Strona główna Grupy pl.soc.rodzina związki na odległość

Grupy

Szukaj w grupach

 

związki na odległość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 70


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-12-07 21:29:59

Temat: związki na odległość
Od: "Anastazja" <a...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

Proszę o kontakt osoby żyjące w związkach "na odległość" (chodzi mi raczej o
małżeństwa i to z dłuższym stażem)
Chciałabym podyskutować o problemach z tym związanych
Bardzo poważnie
Anastazja

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-12-07 21:55:06

Temat: Re: związki na odległość
Od: "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anastazja" <a...@v...pl> napisał w wiadomości
news:4b84.00000115.4759bb57@newsgate.onet.pl...
> Witam
>
> Proszę o kontakt osoby żyjące w związkach "na odległość" (chodzi mi
> raczej o
> małżeństwa i to z dłuższym stażem)
> Chciałabym podyskutować o problemach z tym związanych
> Bardzo poważnie
> Anastazja

Związki na odległość opierają się na znanych od lat zasadach On ma dupę na
boku, Ona jakiegoś gacha,
kiedy są razem wyznają miłość i wogóle,
Obie strony o tym wiedzą doskonale, ale udają że nie widzą.
Dla obydwojga to najwygodniejsza sytuacja.

J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-12-07 22:09:44

Temat: Re: związki na odległość
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

Anastazja napisał(a):
> Witam
>
> Proszę o kontakt osoby żyjące w związkach "na odległość"
> (chodzi mi raczej o małżeństwa i to z dłuższym stażem)
> Chciałabym podyskutować o problemach z tym związanych
> Bardzo poważnie

A o co tak konkretnie chodzi? Jaki długi czas rozłąki
Cię interesuje (czy raczej sytuacja "na stałe"?)

Pozdr,
--
ŁK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-12-07 22:31:28

Temat: Re: związki na odległość
Od: a...@v...pl szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik "Anastazja" <a...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:4b84.00000115.4759bb57@newsgate.onet.pl...
> > Witam
> >
> > Proszę o kontakt osoby żyjące w związkach "na odległość" (chodzi mi
> > raczej o
> > małżeństwa i to z dłuższym stażem)
> > Chciałabym podyskutować o problemach z tym związanych
> > Bardzo poważnie
> > Anastazja
>
> Związki na odległość opierają się na znanych od lat zasadach On ma dupę na
> boku, Ona jakiegoś gacha,
> kiedy są razem wyznają miłość i wogóle,
> Obie strony o tym wiedzą doskonale, ale udają że nie widzą.
> Dla obydwojga to najwygodniejsza sytuacja.
>
> J.
>

To ja jestem w takim razie nietypowa, bo nie mam gacha. A czy mój mąż ma dupę na
boku, to nie wiem. (Dupę to on ma jak każdy, poniżej pleców).
Pracuje w innym mieście.
Szczerze mówiąc chodziło mi o inne sprawy poza seksem.
Pozdrawiam
A





>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-12-07 22:52:55

Temat: Re: związki na odległość
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

jacobs napisał(a):

> Związki na odległość opierają się na znanych od lat zasadach
> On ma dupę na boku, Ona jakiegoś gacha,

IMHO zbytnio uogólniasz stan patologiczny, tak jakby
był stanem normalnym.

Pozdr,
--
ŁK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-12-08 10:17:55

Temat: Re: związki na odległość
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lukasz Kozicki pisze:

> A o co tak konkretnie chodzi? Jaki długi czas rozłąki
> Cię interesuje (czy raczej sytuacja "na stałe"?)

No właśnie? Chodzi np. o sposoby komunikacji?
I co to znaczy pracuje w innym mieście?
W Warszawie, Krakowie czy w Londynie?
I jak pracuje? W domu jest na Boże Narodzenie czy na każdy weekend?

Pozdrowienia Stalker

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-12-08 10:21:34

Temat: Re: związki na odległość
Od: a...@v...pl szukaj wiadomości tego autora


>
> A o co tak konkretnie chodzi? Jaki długi czas rozłąki
> Cię interesuje (czy raczej sytuacja "na stałe"?)
>

W moim przypadku taki stan trwa od ponad 5 lat. Ostatnio widuję męża kilka dni w
miesiącu. I do tego przeważnie dowiaduję się w ostatniej chwili więc nie można
zaplanować niczego. Nie zanosi się aby to się zmieniło :(

Pozdrawiam
Anastazja

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-12-08 10:24:37

Temat: Re: związki na odległość
Od: a...@v...pl szukaj wiadomości tego autora


> Obie strony o tym wiedzą doskonale, ale udają że nie widzą.
> Dla obydwojga to najwygodniejsza sytuacja.
>

Myślę że są takie pary. Ale ja sobie nie wyobrażam że mogłabym taką sytuację
zaakceptować.
Pozdrawiam
A


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-12-08 13:49:20

Temat: Re: związki na odległość
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

a...@v...pl napisał(a):
>> A o co tak konkretnie chodzi? Jaki długi czas rozłąki
>> Cię interesuje (czy raczej sytuacja "na stałe"?)
>>
>
> W moim przypadku taki stan trwa od ponad 5 lat. Ostatnio
> widuję męża kilka dni w miesiącu. I do tego przeważnie
> dowiaduję się w ostatniej chwili więc nie można
> zaplanować niczego. Nie zanosi się aby to się zmieniło :(

Koszmar. Żyjąc w taki sposób nie miejsca ani na dzieci, ani
na zbudowanie wspólnego domu, ani na budowanie więzi. Skoro
Ci ten stan przeszkadza (a tak wnoszę z postingu), spóbujcie
coś wymyślec... może któreś z Was po protu MUSI zmienić pracę,
przeprowadzić się, albo coś w tym stylu?

Ja przez jakiś czas pracowałem tak, że z Żoną się po prostu
mijaliśmy w domu - ona wstawała "w środku nocy" o 4 rano żeby
zdażyć do pracy, ja chodziłem na późniejszą porę, ale wracałem
po 21:00 - przez cały tydzień się "mijaliśmy": żadnych rozmów,
widywaliśmy się praktycznie tylko w weekendy. Oboje zmieniliśmy
pracę. Z tym że teraz moja Żona z kolei co jakiś czas wyjeżdża,
ale zawsze na określony czas. Najpierw było to pół roku, teraz
raz lub 2 razy do roku na kilka tygodni - max. może się trafić
3 miesiące. Ale teraz jest skype, staniały telefony, cały czas
mamy kontakt online - oboje pracujemy przy komputerze.
Zastanawiałem się nad wyjazdem do pracy za granicę - Żona nie
chce stanowczo jechać ze względu na swoją pracę, nie chcemy też
żeby nasze dzieci uczyły się w obcej szkole, w obcym środowisku.
Po doświadczeniu z jej wyjazdami ja uznałem jednak, że po kilku
miesiącach dostałbym kota i jaka by ta praca nie była dobra,
rzuciłbym ją w diabły i wrócił do domu. Jeśli to ma dla Ciebie
znaczenie - mamy 15 lat stażu i 2 córki.

Pozdr,
--
ŁK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-12-08 15:51:34

Temat: Re: związki na odległość
Od: a...@v...pl szukaj wiadomości tego autora


>
> Koszmar. Żyjąc w taki sposób nie miejsca ani na dzieci, ani
> na zbudowanie wspólnego domu, ani na budowanie więzi.

Mamy 2 córki w wieku 17 i 22 lat. Staż małżeński 23 lata.

Skoro
> Ci ten stan przeszkadza (a tak wnoszę z postingu), spóbujcie
> coś wymyślec... może któreś z Was po protu MUSI zmienić pracę,
> przeprowadzić się, albo coś w tym stylu?
>

U niego to trochę specyficzna sytuacja (służby mundurowe). Tam gdzie on jest
mogłabym szukać pracy dopiero teraz (budownictwo) wcześniej raczej nie było
szans. Poza tym nie ma żadnej gwarancji że nie przerzucą go np. za pół roku w
inne miejsce.

> Ja przez jakiś czas pracowałem tak, że z Żoną się po prostu
> mijaliśmy w domu - ona wstawała "w środku nocy" o 4 rano żeby
> zdażyć do pracy, ja chodziłem na późniejszą porę, ale wracałem
> po 21:00 - przez cały tydzień się "mijaliśmy": żadnych rozmów,
> widywaliśmy się praktycznie tylko w weekendy.

Współczuję. Niedawno rozmawiałam z kolegą w podobnej sytuacji (on bardzo rano
wstaje aby na 6-tą dojechać, ona wraca bardzo późno bo prowadzi aptekę). Są
wieloletnią parą o silnej więzi, ale wiem że on jest tą sytuacją zmęczony.

Oboje zmieniliśmy
> pracę. Z tym że teraz moja Żona z kolei co jakiś czas wyjeżdża,
> ale zawsze na określony czas. Najpierw było to pół roku, teraz
> raz lub 2 razy do roku na kilka tygodni - max. może się trafić
> 3 miesiące. Ale teraz jest skype, staniały telefony, cały czas
> mamy kontakt online - oboje pracujemy przy komputerze.

To się daje wytrzymać jak później przychodzi dłuższy okres bycia razem.


> Zastanawiałem się nad wyjazdem do pracy za granicę - Żona nie
> chce stanowczo jechać ze względu na swoją pracę, nie chcemy też
> żeby nasze dzieci uczyły się w obcej szkole, w obcym środowisku.

Myślę że macie rację. Jak będą dorosłe same dokonają wyboru.

> Po doświadczeniu z jej wyjazdami ja uznałem jednak, że po kilku
> miesiącach dostałbym kota i jaka by ta praca nie była dobra,
> rzuciłbym ją w diabły i wrócił do domu.

Rozumiem. Mój mąż też tak nie chce. Niektórzy jego znajomi tak żyją. Ale
słyszałam o paru przypadkach : a to komuś żona w kraju się rozpiła, a to ktoś ma
skośnooką dziewczynę "tam" i wcale się z tym nie kryje.
Nie chcę tak.
Znosiłam w przeszłości jego wyjazdy na kilka miesięcy za granicę, ale lekko nie
było.

Jeśli to ma dla Ciebie
> znaczenie - mamy 15 lat stażu i 2 córki.
>

W takim razie bardzo Was obojga potrzebują teraz.
Jeżeli to możliwe to organizujcie wspólne wyjazdy. My teraz już , jeśli gdzieś
jeździmy, to raczej bez córek.
Czasami przyjeżdżam do niego, ale to w sumie (w obie strony) kilkanaście godzin
w podróży, więc weekend to trochę mało.
Kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzić.

> Pozdr,
> --
> ŁK

Pozdrowienia
A



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Abonament dla ,,frajerów"
chyba się rozwiodę
odwrocona osmoza - czy ktos ma urzadzenia? czym filtrowac wode?
Dochody i ich podział w zwiazku
Komunikacja w rodzinie ;-)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »