« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-09-20 19:31:09
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!> Nie ma odrębnych prawd dla fizyków i filozofów, dlatego nie zamierzam
> licytować koncepcji filozoficznych, które na dodatek przedstawiłeś dość mętnie.
> Zatem po pierwsze pisz jaśniej, jeśli potrafisz.
>> Swoją drogą Einstein w ostatnich latach wydawał się być przeciwny
>> obiektywnej strzałce czasu:
>>
>> "Since there exists in this four dimensional structure [space-time] no
>> longer any sections which represent "now" objectively, the concepts of
>> happening and becoming are indeed not completely suspended, but yet
>> complicated. It appears therefore more natural to think of physical
>> reality as a four dimensional existence, instead of, as hitherto, the
>> evolution of a three dimensional existence."
> Po drugie, ja dla jasności to przetłumaczę:
>
> "W czterowymiarowej strukturze (czasoprzestrzeni) nie mogą dłużej istnieć
> żadne przekroje, które reprezentowałyby obiektywną teraźniejszość,
> a koncepcje wydarzeń teraźniejszych i zaczynania się czegoś są całkowicie
> oderwane od rzeczywistości i dodatkowo ją komplikują. Takie podejście
> wydaje się bardziej naturalne w myśleniu o rzeczywistości fizycznej jako
> czterowymiarowym bycie, zamiast dotychczasowej ewolucji trójwymiarowego
> świata."
>
> Innymi słowy, jest to stara koncepcja czasoprzestrzeni jako bloku lodu, w
> którym zamrożone są wszystkie zdarzenia i nie można wyróżnić w niej żadnej
> przeszłości, teraźniejszość i przyszłości. Ten pogląd doprowadził Einsteina do
> konsekwentnego determinizmu i nazwania ludzkiej wyjątkowości "złudzeniem
> optycznym".
>
> Twierdzę, że Einstein się mylił. Istnieje coś takiego jak teraźniejszość,
> której poznanie jest ograniczone szybkością przekazywania informacji z
> prędkością światła. Istnieje różnica między zdarzeniem potencjalnym
> (pozbawionym poznawalności) a urzeczywistnionym (poznawalnym).
> Po prostu, model statycznej czterowymiarowej przestrzeni pomija coś
> istotnego. To coś Bergson nazywał jednością czasu i stawania się (duree
> reelle), zaś prof. Heller nazywa wzajemnym uwikłaniem kosmosu i umysłu.
> Innymi słowy, einsteinowski obraz rzeczywistości będzie kompletny dopiero
> wtedy, gdy wyrzucimy z kosmosu człowieka...
>
> Słowem, czasoprzestrzeń Einsteina to jedynie zbiór alternatyw (bytów
> potencjalnych), a którym, wzdłuż wymiaru czwartego, przemieszcza się
> coś co nazywam falą poznawalności ściśle powiązaną z ludzką świadomością.
> W fali poznawalności, którą my postrzegamy jako subiektywną teraźniejszość,
> ale która nie jest tożsama z teraźniejszością rozumianą jako "płaszczyzna
> zdarzeń jednoczesnych" (zbędna i komplikująca obraz, zdaniem Einsteina
> i słusznie) zachodzi proces wyboru wśród wspomnianych wyżej alternetyw.
1. W każdej 4-ro wymiarowej bryle można wykonać dowolny przekrój
i nazwać go teraźniejszością np. rok 1410 jest innym przekrojem niż rok 2008.
2. Zamrożona jest wyłącznie przeszłość, a teraźniejszość to granica.
Bryła lodu o której wspomniano dotyczy czasu dokonanego (co było) natomiast nie ma
związku z czasem
przyszłym (co będzie).
3. Nieskończoność potencjalna nie ma granicy, a więc nie może być mowy o
determiniźmie. Przyszłość
jest determinowana metafizycznie WOLĄ świadomych podmiotów.
4. Proszę nie dziękować tylko zrozumieć co piszę, bo jest to oczywiste, a w nagrodę
wieści z profilu
"Miłość Ci" Znajomi - 18.708, Komentarzy - 24.560
Gdy umarłem...
Gdy umarłem była ciemność.
Cały znany mi świat przestał istnieć.
Halo, jest tu ktoś? - zapytałem z nadzieją;
echem była grobowa cisza...
Zrobiło mi się bardzo smutno...
Nagle z ciemności dobiegł głos:
to be or not to be
Słabo znam angielski ale zrozumiałem:
mając do wyboru być czy nie być
odpowiedziałam: BYĆ - CHCĘ BYĆ!
Witaj robaczku, powiedział inny głos.
Życzę Ci radości - powiedział głos następny.
I nagle cisza rozbrzmiała tysiącem głosów.
Te głosy mówiły do mnie.
Już nie byłem sam! :) (:
A TY! Czy słyszysz, gdy mówię do Ciebie:
Witaj ;-)
-- Robakks ? ?
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
źródło: http://nasza-klasa.pl/profile/14459853
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-09-20 19:45:43
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!Użytkownik "Robakks" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gb3j15$atn$1@achot.icm.edu.pl...
> mając do wyboru być czy nie być
> odpowiedziałam: BYĆ - CHCĘ BYĆ!
A gdyby Cię nie było to by Ci nie było wcale przykro że Cię nie ma :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-09-20 20:21:25
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!"Sakujami" <s...@n...gmail.to>
news:gb3jto$1s5$1@news.onet.pl...
> "Robakks" <r...@w...pl>
> news:gb3j15$atn$1@achot.icm.edu.pl...
>> mając do wyboru być czy nie być
>> odpowiedziałam: BYĆ - CHCĘ BYĆ!
> A gdyby Cię nie było to by Ci nie było wcale przykro że Cię nie ma :)
Duch nie umiera z prostego powodu: nie może umrzeć coś
co nigdy nie było żywe.
Umrzeć może ciało, a więc stracić kontakt z duchem który nim sterował.
Duch natomiast jest nieśmiertelny. :-)
przykład:
w głębokim śnie nie wiesz, że jesteś, a przecież jesteś - tylko nieświadomy:)
Edward Robak*
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-09-20 21:23:36
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!On 20 Wrz, 21:45, "Sakujami" <s...@n...gmail.to> wrote:
> Użytkownik "Robakks" <r...@w...pl> napisał w
wiadomościnews:gb3j15$atn$1@achot.icm.edu.pl...
>
> > mając do wyboru być czy nie być
> > odpowiedziałam: BYĆ - CHCĘ BYĆ!
>
> A gdyby Cię nie było to by Ci nie było wcale przykro że Cię nie ma :)
Najgorzej jest, kiedy się jest, a człowiekowi przykro, że jest. Wtedy
czasem chce zrobić tak, a by go nie było, bo wtedy nie może mu być
przykro, że diasillobył...
Nie no, to nie o sobie; ja akurat jestem i cieszę się z tego, jak nie
wiem, co ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-09-20 21:25:58
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!On 20 Wrz, 23:23, i...@g...pl wrote:
> że diasillobył...
że był... //diasillo - kazali mi wpisac z obrazka w okienko, ale mi
pisanie wskoczyło do posta, ale numer, głupie Google. czytnik mi coś
wariuje, więc na razie piszę z gugla :-DDD
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-09-21 12:52:17
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:76a73053-e450-4aab-a39c-486d7a5cd4af@a1g2000hsb
.googlegroups.com...
> Nie no, to nie o sobie; ja akurat jestem i cieszę się z tego, jak nie
> wiem, co ;-)
Dla mnie to abstrakcja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2008-09-21 18:26:56
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:76a73053-e450-4aab-a39c-486d7a5cd4af@a1g2000hsb
.googlegroups.com...
> Nie no, to nie o sobie; ja akurat jestem i cieszę się z tego, jak nie
> wiem, co ;-)
A czy życie jest po to aby się cieszyć ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2008-09-21 18:42:57
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!Dnia Sun, 21 Sep 2008 20:26:56 +0200, Sakujami napisał(a):
> Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:76a73053-e450-4aab-a39c-486d7a5cd4af@a1g2000hsb
.googlegroups.com...
>> Nie no, to nie o sobie; ja akurat jestem i cieszę się z tego, jak nie
>> wiem, co ;-)
>
> A czy życie jest po to aby się cieszyć ?
Nie, to cieszenie się jest po to, aby żyć :-DDD
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2008-09-22 08:27:49
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:19jwo2077mc4g$.b42d19mbj73r.dlg@40tude.net...
>> A czy życie jest po to aby się cieszyć ?
> Nie, to cieszenie się jest po to, aby żyć :-DDD
Napisałaś że nie masz pracy, a może to praca jest jedyną rzeczą w życiu
która może cieszyć?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2008-09-22 11:31:08
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!Dnia Mon, 22 Sep 2008 10:27:49 +0200, Sakujami napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:19jwo2077mc4g$.b42d19mbj73r.dlg@40tude.net...
>>> A czy życie jest po to aby się cieszyć ?
>> Nie, to cieszenie się jest po to, aby żyć :-DDD
>
> Napisałaś że nie masz pracy, a może to praca jest jedyną rzeczą w życiu
> która może cieszyć?
Nie zawsze cieszy praca zawodowa.
Nie "nie mam pracy", lecz "nie pracuję" - z wyboru :-)
Także dlatego, że tak ustaliliśmy z mężem, że to on "poluje", a ja siedzę w
jaskini - a mnie to bardzo pasuje.
Nie "kurzę" (od: kura) się w domu - prócz tego, że pomagam mężowi w jego
pracy (dzięki temu on nie zatrudnia NIKOGO, pracuje ze swoim bratem tylko)
mam także czas na swoje hobby: malowanie, granie, trochę informatyki -
właśnie zaczęłam od nowa, muszę trochę zaktualizować wiedzę i umiejętnosci,
kocham informatykę, ale szkoda, że tak późno to zrozumiałam - już nie
wskoczę w ten zawód, pozostanie ona w sferze hobby). Praca w szkole była
największym błędem, teraz dopiero wiem, jak wielkim - prawie odebrała mi
życie, mogłam już nie żyć, gdybym nie poszukała pomocy, a właściwie gdyby
mój mąż tego koszmaru nie przerwał stwierdzając, że koszt mojej pracy
przewyższa wszelkie inne - miał na myśli te niematerialne... Miał rację.
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |