Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE

Grupy

Szukaj w grupach

 

Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-04 17:20:10

Temat: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Korzystając z mojej nieobecności grupa 'psp' ośmieliła się kontynuować wątek
"Aborcja i etyka". Nie chce mi się teraz wplatać w różne jego odnogi, więc
postanowiłem walnąć sobie hurtowo ten oto tekst, będący próbą podsumowania,
chociaż niektórzy (słusznie!) stwierdzą, że raczej manipulacji z mojej strony.

Jak na zwyczaje grupy 'psp', dyskusja była wyjątkowo na temat, chociaż
doliczyłem się ponad 250 wypowiedzi. Na początek wymienię jej uczestników
oraz pogrupuję według składanych deklaracji. Z góry przepraszam osoby
pominięte oraz te, których wypowiedzi mylnie zinterpretowałem lub
nadinterpretowałem. Odwołania przyjmuję we wtorki i czwartki, od 11:00 do
15:00.

Za przyznaniem kobietom prawa do decydowania o utrzymaniu lub przerwaniu
ciąży (darujmy sobie semantyczne dywagacje - o skrobankach, aborcjach,
"zawartości macicy", itp.):

Ania (Masoneczka)
Ania (Ania)
Czarek (cbnet)
Dominika (Dominika)
E. (EvaTM)
Jacek (Jacek)
Kaśka (Pyzol)
Marek (Marek Kruzel)
Nina Mazur Miller (Nina M. Miller)
Sławek (Slawek [am-pm])

Za odebraniem (ograniczeniem) kobietom prawa
do decydowania o losie ciąży:

Arek (Elita.pl)
Asmira (asmira)
kis (Kis Smis)
Lukasy (Lukasy)
Tren R (tren R)
? ([cookie])

Brak deklaracji (lub nie potrafiłem jej odczytać):

Amnesiac (Amnesiac)
Duch (Duch)
Jakub Berent (Jakub Berent)
mela (meadentia)
S. (... z Gormenghast)


Co wynika z całej tej batalii? Na razie niewiele. Nikt nikogo do niczego nie
przekonał, uczestnicy dyskusji przedstawili swoje zdanie, wysunęli różne argumenty
- niektórzy wielokrotnie te same. Odniosłem wrażenie, że mało kto zadał sobie trud
choćby próby zrozumienia argumentów strony przeciwnej, być może nawet ich nie
przeczytał. Im dłuższa dyskusja, tym więcej zacietrzewienia. W sumie nic
zaskakującego.

Jedynie Amnesiac usiłował osiągnąć coś więcej. Starannie unikał zadeklarowania
się po jakiejkolwiek stronie, raczej zastanawiał się nad pytaniem, czy jest możliwe
wypracowanie wspólnego stanowiska w tej sprawie.
Moim zdaniem (i nie tylko
moim) jest to bardzo trudne, prawdopodobnie niemożliwe, jak to rzeczona
dyskusja pokazuje.

Wracając do plebiscytu, zaciekawiło mnie tutaj coś innego. Za prawnym
ograniczeniem zakresu aborcji była tylko jedna pani (Asmira), ale to też nie ze
względu na tak zwane dobro nadrzędne, lecz z powodu psychicznych kosztów
aborcji dla samej kobiety.

Czy to nie jest interesujące, że w gronie przeciwników liberalizacji prawa do
aborcji są tutaj niemal wyłącznie faceci? Czy nie kryje się za tym coś głębszego,
jakiś męski spisek? ;-)

Podstawowe pytanie jest takie: skąd biorą się te najbardziej problematyczne ciąże,
o które głównie toczy się cała batalia (nie tylko zresztą na tym forum)? Wyliczyłem
niedawno w pewnym wątku kilka nieuświadamianych, męskich strategii
postępowania. Część z nich polega na tym, aby "wpędzić dziewczynę w kłopoty
i dać drapaka" (dla zainteresowanych link do całego opisu zamieszczam na końcu).
Bo zwykle to facetowi zależy na jak najszybszym przejściu do konkretów, to on
w pewnym momencie do znudzenia powtarza bajeczkę o misiach: "oddaj mi
sieee....", w końcu męska to rzecz zdobywać kobietę (a co znaczy "zdobyć
kobietę" każdy chyba rozumie). Niektóre dziewczyny pozwalają w takiej sytuacji
na coś więcej z dobroci serca, inne bojąc się utraty chłopaka ulegają jego
naciskom i szantażom, jeszcze inne dają się omamić deklaracjom bez pokrycia lub
na wyrost, w bajkowym świetle, widzą dalsze, wspólne życie. Zgodzę się z tymi,
którzy mówią, że najłatwiej takim naciskom poddają się dziewczyny o niskiej
samoocenie, no i marnie wyedukowane. W tym kontekście chciałbym zauważyć, że
argument kolegi [cookie]:

"mysle, ze w pewnym sensie juz ta osoba zadecydowala o zawartosci
swej macicy, dokonujac wczesniej wyboru zawartosci swej pochwy."

- jest, dosadnie mówiąc, podły. Bardzo rzadko decyzja o podjęciu współżycia ze
strony kobiety jest wynikiem jej niczym niezakłóconej, rozumnej decyzji. Dużo
częściej kryją się za nią różne formy wykorzystania, oszukania, nacisku - a stąd już
niedaleko do stuprocentowego gwałtu. Dlatego moim zdaniem zarówno forma, jak
i treść argumentu [cookie] jest nadzwyczaj niskich lotów, bo moim zdaniem
mężczyzna jest za wspomnianą "zawartość pochwy" zwykle o wiele bardziej
odpowiedzialny.

Facet znika, dziewczyna pozostaje - z ciążą. Jednym z dominujących w jej umyśle
odczuć jest wrażenie, że została złapana w pułapkę. Kobiety to pewnie lepiej
rozumieją niż faceci - stąd ten rozkład głosów w "plebiscycie". Pozostawienie
decyzji o utrzymaniu lub usunięciu ciąży choć w minimalnym stopniu zmniejszy to
poczucie osaczenia. Tak ja to rozumiem - i to jest jeden z małych powodów, dla
których kobieta, oprócz wysłania do wszystkich diabłów wrażego kochanka,
powinna mieć prawo wysłania do wszystkich diabłów jego diabelskie nasienie.

Niestety, nie jest to w Polsce takie proste. Proszę zauważyć, jak to z szerszej
perspektywy wygląda. Najpierw jakiś facet robi ją "w trąbę", a teraz inni faceci
(najczęściej stare pryki, bo to zwykle oni stanowią prawo) mają ochotę
dopilnować, aby to "zrobienie w trąbę" było naprawdę skuteczne. Dziewczyna musi
dziecko urodzić. Męski szowinizm w pełnej krasie... Jak to się mówi - biednemu to
zawsze wiatr w oczy i ch... w d...

Spójrzmy jednak na prawo pragmatycznie - nie jako usankcjonowanie
wydumanych, absolutnych ideałów, tylko jako instrument regulacji zachowań ludzi,
zwykle w interesie większości. Nie ma potrzeby regulować takich zachowań,
którym oddaje się mniejszość, o ile nie odbywa się to kosztem większości. Dlatego
społeczeństwo nie powinno mieć nic przeciwko praktykom homoseksualnym.
Natomiast złodziejstwa nie można pozostawić "samemu sobie" - do rozważenia we
własnym sumieniu potencjalnego czy faktycznego złodzieja.

Hej, obrońco życia ledwo co napoczętego, powiedz, czym może zagrozić
wykonanie skrobanki - tak konkretnie i namacalnie - komukolwiek innemu w
społeczeństwie? Mnie, tobie, twoim bliskim czy znajomym? Ja nie widzę żadnych
zagrożeń. To, co kilka razy powtórzył Arek (Elita.pl) - o równoważności
przerwania ciąży i zastrzelenia przypadkowego człowieka - jest w tym kontekście
absurdalne. Już widzę, jak zestresowana, biedna dziewczyna po wykonanym
zabiegu chodzi po mieście ze spluwą i wiązką granatów, wzbudzając popłoch
wśród przypadkowych przechodniów...

Zatem ja, osobiście, nie mam nic przeciwko temu, aby ktokolwiek wykonywał
sobie skrobankę czy aborcję - mnie nic do tego, o ile zabieg (i ewentualnie dalsze
leczenie jego konsekwencji) jest wykonywany na koszt sprawcy ciąży. Tutaj jakiś
zapis ustawowy bym zasugerował, choćby jako element nacisku i prewencji
względem facetów (niech nie wtykają nosa i innych części ciała gdzie popadnie!).

Prawie na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym wyrazić swoje uznanie:

- Asmirze - za wypowiedź praktyka. Przy okazji chcę zauważyć, że cudownym
lekiem, przynoszącym prawdziwe ukojenie po traumatycznym doświadczeniu
aborcji są dla nieszczęśliwej, dręczonej przez wyrzuty sumienia dziewczynie,
kolejne ciąże i posiadanie dzieci, ale tym razem upragnionych i oczekiwanych;

- Ninie M. Miller - za rzeczową argumentację i naświetlenie tła historycznego;

- Kaśce (Pyzolowi) - za odesłanie oponentów do wszystkich diabłów w wątku
"dylemat!!!" (te sformułowanie pozwoliłem sobie wykorzystać);

- tren R'owi - (nieustające) za świetną wrotkę (dobrze to nazywam? mam na myśli
zdanie zaczynające wypowiedź), którą również wykorzystałem;

- Kis Smis'owi.
----------------------------------------------------
------------------------------
Wspomniałem niedawno o tym, że jesteś niezawodny. Chodziło mi o to, że jeśli już
coś napiszesz, jest to zwykle kawałek świetnego tekstu - jakiś paradoks,
przewrotna argumentacja, ciekawe porównania, dobry styl. Nie znaczy to
oczywiście, że zawsze zgadzam się z tym, co proponujesz. Tak jest i tym razem.

Napisałeś:

"Do przetrwania konieczne jest rozmnażanie się członków społeczeństwa. W
przeszłości wystarczające do tego były instynkty rodzicielskie członków
społeczeństw. Jak jednak wiadomo instynkty wraz z rozwojem świadomości traca
swoja efektywność a niekiedy wręcz zanikają. Społeczeństwo dopuszczające
aborcje daje dowód utraty instynktu samozachowawczego a ponieważ żadne
społeczeństwo nie ma świadomości, nie ma czym instynktu zastapić. Takie
społeczeństwo musi więc zginąć."

Po pierwsze, społeczeństwo nie może mieć żadnego instynktu, w szczególności
samozachowawczego - przypuśćmy jednak, że jest to tylko przenośnia.
Po drugie, eliminacja niektórych osobników z grona społeczeństwa nie zawsze
prowadzi do jego zagłady, czasami takie działanie jest wręcz wskazane dla
zwiększenia szansy na jego przetrwanie. Między innymi po to była wprowadzona
kara śmierci dla morderców. Eliminujemy w ten sposób nie jakieś złe zachowania,
tylko osobnika, który jest nosicielem czy wyrazicielem takich niekorzystnych dla
społeczeństwa zachowań. Moim zdaniem tylko dlatego jest tak mało morderców
wśród nas, bo przez tysiące pokoleń zabójstwa były dość skutecznie tępione. Nie
przez kościelne kazania (nie zabijaj), nie przez wychowanie, nie przez debaty, tylko
najzwyczajniej w świecie eliminując morderców (przez większą część historii
ludzkości na zasadzie odwetu rodziny, to słynne prawo "krwawej zemsty", w
ostatnich wiekach przez instytucje państwowe działające w imieniu
pokrzywdzonych).

Skoro mordowanie było bardzo surowo karane, to w przypadku większości ludzi
wytworzyła się "instynktowna" niechęć do zabijania, do zadawania bólu, do widoku
krwi. Nie w każdym przypadku, co prawda, ale w większości tak. Zatem prawo
naturalne, które "czujemy" w sobie, nie jest jakimś darem niebios, tylko efektem
wieloletniej autohodowli człowieka.

Pójdźmy tym tropem dalej. Napisałeś (w przenośni) o chorej nodze, którą w
interesie społeczeństwa należy amputować, aby gangrena nie przeniosła się do
tej zdrowej części. Śmiem twierdzić, że zakaz aborcji może spowodować w długiej
perspektywie czasu efekt odwrotny do zamierzonego.

Jeśli za wszelką cenę zachowamy przy życiu niechciane dziecko, do puli
genetycznej społeczeństwa dorzucimy owoc nieodpowiedzialności i
lekkomyślności. Pozwolimy zatem, aby przybywało osobników, co do których
istnieje szansa powielania w przyszłości nieodpowiednich z punktu widzenia
społeczności zachowań. Chyba zgodziliśmy się kiedyś, że w jakimś stopniu na
charakter człowieka mają wpływ geny? Zatem pozwalając na aborcję dokonamy
właśnie tej amputacji chorej nogi - odrzucimy "niedobre geny". Jeśli stwierdzisz, że
lepiej w takim razie zabić również sprawcę ciąży oraz dziewczynę, to będziesz
miał rację - takie działanie byłoby w długofalowym efekcie bardziej skuteczne od
zwykłej aborcji. Jednak nie posuwam się do tak daleko idących restrykcji,
wystarczy sama skromna aborcja.

Podam inny, bardziej klarowny przykład. Psychologowie ewolucyjni do dziś
zachodzą w głowę, dlaczego w społeczeństwach istnieje tak duży odsetek
osób o skłonnościach homoseksualnych. Przecież z punktu widzenia ewolucji
takie cechy powinny być szybko wyeliminowane, bo przecież niechęć mężczyzny
do kobiety prowadzi w prosty sposób do samowyeliminowania się jego genów
- zatem jego potencjalnych skłonności - z populacji. Wyjaśnienie zagadki okazuje
się zaskakujące.

Przypuśćmy, że skłonności homoseksualne w dużym stopniu wynikają z jakiegoś
uszkodzenia genów (do tego skłania się coraz więcej naukowców). Dawno temu
pojawiła się taka mutacja, prowadząca do wiadomych skutków - coraz częściej
można było spotkać mężczyzn, którzy nie byli zainteresowani kobietami,
bogobojnym życiem rodzinnym, w konsekwencji posiadaniem dzieci. Co zrobili
więc przywódcy religijni w wielu plemionach czy państwach? Doprowadzili do
uchwalenia restrykcyjnego w tym względzie prawa, w skrajnych przypadkach
grożącego śmiercią za samo ujawnianie skłonności homoseksualnych. (Zaraz
zapytam Ninę, czy piszę prawdę ;-) ). Im bardziej zagrożona była egzystencja
jakiegoś plemienia, tym bardziej tępiony był homoseksualizm - dokładnie z logiką,
którą przedstawiłeś. Co było dalej? Homo zeszli do podziemia. Dla niepoznaki
zakładali rodziny, z obrzydzeniem płodzili kilkoro dzieci i pokątnie, w największej
tajemnicy, oddawali się niecnym praktykom. Efekt jest dziś widoczny gołym okiem.
"Niedobre" geny rozprzestrzeniały się po cichutku i powolutku. Teraz mamy 5%
mężczyzn zainteresowanych seksualnie mężczyznami. Gdyby od początku świata
prawo było absolutnie liberalne w tym względzie, mielibyśmy może jeden promil
takich przypadków. Proste? Proste! Drakońskie prawo spowodowało efekt
odwrotny od zamierzonego. Zamiast naprawić społeczeństwo, "nadpsuto" je.

Dobre prawo w moim odczuciu powinno wspomagać naturalne procesy selekcji,
a nie działać wbrew tym procesom. Nie nawołuję tak od razu do usankcjonowania
eugeniki, ale kompletna "jazda pod prąd" wiedzie na manowce. Wystarczy kilka
pokoleń skutecznego promowania nieodpowiedzialnych zachowań (niechciane
dzieci w rodzinach zastępczych - strategia kukułki), a zamiast ograniczania skali
problemu będziemy mieć eskalację pasożytniczych sposobów na życie.

Przeginam? Prawdodpodobnie. Manipuluję? Oczywiście. Każdy pretekst jest
dobry, aby udowadniać swoje racje.


Wspomniany link do postu, w którym opisałem pięć męskich strategii.
Pierwszy link dla czytnika grup dyskusyjnych, a drugi dla przeglądarki,
prowadzący do archiwum listy 'psp' na serwisie Gazety.pl
Jest to moja odpowiedź w wątku "Mezczyzni-slub", z 23.10.2002,
z dopiskiem MODEMOWCOM STOP.

news:ap8unv$hpu$1@news.gazeta.pl...

http://www2.gazeta.pl/usenet/704534,27014.html?group
=pl.sci.psychologia&tid=55653&pid=55854

Pozdrawiam.

--
Sławek


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-11-04 20:15:39

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <Slawek [am-pm]> wylosował takie:
> Korzystając z mojej nieobecności ...<ciach>

bosz (tak teraz pisze się "boże" będąc na czasie)!
jakie to było długie!
przystąiłem do czytania jednak z zapałem.
żeby nie powiedziec z zapamiętaniem.
a jednak nie z zapamietaniem - bo w połowie nie pamietałem
co przeczytałem.
wróciłem więc do punktu wyjścia. czyli do początku.
paradoks! - początek to punkt wyjscia?!
po morderczym lamaniu głowy (złamałem i mam w gipsie)
przezwyciężyłem ów paradoks
i zacząłem jeszcze raz.
od końca.
ale wtedy było jeszcze gorzej.
zastosowałem więc znaną metodę
czarnych i białych kulek
czyli rzuciłem okiem na chybił trafił.
rzut okazał sie celny!
prosto w podziękowania dla tren Ra czyli dla mnie!
połechtało to niebywale moją próżność
i próżnośc owa smiac się zaczęła.
śmiała się tak dobrą chwilę
(nawiasem mówiąc - ile trwa zła chwila??)
poczem w celu poczęcia
myśli płodnej, zakwitła powyższymi słowami
które nie tyle że nie pachną
ale niewiele śmierdzą.

i tym optymistycznym akcentem
chciałbym podsumowac twoje podsumowanie
czyli wykonac salto mortale
z potrójnym czisburgerem.
mniam, fuj.

;-)

--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 20:41:36

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

tren R:
> bosz (tak teraz pisze się "boże" będąc na czasie)!
> jakie to było długie!
> ...[dlugi tekst]...

A Tobie co? Zaraziles zesz sie, czy jak? :)
Juz krotko nie potrafisz napisac o co Ci chodzi? ;)

Czarek






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 20:45:44

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <cbnet> wylosował takie:

> A Tobie co? Zaraziles zesz sie, czy jak? :)
> Juz krotko nie potrafisz napisac o co Ci chodzi? ;)

zastosowałem przelicznik trenRa 1:11
po prostu - jedenastka
na 11 wyrazów przedpiścy 1 wyraz własny

--
zerknij człowiecze
mózg ci uciecze
http://www.psphome.htc.net.pl/psychologia.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 21:47:50

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tren R" <t...@2...antispamior.pl> napisał:

> przystąiłem do czytania jednak z zapałem.
> żeby nie powiedziec z zapamiętaniem.
> a jednak nie z zapamietaniem - bo w połowie nie pamietałem
> co przeczytałem.

Wszystko się zgadza. Ostatnio ludzie tracą umiejętność czytania,
chyba głównie dlatego, że tren(R)ują tylko pisanie.

Zdrówko!

--
Sławek


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 21:56:37

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Oj, chyba nie we wszystkim masz racje.
Np. skonstruowales pewien obrazek,
w ktorym facet wykorzystuje kobiete,
a potem w ramach kolejnego "wydudkania"
zmusza ja jeszcze do urodzenia dziecka ...

Nie czujesz pewnego czegos nie-tak w tym mysleniu -
czyli traktowanie urodzenie dziecka jako "wydudkanie",
a aborcje jako cos prawidlowego na wydudkanie?

Inne pytanie - homoseksualizm przekazywany przez geny np. z ojca na syna????
....
Zdrufka, Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 21:58:52

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <Slawek [am-pm]> wylosował takie:

> Wszystko się zgadza. Ostatnio ludzie tracą umiejętność czytania,
> chyba głównie dlatego, że tren(R)ują tylko pisanie.

spodziewałem sie ciętego słowa.
nie zawiodłeś mie sławeku!
;-))))

--
przyszła kryska do matyska.
a matysek trzask ją w pyska!
kryska pryska śląc uściska.
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 21:59:30

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <Duch> wylosował takie:

> Oj, chyba nie we wszystkim masz racje.

nie tak skromnie!
;-)

czuj duch!

--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 22:09:54

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał:

> Oj, chyba nie we wszystkim masz racje.
> Np. skonstruowales pewien obrazek,
> w ktorym facet wykorzystuje kobiete,
> a potem w ramach kolejnego "wydudkania"
> zmusza ja jeszcze do urodzenia dziecka ...

> Nie czujesz pewnego czegos nie-tak w tym mysleniu -
> czyli traktowanie urodzenie dziecka jako "wydudkanie",
> a aborcje jako cos prawidlowego na wydudkanie?


Pokazałem w ten sposób wąziutki wycinek problemu i to, co
w takiej sytuacji czuje i mówi dziewczyna z niechcianą ciążą.
Znam kilka takich wypowiedzi. Nie twierdzę, że aborcja jest
dobrym wyjściem z tej sytuacji, ale z tej sytuacji nie ma dobrego
wyjścia. Narzucony odgórnie przymus komplikuje tyko sytuację,
ogranicza możliwość trzeźwego przemyślenia wszystkich
możliwych opcji, może spowodować paradoksalnie odruch
buntu - czyli wykonanie zabiegu.


> Inne pytanie - homoseksualizm przekazywany przez geny np. z ojca na syna????

Dokładnie o tym napisałem. Jeśli nie ma represji wobec osób o "innej"
orientacji seksualnej, bez przeszkód będą mogli wybrać sobie wymarzonego
partnera. Faceta. Zatem potencjalny "gen homoseksualizmu" będzie miał
wyjątkowo małe możliwości przejścia do następnej rundy (następnego
pokolenia) - bo chyba faceci nie mogą zajść w ciążę? Jeśli natomiast są
represje, facet ukrywa swoje skłonności, dla kamuflażu zakłada rodzinę
i płodzi dzieci. Jeśli będzie miał syna - czy wykluczasz, że ten "walnięty"
gen nie ma szansy się u potomka pojawić?

--
Sławek


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 22:14:34

Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tren R" <t...@2...antispamior.pl> napisał:

> > Wszystko się zgadza. Ostatnio ludzie tracą umiejętność czytania,
> > chyba głównie dlatego, że tren(R)ują tylko pisanie.
>
> spodziewałem sie ciętego słowa.
> nie zawiodłeś mie sławeku!
> ;-))))


A Ty - wskazując na wodolejstwo i słowotok mojego postu - mógłbyś
zasugerować, że to ja trenuję wyłącznie pisanie. Już się nawet wziąłem
za czytanie tekstów - głównie Twoich - aby na wyrywki odpowiadać
na podchwytliwe pytania sprawdzające, czy faktycznie umiem czytać.

Wracam do lektury ;-)

--
Sławek


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sny...
Potrzebuję drobnej pomocy...
Sens zwiazku na odleglosc
Nie wie lewa półkula, co czyni prawa (dlugie!)
Co to jest miłość?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »