| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-22 11:56:40
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.> mezatka to rowniez kobieta, nie tylko organ, a w zyciu zawsze mozna byc
> naiwnym i mi to sie przytrafilo.
Pewnie pierwszy raz z mezatka? ;) Na ten towar trzeba straasznie uwazac...
> co inno rozbiajac malzenstwo w ktorym facet jest mezem a co inno probowac
> ukladac zycie z kobieta ktorą facet mial w d**** co bylo widac, ale masz
racje
> oberwalem.
Nie napisalem Ci nic goloslownie - swego czasu tez sie tak wje...lem i
nauczylo mnie to sporo. Kiedy kobieta chrzani ze facet ma ja w d..., to
jeszcze nic nie znaczy. Nawet jak to widac, to tez nic nie znaczy. Nalezy
pozostawac obojetnym wobec tego wszystkiego, nawet jak ja bije - to udawaj,
ze nie widzisz. To okrutne, ale lepiej tak, niz pakowac sie miedzy wodke a
zakaske ;) Mialem taka akcje, ze chcialem pomoc kobiecie bitej przez meza i
jeszcze od NIEJ oberwalem.
> nie, to ona sobie narobila, a ja sobie... jezeli juz, bo wina zawsze lezy
po
> obu stronach.
Jasne, ona tez chciala, wiec swoje odpekac musi.
> kazde doswiadczenie ma cos w sobie, uczy.
>
Dokladnie tak. Ale opanuj sie, wyluzuj. Jeszcze niejedno (i niejedna) przed
Toba, jak znam zycie ;)
Pozdrawiam swiatecznie,
TS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-22 14:23:35
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.> IMO wynika raczej z niepewnosci ...mam wrazenie, ze jesli w gre wchodzi
> milosc to jednak nie ma takich dylematow...ale moze sie myle;)
Oczywiscie ze z niepewnosci, rzecz w tym ze ona juz przezyla "milosc" i jak
widac nie byla to do konca prawdziwa milosc skoro jest jak jest, z jednej
strony rozumiem, raz sparzony ostrozniej wchodzi drugi raz do wody, ale z
drugiej strony cóż czekać wiecznie nie mam ochoty, a wymagać mam prawo
poniewaz widac te uczucia miedzy nami. Otrzymala ode mnie to czego oczekuje
kobieta, owszem im dluzej tym trudniej jest mi, wiec pojawiaja sie
pytania/czasami sprzeczki/watpliwosci czyli cos co burzy harmonie, moze to ja
przestraszylo ze cos idzie nie tak, ale ile mozna... zyc w swiadomosci ze ona
sie decyduje i decyduje.... dla mnie ten czas sie kończy. Albo jest to miłość
albo jej chwilowa proba oderwania sie od jej problemow, jezeli wierzy w to,
odejdzie od niego, jezeli nie... coz tak to bywa kopniak w dupe i zyjemy dalej.
Moje stanowisko jest jasne, w takim ukladzie nie mozna tworzyc zdrowych i
czystych relacji, napisalem pierwszy tekst na grupy w bardzo emocjonalnym
stanie, od kilku dni dochodze do siebie i staram sie patrzec na to z boku, bez
emocji, bez stresu ze to ja cos strace, bo w gruncie rzeczy prawdziwa miłość
poznaje się:
po tym ze dwie osoby są w stanie zrobić dla siebie wszystko...
po tym ze równie mocno się kochają...
po tym ze tak samo im na sobie zależy...
po tym ze nie mogą bez siebie żyć...
po tym jak na siebie patrzą...
po tym jak zachowują się kiedy są razem...
po tym jak zachowują się kiedy są oddzielnie...
po tym jak nie widza świata poza sobą..
wiec czy to pojdzie w jedna czy w druga strone zawsze cos zyskam :) i to jest
najlepsze podejscie.
dziekuje wszystkim za wypowiedzi
sobie i wam zycze powodzenia i wesolych swiat :D
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-22 14:45:54
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.
Użytkownik "zagubiony - ale coraz mniej :)" <c...@v...pl>
napisał w wiadomości news:2080.00000a17.41c98366@newsgate.onet.pl...
>prawdziwa miłość
> poznaje się:
> po tym ze dwie osoby są w stanie zrobić dla siebie wszystko...
> po tym ze równie mocno się kochają...
> po tym ze tak samo im na sobie zależy...
> po tym ze nie mogą bez siebie żyć...
> po tym jak na siebie patrzą...
> po tym jak zachowują się kiedy są razem...
> po tym jak zachowują się kiedy są oddzielnie...
> po tym jak nie widza świata poza sobą..
czasami jak czytam tego typu definicje to nachodza mnie takie
refleksje...cudownie...ale byloby jeszcze piekniej gdyby dla tej drugiej
osoby "kocham" bylo tym, czym jest dla mnie...
> dziekuje wszystkim za wypowiedzi
> sobie i wam zycze powodzenia i wesolych swiat :D
wzajemnie:)
pzd
kama
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-22 15:05:10
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.> czasami jak czytam tego typu definicje to nachodza mnie takie
> refleksje...cudownie...ale byloby jeszcze piekniej gdyby dla tej drugiej
> osoby "kocham" bylo tym, czym jest dla mnie...
Ciezko to nazwac definicja, ale jezeli tego oczekujemy to tak to powinno
wygladac i wcale nie chodzi tutaj o jakies szalenie ogromne i rozpierajace na
boki uczucie, ale o cos co jest z drugiej strony i jest na tym samym poziomie
i z tym sie zgadzam :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-23 01:33:12
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem."zagubiony" <c...@v...pl> wrote in
news:2080.000006ba.41c7fbd5@newsgate.onet.pl:
> ps. nie jestem wstanie opisc tej sytuacji na tyle obiektywnie aby
> mozna bylo to oceniac.
Moge ocenic za ciebie. I kazdy zgodzi sie z ta ocena.
Ta kobieta to glupia pizda.
A na chuj ci glupia pizda?
Jestes takim cieniasem, ze musisz zadawac sie z czyms takim?
--
Nudzisz sie? To napisz: k...@p...tv albo [zaGGadaj - 1209534] albo
[skype:kominek]
Kto zmienia kochanki jak rekawiczki, najczesciej chodzi w uzywanych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-23 01:45:17
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.
"zagubiony" <c...@v...pl> wrote in message
news:2080.00000990.41c957b6@newsgate.onet.pl...
> ale powoli dochodze do tego wniosku.
I tak trzymaj.
Juz na cale zycie.
Na pewno chcialbys byc z osoba, ktora umiala zachowac sie nielojalnie,
klamac, krecic, kombinowac?
Wiesz, najlepiej czyjs charakter jest oceniac po tym, jak ow ktos zachowuje
sie wobec innych - jezeli umie cos innym zrobic, istnieje duze
prawdopodobienstwo,ze bedzie umial zrobic to i nam. Nie ludz sie,ze ktos dla
ciebie zrobi wyjatek!
Trzymaj sie od mezatek,czy w ogole kobiet w stadlach z daleka, bez wzgledu
na to jak owe stadla ocenia, czy co one same o nich mowia. Praktykowanie
tej, znanej co najmniej od ca 4 tysiecy lat, zasady, oszczedza bolu zbyt
wielu osobom, aby pozwolic sobie na jej lekcewazenie.
Oczywiscie, uwagi te nadaja sie tak samo dla kobiet. One sa, zdaje sie,
jeszcze bardziej podatne na zludzenia w takich zwiazkach.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-23 01:53:49
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.
"The Stroyer" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:cqbneo$mtq$1@atlantis.news.tpi.pl...
Nalezy
> pozostawac obojetnym wobec tego wszystkiego, nawet jak ja bije - to
> udawaj,
> ze nie widzisz.
Bez przesady. Jesli ktos kogos b i j e, to nie wolno przejsc obok tego
obojetnie (Co, oczywiscie,nie znaczy, ze aby bitemu zycie oslodzic, zaraz
uprawiac z nim romanse!)
To okrutne, ale lepiej tak, niz pakowac sie miedzy wodke a
>Mialem taka akcje, ze chcialem pomoc kobiecie bitej przez meza i
> jeszcze od NIEJ oberwalem.
To znaczy tyle, ze zle sie do tego zabrales. Nikt nas nie zwolnil z
moralnego obowiazku reagowania na przemoc. Jasne - moze sie nie udac, ale
namawianie do "niewidzenia" przemocy, to juz chyba nie to, co Tygrysy Lubia
Najbardziej:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-23 11:10:34
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.> To znaczy tyle, ze zle sie do tego zabrales. Nikt nas nie zwolnil z
> moralnego obowiazku reagowania na przemoc. Jasne - moze sie nie udac, ale
> namawianie do "niewidzenia" przemocy, to juz chyba nie to, co Tygrysy
Lubia
> Najbardziej:)
Masz racje. Serce jest sercem i nie da sie nie widziec. Ale lepiej by bylo,
naprawde, czasem byc slepym na to wszystko.
TS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-23 17:10:03
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.
"zagubiony" <c...@v...pl> wrote in message
news:2080.000006ba.41c7fbd5@newsgate.onet.pl...
> Witajcie.
No witaj tej
W tym calym zamieszaniu zapomniales o rzeczy najwazniejszej:
o wlasnym kutasie, dlatego popatrz na problem wlasnie z tej perspektywy -
odpowiedz nasunie sie sama.
--
Bluzgacz Dobra Rada Sp. j.
GG:5015
skype: bluzgacz, na tlenie tez
gdzies pomiedzy innymi na:
http://psphome.dhtml.pl/uzytkownicy.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-24 04:08:55
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.Użytkownik zagubiony napisał:
>>czasami jak czytam tego typu definicje to nachodza mnie takie
>>refleksje...cudownie...ale byloby jeszcze piekniej gdyby dla tej drugiej
>>osoby "kocham" bylo tym, czym jest dla mnie...
>
>
> Ciezko to nazwac definicja, ale jezeli tego oczekujemy to tak to powinno
> wygladac i wcale nie chodzi tutaj o jakies szalenie ogromne i rozpierajace na
>
Jeżeli czegoś oczekujemy to odczuwamy niepokój gdy prawda odbiega od
naszych ideałów ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |