Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

;)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 141


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2008-06-04 21:00:51

Temat: Re: ;)
Od: "Grzegorz Z." <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 4 Jun 2008 22:36:42 +0200, i...@g...pl napisał(a):

>> przenośnia, to dlaczego nie uznać
>> że zmartwychwstanie Jeszuy z Nazaretu nie było przenośnią albo trikiem?
>
> Nie wiem, czym było zmartwychwstanie. W każdym razie nie lotem do nieba.
> Tym niegodnam się zajmować na marnym poziomie moim i nawet nie próbuję...
> Może się kiedyś doczekam, az mi ktoś je wyjaśni tak, jak ja Tobie teraz, co
> oznacza dla mnie przenośnia "stworzenie"...

Z tego co napisałaś wydumałem że bliżej ci do agnostycyzmu niż do teizmu.

Czego więc jesteś pewna w swoich związkach z kościołem kat.?

Że kazania pewnego księdza są "superowe"?

A może to wcale nie chodzi o jego kazania, może po prostu on jest taki
"superowy"?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2008-06-04 21:40:25

Temat: Re: ;)
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 4 Jun 2008 13:49:26 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):

> On 2 Cze, 19:37, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Mon, 02 Jun 2008 19:22:14 +0200, Sky napisał(a):
>>
>>> Reszta to tylko bicie piany i słodko usypiający niewprawne umysły
>>> słowny obłok, snuty niczym "dymy kadzideł"...ot doskonale ma to kler
>>> przećwiczone, od grubo ponad tysiąca lat...
>>> Retoryka...to nie logika,
>>
>> Retoryka to umiejętność znajdowania odpowiednich argumentów "pod"
>> konkretnego rozmówcę. Nie każdy rozmówca przecież wymaga logicznych
>> argumentów. Niektórym rozmówcom wystarcza De Mallo ;-PPP
>>
>>> a logika to nie zdrowy rozsądek... ;)
>>
>> Logika to umiejętność rozumowego udowadniania tez nawet wykraczających poza
>> zdrowy rozsądek, przy cały czas zachowanej świadomości dochodzenia do
>> absurdu.
>> Każdą fałszywą tezę da się udowodnić logicznie. Równocześnie zachowując
>> zdrowy rozsądek.
>> O to oskarżasz kler?
>> To mu udowodnij tezę przeciwną do tej, którą on Tobie udowadnia :-D
>
> Ale czy NIC moze istniec?

Jak napisałam, każdy fałsz da się udowodnić, równocześnie zachowując
świadomość absurdu (czyli zdrowy rozsądek). Wystarczy tylko wyjść od
fałszywych założeń, a otrzymamay, co chcemy i dowód będzie przeprowadzony
poprawnie. Dowód można rozumieć jako implikację założenie->teza, w skrócie
Z->T (-> to symbol wynikania).
Dowód będzie poprawny (czyli implikacja będzie prawdziwa, czyli jej wartość
logiczna będzie równa jeden) w trzech przypadkach:
Z=0, T=0, więc (Z->T)=1
Z=0, T=1, więc (Z->T)=1
Z=1, T=1, więc (Z->T)=1
Widać tutaj, że aby udowodnic fałszywą tezę logicznie poprawnie, wystarczy
postąpić jak pokazuje przypadek pierwszy, czyli wyjść od fałszywego
założenia.
Dowodowi niczego logicznie zarzucic nie będzie można, a udowodnimy fałsz
:-)

Inna sprawa, jak Sky sobie dopasuje to fałszywe założenie, ale to juz jego
problem, mnie się nie chce mu pomagać z wiadomych względów :-)

> Skoro czegos nie ma to nie ma!

Oczywiście mówimy o istnieniu jako "zachodzeniu lub niezachodzeniu w danym
momencie pewnego zjawiska, które już kiedyś jednak zaszło"? - że się
upewnię...
A wiec tak może istnieć NIC :-)
Np Rzymianie w swoim systemie liczbowym nie znali zera - rozumując
dokładnie wg schematu, którym się kierujesz.
Zero (jako symbol stanu NIC) jednak się pojawiło, prawda? Było po prostu
potrzebne do wypełnienia palety sposobów pełnego oddania stanu
rzeczywistości, czyli do wyrażenia braku czegoś, czego w danym miejscu
oczekiwać by można.


> Czy moze
> istniec cos co jest NIESKONCZONE. Cos co z definicji jest
> nieogarnialne. Czy to znaczy ze wszechswiat jest tworem skonczonym,
> wszak jest dzielem Boga, i w tym kotekscie winien byc dzielem
> zamknietym. Trudno mniemac izby Bog w swojej doskonalosci czegos nie
> dokonczyl. Czy tez jest nieskonczony jak mowi nauka?

No jak to? ja uważam (n ie wiem, czy poprawnie, ale mnie to urządza), że
wszechświat ciągle się zmienia, jego ewolucja(!!!) trwa, ale wcale nie jest
bezkierunkowa, lecz ukierunkowana i nad tym czuwa Bóg, od samego początku,
kiedy zaczął tworzyc świat. Przeciez proces tworzenia nigdy sie nie
skończył....

A w ogóle to co ja, prorok jestem, że się mnie tak wszyscy uczepiliście
dzisiaj?
Głowa mnie już boli, kazaliście mi za dużo myślec i za dużo tłumaczyć ;-P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2008-06-04 21:55:58

Temat: Re: ;)
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 4 Jun 2008 23:00:51 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):

> Dnia Wed, 4 Jun 2008 22:36:42 +0200, i...@g...pl napisał(a):
>
>>> przenośnia, to dlaczego nie uznać
>>> że zmartwychwstanie Jeszuy z Nazaretu nie było przenośnią albo trikiem?
>>
>> Nie wiem, czym było zmartwychwstanie. W każdym razie nie lotem do nieba.
>> Tym niegodnam się zajmować na marnym poziomie moim i nawet nie próbuję...
>> Może się kiedyś doczekam, az mi ktoś je wyjaśni tak, jak ja Tobie teraz, co
>> oznacza dla mnie przenośnia "stworzenie"...
>
> Z tego co napisałaś wydumałem że bliżej ci do agnostycyzmu niż do teizmu.

Nie. To Twój schemat postrzegania wierzących jest sztywny i niepełny.
Może znasz tylko "wierzących dosłownie". Ich wiara wcale nie jest gorsza
ani lepsza od mojej, tylko inna. Wierzących dosłownie jest większość - więc
nie dziwie się, że ukształtował się powszechny schemat postrzegania
wierzących właśnie wg nich.

>
> Czego więc jesteś pewna w swoich związkach z kościołem kat.?

Że jest Bóg.
Ale nie wiem, czym jest, wiem tylko, że jest dobrą siłą.
I uznaję boskie prawa czy jak to sie zwie. Bo są dobre. Inaczej bym nie
przyszła do Kościoła i do kościoła.

>
> Że kazania pewnego księdza są "superowe"?
>
> A może to wcale nie chodzi o jego kazania, może po prostu on jest taki
> "superowy"?

Co ma do mojej wiary jakis tam ksiądz? - księża to tylko tłumacze,
pośrednicy, w sumie mnie akurat niepotrzebni do kształtowania wiary, bo
czytam na ile potrzebuję i szukam jej sama, tłumaczy (często marnych) nie
potrzebując. Księża (kler, hierarchia kościelna) to tylko ludzie i nie ufam
ich nieomylności, zresztą nikt nigdy mi jej nie wtłaczał do głowy, wręcz
przeciwnie, zawsze poprawnie tłumaczono mi znaczenie słów "sługa Boży". Są
potrzebni do interpretacji trudniejszych zagadnien większości wiernych,
sprawowania mszy i jakiegos tam nadzoru nad wszystkim, co się dzieje w
Kościele i w kościele...

