Mam nadzieje, ze nie za pozno napisalam.
>
> Jasne, że nie - chałupka na razie jest tylko na papierze,
> chociaż ziemniaki z działki już zebrane :))) Nad kuchnią i
> łazienkami kombinuję już teraz, żeby uniknąć kombinowania z
> rurką od wody/gazu/kanalizacji/czegokolwiek na żywo :))
A pewnie. Lepiej wczesniej wszystko obmyslic. O ile sobie przypominam,
to chyba juz raz Ci pomagalam cos zaprojektowac, chyba mala lazienke
:-)) Jakos tak z pol roku temu. Pisalam o mojej mamie, ktora miala
podobny uklad lazienki do Twojej.
Ja mam w kuchni kika rozwiazan, ktore mi ulatwiaja egzystencje. Moze
nie wszystko wyglada bardzo estetycznie, niestety, ale cos za cos.
Sporo rzeczy nie trzymam w szafkach tylko na wierzchu, na roznego
rodzaju uchwytachm, jak chcesz skorzystac z czegos to daj znac, opisze
Ci co mam (jak chcesz to ze zdjeciami), moze cos Ci sie przyda. W
malej kuchni trzeba kombinowac. Ale to moze juz na priva :-))
> Dzięki za rady, proszę o jeszcze.
Tym wiecej mi sie przypomni im wiecej bedziesz pytac :-)
Podeslij te rysunki i zaznacz czy jest sciana miedzy salonem a
kuchnia, bo to duzo zmienia. Jesli nie ma i w swietle tego, ze w
pom.gosp jest zlew, przychylam sie coraz bardziej do wywalenia zmywary
wlasnie tam :-))
Pozdrawiam serdecznie
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-31 09:04:50
Temat: Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? - jeszcze dłuższeUżytkownik "Olga" <o...@n...com> napisał w
wiadomości news:3C5862C1.E872FEB4@ntlworld.com...
> [...]
> Tak, ale ja pisalam w kontekscie takim, ze uzywam w zasadzie 4
szafek
> stale.
Tak, ale ;) masz gdzie upchnąć te graty rzadziej używane i te
cztery szafki zostają Ci na potrzeby bieżące. U mnie co prawda
będzie trochę powierzchni magazynowej w pom. gosp., ale ono
będzie musiało też obsłużyć funkcję spiżarnianą (jak się mieszka
25 kilometrów od najbliższego miasta, to jakieś tam zapasy
trzeba zrobić, nie wszystko się da kupić w
kwiaciarnio-baro-GS-ie, no i te ceny...).
>
> > Rysunek, będący wynikiem mozolnego kombinowania trzech osób,
> > mogę dołączyć na życzenie, może Wam się uda wymyślić coś
> > lepszego.
>
> Daj ten rysunek. Ogladalam ogolny, a masz samej kuchni?
Mam, na razie nagryzmolony ołówkiem na kartce, przerysuję i
prześlę na priva (nie mam gdzie wystawić na WWW), OK?
> [...]
> Ale zaraz, czy pomiedzy kuchnia a salonem _w ogole_ nie ma
sciany? Z
> rysunku nie widze.
W projekcie jest kawałek (kuchnia ma szerokie wejście bez
drzwi), ale zdecydowaliśmy się na "obcięcie" go w połowie
wysokości, bo nie znoszę być "zesłana" do kuchni, z której nie
widać i nie słychać, co się dzieje w reszcie domu.
> [...]Dla mnie tam nie ma roznicy, ale jak tak wolisz, to
> pewnie, wez zabudowana. A jaka roznica w cenie?
Kilkaset złotych. Chciałam sprawdzić dokładnie dla kilku modeli,
ale to.czy.to postanowiło odmówić współpracy :(
> [...]Chodzilo mi o wieksze przyjecia,
> po ktorych jest tona zmywania.
Parę razy do roku. Ale wtedy naprawdę jest tona :)
> [...]A jeszcze zniecheca mnie fakt, ze z szafki za szybka, w
> ktorej to trzymam musze zdjac zabezpieczenie przed moim
dzieckiem :-),
> bo mi ja ciagle otwieralo, ale to u Ciebie nie wchodzi w
rachube :-)
Ja mam za to kota. Zapewniam Cię, że kot ma większy zasięg ;)
> [...]
> szklanki i kubki i talerze mozesz wladowac na wspomniany
wozeczek,
> talerze w stosik i caly stosik prosto do szafki, Wiec moze nie
bedzie
> tak zle. Najgorsze sa rzeczy niewymiarowe i niestandardowe,
ktore u
> mnie maja swoje miejsca, np sitko, tarka, deska do krojenia,
lyzka
> wazowa, durszlak, plastikowy kubek-miarka itp.
No właśnie. Sto tysięcy drobiażdżków porozwieszanych po całej
kuchni. Może dobrze, że jest nieduża...
> [...]
> > Nie :) W pomieszczeniu gospodarczym będzie zlew.
>
> A to super!!! To jest duzy argument za zmywarka w pom.gosp.
Niby nic,
> ale jak masz tam zlew, to w sumie mozna te brudne rzeczy tam
do zlewu
> dac i zadna raczka od patelni nie bedzie straszyc :-)) Zadnych
> ociekajacych naczyn tez nie trzeba nosic.
:) Zlew byc musi. Raz, że przez pomieszczenie gospodarcze
wchodzi się do domu z garażu, więc czasem lepiej opłukać
usmarowane łapska przed wejściem "na salony", dwa - ze względu
na pralkę. Dzięki temu odpadnie mi też wydziwianie z baterią
zlewozmywakową w kuchni (musiałaby być składana - okno - i z
wyciąganą rączką - duże gary i nalewanie wody np. do mycia
podłogi) - w pom. gosp. zamontuję sobie najzwyklejszą
prysznicową i cześć :)
> [...]Nienawidze gotowac w pobojowisku :-)
Ja też. A teraz w dodatku nawet nie mam sobie gdzie tego
pobojowiska zrobić (moja cudna wynajęta kuchnia posiada jeden
blat roboczy nad standardową 80cm szafką), bo już bym się spod
niego nie wygrzebała. Jak do konieczności zmywania na bieżąco
każdej miski dołożyć junkersa, który się zapala albo nie, a jak
się już zapali, to leje wrzątkiem, trudno się dziwić, że poziom
frustracji i żądza posiadania zmywarki rosną w postępie
wykładniczym :)
> [...]O ile sobie przypominam,
> to chyba juz raz Ci pomagalam cos zaprojektowac, chyba mala
lazienke
> :-)) Jakos tak z pol roku temu. [...]
Pamiętam, dziękuję :)
> [...]jak chcesz skorzystac z czegos to daj znac, opisze
> Ci co mam (jak chcesz to ze zdjeciami), moze cos Ci sie
przyda. W
> malej kuchni trzeba kombinowac. Ale to moze juz na priva
:-))[...]
Bardzo chętnie, będę wdzięczna :)
Idę przerysowywać swoje gryzmołki do jakiejś czytelnej postaci,
podeślę na priva, jak tylko będą gotowe :)
Pozdrawiam
Hanka
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-31 10:20:55
Temat: Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? - jeszcze dłuższeHanka Skwarczyńska wystukała w wiadomości <a3b12m$oaf$1@news.tpi.pl>:
> Tak, ale ;) masz gdzie upchnąć te graty rzadziej używane i te
> cztery szafki zostają Ci na potrzeby bieżące. U mnie co prawda
> będzie trochę powierzchni magazynowej w pom. gosp., ale ono
> będzie musiało też obsłużyć funkcję spiżarnianą (jak się mieszka
> 25 kilometrów od najbliższego miasta, to jakieś tam zapasy
> trzeba zrobić, nie wszystko się da kupić w
> kwiaciarnio-baro-GS-ie, no i te ceny...).
W takim wypadku na Twoim miejscu poważnie rozważyłabym zakup _dużej_
wolnostojącej zamrażarki.
Jo'Asia
--
__.-=-. Joanna Słupek j...@h...pl .-=-.__
--<()> http://bujold.fantastyka.net/ http://esensja.pl/ <()>--
.__.'| ....................................................
.. |'.__.
Głównym bohaterem "Pana Tadeusza" jest Adam Mickiewicz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-31 11:46:05
Temat: Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? - jeszcze dłuższeUżytkownik "Jo'Asia" <J...@r...art.pl> napisał w wiadomości
news:a3b9an.3vubjgb.1@sloth.hell.pl...
> Hanka Skwarczyńska wystukała w wiadomości
<a3b12m$oaf$1@news.tpi.pl>:
>
> > [...](jak się mieszka
> > 25 kilometrów od najbliższego miasta, to jakieś tam zapasy
> > trzeba zrobić, nie wszystko się da kupić w
> > kwiaciarnio-baro-GS-ie, no i te ceny...).
>
> W takim wypadku na Twoim miejscu poważnie rozważyłabym zakup
_dużej_
> wolnostojącej zamrażarki.
Obawiam się, że trzy szuflady w lodówko-zamrażarce będą musiały
wystarczyć - "samodzielna" zamrażarka dobra rzecz, tylko gdzie
ja to bydlę postawię? Zresztą tak bardzo źle nie jest, oboje w
tym mieście pracujemy, więc i tak jesteśmy tam codziennie, tyle
że np. ziemniaki, cukier, groszek w puszce i sok w kartonach
wygodniej kupić raz na jakiś czas (w promocji ;), niż latać z
nimi co dzień. No i są rzeczy, których w dziurze zapadłej się po
prostu nie kupi i koniec. No i mam nadzieję, że jak będę
mieszkać rzut beretem od lasu, to będą jakieś słoiki, na które
będę potrzebować miejsca :)))
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-31 12:21:53
Temat: Re: zmywarka w pomieszczeniu gospodarczym? - jeszcze dłuższe"Hanka Skwarczyńska" napisala:
(...)
> tyle że np. ziemniaki,
Najlepiej kupić od okolicznego chłopa na miejscu. Chcesz
wozić ziemniaki z miasta na wieś?
> cukier, groszek w puszce i sok w kartonach
> wygodniej kupić raz na jakiś czas (w promocji ;),
To wcale nie musi stać w lodówce. Jak nie przewidziałaś w domu
spiżarni, to wybuduj z czasem prawdziwą piwniczkę-ziemiankę.
Wszystkie ziemniaki i owoce najlepiej się tam przechowują,
podobno piwo też ma temperaturę "właściwą". No i można
w lecie mieć masło niekoniecznie zamrznięte na kamień albo
rozpłynięte.
> niż latać z
> nimi co dzień. No i są rzeczy, których w dziurze zapadłej się po
> prostu nie kupi i koniec. No i mam nadzieję, że jak będę
> mieszkać rzut beretem od lasu, to będą jakieś słoiki, na które
> będę potrzebować miejsca :)))
Duzo zwykłych półek pod sam sufit. Trzeba zrobić, gotowych
nie spotkałam.
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |