« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-09-21 08:30:10
Temat: 40 minutCzy to dużo czasu, czy mało?
Odczucie relatywne mocno. Dla jednych dużo, dla innych mało.
Wystarczająco dla niektórych.
Dla mnie wystarczyło takiej nieobecności w mieszkaniu.
Porównanie - przed nieobecnością fermentor stał na stole, potem powędrował
na szafkę.
Zrobiłem następny - też na szafkę, ale od tej nieobecnosci już zawsze ktoś w
domu był.
Ten pierwszy nawet nie drgnie. Ten drugi az podskakuje - nikt mu nic nie
dodał prócz tego, co sam weń włożyłem, nalałem czy nasypałem. Pracuje
fantastycznie.
I tak 40 lat niszczenia moich spraw materialnych i niematerialnych - sprawcy
są na grupie, tej i innych.
Polak w Polsce - traktowany jak najgorszy wróg przez...... wrogów Polski.
Polskiej Polski, Polski - Ojczyzny Polaków. Co oni tu jeszcze robią?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-09-21 11:22:33
Temat: Re: 40 minutOn 21 Wrz, 10:30, "Prawusek" <p...@i...pl> wrote:
> Czy to dużo czasu, czy mało?
> Odczucie relatywne mocno. Dla jednych dużo, dla innych mało.
> Wystarczająco dla niektórych.
> Dla mnie wystarczyło takiej nieobecności w mieszkaniu.
> Porównanie - przed nieobecnością fermentor stał na stole, potem powędrował
> na szafkę.
Żona albo Ci się zapomniało, że przestawiłeś. Nikt nie jest taki
głupi, żeby - chcąc Ci zaszkodzić - przestawiać Ci rzeczy w domu;
raczej nie chciałby zostawić żadnego śladu swej działalności :-) :-)
> Zrobiłem następny - też na szafkę, ale od tej nieobecnosci już zawsze ktoś w
> domu był.
Żona :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-09-21 13:20:20
Temat: Re: 40 minut
<i...@g...pl> wrote in message
news:94940d9d-4b06-451e-b01c-c58e59e77991@m73g2000hs
h.googlegroups.com...
On 21 Wrz, 10:30, "Prawusek" <p...@i...pl> wrote:
> Czy to dużo czasu, czy mało?
> Odczucie relatywne mocno. Dla jednych dużo, dla innych mało.
> Wystarczająco dla niektórych.
> Dla mnie wystarczyło takiej nieobecności w mieszkaniu.
> Porównanie - przed nieobecnością fermentor stał na stole, potem powędrował
> na szafkę.
Żona albo Ci się zapomniało, że przestawiłeś. Nikt nie jest taki
głupi, żeby - chcąc Ci zaszkodzić - przestawiać Ci rzeczy w domu;
raczej nie chciałby zostawić żadnego śladu swej działalności :-) :-)
> Zrobiłem następny - też na szafkę, ale od tej nieobecnosci już zawsze ktoś
w
> domu był.
Żona :-)
Nie było nic przestawiane - najnormalniej w tym sprzed wizyty nie ma
fermentacji burzliwej. W innych prawie zanikła - ale to moze być normalne,
tyle, że nie ma zapachu alkoholu, a już powinien być, trzeba przyznać, że
zapach i smak przyjemny. W tym nastawionym po wizycie jest ciągła emisja
gazów...
Wygląda tak, jakby ktoś dosypał mi sporą porcję pirosiarczynu potasu do
wcześniejszych nastaw.
Padażdim - uwidim.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-09-21 14:54:48
Temat: Re: 40 minuti...@g...pl pisze:
> Żona albo Ci się zapomniało, że przestawiłeś. Nikt nie jest taki
> głupi, żeby - chcąc Ci zaszkodzić - przestawiać Ci rzeczy w domu;
> raczej nie chciałby zostawić żadnego śladu swej działalności :-) :-)
To mi się śmieszna historia przypomniała sprzed kilku dni. Robiłam
zakupy w hipermarkecie, kupiłam m.in. serek wiejski w kubeczku.
Zawiozłam zakupy do domu, zapakowałam co trzeba do lodówki i pojechałam
dalej, już nie pamiętam gdzie, może po córkę do przedszkola, w każdym
razie nie było mnie około godziny w domu. Wracam, zaczynam robić obiad,
otwieram lodówkę, patrzę - serek otwarty. Oczywiście wściekam się na
ludzi, że takie świnie, otwierają serki w sklepie wyjadają połowę i
zostawiają na półce, no i na siebie, że nie spojrzałam dobrze, chociaż
trudno mi uwierzyć, bo zwykle patrzę na datę. Ze złością wrzucam resztki
serka do kubła.
No finał oczywiście do przewidzenia w tym kontekście - mąż wpadł na
chwilę po drodze, wyjadł trochę serka i pojechał dalej. Dość nietypowe
dla niego, no ale zdarzyło się. ;)
Panslavi! Raczej obstawiam żonę! :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |