Data: 2005-11-28 11:40:09
Temat: Byłam ja w pasmanteriach w W-wie
Od: "OLUSIA" <o...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Byłam to i powiem, com widziała, to się może komus przyda.
Soho - ul.Śniadeckich. Jak zwykle masa guzików, bardzo ładnych i różnych.
Włóczek jest trochę, sporo do haftowania, ale nie odniosłyście wrażenia, że
te Panie, jakby z innej epoki - jakby im nie zależało? Ciągle kwaśne,
niezadowolone i w sumie nic nie wiedzą, ani co to jest, ani co się z tego
robi. Włóczka jest taka kosmata, mięciutka w dotyku, melanż zagraniczny cały
po 12 zł motek, w koszyku na ladzie stoi z próbką na drutach - ładna i miła.
Złotej jakiejś nitki szukałam, ale tylko srebna jest na kłębuszkach, złota
nitka jedynie cienka, taka jak do szycia, na szydełko nie za bardzo. Sporo
anilan w różnych kolorach, kordonków Monikopodobnych.
Blue City - Pasja - prawie zemdlałam takie ceny. Przyjaciółce chciałam do
rechelieu DMC kupić... po 7,50 motek! Wszystko tam jest takie piękne, ale
żeby dostać gratisowy katalog z małych serii DMC, trzeba kupić 12 motków
muliny,co to chyba po 3.50 zł sztuka kosztuje. Nie mniej dostałam gratis
katalog DMC/2005 r., co mnie zdziwiło i ucieszyło. Co prawda rok się
kończy.... Są widełki, ale dość krótkie z plastikowym osadzeniem, wymiennymi
wąsami ... chyba 45 zł (!). Czy tam są klientki? Padnie ta pasmanteria przy
takich cenach. Do decoupagu jest dużo rzeczy i fachowa informacja. Nie wróżę
przyszłości przy takich cenach, ale lubię tam zaglądać, bo jest porządnie,
ciekawie i spokojnie. Włóczki są takie, ze dech zapiera, ale po obejrzeniu
ceny do reszty się mdleje. Próbki są do niektórych, co się ceni, bo widać jak
wyglądają w pracy.
OLUSIA
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|