« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2011-10-22 17:16:43
Temat: Bądź znów sobą...Rzeczywistością absolutną i nadrzędną każdej ludzkiej istoty jest wyłącznie jej
własna świadomość.
Zaś wszelkie tzw. "fakty obiektywne" to treści wtórne, przejawiające się w
świadomości w formie arbitralnych splotów pojęć. Być może są one "prawdziwe", a
być może stanowią iluzje podtrzymywane złudzeniami w rodzaju matrix'ów,
doskonale spreparowanych zmysłowych całunów, snów na jawie czy też unormowanych
typów halucynacji.
Jak jest naprawdę jest nie do ustalenia - te kwestie to sfera wiecznie
nieweryfikowalnych domysłów.
Natomiast rzeczą niepodważalnie prawdziwą, niezaprzeczalną i oczywistą jest cała
gama subiektywnych doznań świadomych, stanowiących pierwotne elementy z których
wtórnie dopiero składamy sobie takie czy inne domniemania na temat rzeczywistości.
Własna świadomość jest więc tłem, istotą oraz podstawą dla wszelkiej znanej nam
rzeczywistości. Zaś fakt, że w świetle wpajanych nam odgórnie myślowych
szablonów tego nie rozpoznajemy, stanowi wiodącą ku upadkowi SAMO-NEGACJĘ.
A więc, w tył zwrot!
AW
**************************
...mind over matter
content over form
gist over glitter
exception over norm...
**************************
http://cmncore.org/pol/Lista1.htm
.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2011-10-22 18:06:09
Temat: Re: Bądź znów sobą...On Oct 22, 6:16 pm, "AW" <o...@h...com> wrote:
Kotek, może i w twoim przypadku (jeśli doświadczyłeś na własnej
skórze) kłamstwo powtórzone ileś tam razy staje się prawdą. Ja w tym
wątku tylko widzę, że wystrzelałeś wszystkie naboje i ostatniej deski
się trzymasz.
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2011-11-11 10:59:25
Temat: Re: Bądź znów sobą...W dniu 2011-10-22 19:16, AW pisze:
> Rzeczywistością absolutną i nadrzędną każdej ludzkiej istoty jest wyłącznie jej
> własna świadomość.
Wprowadzając pojęcie ludzkiej istoty, od razu dajesz wyraz przekonaniu,
że istnieją ludzkie istoty i istnieje coś poza ludzkimi istotami. A więc
w tym samym zdaniu pokazujesz, że poza świadomością istnieje jeszcze
coś. Więcej: mówiąc, że istoty mają własną świadomość, świadomości
przypisujesz coś podrzędnego w stosunku jej posiadacza.
Chyba, że chcesz pokazać, że świadomość jest DLA istoty czymś
absolutnym, ale nie jest absolutna w ogóle.
Jednak dotąd rozumiałem Ciebie w ten sposób, że świadomość (bezpośrednie
doświadczenia) uznajesz za coś JEDYNEGO. A więc absolutnego właśnie w
tym sensie - jako coś jedynego co jedynie znamy i nic innego nie znamy.
Gdyby tak było - gdybym dobrze Cię rozumiał - to zastrzeżenia zawarte w
moim pierwszym powyższym zdaniu są aktualne. Gdyby tak było - gdyby o to
Ci chodziło - to nie możesz mówić o świadomości ludzkiej istoty. Czy
"istota" nie byłaby wtedy pojęciem wtórnym?
>
> Zaś wszelkie tzw. "fakty obiektywne" to treści wtórne, przejawiające się w
> świadomości w formie arbitralnych splotów pojęć.
Czy chcesz powiedzieć, że drzewo jest treścią wtórną? Jeżeli dobrze Cię
rozumiem - to znaczy Twoje pierwotne założenia o jedyności świadomości -
to drzewo należało uplasować jako treść świadomości. Nie zgadzam się z
tym jednak. Uważam, że mówienie o świadomości w przeciwstawieniu do
nieznanego świata zewnętrznego lub obiektywnego, bądź czynienie z niej
podstawy, jest fałszem. Znacznie lepiej jest powiedzieć, że świadomość
oraz świat zewnętrzny są jedną rzeczywistością, ale nie przeciwstawiać
ich sobie. Kiedy kładziesz taki nacisk na świadomość, naturalnie umysł
czytelnika odróżnia ją od świata zewnętrznego (zgodnie z jej podstawowym
znaczeniem), a chyba nie o to Ci chodzi? Przecież jeśli widzę ładną
Panią w telewizji, to ta Pani jest kimś ze świata zewnętrznego. Według
tego, jak Cię rozumiem, ta Pani, jej ruchy, uśmiech i zachowanie, są
moimi doznaniami. Są moją własną świadomością bądź - jeśli źle się
wyrażam - są w mojej świadomości. Ale takie ujęcie sprzeciwia się
normalnemu znaczeniu słów "świadomość" "nie-świadomość" - "świadomość",
"świat zewnętrzny".
Być może są one "prawdziwe", a
> być może stanowią iluzje podtrzymywane złudzeniami w rodzaju matrix'ów,
> doskonale spreparowanych zmysłowych całunów, snów na jawie czy też unormowanych
> typów halucynacji.
>
> Jak jest naprawdę jest nie do ustalenia - te kwestie to sfera wiecznie
> nieweryfikowalnych domysłów.
Kiedy widzę Panią w telewizji i rodzą się we mnie uczucia związane z jej
ładną twarzą i uśmiechem, to nie ma tu miejsca na domysły co do tej
Pani. Naprawdę zdarza się to, co się teraz zdarza: twarz-uśmiech-jej
zachowanie-moje uczucia. Twarz Pani-uśmiech-jej zachowanie - są tym, co
nazywamy zewnętrzem. Częścią świata obiektywnego, według Twojej
terminologii.
>
> Natomiast rzeczą niepodważalnie prawdziwą, niezaprzeczalną i oczywistą jest cała
> gama subiektywnych doznań świadomych, stanowiących pierwotne elementy z których
> wtórnie dopiero składamy sobie takie czy inne domniemania na temat rzeczywistości.
>
> Własna świadomość jest więc tłem, istotą oraz podstawą dla wszelkiej znanej nam
> rzeczywistości. Zaś fakt, że w świetle wpajanych nam odgórnie myślowych
> szablonów tego nie rozpoznajemy, stanowi wiodącą ku upadkowi SAMO-NEGACJĘ.
>
> A więc, w tył zwrot!
>
> AW
>
>
>
> **************************
> ...mind over matter
> content over form
> gist over glitter
> exception over norm...
> **************************
> http://cmncore.org/pol/Lista1.htm
>
>
> .
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2011-11-11 18:17:12
Temat: Re: Bądź znów sobą...W dniu 2011-10-22 19:16, AW pisze:
> Rzeczywistością absolutną i nadrzędną każdej ludzkiej istoty jest wyłącznie jej
> własna świadomość.[...]
> **************************
> ....mind over matter
> content over form
> gist over glitter
> exception over norm...
> **************************
> http://cmncore.org/pol/Lista1.htm
Dzisiaj, jak w każdy jesienny dzień, czyściłem z rana główne dopływy z
nadmiaru liści. W tym tygodniu (11 XI) przeważają liście dębowe, w
zeszłym brzoza.
Ponadto notorycznie spoglądałem do góry wypatrując co przyniesie
wschodni wiatr.
I tak właściwie cały boży dzien pochłonięty byłem procesami
samoświadomościowymi.
Krótko mówiąc:
Mucha, która siadła mi na nadgarstku podczas obiadu,
Silny i mrozny wschodni wiatr,
Przechodnie w czarnych kapeluszach z bordowymi apaszkami u szyi,
Rodzinne pożegnania,...
To wszystko dotarło do mnie w formie obiektywnego "Matrixa".
I za cholerę nie potrafię oddzielić od siebie tego co na zewnątrz.
kefirh
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2011-11-13 06:29:09
Temat: Re: Bądź znów sobą...
"baranek" <p...@o...pl> wrote in message news:j9iv6q$4jq
$...@n...onet.pl...
>W dniu 2011-10-22 19:16, AW pisze:
>> Rzeczywistością absolutną i nadrzędną każdej ludzkiej istoty jest wyłącznie jej
>> własna świadomość.
>
> Wprowadzając pojęcie ludzkiej istoty, od razu dajesz wyraz przekonaniu,
> że istnieją ludzkie istoty i istnieje coś poza ludzkimi istotami. A więc
> w tym samym zdaniu pokazujesz, że poza świadomością istnieje jeszcze
> coś. Więcej: mówiąc, że istoty mają własną świadomość, świadomości
> przypisujesz coś podrzędnego w stosunku jej posiadacza.
>
> Chyba, że chcesz pokazać, że świadomość jest DLA istoty czymś
> absolutnym, ale nie jest absolutna w ogóle.
Istota ludzka = świadomość. Kim jesteś? Jesteś tym, co odczuwa całą
przebogatą gamę różnych doznań i formułuje na ich podstawie arbitralne
interpretacje o rzeczywistości (oraz o samym sobie). Jako istota
ludzka nie jesteś przedmiotem, lecz podmiotem. Człowiek definiowany
od zewnątrz, czyli obiektywnie, to masa mięsa. Zaś bycie człowiekiem
"od wewnątrz", to właśnie świadomość.
Masz rację, że ze zdania o którym komentujesz może wynikać, że
człowiek a świadomość to nie to samo. Aby jednak utożsamić obydwa
pojęcia, wstępnie muszę je wyrazić w ramach panujących konwencji -
jako rzeczy osobne. W przeciwnym razie czytelnik nie wiedziałby od
czego zaczynam.
> Jednak dotąd rozumiałem Ciebie w ten sposób, że świadomość (bezpośrednie
> doświadczenia) uznajesz za coś JEDYNEGO. A więc absolutnego właśnie w
> tym sensie - jako coś jedynego co jedynie znamy i nic innego nie znamy.
Wszystko co znamy, znamy POPRZEZ świadomość - ale często o tym
zapominamy. Wówczas uznajemy treści przejawiające się w świadomości
za 'byty obiektywne'. W ten sposób implicytnie przeczymy własnej
świadomości, która jest ich tłem, podstawą oraz warunkującym je
nośnikiem.
> Gdyby tak było - gdybym dobrze Cię rozumiał - to zastrzeżenia zawarte w
> moim pierwszym powyższym zdaniu są aktualne. Gdyby tak było - gdyby o to
> Ci chodziło - to nie możesz mówić o świadomości ludzkiej istoty. Czy
> "istota" nie byłaby wtedy pojęciem wtórnym?
Wszelkie pojęcia są wtórne, w odniesieniu do pierwotnych doznań.
Wtórne są też słowa, które mają znaczenia przypisane arbitralnym
dźwiękom. Niestety, komunikujemy się właśnie w ten sposób, co stanowi
duże ograniczenie. Znacznie byłoby lepiej, gdybyśmy potrafili
posługiwać się telepatią. Ale niestety, skoro nie, to byłoby lepiej
gdybyś wyciągał wnioski z CAŁOŚCI tekstu, raczej niż z pojedynczych
zdań.
>> Zaś wszelkie tzw. "fakty obiektywne" to treści wtórne, przejawiające się w
>> świadomości w formie arbitralnych splotów pojęć.
>
>
> Czy chcesz powiedzieć, że drzewo jest treścią wtórną?
Tak.
> Jeżeli dobrze Cię
> rozumiem - to znaczy Twoje pierwotne założenia o jedyności świadomości -
> to drzewo należało uplasować jako treść świadomości.
Tak.
>Nie zgadzam się z
> tym jednak. Uważam, że mówienie o świadomości w przeciwstawieniu do
> nieznanego świata zewnętrznego lub obiektywnego, bądź czynienie z niej
> podstawy, jest fałszem.
Nie. Świadomość to podstawa dla wszelkich doznań zmysłowych oraz
pojęć. Świat zewnętrzny (obiektywny) lub drzewo to pojęcia stanowiące
interpretacje specyficznych zespołów zmysłowych doznań.
> Znacznie lepiej jest powiedzieć, że świadomość
> oraz świat zewnętrzny są jedną rzeczywistością, ale nie przeciwstawiać
> ich sobie. Kiedy kładziesz taki nacisk na świadomość, naturalnie umysł
> czytelnika odróżnia ją od świata zewnętrznego (zgodnie z jej podstawowym
> znaczeniem), a chyba nie o to Ci chodzi?
Każda relacja to ciągłość posiadająca dwa przeciwstawne bieguny.
Rzeczywistość to relacja poznawcza, podmiot<-->przedmiot. Podmiot to
odbiór oraz definiowanie treści, zaś przedmiot to owe treści jako
takie. Żadnego z biegunów nie należy negować. Zanim jednak uznamy jak
wyrazić tę prawdę, musimy najpierw wiedzieć jakie panują obecnie na
ten temat przekonania.
Niestety, wpojone nam współcześnie materialistyczne dogmaty negują
świadomość (rdzeń naszego człowieczeństwa) - i podkreślają TYLKO
przejawiające się w niej treści, jako "byty obiektywne". A więc łamią
logikę, wytrącając z relacji jeden z biegunów.
Odtrutką na tego rodzaju fałsz jest podkreślenie, że pełna relacja
wymaga dwóch biegunów. A więc świadomość to byt pierwotny, stanowiący
zmienną niezależną, zaś 'obiektywne' treści które się w niej
przejawiają to zmienne zależne, będące drugim biegunem. I o to
właśnie chodzi!
> Przecież jeśli widzę ładną
> Panią w telewizji, to ta Pani jest kimś ze świata zewnętrznego. Według
> tego, jak Cię rozumiem, ta Pani, jej ruchy, uśmiech i zachowanie, są
> moimi doznaniami. Są moją własną świadomością bądź - jeśli źle się
> wyrażam - są w mojej świadomości.
Tak, tak właśnie twierdzę. Tak jest dla Ciebie i dla każdego kto ją
widzi. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, bo ów "świat zewnętrzny"
przejawia się w Twoim poznaniu. I dlatego istnieje - dla Ciebie. Zaś
jeśli temu przeczysz, to negujesz samego siebie.
> Ale takie ujęcie sprzeciwia się
> normalnemu znaczeniu słów "świadomość" "nie-świadomość" - "świadomość",
> "świat zewnętrzny".
Cóż, nowe ujęcia zawsze wywołują sprzeciw. Tak działa inercja.
> Być może są one "prawdziwe", a
>> być może stanowią iluzje podtrzymywane złudzeniami w rodzaju matrix'ów,
>> doskonale spreparowanych zmysłowych całunów, snów na jawie czy też unormowanych
>> typów halucynacji.
>>
>> Jak jest naprawdę jest nie do ustalenia - te kwestie to sfera wiecznie
>> nieweryfikowalnych domysłów.
>
> Kiedy widzę Panią w telewizji i rodzą się we mnie uczucia związane z jej
> ładną twarzą i uśmiechem, to nie ma tu miejsca na dom ysły co do tej
> Pani. Naprawdę zdarza się to, co się teraz zdarza: twarz-uśmiech-jej
> zachowanie-moje uczucia. Twarz Pani-uśmiech-jej zachowanie - są tym, co
> nazywamy zewnętrzem. Częścią świata obiektywnego, według Twojej
> terminologii.
Też silnie reaguję na takie bodźce i wówczas nie bawię się w domysły
co do ich źródeł.
ALE:
Nawet gdy ją masz przed sobą i dotykasz, to nadal nie jest więcej jak
przejaw w Twojej świadomości. Czy to naprawdę ona w sensie
obiektywnym, czy też jakaś wyrafinowana iluzja wszczepiona ci w
świadomość, tego nie ustalisz. Oczywiście możesz być przekonany że
ona to ona, podobnie z resztą jak i ja. Z tym, że to nie więcej niż
WIARA, bo alternatywnych interpretacji wykluczyć nie będziesz w
stanie.
Dlatego mówię, że absolutne są tylko bezpośrednie doznania, zaś nasze
interpretacje co do ich źródeł, przyczyn czy czy podwalin to już
sprawy względne, dualistyczne i nieskończenie mnogie.
>> Natomiast rzeczą niepodważalnie prawdziwą, niezaprzeczalną i oczywistą jest cała
>> gama subiektywnych doznań świadomych, stanowiących pierwotne elementy z których
>> wtórnie dopiero składamy sobie takie czy inne domniemania na temat rzeczywistości.
>>
>> Własna świadomość jest więc tłem, istotą oraz podstawą dla wszelkiej znanej nam
>> rzeczywistości. Zaś fakt, że w świetle wpajanych nam odgórnie myślowych
>> szablonów tego nie rozpoznajemy, stanowi wiodącą ku upadkowi SAMO-NEGACJĘ.
>>
>> A więc, w tył zwrot!
>>
>> AW
>>
>>
>>
>> **************************
>> ...mind over matter
>> content over form
>> gist over glitter
>> exception over norm...
>> **************************
>> http://cmncore.org/pol/Lista1.htm
>>
>>
>> .
AW
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2011-11-13 11:16:44
Temat: Re: Bądź znów sobą...W dniu 2011-11-13 07:29, AW pisze:
>
> "baranek"<p...@o...pl> wrote in message news:j9iv6q$4jq
> $...@n...onet.pl...
>> W dniu 2011-10-22 19:16, AW pisze:
>>> Rzeczywistością absolutną i nadrzędną każdej ludzkiej istoty jest wyłącznie jej
>>> własna świadomość.
>>
>> Wprowadzając pojęcie ludzkiej istoty, od razu dajesz wyraz przekonaniu,
>> że istnieją ludzkie istoty i istnieje coś poza ludzkimi istotami. A więc
>> w tym samym zdaniu pokazujesz, że poza świadomością istnieje jeszcze
>> coś. Więcej: mówiąc, że istoty mają własną świadomość, świadomości
>> przypisujesz coś podrzędnego w stosunku jej posiadacza.
>>
>> Chyba, że chcesz pokazać, że świadomość jest DLA istoty czymś
>> absolutnym, ale nie jest absolutna w ogóle.
>
>
>
> Istota ludzka = świadomość. Kim jesteś? Jesteś tym, co odczuwa całą
> przebogatą gamę różnych doznań i formułuje na ich podstawie arbitralne
> interpretacje o rzeczywistości (oraz o samym sobie). Jako istota
> ludzka nie jesteś przedmiotem, lecz podmiotem. Człowiek definiowany
> od zewnątrz, czyli obiektywnie, to masa mięsa. Zaś bycie człowiekiem
> "od wewnątrz", to właśnie świadomość.
>
> Masz rację, że ze zdania o którym komentujesz może wynikać, że
> człowiek a świadomość to nie to samo. Aby jednak utożsamić obydwa
> pojęcia, wstępnie muszę je wyrazić w ramach panujących konwencji -
> jako rzeczy osobne. W przeciwnym razie czytelnik nie wiedziałby od
> czego zaczynam.
>
>
>
>> Jednak dotąd rozumiałem Ciebie w ten sposób, że świadomość (bezpośrednie
>> doświadczenia) uznajesz za coś JEDYNEGO. A więc absolutnego właśnie w
>> tym sensie - jako coś jedynego co jedynie znamy i nic innego nie znamy.
>
>
>
> Wszystko co znamy, znamy POPRZEZ świadomość - ale często o tym
> zapominamy. Wówczas uznajemy treści przejawiające się w świadomości
> za 'byty obiektywne'. W ten sposób implicytnie przeczymy własnej
> świadomości, która jest ich tłem, podstawą oraz warunkującym je
> nośnikiem.
>
>
>
>> Gdyby tak było - gdybym dobrze Cię rozumiał - to zastrzeżenia zawarte w
>> moim pierwszym powyższym zdaniu są aktualne. Gdyby tak było - gdyby o to
>> Ci chodziło - to nie możesz mówić o świadomości ludzkiej istoty. Czy
>> "istota" nie byłaby wtedy pojęciem wtórnym?
>
>
>
> Wszelkie pojęcia są wtórne, w odniesieniu do pierwotnych doznań.
> Wtórne są też słowa, które mają znaczenia przypisane arbitralnym
> dźwiękom. Niestety, komunikujemy się właśnie w ten sposób, co stanowi
> duże ograniczenie. Znacznie byłoby lepiej, gdybyśmy potrafili
> posługiwać się telepatią. Ale niestety, skoro nie, to byłoby lepiej
> gdybyś wyciągał wnioski z CAŁOŚCI tekstu, raczej niż z pojedynczych
> zdań.
Chodziło mi o co innego. Jeśli rzeczywiście pierwotne doznania są jedyną
rzeczywistością, to będąc konsekwentnym, powinieneś zaniechać mówienia o
istotach. Nie chodzi tylko o "pojęcie" - czy istoty są pojęciem wtórnym
czy nie - ale czy one naprawdę są. Jeśli uważasz strumień doświadczenia
za absolutną rzeczywistość, to wprowadzanie następnie i kontynuowanie
rozważań na temat podmiotu i przedmiotu jest niekonsekwencją.
>
>
>>> Zaś wszelkie tzw. "fakty obiektywne" to treści wtórne, przejawiające się w
>>> świadomości w formie arbitralnych splotów pojęć.
>>
>>
>> Czy chcesz powiedzieć, że drzewo jest treścią wtórną?
>
>
>
> Tak.
Tu mówiłem o drzewie, które na przykład aktualnie widzę. Nie rozumiem,
czemu uważasz to drzewo - to co nazywamy drzewem - za treść wtórną. Czy
jest to "arbitralny splot pojęć"? Nie.
>
>> Jeżeli dobrze Cię
>> rozumiem - to znaczy Twoje pierwotne założenia o jedyności świadomości -
>> to drzewo należało uplasować jako treść świadomości.
>
>
>
>
> Tak.
>
>
>> Nie zgadzam się z
>> tym jednak. Uważam, że mówienie o świadomości w przeciwstawieniu do
>> nieznanego świata zewnętrznego lub obiektywnego, bądź czynienie z niej
>> podstawy, jest fałszem.
>
>
>
> Nie. Świadomość to podstawa dla wszelkich doznań zmysłowych oraz
> pojęć. Świat zewnętrzny (obiektywny) lub drzewo to pojęcia stanowiące
> interpretacje specyficznych zespołów zmysłowych doznań.
Drzewo albo Pani w telewizji nie jest interpretacją. Ba! Używając
pojęcia "zmysłowe doznania" JUŻ (!) zakładasz świat zewnętrzny, który
jest odbierany przez zmysły. Czym są bowiem zmysły? Są organami ciała,
które odbierają coś materialnego znajdującego się na zewnątrz. Nad
językiem trzeba się zastanowić. Język którego używasz przedstawia
czytelnikowi jak i samemu Tobie obrazy. Te obrazy mają odzwierciedlać
rzeczywistość o której mówisz. Jeśli używasz pojęcia "zmysłowe doznania"
to przemycasz i ukazujesz odbiorcy oraz sobie rzeczywistego człowieka
uplasowanego w rzeczywistym świecie, odbierającego rzeczywistymi
zmysłami rzeczywiste rzeczy na zewnątrz. A przecież najpierw ma być jak
mówisz tylko treść świadomości. W tym przypadku mówiąc o zmysłach
zaczynasz od tyłu - tak jakbyś wiedział, że i tak są jakieś tam zmysły w
ciele i świat poza ciałem.
>
>
>
>> Znacznie lepiej jest powiedzieć, że świadomość
>> oraz świat zewnętrzny są jedną rzeczywistością, ale nie przeciwstawiać
>> ich sobie. Kiedy kładziesz taki nacisk na świadomość, naturalnie umysł
>> czytelnika odróżnia ją od świata zewnętrznego (zgodnie z jej podstawowym
>> znaczeniem), a chyba nie o to Ci chodzi?
>
>
>
> Każda relacja to ciągłość posiadająca dwa przeciwstawne bieguny.
> Rzeczywistość to relacja poznawcza, podmiot<-->przedmiot. Podmiot to
> odbiór oraz definiowanie treści, zaś przedmiot to owe treści jako
> takie. Żadnego z biegunów nie należy negować. Zanim jednak uznamy jak
> wyrazić tę prawdę, musimy najpierw wiedzieć jakie panują obecnie na
> ten temat przekonania.
>
> Niestety, wpojone nam współcześnie materialistyczne dogmaty negują
> świadomość (rdzeń naszego człowieczeństwa) - i podkreślają TYLKO
> przejawiające się w niej treści, jako "byty obiektywne". A więc łamią
> logikę, wytrącając z relacji jeden z biegunów.
>
> Odtrutką na tego rodzaju fałsz jest podkreślenie, że pełna relacja
> wymaga dwóch biegunów. A więc świadomość to byt pierwotny, stanowiący
> zmienną niezależną, zaś 'obiektywne' treści które się w niej
> przejawiają to zmienne zależne, będące drugim biegunem. I o to
> właśnie chodzi!
>
>
>
>> Przecież jeśli widzę ładną
>> Panią w telewizji, to ta Pani jest kimś ze świata zewnętrznego. Według
>> tego, jak Cię rozumiem, ta Pani, jej ruchy, uśmiech i zachowanie, są
>> moimi doznaniami. Są moją własną świadomością bądź - jeśli źle się
>> wyrażam - są w mojej świadomości.
>
>
>
> Tak, tak właśnie twierdzę. Tak jest dla Ciebie i dla każdego kto ją
> widzi. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, bo ów "świat zewnętrzny"
> przejawia się w Twoim poznaniu. I dlatego istnieje - dla Ciebie. Zaś
> jeśli temu przeczysz, to negujesz samego siebie.
>
>
>
>> Ale takie ujęcie sprzeciwia się
>> normalnemu znaczeniu słów "świadomość" "nie-świadomość" - "świadomość",
>> "świat zewnętrzny".
>
>
>
> Cóż, nowe ujęcia zawsze wywołują sprzeciw. Tak działa inercja.
>
>
>
>> Być może są one "prawdziwe", a
>>> być może stanowią iluzje podtrzymywane złudzeniami w rodzaju matrix'ów,
>>> doskonale spreparowanych zmysłowych całunów, snów na jawie czy też unormowanych
>>> typów halucynacji.
>>>
>>> Jak jest naprawdę jest nie do ustalenia - te kwestie to sfera wiecznie
>>> nieweryfikowalnych domysłów.
>>
>> Kiedy widzę Panią w telewizji i rodzą się we mnie uczucia związane z jej
>> ładną twarzą i uśmiechem, to nie ma tu miejsca na dom ysły co do tej
>> Pani. Naprawdę zdarza się to, co się teraz zdarza: twarz-uśmiech-jej
>> zachowanie-moje uczucia. Twarz Pani-uśmiech-jej zachowanie - są tym, co
>> nazywamy zewnętrzem. Częścią świata obiektywnego, według Twojej
>> terminologii.
>
>
>
> Też silnie reaguję na takie bodźce i wówczas nie bawię się w domysły
> co do ich źródeł.
>
> ALE:
>
> Nawet gdy ją masz przed sobą i dotykasz, to nadal nie jest więcej jak
> przejaw w Twojej świadomości. Czy to naprawdę ona w sensie
> obiektywnym, czy też jakaś wyrafinowana iluzja wszczepiona ci w
> świadomość, tego nie ustalisz. Oczywiście możesz być przekonany że
> ona to ona, podobnie z resztą jak i ja. Z tym, że to nie więcej niż
> WIARA, bo alternatywnych interpretacji wykluczyć nie będziesz w
> stanie.
>
> Dlatego mówię, że absolutne są tylko bezpośrednie doznania, zaś nasze
> interpretacje co do ich źródeł, przyczyn czy czy podwalin to już
> sprawy względne, dualistyczne i nieskończenie mnogie.
>
>
>
>>> Natomiast rzeczą niepodważalnie prawdziwą, niezaprzeczalną i oczywistą jest cała
>>> gama subiektywnych doznań świadomych, stanowiących pierwotne elementy z których
>>> wtórnie dopiero składamy sobie takie czy inne domniemania na temat
rzeczywistości.
>>>
>>> Własna świadomość jest więc tłem, istotą oraz podstawą dla wszelkiej znanej nam
>>> rzeczywistości. Zaś fakt, że w świetle wpajanych nam odgórnie myślowych
>>> szablonów tego nie rozpoznajemy, stanowi wiodącą ku upadkowi SAMO-NEGACJĘ.
>>>
>>> A więc, w tył zwrot!
>>>
>>> AW
>>>
>>>
>>>
>>> **************************
>>> ...mind over matter
>>> content over form
>>> gist over glitter
>>> exception over norm...
>>> **************************
>>> http://cmncore.org/pol/Lista1.htm
>>>
>>>
>>> .
>
>
>
> AW
>
>
> .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2011-11-13 12:38:39
Temat: Re: Bądź znów sobą...Sorry, że nie wyciąłem znacznej części tekstu, której nie skomentowałem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2011-11-13 14:45:53
Temat: Re: Bądź znów sobą...W dniu 2011-11-13 12:16, baranek pisze:
> W dniu 2011-11-13 07:29, AW pisze:
>> Wszystko co znamy, znamy POPRZEZ świadomość - ale często o tym
>> zapominamy. Wówczas uznajemy treści przejawiające się w świadomości
>> za 'byty obiektywne'. W ten sposób implicytnie przeczymy własnej
>> świadomości, która jest ich tłem, podstawą oraz warunkującym je
>> nośnikiem.
>>
>>
>>
>>> Gdyby tak było - gdybym dobrze Cię rozumiał - to zastrzeżenia zawarte w
>>> moim pierwszym powyższym zdaniu są aktualne. Gdyby tak było - gdyby o to
>>> Ci chodziło - to nie możesz mówić o świadomości ludzkiej istoty. Czy
>>> "istota" nie byłaby wtedy pojęciem wtórnym?
>>
>>
>>
>> Wszelkie pojęcia są wtórne, w odniesieniu do pierwotnych doznań.
>> Wtórne są też słowa, które mają znaczenia przypisane arbitralnym
>> dźwiękom. Niestety, komunikujemy się właśnie w ten sposób, co stanowi
>> duże ograniczenie. Znacznie byłoby lepiej, gdybyśmy potrafili
>> posługiwać się telepatią. Ale niestety, skoro nie, to byłoby lepiej
>> gdybyś wyciągał wnioski z CAŁOŚCI tekstu, raczej niż z pojedynczych
>> zdań.
>
>
> Chodziło mi o co innego. Jeśli rzeczywiście pierwotne doznania są jedyną
> rzeczywistością, to będąc konsekwentnym, powinieneś zaniechać mówienia o
> istotach. Nie chodzi tylko o "pojęcie" - czy istoty są pojęciem wtórnym
> czy nie - ale czy one naprawdę są. Jeśli uważasz strumień doświadczenia
> za absolutną rzeczywistość, to wprowadzanie następnie i kontynuowanie
> rozważań na temat podmiotu i przedmiotu jest niekonsekwencją.
Żałuję, że napisałem, że "istoty nie są". Oczywiście, to nie zostało
napisane bezpośrednio, ale tak to może zostać odczytane.
PZ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2011-11-13 20:49:05
Temat: Re: Bądź znów sobą...W dniu 2011-11-13 07:29, AW pisze:
> Każda relacja to ciągłość posiadająca dwa przeciwstawne bieguny.
> Rzeczywistość to relacja poznawcza, podmiot<-->przedmiot. Podmiot to
> odbiór oraz definiowanie treści, zaś przedmiot to owe treści jako
> takie. Żadnego z biegunów nie należy negować. Zanim jednak uznamy jak
> wyrazić tę prawdę, musimy najpierw wiedzieć jakie panują obecnie na
> ten temat przekonania.
Jeśli podmiot to odbiór i definiowanie, a przedmiot to treści, to nie
zgadza się to mi z Twoim twierdzeniem, że drzewo i pani są treścią
świadomości. Jeśli świadomość utożsamiasz z podmiotem, to przedmiotem
nie może być treść, bo treść plasujesz wewnątrz świadomości, a przedmiot
z natury rzeczy znajduje się przed podmiotem czy poza podmiotem.
>
> Niestety, wpojone nam współcześnie materialistyczne dogmaty negują
> świadomość (rdzeń naszego człowieczeństwa) - i podkreślają TYLKO
> przejawiające się w niej treści, jako "byty obiektywne". A więc łamią
> logikę, wytrącając z relacji jeden z biegunów.
Ja tego nie zauważyłem, są różne poglądy.
>
> Odtrutką na tego rodzaju fałsz jest podkreślenie, że pełna relacja
> wymaga dwóch biegunów. A więc świadomość to byt pierwotny, stanowiący
> zmienną niezależną, zaś 'obiektywne' treści które się w niej
> przejawiają to zmienne zależne, będące drugim biegunem. I o to
> właśnie chodzi!
>
>
>
>> Przecież jeśli widzę ładną
>> Panią w telewizji, to ta Pani jest kimś ze świata zewnętrznego. Według
>> tego, jak Cię rozumiem, ta Pani, jej ruchy, uśmiech i zachowanie, są
>> moimi doznaniami. Są moją własną świadomością bądź - jeśli źle się
>> wyrażam - są w mojej świadomości.
>
>
>
> Tak, tak właśnie twierdzę. Tak jest dla Ciebie i dla każdego kto ją
> widzi. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, bo ów "świat zewnętrzny"
> przejawia się w Twoim poznaniu. I dlatego istnieje - dla Ciebie. Zaś
> jeśli temu przeczysz, to negujesz samego siebie.
>
>
>
>> Ale takie ujęcie sprzeciwia się
>> normalnemu znaczeniu słów "świadomość" "nie-świadomość" - "świadomość",
>> "świat zewnętrzny".
>
>
>
> Cóż, nowe ujęcia zawsze wywołują sprzeciw. Tak działa inercja.
>
>
>
>> Być może są one "prawdziwe", a
>>> być może stanowią iluzje podtrzymywane złudzeniami w rodzaju matrix'ów,
>>> doskonale spreparowanych zmysłowych całunów, snów na jawie czy też unormowanych
>>> typów halucynacji.
>>>
>>> Jak jest naprawdę jest nie do ustalenia - te kwestie to sfera wiecznie
>>> nieweryfikowalnych domysłów.
>>
>> Kiedy widzę Panią w telewizji i rodzą się we mnie uczucia związane z jej
>> ładną twarzą i uśmiechem, to nie ma tu miejsca na dom ysły co do tej
>> Pani. Naprawdę zdarza się to, co się teraz zdarza: twarz-uśmiech-jej
>> zachowanie-moje uczucia. Twarz Pani-uśmiech-jej zachowanie - są tym, co
>> nazywamy zewnętrzem. Częścią świata obiektywnego, według Twojej
>> terminologii.
>
>
>
> Też silnie reaguję na takie bodźce i wówczas nie bawię się w domysły
> co do ich źródeł.
>
> ALE:
>
> Nawet gdy ją masz przed sobą i dotykasz, to nadal nie jest więcej jak
> przejaw w Twojej świadomości. Czy to naprawdę ona w sensie
> obiektywnym, czy też jakaś wyrafinowana iluzja wszczepiona ci w
> świadomość, tego nie ustalisz. Oczywiście możesz być przekonany że
> ona to ona, podobnie z resztą jak i ja. Z tym, że to nie więcej niż
> WIARA, bo alternatywnych interpretacji wykluczyć nie będziesz w
> stanie.
To jest zapominanie o normalnym użyciu słów. Ustalmy, że pani to pani, i
nie przeciwstawiajmy jej ,,przejawowi w świadomości". Bo moim zdaniem Ty
nazywasz ,,przejawem pani w mojej świadomości" to, co ja nazywam Panią.
Bo ja nie wyodrębniam świadomości. Nie wyodrębniam oddzielnego bytu,
jakim miałaby być świadomość, a Ty wyraźnie to robisz. Kiedy wyodrębnię
świadomość jako oddzielny byt, naturalnie muszę rozważać coś, co jest
poza tą świadomością i co jednocześnie nią nie jest. Dlatego
prawdopodobnie rozważasz istnienie czegoś poza ,,przejawem pani w
świadomości". Tym czymś ,,poza" może być ,,ona w sensie obiektywnym". Ale
kiedy nie robimy takiego przeciwstawienia: ,,świadomość-i-to co nie jest
świadomością", wtedy odpada konieczność mówienia o ,,przejawie w
świadomości" i ,,czymś co jest źródłem tego przejawu" (np. obiektywnej pani).
W zasadzie nie widzę całej pani, tylko następuje ciąg kształtów, barw,
zachowań. Nie rozumiem, dlaczego miałbym zakładać, że może być to iluzja
wszczepiona w moją świadomość. Nie rozumiem, dlaczego miałbym w ogóle
zadawać sobie pytanie, czy ona to ona w sensie obiektywnym czy nie. To,
co mówisz, świadczy że wciąż pozostajesz w kategoriach ,,podmiot-świat
obiektywny", z których na początku chciałbyś wyjść. Przecież pani w
telewizji - czyli ciąg zdarzeń jak twarz, uśmiech, poruszanie się - to
właśnie ona, to znaczy te zdarzenia nazywamy ,,nią w sensie obiektywnym".
Nie ma co ustalać, czy to ona w sensie obiektywnym, bo to jest oczywiste
na samym początku: właśnie osobą w sensie obiektywnym nazywamy tę osobę
(kształty, twarz, uśmiechanie się, poruszanie się), jaka się jawi. Cóż
innego mógłbyś nazwać czymś bądź kimś obiektywnym? Dlaczego - powtórzę -
miałbym uważać czy rozważać choćby, że ona mogłaby być iluzją
wszczepioną w moją świadomość?
To po pierwsze. Po drugie - i jakoś to nawiązuje do słów, które z mojej
strony padły przed chwilą, ale też do przejawiających się w Twoich
poglądach wątków - widzę, że mimo że rozważasz istnienie dwóch biegunów
relacji poznania (podmiot-przedmiot), to faktycznie wygląda tak, jakbyś
rozważał istnienie trzech biegunów. Pierwsze dwa, choć nazywają się
,,podmiot-przedmiot", faktycznie jak gdyby rozgrywają się tylko w
świadomości, bo wciąż zadajesz pytania: ,,no ale nie jestem pewien, jakie
jest źródło tego przedmiotu który poznaję, skoro on wciąż jest w mojej
świadomości". Zakładasz więc, że może istnieć coś poza tym. Dlaczego nie
przyjąć, że istnieje tylko to?
Podobnie przyjmujesz istnienie Boga jako coś koniecznego, jako wymiar
będący podwalinami znanego nam świata (świadomości i rzeczy), ale
dlaczego? Wygląda to tak, jakbyś najpierw przyjął, że świadomość jest
pierwotna i jedynie znana, ale czując gdzieś w głębi, że to nieprawda i
że normalnie poza świadomością są przedmioty i ludzie (tak jak do tego
nawykliśmy), wprowadzasz w ich zastępstwie (w zastępstwie świata
obiektywnego) byty niepoznawalne, wymiary będące naszymi podwalinami, Boga.
Świadomość sama w sobie, tylko sobie znana, to absurd, czujemy że to
nieprawda. Więc - być może - wprowadzasz, zapełniasz jakoś tę przestrzeń
'rzeczywistości poza świadomością' tymi wymiarami niepoznawalnymi, o
których można wszystko twierdzić.
Wydaje mi się, że poznawanie jest wartościowe i może nas wyzwalać, jeśli
poznajemy to co znamy i możemy poznać, a nie to, co jest z natury
niepoznawalne.
Powiedziałeś, że rzeczywistość to relacja poznania o członach
,,podmiot-przedmiot". Okazuje się jednak, że - jak Cię rozumiem - to
tylko część rzeczywistości. A ja myślałem, że rzeczywistość to całość,
wszystko. A jeżeli człony "podmiot-przedmiot" i tak wyczerpują się - jak
mówisz - w świadomości i jej treści, to faktycznie byłby to tylko
podmiot, a nie przedmiot. Ale nawet gdyby życzliwiej zrozumieć to, co
mówisz w tym zakresie, i uznać, że podmiotem nazywasz świadomość
odbierającą, a przedmiotem - jej treść (a więc od biedy przyjąć, że
jednak mamy tu do czynienia z przedmiotem), to i tak w wizji
rzeczywistości, jaką przedstawiasz, te dwa człony całej rzeczywistości
nie wyczerpują. Wciąż mówisz bowiem o wymiarze niepoznawalnym, będącym
podwalinami. Zatem według Ciebie tak naprawdę człony podmiot-przedmiot
nie wyczerpują rzeczywistości.
Czy nie jest tak, że przeniosłeś normalną relację ,,podmiot-rzeczy
obiektywne poza podmiotem" jedynie w inne miejsce, ale nie zniosłeś
wcale takiego myślenia o rzeczywistości? Pierwotnie bowiem zaprzeczyłeś,
aby było nam znane cokolwiek poza subiektywnymi doznaniami. Znamy tylko
świadomość i jej treści. Taki pogląd moim zdaniem faktycznie wyklucza
normalne myślenie o przedmiotach i relację podmiot-przedmiot (choć Ty
zaprzeczasz, abyś zrezygnował z takiej relacji). Kiedy jednak
przedstawiasz pogląd o wyłącznie nam znanym wymiarze ,,świadomości i jej
treści", to następnie mówisz o czymś poza nią, o tym że coś może być
źródłem treści świadomości (źródłem przedmiotów), jak i źródłem
świadomości, lecz że tego nie znamy. W ten sposób jawnie dajesz do
zrozumienia, że jednak jest coś poza, że jest jakaś przestrzeń poza
świadomością. A skoro tak, to nie jest to nic innego, jak to, co
nazywamy przedmiotem, mówiąc zwykle o procesie poznawczym.
> Dlatego mówię, że absolutne są tylko bezpośrednie doznania, zaś nasze
> interpretacje co do ich źródeł, przyczyn czy czy podwalin to już
> sprawy względne, dualistyczne i nieskończenie mnogie.
>
[...]
>
> AW
>
>
> .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2011-11-18 01:05:11
Temat: Re: Bądź znów sobą...
"baranek" <p...@o...pl> wrote in message news:j9o8v6$tvn
$...@n...onet.pl...
>W dniu 2011-11-13 07:29, AW pisze:
>>
>> "baranek"<p...@o...pl> wrote in message news:j9iv6q$4jq
>> $...@n...onet.pl...
>>> W dniu 2011-10-22 19:16, AW pisze:
>>>> Rzeczywistością absolutną i nadrzędną każdej ludzkiej istoty jest wyłącznie jej
>>>> własna świadomość.
[...]
>>> Gdyby tak było - gdybym dobrze Cię rozumiał - to zastrzeżenia zawarte w
>>> moim pierwszym powyższym zdaniu są aktualne. Gdyby tak było - gdyby o to
>>> Ci chodziło - to nie możesz mówić o świadomości ludzkiej istoty. Czy
>>> "istota" nie byłaby wtedy pojęciem wtórnym?
>>
>>
>>
>> Wszelkie pojęcia są wtórne, w odniesieniu do pierwotnych doznań.
>> Wtórne są też słowa, które mają znaczenia przypisane arbitralnym
>> dźwiękom. Niestety, komunikujemy się właśnie w ten sposób, co stanowi
>> duże ograniczenie. Znacznie byłoby lepiej, gdybyśmy potrafili
>> posługiwać się telepatią. Ale niestety, skoro nie, to byłoby lepiej
>> gdybyś wyciągał wnioski z CAŁOŚCI tekstu, raczej niż z pojedynczych
>> zdań.
>
>
> Chodziło mi o co innego. Jeśli rzeczywiście pierwotne doznania są jedyną
> rzeczywistością, to będąc konsekwentnym, powinieneś zaniechać mówienia o
> istotach. Nie chodzi tylko o "pojęcie" - czy istoty są pojęciem wtórnym
> czy nie - ale czy one naprawdę są. Jeśli uważasz strumień doświadczenia
> za absolutną rzeczywistość, to wprowadzanie następnie i kontynuowanie
> rozważań na temat podmiotu i przedmiotu jest niekonsekwencją.
Doznania pierwotne nie są jedyną rzeczywistością lecz podstawą mojej
indywidualnej świadomości. Wtórnie zaś, na tej podstawie powstają
pojęcia, a więc interpretacje odnośnie bytów obiektywnych, jakie
domniemywam w związku ze strumieniem doznań pierwotnych.
Domniemania to wiara. Wierzę, że drzewo istnieje obiektywnie, choć
bezpośrednio odbieram tylko subiektywne doznania zmysłowe na jego
temat.
A więc, subiektywne doznania zmysłowe to niezaprzeczalne fakty, zaś
obiektywny byt drzewa to pojęcie powstałe w mojej świadomości na
podstawie subiektywnych doznań.
Pojęcie jako takie, to również absolutny fakt, bo podobnie jak
doznania pierwotne, istnieje subiektywne w świadomości. Jednakże,
jego TREŚĆ faktem być nie musi. Dlatego "WIERZĘ" w obiektywne drzewo
poza moją świadomością. I w Ciebie wierzę też.
Aby ustalić "czy drzewo istnieje naprawdę", musiałbym potwierdzić jego
istnienie nie posługując się własną świadomością. Jednakże to jest
nie do zrobienia, bo z własnej świadomości wyjść nie mogę.
Czyli wszystko co znam istnieje tylko w mojej świadomości. Domniemane
byty poza świadomością, to nadal koncepcje w świadomości. I choć
jestem oczywiście przekonany, że mają one przeciwległe odpowiedniki w
wymiarze obiektywnym, to jednak jak jest naprawdę pozostanie na zawsze
pod znakiem zapytania.
Czy powinienem zaniechać mówienia o istotach? Nie, bo w nie wierzę.
Podkreślam jedynie co stanowi 100% pewność a co jest domniemaniem.
>>>> Zaś wszelkie tzw. "fakty obiektywne" to treści wtórne, przejawiające się w
>>>> świadomości w formie arbitralnych splotów pojęć.
>>>
>>>
>>> Czy chcesz powiedzieć, że drzewo jest treścią wtórną?
>>
>>
>>
>> Tak.
>
> Tu mówiłem o drzewie, które na przykład aktualnie widzę. Nie rozumiem,
> czemu uważasz to drzewo - to co nazywamy drzewem - za treść wtórną. Czy
> jest to "arbitralny splot pojęć"? Nie.
Pomijając co napisałem powyżej, drzewo JEST arbitralnym splotem
pojęć. Jeśli byłbyś ogromny jak góra to dostrzegałbyś tylko lasy.
Zaś jeśli byłbyś mały jak mysz, to dostrzegałbyś najwyżej gałązki i
liście.
>>> Jeżeli dobrze Cię
>>> rozumiem - to znaczy Twoje pierwotne założenia o jedyności świadomości -
>>> to drzewo należało uplasować jako treść świadomości.
>>
>>
>> Tak.
>>
>>
>>> Nie zgadzam się z
>>> tym jednak. Uważam, że mówienie o świadomości w przeciwstawieniu do
>>> nieznanego świata zewnętrznego lub obiektywnego, bądź czynienie z niej
>>> podstawy, jest fałszem.
>>
>>
>> Nie. Świadomość to podstawa dla wszelkich doznań zmysłowych oraz
>> pojęć. Świat zewnętrzny (obiektywny) lub drzewo to pojęcia stanowiące
>> interpretacje specyficznych zespołów zmysłowych doznań.
>
>
> Drzewo albo Pani w telewizji nie jest interpretacją. Ba! Używając
> pojęcia "zmysłowe doznania" JUŻ (!) zakładasz świat zewnętrzny, który
> jest odbierany przez zmysły. Czym są bowiem zmysły? Są organami ciała,
> które odbierają coś materialnego znajdującego się na zewnątrz. Nad
> językiem trzeba się zastanowić. Język którego używasz przedstawia
> czytelnikowi jak i samemu Tobie obrazy. Te obrazy mają odzwierciedlać
> rzeczywistość o której mówisz. Jeśli używasz pojęcia "zmysłowe doznania"
> to przemycasz i ukazujesz odbiorcy oraz sobie rzeczywistego człowieka
> uplasowanego w rzeczywistym świecie, odbierającego rzeczywistymi
> zmysłami rzeczywiste rzeczy na zewnątrz. A przecież najpierw ma być jak
> mówisz tylko treść świadomości. W tym przypadku mówiąc o zmysłach
> zaczynasz od tyłu - tak jakbyś wiedział, że i tak są jakieś tam zmysły w
> ciele i świat poza ciałem.
Gdy mówię o doznaniach zmysłowych, chodzi mi o doznania jako takie,
nie zaś o wtórne interpretacje co do przyczyn ich powstania.
Niestety, nasz język zawiera pewne odgórnie przyjęte implikacje, które
niełatwo jest strząsnąć. Gdybym nie powiedział 'doznania zmysłowe'
nie wiedziałbyś o czym mówię.
Jednakże doznania o jakich mowa mogą przejawiać się w świadomości
zupełnie bez zmysłowych procesów. Gdy śpisz z zamkniętymi oczyma,
mogą ci się śnić intensywne kolory oraz przeróżne kształty. Nawet
jeśli jesteś głuchy, możesz miewać słuchowe halucynacje i "słyszeć"
dźwięki bez wibracji powierza.
A więc, choć zmysłowe procesy mogą wywoływać tego rodzaju doznania w
świadomości, to jednak nie stanowią jedynego sposobu na ich
wywoływanie. Nie należy wobec tego utożsamiać owych procesów z samymi
doznaniami.
Spróbuj odrzucić przypadkowo sklecony splot pojęć na temat 'doznań
zmysłowych' a skoncentruj się za to na samych doznaniach tak jak je
odbierałeś zaraz po urodzeniu, bez żadnych na ich temat domysłów.
[...]
AW
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |