| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-14 10:14:31
Temat: Badz tu madry
BADZ TU MADRY
"Bog jest sprawiedliwy: madrzejszym dal wiecej rozumu, a
glupszym mniej."
- Jan Czarny
Chcialabym byc osoba dojrzala. I zrownowazona. A jeszcze i
madra. Tylko tyle. A tak daleko mi do tego. Jak to osiagnac?
Zaleze od innych ludzi lub, co gorsza wykorzystuje ich do
wlasnych potrzeb - brak dojrzalosci! Zdobywam stan niezaleznosci,
zwiekszam zdolnosc podejmowania odpowiedzialnosci za innych Ą czy
to lepiej? Oby tak bylo.
Przechodze z receptywnosci do produktywnosci - bardzo dobrze.
To znaczy, ze nie czekam tylko na gotowe, lecz jestem gotowa by
tworzyc i dawac cos z siebie samej. Oby tak dalej.
Pozbywam sie uczucia nizszosci, obojetnieje na ukierunkowanie
uwagi otoczenia na wlasna osobe. Koniec z egocentryzmem! Rezygnuje
z przesadnego zajmowania sie soba, uciekam od niezdrowej
rywalizacji, unikam udowadniania za wszelka cene wlasnej
wyzszosci, wlasnych racji. Cala energie koncentruje na tworzeniu i
rozwijaniu osobistych idealow i sumienia. Gdyby tak chcialo byc.
Okazuje wiecej zainteresowania sprawami bliznich i aspektami
swiata zewnetrznego. W ocenie dzialan i wlasnych mozliwosci
rozwijam w sobie jak najdalej idacy realizm. Staram sie byc
otwarta, bezposrednia, elastyczna. Pozbywam sie wrogosci i
zawisci. Oby tak bylo.
Rozszerzam wlasne "ja" poprzez aktywne zaangazowanie sie w
dzialalnosc istotna dla innych i autentyczne zainteresowanie
roznorodnymi stronami zycia niz tylko doznania zmyslowe i
materialne posiadanie. Tu prawie jestem w domu.
Dbam o wzrost zdolnosci do cieplych relacji z ludzmi.
Przejawiam tam, gdzie moge, szczere zainteresowanie innymi,
nasycone zyczliwoscia i wspolczuciem. Ale nie natretne! By nie
naruszac integralnosci i autonomii innych osob, utrzymuje
zdecydowana odrebnosc wlasnej osoby, pewien dystans nawet wtedy,
gdy pozostaje z innymi w zwiazkach bardzo bliskich i zazylych.
Kontynuowac!
Holubie w sobie wzrost poczucia bezpieczenstwa emocjonalnego,
budowanego na akceptacji wlasnej osoby i wysokiej tolerancji na
frustracje. Staram sie przyjmowac za dobra monete swoje emocje i
popedy, nie pozwalajac jednoczesnie, by determinowaly one moje
zycie. Oby mi sie udalo.
Co robie, jesli spotykaja mnie niepowodzenia, porazki?
Probuje uporac sie z nimi stosownie do posiadanych mozliwosci. Jak
reaguje, gdy okazuje sie to zbyt trudne? Robie wszystko, aby sie
do trudnego stanu rzeczy przystosowac. Zbyt czesto jeszcze daje za
wygrana.
Zdaje sobie sprawe, jak istotna role w moim rozwoju odgrywa
coraz trafniejsze ocenianie rzeczywistosci oraz realizm w
dostrzeganiu problemow pojawiajacych sie w roznych sytuacjach
zyciowych. Wiem jak wazny jest rowniez wzrost kompetencji i
osobistego zaangazowania w dzialalnosc zawodowa. Pasjonujaca praca
to polowa zwyciestwa w zyciu osobistym. Mam szczescie, bo wykonuje
taka prace.
Zalezy mi nade wszystko na poznaniu i zrozumieniu siebie.
Obiektywnym zrozumieniu, z dystansu wlasnych bogobojnych zyczen.
Trzeba miec zaufanie do siebie i szacunek, ale rowniez i poczucie
humoru na wlasny temat bez zlosliwosci i ponizania. Rozsadna
perspektywa, oto, o co chodzi. Tak to widzi Edward Stachura:
"Jezeli siebie poznam - poznam swiat! Bo nie roznimy sie od siebie
tak, jak to sie nam wydaje. Jezeli siebie poznam - bede spokojny.
Bede mogl byc spokojny nawet wsrod chaosu straszliwego, wsrod
innych ludzi, ktorzy sie miotaja. I bede mogl im naprawde wtedy
pomoc." Podpisuje sie pod tymi slowami, ,jakby byly moje wlasne.
Doceniam wage rozwijania w sobie wlasnej filozofii, ktora
pomaga mi oceniac, akceptowac realny swiat, pozwalajac
jednoczesnie na swiadoma i pelna samorealizacje. Oby mi sie udalo.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |