« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-29 21:36:51
Temat: ...znów o alkoholizmie...Witam!
Wyjechałam sobie na wakacje i udało mi się troszkę ochłonąć.
Wprowadziłam się spowrotem do domu i jak narazie jakoś tu wytrzymuję ;)
Wczoraj byłam na spotkaniu dla rodzin osób uzależnionych od alkoholu i
powiem wam, że bardzo mi się podobało :) za tydzień wybieram się oczywiście
na kolejne :) naprawdę wiele z niego wyniosłam i tak jakby troszkę mi
ulżyło. Jedno spotkanie wystarczyło, żebym zdała sobie sprawę że alkoholizm
mojego ojca jest wyłącznie jego problemem i ja mu nie jestem w stanie
pomóc-przynajmniej nie w taki sposób jak to robiłam do tej pory (np.
dzwoniąc po odtrucia). Wiem już teraz, że nie ma sensu głowić się nad tym
jakby mu tu pomóc, jak namówić na leczenie- to tylko pogorszy sytuację i da
mu pewnego rodzaju przyzwolenia na dalsze picie oraz pewność, że nie jest
sam ze swoim kłopotem, że zawsze mu ktoś pomoże.... Ja mu napewno nie
pomogę! A niech się tylko upije, to go do domu nie wpuszcze! .... i nie
będzie mi wstyd przed sąsiadami, że leży pijany na klatce- niech sam się
wreszcie zacznie za siebie wstydzić, bo to w końcu jego życie, nie moje. Ja
mam swoje problemy z którymi muszę się uporać i nikt mi w tym nie
pomaga......
Pozdrawiam ;)
Leda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-07-30 11:39:59
Temat: Re: ...znów o alkoholizmie...tak trzymaj, życzę Ci powodzenia i wytrwałośći w tym co robisz.
pozdrawiam aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-08-02 18:44:08
Temat: Re: ...znów o alkoholizmie..."Leda" <l...@b...pl> wrote in
news:bg6pkk$l6d$1@news.onet.pl:
> Witam!
> Wyjechałam sobie na wakacje i udało mi się troszkę
> ochłonąć.
> Wprowadziłam się spowrotem do domu i jak narazie jakoś tu
> wytrzymuję ;)
> Wczoraj byłam na spotkaniu dla rodzin osób
> uzależnionych od alkoholu i
> powiem wam, że bardzo mi się podobało :) za tydzień
> wybieram się oczywiście na kolejne :) naprawdę wiele z
> niego wyniosłam i tak jakby troszkę mi ulżyło. Jedno
> spotkanie wystarczyło, żebym zdała sobie sprawę że
> alkoholizm mojego ojca jest wyłącznie jego problemem i ja
> mu nie jestem w stanie pomóc-przynajmniej nie w taki sposób
> jak to robiłam do tej pory (np. dzwoniąc po odtrucia). Wiem
> już teraz, że nie ma sensu głowić się nad tym jakby mu tu
> pomóc, jak namówić na leczenie- to tylko pogorszy sytuację
> i da mu pewnego rodzaju przyzwolenia na dalsze picie oraz
> pewność, że nie jest sam ze swoim kłopotem, że zawsze mu
> ktoś pomoże.... Ja mu napewno nie pomogę! A niech się tylko
> upije, to go do domu nie wpuszcze! .... i nie będzie mi
> wstyd przed sąsiadami, że leży pijany na klatce- niech sam
> się wreszcie zacznie za siebie wstydzić, bo to w końcu
> jego życie, nie moje. Ja mam swoje problemy z którymi muszę
> się uporać i nikt mi w tym nie pomaga......
Brawo, badz konsekwentna w swoich poczynaniach a z pewnoscia
przyniosa efekt ...
--
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-08-16 22:08:11
Temat: Re: ...znów o alkoholizmie...
Użytkownik "Leda" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bg6pkk$l6d$1@news.onet.pl...
Ja mu napewno nie
> pomogę! A niech się tylko upije, to go do domu nie wpuszcze! .... i nie
> będzie mi wstyd przed sąsiadami, że leży pijany na klatce- niech sam się
> wreszcie zacznie za siebie wstydzić, bo to w końcu jego życie, nie moje.
Ja
> mam swoje problemy z którymi muszę się uporać i nikt mi w tym nie
> pomaga......
>
Mam nadzieje ze tata w koncu odbije sie od dna i zacznie sie leczyc.Tego
zycze Tobie i Twojemu tacie...
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |