Witam.

Pisałem w kilku mail-ach, że Irak
to dla Polski wchodzenie w bagno.

No i proszę, ktoś zaczyna myśleć....
....ale to już jest za późno:

"....Bieżące koszty amerykańskiej okupacji Iraku to 3,9 miliarda dolarów
miesięcznie. W przeliczeniu na 130 tysięcy amerykańskich żołnierzy oznacza
to średnio 30 tysięcy na żołnierza na miesiąc. To z kolei oznacza, że nasz
kontyngent 2500 ludzi stanowi oszczędność dla budżetu amerykańskiego w
wysokości 900 mln dolarów rocznie. Warto, aby polski minister obrony i
polski minister spraw zagranicznych upomnieli się o choćby ułamek tej sumy.

Możliwa jest ucieczka do przodu. Amerykanie potrzebują dodatkowych sił
patrolowych i policyjnych w Iraku. Przy odpowiednim finansowaniu powinniśmy
być w stanie wysłać parę tysięcy dodatkowych żołnierzy i policjantów.
Natomiast bez pieniędzy wojsko polskie może mieć kłopoty z przygotowaniem
brygady, która będzie musiała zluzować obecny kontyngent. Ci, którzy tego
nie przewidują i nie działają zawczasu, zmniejszają szanse powodzenia
operacji irackiej, a tym samym szkodzą interesom Stanów Zjednoczonych i
stosunkom polsko-amerykańskim....."

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_0309
13/plus_minus_a_5.html

Natomiast takie "głośne" myślenie to już
nie bagno, to głupota.

budrys
___________