Wiem, co sugerujesz, że chodzi mi akurat tylko i wyłacznie o tego
księdza...
Czy Ty wiesz, ilu superowych księży musiałabym się uczepić? Naprawdę, nie
wiedziałabym, którego mam wybrać :-)
Łącznie z biskupem-kolarzem, którego mamy w Kielcach :-) Superowy :-)
Toś mnie dopiero rozśmieszył :-D
Choć w sumie - czegóż mogłabym się spodziewać: że uwierzysz w moją
prawdziwą wiarę?
:-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2008-06-04 22:08:02

Temat: Re: ;)
Od: "Grzegorz Z." <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 4 Jun 2008 23:55:58 +0200, i...@g...pl napisał(a):

> Dnia Wed, 4 Jun 2008 23:00:51 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 4 Jun 2008 22:36:42 +0200, i...@g...pl napisał(a):
>>
>>>> przenośnia, to dlaczego nie uznać
>>>> że zmartwychwstanie Jeszuy z Nazaretu nie było przenośnią albo trikiem?
>>>
>>> Nie wiem, czym było zmartwychwstanie. W każdym razie nie lotem do nieba.
>>> Tym niegodnam się zajmować na marnym poziomie moim i nawet nie próbuję...
>>> Może się kiedyś doczekam, az mi ktoś je wyjaśni tak, jak ja Tobie teraz, co
>>> oznacza dla mnie przenośnia "stworzenie"...
>>
>> Z tego co napisałaś wydumałem że bliżej ci do agnostycyzmu niż do teizmu.
>
> Nie. To Twój schemat postrzegania wierzących jest sztywny i niepełny.
> Może znasz tylko "wierzących dosłownie". Ich wiara wcale nie jest gorsza
> ani lepsza od mojej, tylko inna. Wierzących dosłownie jest większość - więc
> nie dziwie się, że ukształtował się powszechny schemat postrzegania
> wierzących właśnie wg nich.
>
>>
>> Czego więc jesteś pewna w swoich związkach z kościołem kat.?
>
> Że jest Bóg.
> Ale nie wiem, czym jest, wiem tylko, że jest dobrą siłą.

Znaczy że jest, ale jest niepoznawalny? Toż to podręcznikowa definicja
agnostycyzmu, a z jakim kościołem lub grupą się identyfikujesz tak naprawdę
nie ma znaczenia. W Partenonie zapewne czujesz się równie dobrze jak w
Kaplicy Sykstyńskiej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2008-06-04 22:16:25

Temat: Re: ;)
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 5 Jun 2008 00:08:02 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):

> Dnia Wed, 4 Jun 2008 23:55:58 +0200, i...@g...pl napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 4 Jun 2008 23:00:51 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):
>>
>>> Dnia Wed, 4 Jun 2008 22:36:42 +0200, i...@g...pl napisał(a):
>>>
>>>>> przenośnia, to dlaczego nie uznać
>>>>> że zmartwychwstanie Jeszuy z Nazaretu nie było przenośnią albo trikiem?
>>>>
>>>> Nie wiem, czym było zmartwychwstanie. W każdym razie nie lotem do nieba.
>>>> Tym niegodnam się zajmować na marnym poziomie moim i nawet nie próbuję...
>>>> Może się kiedyś doczekam, az mi ktoś je wyjaśni tak, jak ja Tobie teraz, co
>>>> oznacza dla mnie przenośnia "stworzenie"...
>>>
>>> Z tego co napisałaś wydumałem że bliżej ci do agnostycyzmu niż do teizmu.
>>
>> Nie. To Twój schemat postrzegania wierzących jest sztywny i niepełny.
>> Może znasz tylko "wierzących dosłownie". Ich wiara wcale nie jest gorsza
>> ani lepsza od mojej, tylko inna. Wierzących dosłownie jest większość - więc
>> nie dziwie się, że ukształtował się powszechny schemat postrzegania
>> wierzących właśnie wg nich.
>>
>>>
>>> Czego więc jesteś pewna w swoich związkach z kościołem kat.?
>>
>> Że jest Bóg.
>> Ale nie wiem, czym jest, wiem tylko, że jest dobrą siłą.
>
> Znaczy że jest, ale jest niepoznawalny?

