« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-26 21:17:11
Temat: BulimiaBulimia nervosa...
Nie będę się za bardzo rozpisywać.
Mój problem z tą chorobą trwa już dobre 5 lat. Chciłabym wreszcie być
nornalna i mam gorącą prośbę do wszystkich którzy mają/mieli z tą paskudną
chorobą do czyniena. Chciałabym żebyście napisali mi o wszystkich możliwych
sposobach wychodzenia z tej choroby, o istnieniu ośrodków które zajmuję się
leczeniem takich osób jak ja, o tym czy jest wogóle jakaś szansa żeby po 5
latach wreszcie wydostać się z tego bagna(jeżeli tak to jaka).
Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że mam już za sobą regularne wizyty u
psychologa, psychiatry i pobyt w szpitalu psychatrycznym.
Bardzo mi zależy na waszej pomocy, bo już nie wiem co dalej zrobić ze swoim
życiem i czy ma ono jeszcze jakikolwiek sens.
Pozdrawiam.
Agatka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-01-27 13:05:04
Temat: Re: BulimiaUżytkownik Agatka napisał:
> Bulimia nervosa...
> Nie będę się za bardzo rozpisywać.
> Mój problem z tą chorobą trwa już dobre 5 lat. Chciłabym wreszcie być
> nornalna i mam gorącą prośbę do wszystkich którzy mają/mieli z tą paskudną
> chorobą do czyniena. Chciałabym żebyście napisali mi o wszystkich możliwych
> sposobach wychodzenia z tej choroby, o istnieniu ośrodków które zajmuję się
> leczeniem takich osób jak ja, o tym czy jest wogóle jakaś szansa żeby po 5
> latach wreszcie wydostać się z tego bagna(jeżeli tak to jaka).
> Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że mam już za sobą regularne wizyty u
> psychologa, psychiatry i pobyt w szpitalu psychatrycznym.
> Bardzo mi zależy na waszej pomocy, bo już nie wiem co dalej zrobić ze swoim
> życiem i czy ma ono jeszcze jakikolwiek sens.
>
> Pozdrawiam.
> Agatka
>
>
Agatko, zatsanawiam sie jako ci pomoc i wiesz co, dochodze do wniosku,
ze skoro leczylas sie juz na rozne sposoby; terapie, szpitale tzn, ze
powinnas juz bardzo duzo wiedziec na ten temat. Czy na terapii
dowiedzialas sie o prawdziwych przyczynach choroby, czy zrozumialas
jakie czynniki mialy na Ciebie taki wplyw, co twoja choroba miala
zalatwic? Bo jezeli nie, tzn ze musisz zmienic terapeute i sie tego
dowiedziec, a jezeli tak, tzn ze juz zrobilas pierwszy krok ku
wyzdrowieniu. I teraz poprostu musze naprawde chciec wyzdrowiec. Bez
prawdziwych i szczerych checi wyzdrowienia nikt ci nie pomoze. Musisz
naprawde tego chciec. Musisz miec motywacje i cele, ktore chcialabys
osagnac . wyjscie z tego "bagna" jest rzecza bardzo trudna i trzeba do
niej dojrzec. Czasami mijaja lata zanim zrozumie sie ile tak naprawde
traci sie przez chorobe, a ile mozna zyskac zdrowiejac.
Uwazam, ze:
-nadal powinnas chodzic do psychologa lub na terapie
-powinnas naprawde zechciec wyzdrowiec
-znalezc sobie cel w zyciu
-zaakceptowac siebie
To tyle co moge Ci tutaj napisac
Mam nadzieje, ze wreszcie uda Ci sie z tego wyjsc.
pozdrawiam goraco
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |