Data: 2008-02-04 15:43:41
Temat: Badanie u laryngologa
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przeżyłem ostatnio takie badanie u laryngologa: pani wzięła coś, co
wyglądało jak lusterko dentystyczne - długi patyczek i krążek wielkości
dwuzłotówki na końcu. OPALIŁA GO zapalniczką i wsadziła mi do gardła. A
potem kazała mówić 'yyyyyyy' i oddychać, na zmianę. :)
Niestety jakoś nie zapytałem, po co to. A temat mnie zastanawia, zwłaszcza
ze względu na to opalanie! :) Dodam, że to był gabinet full-profesjonalny,
wszystkie inne narzędzia (może i to też, nie zwróciłem uwagi) były
zafoliowane, z autoklawu, więc wykluczam, że to był taki sposób dezynfekcji
narzędzia. :)
--
Samotnik
|