No sorry, mój panie, nie wkladaj w moje usta, czego nie powiedziałam.
Ja powiedziałam dokładnie to, że JA nie wiem, czym jest Bóg.
JA nie jestem "laboratorium" Kościoła. Nie musze pojmować i badać. Ja
odczuwam i czczę.


> ciach nieaktualne w związku z powyższym

> W Partenonie zapewne czujesz się równie dobrze jak w
> Kaplicy Sykstyńskiej.

Jeśli identyfikujesz wiarę z budynkiem, to sorry, chyba sie pomylilismy
oboje co do wyboru dyskutanta... bo mogę Ci powiedziec tylko, że jako
turystka świetnie się czuję i tu, i tu, a najlepiej na otwartej
przestrzeni, a choć dzieła architektury podziwiam, to jednak ich nie
czczę...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2008-06-04 22:41:05

Temat: Re: ;)
Od: "Grzegorz Z." <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 5 Jun 2008 00:16:25 +0200, i...@g...pl napisał(a):

>>>> Czego więc jesteś pewna w swoich związkach z kościołem kat.?
>>>
>>> Że jest Bóg.
>>> Ale nie wiem, czym jest, wiem tylko, że jest dobrą siłą.
>>
>> Znaczy że jest, ale jest niepoznawalny?
>
> No sorry, mój panie, nie wkladaj w moje usta, czego nie powiedziałam.
> Ja powiedziałam dokładnie to, że JA nie wiem, czym jest Bóg.
> JA nie jestem "laboratorium" Kościoła. Nie musze pojmować i badać. Ja
> odczuwam i czczę.

A podobno "kościół to wspólnota wierzących".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2008-06-05 05:41:26

Temat: Re: ;)
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 4 Cze, 23:40, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 4 Jun 2008 13:49:26 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
>
>
> > On 2 Cze, 19:37, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Mon, 02 Jun 2008 19:22:14 +0200, Sky napisał(a):
>
> >>> Reszta to tylko bicie piany i słodko usypiający niewprawne umysły
> >>> słowny obłok, snuty niczym "dymy kadzideł"...ot doskonale ma to kler
> >>> przećwiczone, od grubo ponad tysiąca lat...
> >>> Retoryka...to nie logika,
>
> >> Retoryka to umiejętność znajdowania odpowiednich argumentów "pod"
> >> konkretnego rozmówcę. Nie każdy rozmówca przecież wymaga logicznych
> >> argumentów. Niektórym rozmówcom wystarcza De Mallo ;-PPP
>
> >>> a logika to nie zdrowy rozsądek... ;)
>
> >> Logika to umiejętność rozumowego udowadniania tez nawet wykraczających poza
> >> zdrowy rozsądek, przy cały czas zachowanej świadomości dochodzenia do
> >> absurdu.
> >> Każdą fałszywą tezę da się udowodnić logicznie. Równocześnie zachowując
> >> zdrowy rozsądek.
> >> O to oskarżasz kler?
> >> To mu udowodnij tezę przeciwną do tej, którą on Tobie udowadnia :-D
>
> > Ale czy NIC moze istniec?
>
> Jak napisałam, każdy fałsz da się udowodnić, równocześnie zachowując
> świadomość absurdu (czyli zdrowy rozsądek). Wystarczy tylko wyjść od
> fałszywych założeń, a otrzymamay, co chcemy i dowód będzie przeprowadzony
> poprawnie. Dowód można rozumieć jako implikację założenie->teza, w skrócie
> Z->T (-> to symbol wynikania).
> Dowód będzie poprawny (czyli implikacja będzie prawdziwa, czyli jej wartość
> logiczna będzie równa jeden) w trzech przypadkach:
> Z=0, T=0, więc (Z->T)=1
> Z=0, T=1, więc (Z->T)=1
> Z=1, T=1, więc (Z->T)=1
> Widać tutaj, że aby udowodnic fałszywą tezę logicznie poprawnie, wystarczy
> postąpić jak pokazuje przypadek pierwszy, czyli wyjść od fałszywego
> założenia.
> Dowodowi niczego logicznie zarzucic nie będzie można, a udowodnimy fałsz
> :-)
>
> Inna sprawa, jak Sky sobie dopasuje to fałszywe założenie, ale to juz jego
> problem, mnie się nie chce mu pomagać z wiadomych względów :-)
>
> > Skoro czegos nie ma to nie ma!
>
> Oczywiście mówimy o istnieniu jako "zachodzeniu lub niezachodzeniu w danym
> momencie pewnego zjawiska, które już kiedyś jednak zaszło"? - że się
> upewnię...
> A wiec tak może istnieć NIC :-)
> Np Rzymianie w swoim systemie liczbowym nie znali zera - rozumując
> dokładnie wg schematu, którym się kierujesz.
> Zero (jako symbol stanu NIC) jednak się pojawiło, prawda? Było po prostu
> potrzebne do wypełnienia palety sposobów pełnego oddania stanu
> rzeczywistości, czyli do wyrażenia braku czegoś, czego w danym miejscu
> oczekiwać by można.
>
> > Czy moze
> > istniec cos co jest NIESKONCZONE. Cos co z definicji jest
> > nieogarnialne. Czy to znaczy ze wszechswiat jest tworem skonczonym,
> > wszak jest dzielem Boga, i w tym kotekscie winien byc dzielem
> > zamknietym. Trudno mniemac izby Bog w swojej doskonalosci czegos nie
> > dokonczyl. Czy tez jest nieskonczony jak mowi nauka?
>
> No jak to? ja uważam (n ie wiem, czy poprawnie, ale mnie to urządza), że
> wszechświat ciągle się zmienia, jego ewolucja(!!!) trwa, ale wcale nie jest
> bezkierunkowa, lecz ukierunkowana i nad tym czuwa Bóg, od samego początku,
> kiedy zaczął tworzyc świat. Przeciez proces tworzenia nigdy sie nie
> skończył....
>
> A w ogóle to co ja, prorok jestem, że się mnie tak wszyscy uczepiliście
> dzisiaj?
> Głowa mnie już boli, kazaliście mi za dużo myślec i za dużo tłumaczyć ;-P

Zmiany jakiegoś ukladu w czasie cechuje to, ze niewielkie zaburzenie
warunków poczatkowych powoduje rosnace wykłalniczo z czasem, zmiany w
zachowaniu ukladu. Znikoma roznica na jakims etapie moze po dluzszym
czasie urosnac do dowolnie duzych rozmiarow. W dluzszej skali czasowej
wydaje sie zachowywać w sposób losowy. Czyli wymyka sie spod kontroli.
Skoro Bog jest bytem niematerialnym, to znaczy ze jest z definicji
niedefiniowalny. Jest zatem pojeciem obecnym jedynie w naszej
swiadomosci. Czyli ze, w przypadku zmiany naszej swiadomosci, zmieni
sie pojecie Boga? Albo w przypadku utraty tejze swiadomosc,i Bog dla
nas przestanie istniec. Wszak jest obecny jedynie w swiadomosci.

J-23 Flegiel von Trop

PS. no coz, milo sie rozmawia z tak madra osoba jak Ty, ale jak Cie to
meczy to poprzestane na tym poscie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2008-06-05 07:35:18

Temat: Re: ;)
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 4 Jun 2008 22:41:26 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):

> Zmiany jakiegoś ukladu w czasie cechuje to, ze niewielkie zaburzenie
> warunków poczatkowych powoduje rosnace wykłalniczo z czasem, zmiany w
> zachowaniu ukladu. Znikoma roznica na jakims etapie moze po dluzszym
> czasie urosnac do dowolnie duzych rozmiarow. W dluzszej skali czasowej
> wydaje sie zachowywać w sposób losowy. Czyli wymyka sie spod kontroli.

Bóg stworzył świat jako wielki fraktal - więc NIC mu się spod kontroli nie
wymyka, nawet jeśli ON zaśnie na chwilę, to wszystko postępuje dalej wg
określonego porządku :-PPP

> Skoro Bog jest bytem niematerialnym, to znaczy ze jest z definicji
> niedefiniowalny.

Z definicji materialisty(?) - tak ;-P

> Jest zatem pojeciem obecnym jedynie w naszej
> swiadomosci.

Tego nie powiedziałąm NIGDZIE :-)
Przeciwnie - twierdzę, że BÓG JEST.
Jednak forma tego istnienia niekoniecznie jest jedną z dwóch, które
znamy... bo znamy jak dotąd tylko dwie: materialną i niematerialną... Nie
zastanawiam się zresztą zbytnio nad tym, aż tak mnie to nie zajmuje, jednak
mam świadomość niewyczerpalności form istnienia, a że nasza uboga jaźń może
sobie uprzytomnić tylko te dwie... cóż, to nasze kalectwo... więc po co
sobie stwarzać sobie problem dodatkowy z jego powodu?

> Czyli ze, w przypadku zmiany naszej swiadomosci, zmieni
> sie pojecie Boga? Albo w przypadku utraty tejze swiadomosc,i Bog dla
> nas przestanie istniec. Wszak jest obecny jedynie w swiadomosci.

Jak pisałam wyżej, istnienie Boga nie zależy od stanu naszej świadomości.
Jest ona kaleka - percepcyjnie... Nie mozna dopasowywać do niej kategorii,
których nie rozumiemy ani twierdzić, że skoro ich jeszcze nie poznaliśmy,
to ich nie ma...

>
> PS. no coz, milo sie rozmawia z tak madra osoba jak Ty,

Bierzesz mnie pod włos?
:-)

> ale jak Cie to
> meczy to poprzestane na tym poscie

Ależ skąd, nie męczy mnie, lecz było dość późno, a już do tamtej pory
zaliczyłam sporo... myślenia przed snem, a jak wiesz, bywa to niezdrowe ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2008-06-05 11:40:00

Temat: Re: ;)
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 5 Cze, 09:35, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 4 Jun 2008 22:41:26 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> > Zmiany jakiegoś ukladu w czasie cechuje to, ze niewielkie zaburzenie
> > warunków poczatkowych powoduje rosnace wykłalniczo z czasem, zmiany w
> > zachowaniu ukladu. Znikoma roznica na jakims etapie moze po dluzszym
> > czasie urosnac do dowolnie duzych rozmiarow. W dluzszej skali czasowej
> > wydaje sie zachowywać w sposób losowy. Czyli wymyka sie spod kontroli.
>
> Bóg stworzył świat jako wielki fraktal - więc NIC mu się spod kontroli nie
> wymyka, nawet jeśli ON zaśnie na chwilę, to wszystko postępuje dalej wg
> określonego porządku :-PPP
>
> > Skoro Bog jest bytem niematerialnym, to znaczy ze jest z definicji
> > niedefiniowalny.
>
> Z definicji materialisty(?) - tak ;-P
>
> > Jest zatem pojeciem obecnym jedynie w naszej
> > swiadomosci.
>
> Tego nie powiedziałąm NIGDZIE :-)
> Przeciwnie - twierdzę, że BÓG JEST.
> Jednak forma tego istnienia niekoniecznie jest jedną z dwóch, które
> znamy... bo znamy jak dotąd tylko dwie: materialną i niematerialną... Nie
> zastanawiam się zresztą zbytnio nad tym, aż tak mnie to nie zajmuje, jednak
> mam świadomość niewyczerpalności form istnienia, a że nasza uboga jaźń może
> sobie uprzytomnić tylko te dwie... cóż, to nasze kalectwo... więc po co
> sobie stwarzać sobie problem dodatkowy z jego powodu?
>
> > Czyli ze, w przypadku zmiany naszej swiadomosci, zmieni
> > sie pojecie Boga? Albo w przypadku utraty tejze swiadomosc,i Bog dla
> > nas przestanie istniec. Wszak jest obecny jedynie w swiadomosci.
>
> Jak pisałam wyżej, istnienie Boga nie zależy od stanu naszej świadomości.
> Jest ona kaleka - percepcyjnie... Nie mozna dopasowywać do niej kategorii,
> których nie rozumiemy ani twierdzić, że skoro ich jeszcze nie poznaliśmy,
> to ich nie ma...
>
>
>
> > PS. no coz, milo sie rozmawia z tak madra osoba jak Ty,
>
> Bierzesz mnie pod włos?
> :-)
>
> > ale jak Cie to
> > meczy to poprzestane na tym poscie
>
> Ależ skąd, nie męczy mnie, lecz było dość późno, a już do tamtej pory
> zaliczyłam sporo... myślenia przed snem, a jak wiesz, bywa to niezdrowe ;-)

1. Ale jakiego porzadku, skoro wszystko w kosmosie jest dzielem
przypadku? Mnie, jesli juz, Bog jawi sie raczej jako zlosliwy demiurg,
ktory cos namotal, a teraz ze zdumieniem obserwuje skutki swoich
poczynan. Lacznie z czlowiekiem, ktory niespecjalnie mu sie udal.
2. To jaka jest definicja Boga w/g Ciebie, skoro ma on byt nieznany
naszym zmyslom? To jak mamy go odczytywac? Czy w ogole mozliwym jest
odczytanie czegokolwiek pozazmyslowo?
3. Jezeli czlowiek zostal stworzony na obraz i podobienstwo to skad
taka ulomnosc, ze ludzka percepcja jest niezdolna do odczytania istoty
boskosci? Znow psikus Stworcy?

J-itede

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2008-06-05 12:38:54

Temat: Re: ;)
Od: Marek Krużel <e...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kiedy: Thu, 05 Jun 2008 09:35:18 +0200, kto: i...@g...pl, co:

> Przeciwnie - twierdzę, że BÓG JEST. Jednak forma tego istnienia
> niekoniecznie jest jedną z dwóch, które znamy... bo znamy jak dotąd
> tylko dwie: materialną i niematerialną...

co rozumiesz przez niematerialną formę istnienia? nadal chodzi
o istnienie nieistnienia? a może o istnienie statystyczne?
skłaniał bym się jednak ku poglądowi, że 'nic' nie ma sensu,
już wolę wierzyć w potencjalność samoograniczoną

tzw dualizm korpuskularno-falowy, wskazuje chyba, że w funkcji
czasu materia wykazuje pewne prawidłowości probabilistyczne,
które z kolei wskazują zapewne na jakieś właściwości, ale
przecież nie obiektów elementarnych, ale ich mnogości, co
jest intuicyjne, nie może być mowa o chórze w odniesieniu
do jednej osoby... fenomen fenomenologii zaiste mi się podobać

> Nie zastanawiam się zresztą
> zbytnio nad tym, aż tak mnie to nie zajmuje, jednak mam świadomość
> niewyczerpalności form istnienia, a że nasza uboga jaźń może sobie
> uprzytomnić tylko te dwie... cóż, to nasze kalectwo... więc po co
> sobie stwarzać sobie problem dodatkowy z jego powodu?

tylko po co mnożyć byty? sposób na uspokojenie? oryginalny ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

"Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci..."
Hej! Jadę...
być jak dziecko
Odp: Teen Pictures
Re: Gambling Psychology: impulsive vs. controlled gambling

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »