« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-03-06 17:44:23
Temat: Re: Brzydkie liście różyKatarzyna Tkaczyk napisał(a):
> A ja wyobraziłam sie siebie obskubującą z podobnego powodu np budleje albo
> ogniki ;)
A, ja przy budjejach nawet nie wpadłam na taki pomysł. Róże mnie
zastanowiły, bo gdzies kołatało mi się, ze uschniete liście należy
usuwac, ze względu higienicznego. Choroby grzybowe pewnie lepiej się
rozwijaja jak maja dobry podkład;-)
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-03-06 18:24:12
Temat: Re: Brzydkie liście różyDnia Tue, 06 Mar 2007 18:41:56 +0100, Gosia Plitmik napisał(a):
> Teresa napisał(a):
>
>> Nie za wcześnie je odkryłaś ? Hortensje właśnie okrywam nie przed mrozami ,
>> ale od dużego nasłonecznienia i pózniejszych przymrozkow . Odsłaniam je
>> dopiero w maju .
> Ja mam je w miejscu, gdzie nie maja duzo słońca. Odkryłam, bo chciałam
> zobaczyc w jakim sa stanie i czy gryzonie sie nie zadomowiły
Ja ze swoich też zdjełam już stroisz.
Jesli masz czas i chęci a tych liści nie ma dużo, obrywaj i spal, zdaje się
rok temu narzekałaś na czarną plamistość?
Pozdrawiam,
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-03-06 19:52:35
Temat: Re: Brzydkie liście róży> No, dobra nie są;-)ale teraz ja mam odwalac robotę za zimę?czy jak?
> nabijacie się, a ja mam pierwszy raz róże po zimie;-)i za diabła
> nie wiem, co dalej?usunąc?same odpadną?
Idź do kuchni. Róże same sobie poradzą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-03-06 20:16:25
Temat: Re: Brzydkie liście różyMarta Góra napisał(a):
> Ja ze swoich też zdjełam już stroisz.
> Jesli masz czas i chęci a tych liści nie ma dużo, obrywaj i spal, zdaje się
> rok temu narzekałaś na czarną plamistość?
Dokładnie tak, dlatego teraz tak sie bałam tych liści. Pozbierałam je i
mam kopczyk do palenia
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-03-06 20:18:26
Temat: Re: Brzydkie liście różyboletus napisał(a):
> Idź do kuchni. Róże same sobie poradzą.
Ja bez nich sobie nie poradzę;-)dzisiaj ryłam w ziemi do 16.30;-)
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-03-06 20:21:09
Temat: Re: Brzydkie liście róży
Użytkownik "Gosia Plitmik" napisała:
> ;-)dzisiaj ryłam w ziemi do 16.30;-)
>
To tak jak mój kret ;-))
--
Jerzy Wierzchnicki
http://ogrodniczek.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-03-06 20:24:27
Temat: Re: Brzydkie liście różyJerzy Wierzchnicki napisał(a):
> Użytkownik "Gosia Plitmik" napisała:
>> ;-)dzisiaj ryłam w ziemi do 16.30;-)
> To tak jak mój kret ;-))
Zmierzyłęs mu czas?
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-03-06 21:09:42
Temat: Re: Brzydkie liście róży
Użytkownik "Gosia Plitmik" napisała:
> Jerzy Wierzchnicki napisał(a):
>> Użytkownik "Gosia Plitmik" napisała:
>>> ;-)dzisiaj ryłam w ziemi do 16.30;-)
>> To tak jak mój kret ;-))
> Zmierzyłęs mu czas?
Po prostu po 16.30 nie było nowych kopców ;-))
--
Jerzy Wierzchnicki
http://ogrodniczek.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-03-09 12:42:26
Temat: Re: Brzydkie liście róży
Użytkownik "Dirko" <d...@n...pl> napisał w wiadomości
news:esjvvn$887$1@atlantis.news.tpi.pl...
> W wiadomości news:45ed61ce$0$16690$4c368faf@roadrunner.com Michal
> Misiurewicz <m...@i...rr.com> napisał(a):
> >
> Hejka. Zależy. W cieplejszym klimacie od naszego róże podobnie
jak
> budlee są zimozielone. :-)
> Pozdrawiam klimatycznie Ja...cki
>
W 2005 roku moja budleja pięknie wyrosła ale zima załatwiła ją prawie
całkowicie.
Z ledwością odbiła w lipcu 2006. Bidulka dorosła do kilkudziesięciu
cm.
Tej zimy pozostała zielona i już ładnie budzi się do życia.
Będzie cieszyć oczy i motyle.
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |